10 października 2025

Listy zastawne dla inwestorów indywidualnych rozeszły się na pniu. Największa mobilizacja pieniędzy w historii. Co nam to mówi?

Listy zastawne dla inwestorów indywidualnych rozeszły się na pniu. Największa mobilizacja pieniędzy w historii. Co nam to mówi?

Co nam mówi sukces sprzedaży listów zastawnych? W czwartek zakończyła się dystrybucja listów zastawnych o wartości miliarda złotych, które oferował inwestorom indywidualnym – w modelu „kto pierwszy, ten lepszy” – PKO Bank Hipoteczny. Sprzedaż miała trwać przez trzy tygodnie, ale została skrócona, bo wszystkie oferowane listy zastawne rozeszły się w dziewięć dni. Co wynika z faktu, że chętnie kupiliśmy obligacje hipoteczne, wyjmując z kieszeni taką górę pieniędzy? Niestety, obawiam się, że nic dobrego

O tej ofercie było w „Subiektywnie o Finansach” sporo – najpierw snułem piękny sen o tym, że PKO Bank Hipoteczny wystawi listy zastawne po cenie rynkowej, oferując za nie 6-7% w skali roku. Potem smuciłem się, że skończy się na mniej atrakcyjnej stawce 5% w skali roku (i to z opcją obniżki oprocentowania do mniej więcej 4%). A w końcu prognozowałem, że listy zastawne i tak sprzedadzą się bez problemu, bo w zupełności wystarczy do tego zmobilizować klientów depozytowych PKO BP, czyli spółki-matki PKO Banku Hipotecznego.

Zobacz również:

Na razie wiemy, że rzeczywiście nie było problemu ze znalezieniem chętnych na pierwsze od bardzo dawna listy zastawne dla inwestorów indywidualnych. Skoro PKO Bank Hipoteczny oficjalnie ogłosił, że skraca przyjmowanie zapisów, to znaczy, że jest sukces. Nie wiemy natomiast w jakiej części nabywcami byli klienci PKO BP (bo nie znamy liczby otwartych w czasie oferty nowych rachunków maklerskich).

Sukces sprzedaży listów zastawnych. Mobilizacja „indywidualsów”

Niezależnie od tego – prawdopodobnie była to największa mobilizacja popytu „indywidualsów” w historii polskiego rynku obligacji korporacyjnych. Z mojego rozeznania wynika, że do tej pory rekord popytu padł podczas zeszłorocznej emisji obligacji windykacyjnej firmy Kruk, gdy suma zapisów inwestorów indywidualnych przekroczyła 430 mln zł, co oznaczało niemal sześciokrotną nadsubskrypcję.

Dla porównania: cały rynek obligacji korporacyjnych dostępnych dla klientów indywidualnych to było w zeszłym roku raptem 4 mld zł, w tym roku będzie pewnie 4,5-5 mld zł. Większość emitowanych obligacji korporacyjnych jest sprzedawana inwestorom instytucjonalnym – jeśli uwzględnić ich zakupy, to cały rynek dłużnych papierów korporacyjnych można szacować na 14-15 mld zł.

Co pokazuje taki wynik sprzedaży listów zastawnych PKO Banku Hipotecznego? Z całą pewnością pokazuje to, że sporo jest w Polsce posiadaczy kapitału, który są – całkiem słusznie – przekonani, że lepiej zarobić 4-5% w skali roku, niż 2,9% (bo takie jest dziś średnie oprocentowanie depozytów bankowych). Czy ci Polacy zainwestowali pieniądze z tego powodu, że oferowane były listy zastawne, a nie „zwykłe” obligacje – nie jestem przekonany. Po prostu wolą mieć bezpieczne 5% niż równie bezpieczne 2,9%. Ale ta emisja pokazuje też kilka innych rzeczy.

Po pierwsze: że rynek obligacji korporacyjnych mógłby być dużo większy. To, że Polacy trzymają ponad 300 mld zł na terminowych depozytach, 150 mld zł w obligacjach Skarbu Państwa, 180 mld zł w funduszach inwestujących w obligacje, zaś tylko 4 mld zł rocznie inwestują w obligacje korporacyjne – jest porażką tego rynku. Ta porażka wynika z niechęci największych firm do pozyskiwania w ten sposób finansowania (dlatego obligacje korporacyjne oferują przeważnie firmy, które nie mają ratingu AAA) oraz po części z regulacji – Komisja Nadzoru Finansowego zabrania bankom emitowania obligacji dla „detalu” z niskim progiem wejścia.

Po drugie: że ludzie wcale nie kochają banków, tylko bezpieczeństwo. Jeśli zastanawiamy się dlaczego jest tak wielkie „przeważenie” depozytów bankowych w naszych inwestycjach, to chyba mamy odpowiedź. To nie jest tak, że ludzie nie chcą zabrać pieniędzy z banków. Ci, którzy mają większą świadomość – już się zdywersyfikowali (kupili obligacje skarbowe lub udziały w funduszach obligacji). Ci, którzy mają mniejszą – czekają właśnie na takie oferty, „pozadepozytowe”, ale z porównywalnym bezpieczeństwem. I wezmą je nawet jeśli oprocentowanie będzie mocno nieperfekcyjne (jak w przypadku listów zastawnych PKO Banku Hipotecznego).

Po trzecie: że gdyby urzędnicy mieli większe cojones, to polski rynek mógłby być „normalny”. Czyli taki, na którym banki musiałyby twardo rywalizować o depozyty z innymi formami lokowania kapitału. Komisja Nadzoru Finansowego powinna regulacjami popchnąć banki hipoteczne do konieczności emitowania listów zastawnych (duży procent kredytów hipotecznych musi mieć pokrycie w listach hipotecznych). Wielkie inwestycje też mogłyby być finansowane obligacjami „celowymi”, by zaangażować zwykłych Polaków. Dlaczego np. budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego nie miałaby być częściowo finansowana obligacjami?

Niedobór mieszkań powinien być „zalepiany” oszczędnościami Polaków za pomocą REIT-ów, czyli papierów wartościowych dających możliwość bycia współwłaścicielem osiedli mieszkaniowych, a także galerii handlowych, biurowców, magazynów. A wielkie korporacje – takie jak Orlen, PZU, wielkie banki, największe koncerny energetyczne – powinny być motywowane do emitowania na rynku obligacji dostępnych dla inwestorów indywidualnych. To zlikwidowałoby nadpłynność sektora bankowego i zmusiło banki do płacenia za depozyty 4-5% w skali roku.

Czy po listach zastawnych świat inwestycji będzie lepszy?

Obawiam się, że to wszystko się nie zdarzy. Sukces sprzedaży listów zastawnych dla inwestorów indywidualnych to okazja do prężenia muskułów. Ale czy ona zmieni rynek? Urzędnikom rządowym jest wygodniej, gdy rynek jest mniej skomplikowany, a ludzie mają tylko jedną alternatywę – obligacje skarbowe (w końcu dług sam się nie sfinansuje). Bankom jest wygodniej, gdy oferują nisko oprocentowane lokaty, dopóki nadzór ich nie zmusi do wydłużenia średniego duration portfela depozytowego – nie mają motywacji, by je zwiększać. A nadzorowi finansowemu jest wygodniej, gdy może się zajmować biurokracją, wspieranie rozwoju rynku byłoby zbyt męczące.

CZYTAJ TEŻ:

Ruszyła sprzedaż listów zastawnych

podatek na banki jak z prl-u

aktywa finansowe polaków

——————————

ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:

>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.

>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.

———————————

ZNAJDŹ SUBIEKTYWNOŚĆ W SOCIAL MEDIACH

Jesteśmy nie tylko w „Subiektywnie o Finansach”, gdzie czyta nas ok. pół miliona realnych odbiorców miesięcznie, ale też w mediach socjalnych, zwanych też społecznościowymi. Tam krótkie spostrzeżenia o newsach dotyczących Twoich pieniędzy. Śledź, followuj, bądź fanem, klikaj, podawaj dalej. Twórzmy razem społeczność ludzi troszczących się o swoje pieniądze i ich przyszłość.

>>> Nasz profil na Facebooku śledzi ok. 100 000 ludzi, dołącz do nich tutaj

>>> Samcikowy profil w portalu X śledzi 26 000 osób, dołącz do nich tutaj

>>> Nasz profil w Instagramie ma prawie 11 000 followersów, dołącz do nich tutaj

>>> Połącz się z Samcikiem w Linkedin jak 26 000 ludzi. Dołącz tutaj

>>> Nasz profil w YouTube subskrybuje 12 000 widzów. Dołącz do nich tutaj

>>> „Subiektywnie o Finansach” jest już w BlueSky. Dołącz i obserwuj!

——————————–

ZOBACZ EXPRESS FINANSOWY I ROZMOWY:

„Subiektywnie o Finansach” jest też na Youtubie. Raz w tygodniu duża rozmowa, a poza tym komentarze i wideofelietony poświęcone Twoim pieniądzom oraz poradniki i zapisy edukacyjnych webinarów. Koniecznie subskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na platformie Youtube

zdjęcie tytułowe: DALLE-3

Subscribe
Powiadom o
4 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Mike
9 godzin temu

Niedobór mieszkań powinien być „zalepiany” oszczędnościami Polaków za pomocą REIT-ów, (…)”

Redaktorze naczelny, co dzisiaj było pite? Sprawdziłem czy to nie artykuł sponsorowany i się zdziwiłem.

Sławek
9 godzin temu

Polacy trzymają ponad 300 mld zł na terminowych depozytach, 150 mld zł w obligacjach Skarbu Państwa, 180 mld zł w funduszach inwestujących w obligacje, zaś tylko 4 mld zł rocznie inwestują w obligacje korporacyjne

A w 2024 roku wydali prawie 70 mld zł na gry w Totalizatorze Sportowym. I ta kwota szybko rośnie od lat. Taka ciekawostka, ktora nie świadczy zbyt dobrze o naszym podejściu do pieniędzy.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu