Koniec z nieświadomym kupowaniem nie chcianych usług doliczanych do rachunku telekomunikacyjnego? Od 12 grudnia operatorzy muszą nakładać na nie limity. Ale to nie znaczy, że usługi dodatkowe doliczane do salda konta znikną. Będziemy je kupowali inaczej, za pośrednictwem usługi direct billing
Prognozy pogody, wróżby, horoskopy – tego typu usłgui SMS-owe, często kupowane przez klientów nieświadomie (poprzez potwierdzenie odbioru zmanipulowanego komunikatu SMS) były do tego roku istną plagą naszych rachunków. Niejedyną, bo kłopotem są również wysokie rachunki spowodowane nie zablokowanym przez klienta transferem danych oraz droższe niż abonentom się wydaje płatne dostępy do różnych czatów, czy streamingów erotycznych.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Pułapka wysokich rachunków
Generalnie telefon to dziś generator kosztów, niezależnie od tego czy mamy niski czy wysoki abonament. Można za jego pośrednictwem kupić tyle usług, począwszy od zwykłego transferu danych aż po najróżniejsze usługi świadczone online, że pułapki czekają na każdym kroku. W zasadzie nie ma się jak bronić, choć znam osoby, które z internetu w telefonie korzystają wyłącznie w domowej sieci wi-fi (mają w ogóle wyłączony transfer danych), a możliwość świadczenia usług premium zablokowały.
Inna sprawa, że znam też osoby, które taki dostęp zablokowały, a mimo to owa blokada nie zadziałała. I tak do końca nie wiadomo czy klient nie chciał w ogóle z nich skorzystać, czy też jednak w pewnym momencie zniósł blokadę.
Operatorzy telekomunikacyjni są w sprawach usług premium między młotem a kowadłem. Z jednej strony to na usługach dodatkowych mogą zarobić pieniądze (nawet transfer danych, nie mówiąc już o zwykłym rozmawianiu i SMS-owaniu, zaczyna być powoli usługą podstawową), a z drugiej strony powinni stać po stronie klienta i chronić go przed nie chcianymi kosztami.
Czytaj też: Zablokował usługi premium, ale mimo wszystko dostał wyższy rachunek. Jak to możliwe?
Czytaj też: Telekomy jak stręczyciele. Dlaczego nie zablokują domyślnie usług premium?
Domyślny limit na usługi premium już działa
Operatorów trochę wyręczają w tym rozwiązywaniu tego trudnego dylematu zmiany prawa. Od 12 grudnia obowiązują nowe przepisy Prawa telekomunikacyjnego, które nakazują, by każdy klient musiał wyrazić zgodę na korzystanie z usług premium. Jeśli się w tej sprawie nie wypowie – nie można go obciążyć większą kwotą za usługi premium, niż 35 zł.
To oznacza, że jeśli po prostu jesteśmy klientami firmy telekomunikacyjnej i nic nie włączaliśmy ani nie wyłączaliśmy, to nie grożą nam astronomiczne rachunki. Najgorsze co nas może spotkać, to 35 zł ektra-dopłaty (maksymalny próg usług premium dla osób, które nie wydały żadnej dyspozycji). Operator będzie musiał poinformować klienta i zablokować usługi premium po dojściu do tego progu.
Jest też wprowadzony próg „zero premium”, który będzie można zadeklarować przy zawieraniu umowy albo później (i wtedy nie będzie mu groziło nawet to „automatyczne” 35 zł). Pytanie czy to wyeliminuje przypadki, w których firma telekomunikacyjna będzie wmawiała klientowi, że nic nie zablokował (a jednocześnie odmówi udostępnienia nagrania rozmów z call-center).
Nowe prawo mówi, że bezpośrednio przed rozpoczęciem świadczenia usługi dodatkowej abonent musi wyrazić na nią zgodę. I że na fakturze umieszczane muszą być informacje o numerze usługi w rejestrze prowadzonym przez Urząd Komunikacji Elektronicznej. Dzięki temu posiadacz telefonu łatwo może ustalić gdzie reklamować wysokość rachunku.
Czytaj też: Tutaj więcej o nowych regulacjach. Ma być trudniej naciągnąć abonenta
Direct Billing zastępuje SMS-y premium
Czy to przełom? Nie do końca. Część sieci telekomunikacyjnych – np. Orange i Play – już jakiś czas temu zlikwidowała możliwość zamawiania usług w modelu SMS Premium. Nie oznacza to, że żaden abonent nie będzie mógł z nich korzystać (jeśli zapisał się przed „zamknięciem” usługi, to opłaty będa naliczane, ale raczej mało prawdopodobne, by ktoś przez dłuższy czas nie zorientował się, że ma zawyżone rachunki.
Jak operatorzy chcą zarabiać na usługach premium? Poprzez bardziej „cywilizowaną” usługę Direct Billing. Pieniądze – tak samo, jak w SMS-ach premium, są doliczane do rachunku, ale nic nie dzieje się automatycznie. W miejscach oferujących usługi dla posiadaczy smartfonów pojawiają się po prostu – wśród opcji zapłaty – możliwości obciążenia rachunku telefonicznego.
Zakup przebiega w taki sposób, że najpierw trzeba podać numer telefonu, którego właściciel ma być obciążony za dany zakup, a potem kod wysłany SMS-em na ten numer. Trzeba więc potwiedzić transakcję hasłem, co jest dużo lepszym zabezpieczeniem przed nieświadomą zapłatą, niż np. wysłanie SMS-a aktywacyjnego o treści „tak” w odpowiedzi na pytanie „Czy chcesz poznać swoją przyszłość? Regulamin, telegazeta, str. 989”.
Wciąż warto uważać na transfer danych za granicą
Warto pamiętać, że usługi premium to nie to samo co transfer danych, na którym zdecydowanie można „popłynąć” finansowo, czy to świadomie czy przez przypadek. Ale głównie podczas podrózy zagranicznych, bo w kraju każdy ma po prostu liczbę dostępnych gigabajtów i jeśli ją przekroczy, to transfer radykalnie zwalnia. W podróży natomiast są limity kwotowe przyporządkowane do klienta, np. w Orange to 240 zł. Po przekroczeniu tej kwoty roaming się wyłącza.
zdjęcie tytułowe: Pixabay