5 sierpnia 2020

Bon turystyczny dziurawy jak ser szwajcarski? Hotelarze już opowiadają o patencie „na cashback” i o „pralniach bonów”. Niektórzy próbują też bonami handlować

Bon turystyczny dziurawy jak ser szwajcarski? Hotelarze już opowiadają o patencie „na cashback” i o „pralniach bonów”. Niektórzy próbują też bonami handlować

Mimo hucznego odtrąbienia sukcesu bonu turystycznego, wiele wskazuje na to, że operacja jego wprowadzenia przerosła ZUS. Sporo osób bonu nie dostało, a ZUS nie udziela w tej sprawie konkretnych wyjaśnień. W tym samym czasie inni testują szczelność systemu. Pojawił się patent, by zrobić sobie z bonu „cashback” i wyciągnąć w jego ciężar… gotówkę. „Ludzie rezygnują z rezerwacji, a mi jest obojętne czy oddaję im bon turystyczny, czy gotówkę” – tłumaczy hotelarz z Pomorza. Są się też „pralnie bonów” oraz próby handlowania bonami

Płatności bonami turystycznymi rosną w ekspresowym tempie. W ZUS aktywowano już 190.000 bonów o wartości 160 mln zł. Docelowo ma to być 6,5 mln bonów, przyznanych 2,4 mln rodzin. W sumie do wydania są 3 mld zł. Nie wiadomo jeszcze jaka część z tej kwoty zostanie wydana już w sierpniu, czyli do końca tegorocznych wakacji.

Zobacz również:

Wydawanie bonów nie idzie wcale tak sprawnie, jakby się mogło wydawać. W komentarzach pod tekstem o starcie bonu, ale też na naszą skrzynkę mailową, trafia rekordowo dużo zapytań i skarg od osób, którym polski bon turystyczny przysługuje, a mimo to go nie dostali. Dlaczego?

Bardzo chcielibyśmy Wam pomóc i dopytać u źródła o bon turystyczny i kłopoty z nim związane, ale ZUS nabrał w tej sprawie wody w usta: biuro prasowe nie odpowiedziało na nasze pytania. Dzwonienie do stworzonej naprędce ZUS-owskiej infolinii „bonowej” też niewiele pomaga. Kiedy zapytałem jej pracownika, jak wygląda kwestia zwrotów opłat rezerwacyjnych, jeśli wycieczkę opłacę, a nie będę mógł przyjechać oraz czy hotelarze mogą sprawdzać czy faktycznie podróżuję z dzieckiem, usłyszałem: „proszę się kontaktować z hotelarzami”. No to się skontaktowałem. I dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy.

Czytaj też: Jedziesz na wakacje? Są już ubezpieczenia turystyczne, które chronią przed kosztami COVID-19 podczas podróży. Jak wybierać ubezpieczenie podróżne w czasach pandemii?

Czytaj też: Zły sen urlopowicza: kupił drogie ubezpieczenie turystyczne, ale nie może z niego skorzystać. Bo… źle zrezygnował z wycieczki?

Jak dostać „cashback” z bonu turystycznego, czyli 500 zł żywej gotówki prosto z hotelu

Opłaty za usługi turystyczne, a w szczególności noclegowe, mają swoją specyfikę. Żeby być pewnym, że po przyjeździe będzie czekał na nas pokój, opłaca się część rezerwacji „z góry”. Można opłacić ją bonem turystycznym. A co jeśli z rezerwacji zrezygnuję? Okazuje się, że w niektórych przypadkach można liczyć na to, że zapłacę bonem, ale zwrot pieniędzy dostanę w… gotówce. To ciekawy patent na to, jak zamienić bon „celowany” na gotówkę, którą mogę wydać w dowolny sposób.

Trik jest prosty, ale nie łatwy. Przede wszystkim – rezerwacja musi dawać możliwość zwrotu. Zwykle, gdy opłacamy tylko 10% lub 30% ostatecznej ceny pobytu, to musimy się liczyć z tym, że jeśli na miejsce nie dotrzemy, to pieniądze przepadają. Opłata w końcu ma zabezpieczyć interesy hotelarza, który trzyma dla nas miejsce, a jeśli się rozmyślimy w ostatniej chwili, zostaje z pustym pokojem.  Ale są też rezerwacje w pełni zwrotne – zwykle związane z wyższą ceną, albo zwrotne do określonej liczby dni przed przyjazdem.

Zastanawiałem się, co się dzieje z pieniędzmi z bonu, kiedy będę chciał wycofać rezerwację? Mechanizm jest nieco skomplikowany, ale opisany szczegółowo w ustawie. Przedsiębiorca dokonuje zwrotu na konto Polskiej Organizacji Turystycznej (POT). POT weryfikuje przypadek i przelewa pieniądze do ZUS. Dopiero gdy pieniądze są w ZUS-ie, urząd ponownie zasila nam konto bonu. Proste? Proste – ale to może trwać kilkanaście dni.

A co w sytuacji, jeśli opłata za nocleg wynosiła 1000 zł, połowę opłaciłem bonem, a połowę gotówką, ale ostatecznie z wycieczki zrezygnowałem? Jeśli przedsiębiorca będzie chciał mi oddać połowę kosztów rezerwacji to zrobi to z „puli” bonu, czy gotówki? A może trochę z tego, a trochę z tego?

„Pod tym względem jest pełna elastyczność. W takiej sytuacji większość obiektów najprawdopodobniej będzie wypłacała gościom zwroty bezpośrednio na ich konta. Z mojego punktu widzenia nie ma żadnej różnicy czy robię przelew na rachunek klienta czy POT-u, a dla gościa wygodniej jak otrzyma szybciej pieniądze. Natomiast w przypadku gdy całość zaliczki lub zdecydowana większość była zapłacona bonem, wtedy zwracać będziemy środki na rachunek POT-u – inaczej takie działanie mogłoby być wykorzystywane do „spieniężania bonów”, a to już jest działanie karalne

–  mówi nam Maciej Szatkowski, właściciel hotelu Blue Marine w Mielnie. Co to w praktyce oznacza? Że jeśli opłacimy bezkosztową rezerwację bonem, a potem będziemy chcieli wycofać pieniądze, to jest duża szansa, że zwrot uzyskamy nie w postaci bonu, ale gotówki. I podobno są już przypadki, gdy turyści zakładają rezerwację „płatne” bonem z intencją jej zerwania, by odzyskać pieniądze. Okazuje się, że i tym razem Polak potrafi.

Jest też inne ryzyko – zamrożenia pieniędzy w bonie na 180 dni. Jeśli do wyjazdu nie dojdzie z przyczyn związanych z epidemią koronawirusa, np. klient trafi do kwarantanny, jego powiat obejmie lockdown, albo sam hotel będzie w kwarantannie, to przedsiębiorca również opłaty dokonane bonem ma prawo zwracać w ciągu 180 dni – działa tutaj ta sama ustawa, która pozwala przetrzymywać przez pół roku pieniądze wpłacone biuru podróży na wycieczkę zagraniczną.

Otworzą się „pralnie” bonów turystycznych?

Przedsiębiorcy, z którymi rozmawialiśmy ostrzegają, że mechanizm działania bonów może zachęcać do ich „prania” czyli wyciągania gotówki. POT może kontrolować firmy, które się zarejestrowały, ale jeśli zarejestruje się ich kilkadziesiąt tysięcy, to urzędnikom nie starczy sił i środków, by sprawdzić chociaż część.

„Jakiż to jest problem zgłosić wójtowi otwarcie agroturystyki w swoim gospodarstwie i „obsłużyć” większość sąsiadów ze swojej i kilkunastu okolicznych wsi? Jak ktoś jest dostatecznie obrotny, to dzięki takiemu „networkingowi” będzie w stanie w ciągu roku „rozliczyć” nawet i tysiąc rodzin. Urzędnik w takiej gminie, który rejestruje podmioty świadczące usługi noclegowe, nie ma żadnego interesu by  „donosić” na członka bliższej lub dalszej rodziny do POT-u. Jeżeli kontrola użycia bonów nie będzie połączona z raportowaniem przychodów do Urzędu Skarbowego, to koszt i ryzyko otwarcia takiej „działalności” jest w zasadzie żadne”

– mówi nam jeden z przedsiębiorców z Zakopanego. Poza tym można sobie wyobrazić, że ktoś zakłada naprędce działalność polegającą na organizowaniu noclegów, „zasysa” z rynku bony, po czym dokonuje ich zwrotu z „potrąceniem” prowizji i oddaje klientom w gotówce np. tylko 400 zł. To pokazuje, że bony – choć są lepszym sposobem na „celowaną” dotację, niż klasyczne 500+ na dziecko – mogą być kopalnią nadużyć.

Ustawa zabrania realizacji płatności bonem niezgodnie z przeznaczeniem. W tym przypadku chodzi o „wypranie” bonu i wyciągnięcie pieniędzy, ale jak odróżnić sytuację, w której rodzina zrezygnowała z wakacji, bo coś jej wypadło od rezygnacji w celu wyciągnięcia gotówki? Sprawdzenie tego wymagałoby prześledzenia całej operacji i kontroli przedsiębiorcy. A przecież mówimy raptem o 500-złotowym „miniprzekręcie”.

Czytaj też: Bon turystyczny 500+ jest jak zero+? Czy ceny w hotelach, ośrodkach wypoczynkowych i nadmorskich barach już „zjadły” covidowy zasiłek?

Czytaj też: Polskie morze, góry i jeziora z… biurem podróży? Touroperatorzy szukają interesu i hurtem wykupują pokoje na wakacje. Co to oznacza dla nas?

Bon turystyczny bez cenzury: hotele będą sprawdzać czy jedzie z nami dziecko?

Co z dziećmi? To pytanie rozpala wielu beneficjentów bonu – czy i jak hotele będą sprawdzać czy podróżujemy z dzieckiem? Ustawa nie pozostawia wątpliwości: usługa, którą sponsoruje bon, jest świadczona na rzecz dziecka, a warunkiem skorzystania z bonu jest uczestnictwo w wypoczynku dziecka. Ale jak i kto ma to sprawdzić?

Oczywiście na etapie rezerwacji informujemy hotelarza, czy podróżujemy z dzieckiem i wnosimy za nie opłatę – cząstkową jeśli jest małe, pełną, jeśli jest nastolatkiem albo zerową, jeśli dziecko nie ma skończonych 2 lat. Ale… co w sytuacji kiedy dziecko ma rok, rodzic zaznacza, że przyjedzie z pociechą, płaci bonem za pobyt z góry, ale w dniu zameldowania przyjeżdża tylko z żoną – bo dzieci zostały jednak u dziadków?

„U nas w większości przypadków pobyty dotyczą dzieci poniżej 13 roku życia, więc po samych rezerwowanych typach pokoi widać, czy usługa noclegowa dotyczy dzieci czy też nie. Gorzej z opłatą za pobyty dzieci starszych – ktoś rezerwuje pokój 2-osobowy (np. matka z dorastającym synem) i ja nie mam żadnych umocowań prawnych, żeby sprawdzać, kto z kim przyjechał. Czy przyjechał faktycznie dorastający syn czy jakiś inny towarzysz mamy, która opłaciła pobyt bonem swojego dziecka

– mówi Maciej Szatkowski. Niektórzy przedsiębiorcy, choć z rozmów z hotelarzami wynika, że są to wyjątki, oczekują podpisania przez turystę oświadczenia, że w trakcie pobytu opłaconego bonem korzystać z hotelu będzie dziecko – tak jak zostało to ujęte w ustawie. W ten sposób hotelarze zabezpieczają się przed odpowiedzialnością za ewentualne nieprawidłowości dotyczące korzystania z bonów, których goście mogliby się dopuszczać za ich plecami.

Czytaj też: Można już aktywować swój bon turystyczny. Jak to się robi, krok po kroku? Testujemy! Uważajcie, są pułapki przy aktywacji. A co zrobić, gdy bon „przyjdzie”?

Czytaj też: Bon turystyczny z problemami. Czytelnicy raportują: miał być, a go nie ma. I nikt nie wie dlaczego. Albo jest, ale ze starymi danymi. ZUS zaliczył wpadkę?

Handel bonami: trudny, ale nie niemożliwy

Dużym wyzwaniem dla ZUS może być opanowanie zwykłego handlu bonami. Wiele osób obdarowanych bonami np. na troje dzieci może chcieć je spieniężyć – bo nie zamierza nigdzie wyjeżdżać. Mogą woleć żywą gotówkę w kwocie 1.500 zł, niż bon na podróże, które nigdy nie dojdą do skutku.

Bony oczywiście nie powinny podlegać sprzedaży – przysługują wyłącznie osobie, której przyznał je ZUS, a odsprzedaż jest niezgodna z prawem (art. 5 ustawy o bonie). Jakie są sankcje? Często słychać, że można dostać nawet 1 mln zł grzywny, ale to gruba przesada. Po prostu tyle wynosi w Polsce maksymalna grzywna, a prawdopodobieństwo, że sąd komuś wymierzyłby taką karę, jest bliskie zeru. To jednak dobry straszak, dla tych, którzy mieliby takie zakusy.

„W artykułach prasowych pojawiły się rzeczywiście głosy, że za obrót bonami turystycznymi grożą sankcje, „Kto przyjmuje płatność za realizację bonu niezgodnie z przeznaczeniem, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3”. Trudno jest natomiast w tym momencie przewidzieć, jaka będzie praktyka stosowania przepisów karnych tej ustawy przez organy ścigania oraz sądy. Potencjalnie w grę wchodzi jednak również odpowiedzialność na gruncie kodeksu karnego. Dlatego też zdecydowanie odradzam obrót bonami”

– mówi nam Wojciech Sikorski, partner w kancelarii SMM Legal. „Handel bonami kwitnie” – informowało od poniedziałku wiele serwisów informacyjnych. Chyba trochę przesadzają. Nawet gdybym chciał kupić taki bon, to nie mam pojęcia gdzie – na żadnym portalu aukcyjnym ani ogłoszeniowym nie znalazłem oferty sprzedaży bonu i mam wrażenie, że te wszystkie artykuły opierają się na 2-3 ogłoszeniach, które pojawiły się w internecie zaraz na początku aktywacji bonów.

Zapytałem największy portal ogłoszeniowy OLX, czy takie oferty się zdarzają. Co się okazało? Że to margines, albo nawet margines marginesu. „Dziennie mamy kilka takich przypadków, ale skutecznie je blokujemy” – mówi Paulina Rezmer z OLX. A może większy ślad po bonach „na sprzedaż” jest na Allegro? „W chwili obecnej trudno mówić o takim trendzie i go komentować, ponieważ jak dotąd odnotowaliśmy pojedyncze przypadki prób odsprzedaży bonu turystycznego, a oferty te zostały niezwłocznie usunięte” – tłumaczy biuro prasowe największego portalu aukcyjnego w Polsce.

Jeśli bony już trafiają do internetu, to są sprzedane „z dyskontem” – ich cena wynosi 300 zł za bon o wartości 500 zł, lub 1300 zł za bon o wartości 1500 zł.

Z całą pewnością nie jest więc tak, że handel bonami jest czymś powszechnym. Bardzie prawdopodobne, że ów handel zszedł do „podziemia” – np. na zamknięte grupy facebookowe. Nie można też wykluczyć, że grupy znajomych będą między sobą bony spieniężać. Chociaż zdaniem hotelarzy, z którymi rozmawialiśmy, większym problemem będzie „pranie bonów” niż handel nimi.

Oczywiście – wykorzystania odkupionego bonu jest problematyczne ze względu na konieczność podania przy płatności kodu wysłanego na numer SMS podany w ZUS PUE. Ale z drugiej strony to tylko kwestia dogadania się ze sprzedającym prawo do bonu, by przesłał nam otrzymany kod SMS, gdy będziemy realizowali „jego” bon. Zresztą płatności bonem nie musimy realizować przy recepcji – za pobyt możemy opłacić w domowych pieleszach, dyktując ów kod pracownikowi recepcji przez telefon.

źródło zdjęcia: PixaBay

Subscribe
Powiadom o
27 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Adam
4 lat temu

Ale Pan kombinujesz i wysmiewasz bon na zlecenie, ciekawe od kogo… Nie kazdy tak kombinuje jak Pan, wiekszosc po prostu zabiera dzieci na wakacje lub oplaca kolonie…

Jacek
4 lat temu
Reply to  Adam

Niektórzy mogą chcieć zrobić sobie wakacje w tanim kraju…

EKD
4 lat temu
Reply to  Adam

@Adam
„wyśmiewasz bon na zlecenie, ciekawe od kogo…” No właśnie, ciekawe. Ja tez jestem ciekawa, wiec jak coś wiesz Adamie to to napisz otwartym tekstem i daruj sobie nieprzyjemne aluzje.
„Nie każdy tak kombinuje jak Pan” I nie każdy tak rozumuje jak Ty Adamie. Czy według Ciebie, każdy dziennikarz piszacy o oszustwach to oszust, a dziennikarz kryminalny to morderca i gwalciciel? Lepiej byś się poczuł, gdyby SoW przemilczał patologie bonu, który akurat Tobie przypadł do gustu?

and
4 lat temu

Dziekujemy za stworzenie poradnika jak zamienic bon na gotowke. Mysle ze wiele osob skorzysta.

BdB
4 lat temu

prosty – łatwy do wykonania lub zrozumienia (PWN)

Jak więc trik może być prosty, ale niełatwy (i chyba powinno być łącznie)? Osobno gdyby było „nie łatwy, lecz prosty” (jako zaprzeczenie).

Don Q.
4 lat temu
Reply to  BdB

prosty — «łatwy do wykonania lub zrozumienia» (PWN); «nieskomplikowany, niezawiły, niezłożony, jasny, oczywisty, zrozumiały» (Doroszewski)

bbt
4 lat temu

Trzeba przecwiczyć mechanizm, poblokować furtki, a pózniej nowoczesne kartki / bony żeby każdy mógł sobie kupić odpowiednią ilość mięsa, chleba, cukru i mydła na głowe. Inflacja nie będzie nam straszna. Będzie równo, w prawie i sprawiedliwie.

Przemysław
4 lat temu

Maciek a testowałeś wyszukiwarkę tych oiektów na POT? To jest dopiero paranoja – cofnęliśmy się do XX wieku – a w zasadzie to nawet do wyszukiwania numerów w książce telefonicznej. Albo po mieście, albo po nazwie, która nie musi mieć wiele wspólnego z nazwą powszechnie używaną – oczywiście żadnych linków do stron www. W efekcie jakbym chciał wykorzystać bon na wyjazd nad morze – to nie za bardzo mam jak – mam każde miasto wybierać i przeglądać?

Wojtek
4 lat temu
Reply to  Przemysław

potwierdzam, prędzej jajko zniosę niż znajdę interesujący mnie hotel/nocleg

4 lat temu
Reply to  Przemysław

Zapraszam na noclegibonturystyczny.pl wygodna lista obiektów.

krzysztof
4 lat temu

Slaby tekst a tytul to wogole clickbait. Duzo szumu o nic, zwlaszcza gdy chodzi o rzekomy handel bonami, bo sam autor pisze:Zapytałem największy portal ogłoszeniowy OLX, czy takie oferty się zdarzają. Co się okazało? Że to margines, albo nawet margines marginesu.

czyli duzo szumu, klikalnosc rosnie, rzadowi dowalono a, ze tekstu malo i tezy naciagane kogo to interesuje…

E.G
4 lat temu

A kiedy zaczną wypłacać obiecaną krowę + i świnię + ? Wyborca wiejski czeka .

Mav.
4 lat temu
Reply to  E.G

500+ na każdego kota!

BKA
4 lat temu

Na osiedlu, na którym mieszkam, wczoraj widziałem wiele ogłoszeń o skupowaniu bonów za gotówkę… nawet zrobiłem zdjęcie takiego ogłoszenia

Jacek
4 lat temu
Reply to  BKA

To już zalatuję jakimś gangiem…

EKD
4 lat temu
Reply to  Jacek

@Jacek
Myśle, ze gang ludzi, którzy nigdy nie wyjeżdżają na wakacje i nie wysyłają swoich dzieci na kolonie lub obozy jest całkiem spory. I ten gang tym bardziej teraz nie zasmakuje w podróżach. A pieniędzy z tego nietrafionego prezentu od rzadu szkoda…

Jacek
4 lat temu
Reply to  EKD

Ja pisałem nie o sprzedających tylko skupujących.

Janko
4 lat temu

Jeden bon można sprzedać kilka razy 🙂 To tylko ciąg znaków nic nie wart bez kodu z smsa 🙂 A kupujący komu się poskarży, policji? 🙂

Matt
4 lat temu

Jest prostszy sposób bez łamania prawa, zakup w biurze turystycznym/hotelu/pensjonacie vouchera i odsprzedaż tegoż komuś. Prosto i legalnie (bo nie dajemy bonu/kodu sms tylko inny produkt)

Don Q.
4 lat temu
Reply to  Matt

„Ustawa nie pozostawia wątpliwości: usługa, którą sponsoruje bon, jest świadczona na rzecz dziecka, a warunkiem skorzystania z bonu jest uczestnictwo w wypoczynku dziecka” — więc ten sposób chyba też łamie prawo.

Sosna
4 lat temu
Reply to  Don Q.

A jak skorzysta dziecko – tylko cudze?

MaxPlain
4 lat temu

500+ów nie stać na wakacje, chcą jak najszybciej spienięzyć bony żeby 500 zł nie przepadło, przecież nie ma zakazy handlu bonami

Jacek
4 lat temu
Reply to  MaxPlain

Ale poświadczenie nieprawdy jest karalne.

EKD
4 lat temu
Reply to  MaxPlain

@MaxPlain
500+ pobierają prawie wszyscy uprawnieni z bardzo nielicznymi wyjątkami, wiec 500+ów jest w Polsce 2,33 mln czyli tyle ile rodzin z dziećmi (dane z 2019). Zaryzykowałbym stwierdzenie, ze duża cześć z nich stać na wakacje. Ba – nawet na nie jeżdżą!

leon
4 lat temu

a czy ktoś ma informację czy ZUS wypłacił ośrodkom turystycznym już jakieś pieniąądze za ten BON ?

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu