Wiele osób liczyło na 2,5% zysku. Tyle – do 17 stycznia – oferowało Indeksowane Konto Oszczędnościowe w Toyota Banku. W zderzeniu z inflacją to niewiele, ale na tle ofert konkurencji to wręcz „rewelacyjna oferta”. Bank jednak zmienił sposób ustalania oprocentowania. Zamiast 2,5%, będzie można zarobić tylko 0,5%. Jeśli komuś się nie podoba, może zrezygnować, ale nie za darmo. Wkraczamy do akcji!
Indeksowane Konto Oszczędnościowe w Toyota Banku to obecnie jedno z najlepiej oprocentowanych depozytów na rynku. Oprocentowanie uzależnione jest od poziomu wskaźnika WIBOR 3M. A konkretnie? Punktem wyjścia jest stawka WIBOR z przedostatniego dnia poprzedniego kwartału. W przypadku środków do 100 000 zł bank dodaje do WIBOR-u 0,1 pkt proc. i tak sklejone oprocentowanie obowiązuje w danym kwartale. Oprocentowanie nadwyżki ponad 100 000 zł równa się wskaźnikowi WIBOR z końca poprzedniego kwartału.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
W czwartym kwartale oprocentowanie było słabiutkie. WIBOR 3M z końca września wynosił 0,24%. Klienci mogli więc zarobić 0,34% (środki do 100 000 zł) lub 0,24% w skali roku (nadwyżka ponad 100 000 zł). Ale w październiku ruszyły podwyżki stóp procentowych, a w ślad za nimi wskaźnik WIBOR. Na koniec czwartego kwartału wskaźnik sięgnął 2,51%, co oznacza, że od stycznia Indeksowane Konto Oszczędnościowe oprocentowane jest na 2,61%, a nadwyżka na 2,51%. Nic więc dziwnego, że osoby, które już korzystały z tego konta zacierały rączki na myśl o większym zysku. Zapewne skusili się na ten produkt nowi klienci.
Zwłaszcza że do otwarcia tego konta nie jest wymagane posiadanie konta osobistego. Minusem oferty jest aż 30-złotowa opłata nawet przy pierwszej wypłacie środków z konta w miesiącu. Z reguły konta oszczędnościowe działają tak, że pierwsza wypłata w miesiącu jest za darmo, każda kolejna kosztuje 5-10 zł, a w niektórych bankach jeszcze więcej.
Czytelnik: bank mógł rozwiązać problem w kulturalny sposób
Nadzieją na wyższy zysk żył jeden z naszych czytelników. Ale Toyota Bank właśnie zmienił zasady gry. Poinformował, iż od 17 stycznia środki do 100 000 zł oprocentowane będą na bazie wskaźnika WIBOR z przedostatniego dnia poprzedniego kwartału, a więc bank odebrał „premię” 0,1 pkt proc. Znacznie więcej stracą ci, którzy lokują w banku większy pieniądz. Środki powyżej 100 000 zł oprocentowane będą według wzoru: WIBOR minus 2 pkt proc. A to oznacza, że oprocentowanie spadnie do 0,51%.
Klienci słusznie mogli uznać, że bank gra nie fair: najpierw perspektywa atrakcyjnego zysku (oczywiście w porównaniu z ofertą konkurencją), po czym odsetkowa korekta. Bank miał oczywiście prawo wykonać taki ruch. I nie byłoby problemu, gdyby rozczarowaniu klienci mogli po prostu zabrać pieniądze z tego banku. Mogą, ale – przypomnę – to będzie ich kosztowało 30 zł. Jeden z naszych czytelników nie kryje złości.
„Jestem klientem tego banku od kilku lat i taki numer, jaki zafundował bank ze zmianą oprocentowania, delikatnie rzecz ujmując jest nie fair lub po prostu nieuczciwy. Wszyscy wiedzieliśmy, że po przeszacowaniu indeksu oprocentowanie konta wzrośnie i stawka wyjściowa będzie w granicach 2,5%. Zakładam, że wiedział o tym również bank i świadomie od początku stycznia takowe konto zaoferował klientom”
Nasz czytelnik podejrzewa, że oferta Toyota Banku zmobilizowała cześć klientów do zamknięcia pozycji w innych bankach i przelewu środków na to konto. Być może niektórzy postanowili mocniej związać się z bankiem, a więc założyć też konto osobiste. Wycofanie się w ciągu kilku dni z takiej oferty mogło więc narazić cześć klientów na niepotrzebne koszty związane z transferem środków. A poza tym, nie będą mogli zrobić tego bezkosztowo, bo wisi nad nimi 30-złotowa opłata. Czytelnik uważa, że Toyota Bank mógł sprawę rozegrać inaczej:
„Bank – jeśli już wycofuje po tak krótkim czasie ofertę – powinien zrobić to z klasą, czyli utrzymać ją czasowo dla klientów, którzy już przelali środki na rachunek przez dłuższy czas, albo chociaż zwolnić klientów z opłaty za rachunek przynajmniej przez dwa miesiące, pozwalając na bezkosztowy transfer środków poza bank. Niestety na to się nie zapowiada i pewnie pozostaje ścieżka reklamacyjna, a szkoda, bo można było to rozwiązać w bardziej kulturalny sposób”
Indeksowane Konto Oszczędnościowe zamkniemy bez opłaty?
I trudno się z czytelnikiem nie zgodzić. Bank, wiedząc, że nie jest w stanie płacić ok. 2,5% za konto i że zmieni sposób naliczania odsetek, powinien poinformować o tym klientów jeszcze w grudniu. Dzięki temu klienci nie wpadliby w pułapkę. Dobrze przynajmniej, że niewiele zmieniło się dla klientów, którzy dysponują mniejszymi oszczędnościami (do 100 000 zł), bo zarobią na tym koncie ok. 2,5% w skali roku (z miesięczną kapitalizacją).
Poprosiłem Toyota Bank o komentarz w tej sprawie. Zapytałem, czy bank nie powinien rozważyć wprowadzenia rozwiązania, które pozwoliłoby niezadowolonym klientom wycofać pieniądze z konta bez kosztów.
„Oprocentowanie Indeksowanego Konta Oszczędnościowego żyje cyklem kwartalnym. Mieliśmy świadomość, że wzrost indeksu WIBOR 3M pod koniec 2021 r. znacznie podniesie oprocentowanie na rachunku od stycznia 2022 r., ale nie chcieliśmy wykonywać drastycznych ruchów zmieniając konstrukcję oprocentowania lub wprowadzając inne zmiany osłabiające atrakcyjność tego produktu. Zgodnie z Regulaminem, dokonaliśmy drobnej korekty dalej utrzymując wysokie – ponadrynkowe – oprocentowanie dla progu do 100 000 zł. Jest to również dość unikatowym podejściem na rynku i uważamy je za rozsądne (obecnie ok. 0,5%) dla środków powyżej tego progu.”
– mówi Bartosz Suchecki, kierownik wydziału rozwoju produktów bankowych w Toyota Banku. Ale najważniejsze z punktu widzenia klientów jest ostatni fragment komentarza.
„Staramy się podchodzić do wszystkich przypadków indywidualnie – jesteśmy w stanie w ramach reklamacji umożliwić klientowi wycofanie środków bez pobierania opłaty”
Nie wiem, czy chodzi tylko o przypadek naszego czytelnika, którego fragment listu do naszej redakcji pokazałem bankowi. Mam nadzieję, że każdy klient, który w ramach reklamacji udowodni, że założył konto z myślą o zysku rzędu 2,5%, a nie 0,5%, będzie mógł zrezygnować z konta bez ponoszenia 30-złotowej opłaty.
————-
Podcast: czy da się naprawić „Polski Ład”? Czy podpisać aneks WIBOR-ny?
W 87. odcinku „Finansowych sensacji tygodnia” tematem przewodnim jest „Polski Ład”. Dlaczego źle poszło? Gdzie są największe błędy? Czy da się to jeszcze naprawić? Jak to powinno wyglądać? Co powinien teraz zrobić rząd? Ale nie tylko „Polski Ład” nas trapi. Posiadacze kredytów hipotecznych w różnych bankach dostają do podpisania aneksy zmieniające tzw. wskaźnik referencyjny. Podpisywać? Nie podpisywać? Zastanawiamy się też nad przyczyną drastycznych, automatycznych wzrostów oprocentowania kart kredytowych i kredytów odnawialnych. Sprawdzamy też komu pomogą przygotowywane przez rząd przepisy, które mają obniżyć niektórym ceny gazu. Podcast do odsłuchania pod tym linkiem oraz na wszystkich popularnych platformach podcastowych (w tym Spotify, Apple Podcast, Google Podcast).