14 kwietnia 2023

Depozyty na 8% znikają jak kamfora. Średnie oprocentowanie lokat leci w dół. Czy banki – podobnie jak prezes NBP – „odwołują” inflację?

Depozyty na 8% znikają jak kamfora. Średnie oprocentowanie lokat leci w dół. Czy banki – podobnie jak prezes NBP – „odwołują” inflację?

Nigdy w historii posiadacze oszczędności nie dostali po kieszeni tak, jak w obecnym cyklu inflacyjnym. Oprocentowanie depozytów odkleiło się nie tylko od wskaźnika inflacji, ale też od poziomu stóp procentowych, z którymi w przeszłości było mocno powiązane. Depozyty na 8%? W bankach ze świecą takich szukać. Co nas czeka na rynku depozytów w najbliższym czasie? I co robić z pieniędzmi?

Niedawno prezes NBP Adam Glapiński podzielił się z Polakami dobrą nowiną. Oznajmił, że na koniec roku inflacja będzie jednocyfrowa. Z kolei Piotr Patkowski, wiceminister finansów, powiedział w Polsat News, że luty był miesiącem, kiedy inflacja była najwyższa, a marzec to miesiąc, kiedy zaczyna się dezinflacja.

Zobacz również:

GUS podał, że w lutym inflacja sięgnęła 18,4%, a ze wstępnych danych wynikało, że w marcu jej dynamika obniżyła się do 16,2%. Ostateczne dane mówią o wzroście cen na poziomie 16,1%. Nie znaczy to jednak, że ceny spadają. One nadal rosną w astronomicznym tempie, tylko w nieco mniejszej skali niż w lutym. Nazywanie tego zjawiska dezinflacją może wprowadzać w błąd.

Wygląda na to, że również banki powoli „odwołują inflację”. Nie na konferencjach prasowych czy w telewizji, ale poprzez zmianę oferty depozytowej. Oczywiście na gorszą. Jeszcze pod koniec ubiegłego roku kilka banków komercyjnych miało ofertę lokaty terminowej lub konta oszczędnościowego z oprocentowaniem co najmniej 8% w skali roku. Dziś takie lokaty ostały się już tylko w… czterech bankach.

Depozyty na 8% znikają jak kamfora

Do lokat na 8% (lub więcej) idealnie pasuje powiedzenie: nie wszystko złoto, co się świeci. Takie depozyty zarezerwowane były bowiem dla nowych klientów (zakładających konto w banku) albo dla tych, którzy przynosili do banku tzw. nowe środki. A jeśli mogła z nich skorzystać szersza grupa klientów, to podwyższone oprocentowanie naliczane było tylko przez kilka miesięcy, a maksymalna kwota depozytu była skromna. Zobaczmy, co stało się z tymi lokatami od listopada, kiedy zebrałem wszystkie „ósemki”.

Banku Pekao zniknęła 12-miesięczna lokata na nowe środki, na której można było ulokować nawet 1 mln zł. W ofercie na 8% pozostało konto oszczędnościowe na nowe środki lub dla klientów z niewielkim saldem na koncie. Podwyższone oprocentowanie naliczane jest przez 6 miesięcy do kwoty 100.000 zł.

ING Bank oferował konto oszczędnościowe. Oprocentowanie 8% naliczane było przez trzy miesiące do kwoty 400.000 zł. Dziś bank płaci 7% w skali roku i tylko do kwoty 200.000 zł.

Credit Agricole miał lokatę 9-miesięczną dla nowych klientów (do 75.000 zł). Teraz w ofercie jest lokata na nowe środki z oprocentowaniem 6% na kilka okresów: od 3 miesięcy do 3 lat. Na koncie oszczędnościowym bank płaci ok. 2,3% i określa to oprocentowanie jako promocyjne. W pewnym momencie bank płacił nawet 10% nowym klientom. Chodzi o wprowadzoną w grudniu lokatę 180-dniową. Początkowo klienci mogli zdeponować na niej do 50.000 zł. W lutym zasady się zmieniły – bank do 30.000 zł obniżył maksymalną kwotę depozytu. Dziś już nie ma śladu po tej ofercie.

Velo Bank, czyli ex-Getin Bank, 8% oferował na koncie oszczędnościowym przez trzy miesiące do kwoty 400.000 zł. Oferta nadal jest w grze, ale wyższe oprocentowanie naliczane jest do kwoty 200.000 zł Była też 2-miesięczna lokata na nowe środki do 150.000 zł. Dziś bank płaci na niej 7,5% w skali roku. Na 8% w Velo Banku można jeszcze założyć Lokatę Mobilną, też na 2 miesiące. To oferta dla nowych klientów, a pisząc precyzyjniej – dla tych, którzy aktywują pierwszy profil w bankowości mobilnej. Maksymalna kwota lokaty to 50.000 zł.

Nie zmieniła się natomiast oferta Nest Banku, który 8-procentami wita nowych klientów 6-miesięczną „Nest Lokatą Witaj”. Maksymalna kwota depozytu to tylko 20.000 zł.

Z kolei Bank Millennium kilka miesięcy temu oferował „ósemkę” na koncie oszczędnościowym przez 3 miesiące do kwoty 400.000 zł i tylko na nowe środki. Oprocentowanie tego konta spadło do 7,5%, a wyższe odsetki naliczane są do kwoty 300.000 zł.

8% odsetek w skali roku naliczy jeszcze Santander Bank na koncie oszczędnościowym do 100.000 zł (środki powyżej tej kwoty oprocentowane są na… 1%). Wyższe oprocentowanie bank będzie naliczał do 29 czerwca.

W ostatnich latach najwyższym oprocentowaniem depozytów mogły pochwalić się banki działające w Polsce w formie oddziału. Estoński InBank w listopadzie miał lokatę półroczną na 8% (do 1 mln zł), dziś płaci 7,5% w skali roku. A włoski BFF Banking Group (oferuje depozyty pod nazwą Lokaty Facto) kusił na 8% lokatami kwartalną i półroczną. Dziś maksymalne oprocentowanie u Włochów to 7% w wariantach na 3, 6, 9 i 12 miesięcy.

Przeczytaj też: Prezes NBP: „Inflacja wyższa niż na Zachodzie? Taki mamy… koszyk”. Dlaczego prywatna inflacja wydaje się nam wyższa niż oficjalna?

Oprocentowanie lokat a inflacja

Jak zatem widzicie, oferta depozytowa z miesiąca na miesiąc się pogarsza. Jak może kształtować się oprocentowanie depozytów od momentu, gdy inflacja zaczyna odpuszczać lub – jak woli wiceminister Patkowski – zaczynamy mieć do czynienia z „dezinflacją”? Czy oprocentowanie depozytów jest w ogóle skorelowane ze wskaźnikiem inflacji? Zwykle w danych historycznych możemy szukać pewnych prawidłowości i na ich podstawie próbować przewidywać przyszłość. Natura obecnego cyklu inflacyjnego jest jednak tak bardzo odklejona od poprzednich, że sięganie do przeszłości może nie dać nam żadnych wskazówek.

Obecny cykl inflacyjny nie ma precedensu. W ostatnich dwóch dekadach mieliśmy kilka górek inflacyjnych, ale nigdy wzrost cen nie wystrzelił aż tak wysoko, do poziomu dwucyfrowego. W przeszłości mogliśmy też obserwować szybką i zdecydowaną reakcję Rady Polityki Pieniężnej na wzrost cen. Gdy inflacja rosła, stopy procentowe błyskawicznie „wskakiwały” na poziom ponad wskaźnik inflacji, dzięki czemu dało się ją w miarę szybko zdusić.

Mimo tego zajrzyjmy do przeszłości. Na poniższej grafice narysowałem trzy linie: inflację, główną stopę procentową NBP i średnie oprocentowanie depozytów. Chodzi o depozyty zakładane w danym miesiącu.

 

Od razu rzuca się w oczy, że oprocentowanie depozytów (granatowa linia) nie jest skorelowane z inflacją (linia różowa). Za to ściśle związane jest z poziomem stóp procentowych banku centralnego (linia zielona). Zaznaczone punkty na grafice – ponumerowane od 1 do 4 – wskazują momenty, gdy stopy procentowe spadały. Punkt  z numerem 5 to sytuacja, w której jesteśmy obecnie.

Pierwsza sytuacja (nr 1) to rok 2008. Widać, że stopy procentowe zaczęły spadać dopiero po wyraźnym hamowaniu inflacji, a średnie oprocentowanie depozytów jeszcze przez blisko dwa lata utrzymywało się na poziomie wyższym niż stopy procentowe i inflacja. Sytuacja nr 2 i 3 pokazują, że oprocentowanie depozytów właściwie pokrywa się i podąża ścieżką stóp procentowych.

Sytuacja nr 4 to próg pandemii, czyli wiosna 2020 r. Inflacja wyraźnie idzie w górę, ale RPP pod wodzą Adama Glapińskiego serwuje „pandemiczną” serię obniżek stóp procentowych do poziomu 0,1%. Podobnie jak w przeszłości, oprocentowanie depozytów podąża ścieżką stóp procentowych. Gdy jesienią 2021 r. Rada Polityki Pieniężnej zaczęła podnosić stopy procentowe, zaczęło też rosnąć oprocentowanie depozytów, choć cały czas było niższe niż stopy procentowe.

I tak dochodzimy do teraźniejszości (sytuacja nr 5). Bazując na danych historycznych, powinniśmy oczekiwać, że średnie oprocentowanie lokat i kont oszczędnościowych będzie przynajmniej „trzymać się” poziomu stopy referencyjnej. Ale jest inaczej – ono spada.

Przeczytaj też: W lutym mieliśmy zobaczyć szczyt inflacji. Czy od marca będziemy zjeżdżać z inflacyjnej górki? Sprawdziłem ceny w okolicznych sklepach. Wnioski?

Oprocentowanie depozytów odkleja się od wszystkiego

Oszczędzający widzą, jak ich pieniądze tracą wartości, bo inflacja nadal szybuje na „wysokości przelotowej”. Pamiętajcie jednak, żeby nie porównywać poziomu oprocentowania lokat z bieżącym odczytem inflacji (bo to dane historyczne, mówiące o wzroście cen w ciągu ostatniego roku). Jeśli dziś zdeponujemy oszczędności na 8%, a za rok słowa prezesa Glapińskiego o spadku inflacji do poziomu jednocyfrowego okażą się prorocze, to w dużym stopniu powinniśmy ochronić je przed utratą wartości.

Problem w tym, że oferty na 8% znikają jak kamfora. W lutym średnie oprocentowanie nowych depozytów wyniosło 5,8%, a więc systematycznie spada od szczytu w grudniu (6,3%). Ekonomiści przewidują, że RPP w najbliższym czasie nie zmieni stóp procentowych. Nikt nie wierzy w podwyżki, a zdominowana przez „gołębich” członków Rada będzie chciała poczekać na spadek dynamiki inflacji przy obecnym poziomie stóp. Kolejny ruch Rady to obniżki, które spodziewane są w drugiej połowie 2024 r.

Jak pokazują najnowsze dane, oprocentowanie depozytów zaczyna odklejać się też od poziomu stóp procentowych, co nie miało miejsca w przeszłości. Jeśli ten trend utrzyma się w kolejnych miesiącach, coraz gorsza oferta depozytowa nie pozwoli nam ochronić wartości naszych oszczędności, nawet jeśli uda się sprowadzić inflację do poziomu jednocyfrowego.

Co zatem robić? W obecnej sytuacji najlepszym rozwiązaniem wydaje się „zaparkowanie” pieniędzy na dłuższy okres na dobrze oprocentowanym depozycie. Lepszych ofert od obecnych raczej nie należy się spodziewać, chyba że to będą okresowe promocje. Pamiętajcie, że w walce z inflacją nie jesteśmy skazani tylko na lokaty. Warto pomyśleć choćby o skarbowych obligacjach antyinflacyjnych. Jak działają i jak mogą ochronić oszczędności przed inflacją, wyjaśnia Maciek Samcik w tym wideoporadniku.

————

ZOBACZ OKAZJOMAT SAMCIKOWY: 

Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:

>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów

>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?

>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?

————

Źródło zdjęcia: Maciej Bednarek

Subscribe
Powiadom o
35 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Agnieszka
1 rok temu

W artykule nie uwzględniono a jeszcze jest 8% na koncie oszczędnościowym w Santander Banku, do 100 tys. zł: https://www.bankobranie.pl/2023/03/santander-bank-konto-oszczednosciowe-8-procent.html

Michał
1 rok temu

Była na 7 😛

Karol
1 rok temu

W artykule jest błąd.
W Santander przy saldzie powyżej 100k PLN CAŁOŚĆ zgromadzonych środków jest oprocentowania na 1%
Taka konstrukcja to złodziejka ale tak jest.

Tomek
1 rok temu
Reply to  Karol

Dodatkowo jeśli właścicieli konta jest dwoje. Też naliczą 1 %. To już jest SCAM!
Dzieki. Jutro wycofuje swoją setkę stamtąd!

Admin
1 rok temu
Reply to  Tomek

To prawda, jest to bardzo niefajna propozycja

Mateusz
1 rok temu

„Od razu rzuca się w oczy, że oprocentowanie depozytów (różowa linia) nie jest skorelowane z inflacją (linia jasnozielona).” – przydarzyła się chyba pomyłka w kolorach, Panie Macieju. Różowa to inflacja 🙂

Pawel
1 rok temu

Szkoda, bo jednak to była jakaś alternatywa do obligacji detalicznych dla inwestorów oczekujących niskiego ryzyka. Trochę dziwna sytuacja, gdzie pieniędzy nie będzie się opłacało trzymać w banku, tylko bardziej opłaca się pożyczyć Państwu. Nie mniej jednak nadal planuje dywersyfikować i część pieniędzy trzymać w banku na jakimś %. A może ktoś z Państwa ma jakiś jeszcze pomysł ?

Ppp
1 rok temu
Reply to  Pawel

Nie przywiązywać się do ulubionych terminów. W Santander Consumer Banku dają 4,75% na 12 i 15 miesięcy, a na 2-3 lata tylko 3%.
Pozdrawiam.

Jacek
1 rok temu
Reply to  Pawel

Pustego pieniądza jest nadrukowane tyle, że bankowe sejfy się wprost nie domykają. Po co miałyby miałyby jeszcze bardziej je zapychać, skoro wsad jest coraz mniej warty?

Hieronim
1 rok temu

> Lepszych ofert od obecnych raczej nie należy się spodziewać, chyba że to będą okresowe promocje.

Panie Redaktorze, ta promocja to nazywa się „wybory parlamentarne”. Nie bez powodu został wymieniony słabo rokujący prezes PKO BP.

Mundial
1 rok temu
Reply to  Hieronim

Bynajmniej. W PKO trwa tylko karuzela odpraw. Wiem bo tam pracuję.

eLKey
1 rok temu

„Od razu rzuca się w oczy, że oprocentowanie depozytów (różowa linia) nie jest skorelowane z inflacją (linia jasnozielona).”
Chyba na grafice jest odwrotnie…

Marek
1 rok temu

Czas postraszyc banki runem. Albo dajecie więcej, albo zabieramy.

Hans
1 rok temu

Wkrótce w PKO BP będzie nowa promocja „wyborcza” i kto wie może wpadnie i ponad 8 % 😉 Nowy prezes chyba wie dlaczego dostał posadę.

Mundial
1 rok temu
Reply to  Hans

Bynajmniej. PKO ma generować rządowi dywidendę, nie rozpieszczać klientów.

Hans
1 rok temu
Reply to  Mundial

Chyba jednak powinien przed wyborami dopieścić kliento-wyborców 😉

E.G
1 rok temu

„Dobrej zmianie” pozostało już tylko drukować pusty pieniądz , wysoko podnieść podatki albo złupić doszczętnie oszczędzających .

Marcin
1 rok temu
Reply to  E.G

Nie żadnej dobrej a ch.jowej i najgorszej zmianie nazywajmy sprawy po imieniu, pis, który doprowadzil Polskę do ruiny a Polaków pisdrożyzną i pisinflacją do nędzy kiedy przejmowali władzę to benzyna była po 4,5zł EURO za 4,17 zł a inflacja wynosiła -0,9 to gdzie tu k.rwa dobra zmiana?

Tomek34
1 rok temu

Trzeba brać obligacje rządowe po 7% na pierwszy rok, potem są indeksowane inflacja. Czyli już dużo korzystniej.

Luca
1 rok temu

Zagraniczne banki Inbank i Facto wciąż proponują dobre warunki.

T1000
1 rok temu

Szykują kasę na „straty”, jakie nastąpią po wyroku TSUE.

Już nie tak Wiesoly Gienek
1 rok temu

No cóż…
Najwyższa pora, żeby
1. Spłacić hipotekę, żeby mieć święty spokój
2. Zainwestować w akcj, póki „leje się krew”
3. Kupić sobie jakieś auto
4. Zrobić coś dla siebie.

Każda z tych opcji jest korzystniejsza, niż trzymać na depozycie, który jest 10 procent niższy od inflacji

Taki sobie
1 rok temu

Zapomnieliście w artykule o bardzo istotnym szczególe. Efekt bazy. W marcu zeszłego roku był astronomiczny skok cen w stosunku do lutego związany z wybuchem wojny na Ukrainie. Czyli 18 procent RdR z lutego jest tak naprawdę relatywnie mniejszą inflacją niż 16 % RdR z marca. Gdyby przyjąć inflację z marca do lutego zeszłego roku, byłoby grubo ponad 20%

Mario
1 rok temu
Reply to  Taki sobie

Proszę trzymać się faktów, poczytać wcześniejsze artykuły. Obecna inflacja w Polsce to przede wszystkim efekt rozdawnictwa rządu PIS i spoźnionej reakcji NBP, wojna niewiele ma tu do rzeczy i bez niej bylibyśmy w czarnej d….

Czytelnik 3
1 rok temu

I znów promocja pis-obligacji.

Mundial
1 rok temu
Reply to  Czytelnik 3

Tak. Często tu można poczytać wtrącenia o zaletach obligacji.
Ciekawe czy ich autorzy kupili choć jedną sztukę? Wątpię:)

Meritum
1 rok temu
Reply to  Mundial

Chyba grubo się mylisz, bo trudno teraz o bardziej korzystny i BEZPIECZNY produkt finansowy niż polskie detaliczne obligacje antyinflacyjne. I to w skali świata. Jątrzysz, bo?

Adzik
1 rok temu
Reply to  Mundial

Tak, można pocczytać. Sam często to krytykuję ale obecnie to chyba najprostsze i najbardziej bezpieczne rozwiązanie. Jeśli masz inne to podziel się 🙂

Jacek
1 rok temu
Reply to  Mundial

Ja kupiłem nieco ponad rok temu i wprawdzie pierwszy okres odsetkowy to było żałosne 2,3% przy rozpędzającej się inflacji, ale teraz rozpocząłem kolejny z oprocentowaniem 19,4%. Średnio to dobrze ponad dyszkę na rok. Banki tak dobrze nie płaciły.

Marcin
1 rok temu

Chcieliśta idiotów z pis to mata pis to stracona co najmniej dekada dla rozwoju Polski. Ogłupiony propagandą motłoch zaprzepaścił a wręcz przeżarł szansę Polski na szybki rozwój.

opium22
1 rok temu

Co w tym dziwnego ?! Wystarczy popatrzeć kto nami rządzi i jakie podejmuje decyzje. To się kiedyś nazywało „ekonomia polityczna socjalizmu”…..Zdaje się , że dochodzą do punktu gdzie dziedzic zabity, dwór spalony, inwentarz zjedzony a pola nie obsiane.

Dede
1 rok temu

Czemu Toyota Bank nie został wzięty pod uwagę? Ma obecnie najllepszą ofertę jeśli chodzi o lokaty.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu