„Oświadczam, że otrzymałem przesyłkę listowną nadaną w październiku 2018 r. przez Raiffeisen Bank Polska, zawierającą m.in. komunikat dotyczący fuzji banku z BGŻ BNP Paribas” – listy o takiej treści otrzymują klienci ex-Raiffeisena. Co ciekawe, za wysyłką nie stoi bank, a… Poczta Polska. O co tu chodzi?
Od wielu tygodni przyglądam się sytuacji klientów byłego Raiffeisena, którzy po fuzji z bankiem BGŻ BNP Paribas spłacają kredyty w Raiffeisen Bank International. To oddział austriackiego banku zajmujący się w Polsce tylko obsługą kredytów denominowanych w walutach obcych.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
O tym, że klienci nie mają łatwego życia, pisałem już wielokrotnie. Narzekacie na jakość obsługi, m.in. na R-Net, czyli nowy system do spłaty kredytu. Choć bank stara się sukcesywnie poprawiać jego funkcjonalność, problemów nie ubywa.
Przeczytaj też: Raiffeisen naprawia, ale klientom wciąż coś nie działa. Wciąż są problemy z terminowym księgowaniem rat i brakiem aneksów do umów
Przeczytaj też: Z Raiffeisenem znów da się żyć? Bank eliminuje kolejne utrudnienia dla spłacających kredyty walutowe. Co jeszcze wymaga naprawy?
Przeczytaj też: Wiemy co zamierza zrobić Raiffeisen, żeby ułatwić życie kredytobiorcom! Sześć problemów i… sześć propozycji banku na wyjście z kryzysu
Jednym z nich jest komunikacja na linii bank – klient. Pod koniec ubiegłego roku Raiffeisen wysyłał do klientów listy z informacją na temat przebiegu i konsekwencji fuzji. Wielu z Was sygnalizowało, że przesyłka w ogóle nie dotarła, dotarła z opóźnieniem albo przyszła listem zwykłym, nie wymagającym potwierdzenia odbioru. Skarżyliście się, że informowanie o tak istotnych zmianach zwykłym listem to skandal.
Placówka pocztowa, której nie da się znaleźć
Z kolei z ustaleń serwisu Money.pl wynikało, że bank wynajął do rozesłania listów firmę Speedmail, której warszawska placówka znajdowała się na „odludziu” wśród starych magazynów. Żeby odebrać awizo, klienci musieli się więc nieźle napocić. Firma tłumaczyła, że sytuacja jest przejściowa i że szuka nowej, bardziej dogodnej dla klientów lokalizacji.
Raiffeisen przyznał, że punkty odbioru przesyłek mogą nie spełniać podstawowych standardów i podjął kroki, by korespondencja do klientów była wysyłana wyłącznie za pośrednictwem Poczty Polskiej. Ale to chyba jeszcze nie koniec sprawy. Kilka dni temu napisała do mnie pani Magda.
„Wczoraj znalazłam w skrzynce pocztowej oświadczenie, które mam podpisać i zanieść na pocztę. W oświadczeniu mam potwierdzić, że w październiku 2018 r. otrzymałam listem poleconym z Raiffeisen Bank International wymienione w oświadczeniu dokumenty”
– pisze pani Magda. Nasza czytelniczka ma pisemnie potwierdzić otrzymanie komunikatu dotyczącego fuzji, nowego numeru konta do spłaty kredytu oraz nowych adresów stron internetowych. W oświadczeniu trzeba podać czy taki list dotarł, kiedy oraz w jakiej formie: listem zwykłym czy poleconym.
Przeczytaj też: Pani Kasia miała stłuczkę. Szkodę zgłosiła, rachunek warsztatowi zapłaciła. Ale ktoś blokuje wypłatę odszkodowania. Ruszamy na pomoc!
Po co Poczcie oświadczenia klientów?
Moja czytelniczka słusznie stwierdziła, że trudno jest odebrać list polecony bez potwierdzenia podpisem odbioru takiej przesyłki z urzędu pocztowego. Więc jedno z pytań w oświadczeniu jest głupie. A pozostałe – co najmniej dziwne. Po co poczcie takie oświadczenie klienta banku?
„Szczerze mówiąc nie mam odwagi podpisać takiego oświadczenia z obawy przez wpadnięciem w ewentualną pułapkę. Nie wiem jakie mogą być potencjalne konsekwencje, a także nie rozumiem przesłanek takiego żądania”
Pani Magda w pierwszej chwili pomyślała, że nadawcą listu jest bank. Być może zauważył skargi klientów na to, że korespondencja w ogóle do nich nie dotarła, albo że przyszła listem zwykłym? Zapytałem więc Raiffeisen Bank International, o co tu chodzi.
„To nie bank, to Poczta Polska – bez porozumienia z nami – podjęła działania, które polegają na uzyskaniu od klientów potwierdzeń odebrania przesyłki z dnia 26.10.2018 r. Bank poprosił już Pocztę Polską o wyjaśnienia – jesteśmy w trakcie wyjaśnienia tej sytuacji z Pocztą”
– poinformował mnie Łukasz Piasta, który w Raiffeisen Babnk International odpowiada za kontakty z dziennikarzami. Pani Magda zerknęła jeszcze raz na kopertę. Wygląda na to, że rzeczywiście nadawcą listu nie jest bank, a… Poczta Polska. Zapytałem też pocztowców o co tu chodzi. W jakim celu zbierają tego typu oświadczenia?
„Poczta Polska rozesłała tę korespondencję tak, aby klienci mogli łatwo i bezpłatnie odesłać informację sprawdzającą skuteczność wcześniej dokonywanych doręczeń”
– informuje mnie biuro prasowe Poczty. Czy to jakaś nowa polityka? Poczta dostarcza listy, po czym wysyła kolejny list z prośbą o informację czy ten poprzedni doszedł? Dotyczy to wszystkich klientów Poczty czy padło tylko na tych, którzy są klientami Raiffeisena? Odnoszę wrażenie, że ktoś tu nie mówi nam całej prawdy.
obrazek tytułowy: Pixabay.com