Kiedyś firmy telekomunikacyjne próbowały tworzyć własne banki, ale nie były w stanie odbić klientów tym „prawdziwym”. Teraz sytuacja się odwraca i to instytucje finansowe zaczynają oferować usługi telekomunikacyjne. Prekursorem w Polsce jest Revolut, który właśnie uruchomił dla polskich klientów usługę kart eSIM. Dzięki „wirtualnej” karcie SIM, zainstalowanej w aplikacji Revolut, będzie można znacząco obniżyć koszty roamingu podróżując za granicą. Gamechanger?
Znamy ten problem: egzotyczny wyjazd i gigantyczny rachunek telekomunikacyjny do zapłacenia po powrocie do kraju. A po tej nauczce asceza na kolejnych wyjazdach, czyli wyłączony transfer danych w telefonie. Albo kupowanie prepaidowych kart SIM u lokalnych operatorów. Ceny roamingu potrafią zabijać i każdy wyjazd poza Europę (w Unii Europejskiej działa zasada roam-like-in-home, więc jest bezpiecznie) jest z punktu widzenia kosztów transferu danych ryzykowny.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
eSIM, czyli hit nadchodzących wakacji?
Najpopularniejszy w Polsce fintech z licencją bankową – Revolut – wchodzi w tę grę z nową, bardzo ciekawą usługą telekomunikacyjnej karty eSIM, którą posiadacze aplikacji Revolut mogą zainstalować w swoim telefonie. A jak już ją zainstalują i kupią odpowiedni pakiet, to otrzymują przedpłacone usługi roamingowe w ponad 150 krajach po stałej, przewidywalnej cenie.
Czym jest eSIM? To cyfrowy odpowiednik zwykłej karty SIM, którą wydają nam telekomy razem z numerem telefonu. Tej, którą potem wkładamy do urządzenia, żeby móc dzwonić, wysyłać SMS-y i korzystać z transferu danych. Niedawno na rynku pojawiła się technologia, która pozwala instalować w telefonach karty nieposiadające materialnej postaci. W branży telco panuje dość zgodna opinia, że wkrótce w smartfonach w ogóle nie będziemy już umieszczać fizycznych kart, tylko eSIM.
Według badania firmy Juniper Reserach liczba kart eSIM zainstalowanych w różnych urządzeniach osiągnie w przyszłym roku 3,4 miliarda (w zaszłym roku było 1,5 miliarda). Niedawno wprowadzone na rynek iPhone’y 14 są sprzedawane na rynku amerykańskim w wersji bez miejsca na tradycyjną kartę SIM. eSIM jest wygodniejszy, instaluje się go w telefonie poprzez wpisanie kodu na klawiaturze albo zeskanowanie qr-kodu.
Z tego, co wiem, wszyscy polscy operatorzy telekomunikacyjni oferują już karty eSIM, w miarę nowe modele smartfonów mają zaś funkcję obsługującą wirtualne karty. T-Mobile wykorzystuje eSIM jako wabik dla klientów innych firm telekomunikacyjnych, pozwalający czasowo i za darmo testować jego usługi. A więc mówi klientom: „wypróbuj za darmo nasz internet w ramach karty eSIM, a jak Ci się spodoba, to przenieś się do nas na stałe”.
Ale technologia eSIM może zrobić rewolucję nie tylko w telekomach, ale też w bankach, które mogą zaproponować klientom dodatkowe usługi i mieć z tego procent, a przy tym zwiększać lojalność posiadaczy swojej aplikacji mobilnej. Bo to, że bankowa apka „umie” robić przelewy, zapewnia niezbędne informacje o naszych finansach i ma funkcję kupowania biletów czy płacenia za parking – to już niemal standard. Ale tani roaming od banku? To byłoby coś.
Nie słyszałem, by jakiś duży bank w Polsce to zaproponował, ale właśnie z taką ofertą idzie do polskich klientów Revolut, z którego usług korzysta u nas (mniej lub bardziej systematycznie) ponad 3 miliony osób. Od 25 marca, klienci z Polski mogą zainstalować kartę eSIM i doładowywać ją za pomocą kilku kliknięć w aplikacji Revolut.
Czytaj więcej o problemach z roamingiem: W UE roaming ma nas chronić przed wysokimi rachunkami. A pani Agnieszka z Chorwacji przywiozła rachunek na 8000 zł. Telekom odrzucił reklamację. O co chodzi?
Revolut i (niezbyt) tani roaming na całym świecie
Karta eSIM może być używana równolegle z fizyczną kartą SIM, dzięki czemu klienci mogą przełączać się pomiędzy operatorami i kontrolować koszty transmisji danych – w domu używać swojego „abonamentowego” operatora, a w obcych krajach – karty eSIM od Revoluta. Smartfony, które obsługują tę technologię pokazują kartę eSIM jako drugą, z której można korzystać na takich samych zasadach, jak z podstawowej.
Revolut współpracuje w tej sprawie z firmą technologiczną 1GLOBAL, która zapewnia łączność sieci mobilnej w ponad 160 krajach na świecie. Jej technologia eSIM została zintegrowana z aplikacją Revolut, co pozwala zainstalować eSIM na każdym telefonie, który oferuje funkcjonalność eSIM (a podobno każdy telefon „honorujący” 4G lub 5G z systemem Android lub iOS powinien to oferować).
Przetestowałem już nową funkcję bladym świtem pierwszego dnia po jej wprowadzeniu przez Revolut i mogę potwierdzić, że działa. Trzeba tylko zaktualizować aplikację do najnowszej wersji i wejść w opcję „więcej” na dolnej belce. Konfiguracja zajęła mi mniej więcej minutę (musiałem m.in. podać, z której karty SIM chcę korzystać domyślnie przy komunikacji ze znajomymi z książki telefonicznej, z nieznajomymi oraz w komunikatorach). Karta eSIM jest widoczna w moim smartfonie w sekcji „sieć komórkowa”.
Ile to kosztuje? Szczególnie tanio nie jest, można wybrać możliwość korzystania z eSIM w konkretnym kraju, w danym regionie świata albo zapłacić za pakiet działający na całym świecie. Np. tygodniowy pakiet na USA z limitem 1 GB danych kosztuje 20 zł (a np. 10 GB ważne przez miesiąc kosztuje 105 zł). Dla Afryki najtańszy tygodniowy pakiet kosztuje 30 zł, a pakiet światowy można mieć za 35 zł (oczywiście też tylko 1 GB). W ofercie są pakiety do 20 GB danych.
Klienci elitarnego planu Revolut Ultra otrzymują dostęp do przesyłu 3 GB danych miesięcznie za darmo, a pozostali klienci w Polsce mogą skorzystać z powitalnych 100 MB przesyłu danych też za darmo (przy instalacji eSIM przed 1 maja 2024 r.). Jeśli więc macie chęć przetestować tę nowinkę to nie trzeba od razu kupować pakietu danych, już po ściągnięciu apki aktywuje się darmowa „próbka”.
Revolut konsekwentnie rozbudowuje swój ekosystem usług związanych z podróżowaniem. Zaczęło się od karty wielowalutowej i mobilnego kantoru, ale dziś w tej aplikacji można zarezerwować hotel (poprzez funkcję Stays), wykupić dostęp do saloników lotniskowych, wykupić (albo dostać za darmo w wyższych planach) globalne ubezpieczenie turystyczne. Aplikacja podpowiada też atrakcje turystyczne w miejscu, w którym się akurat znajdujemy (i pozwala kupić wejściówki), a teraz daje też przewidywalny kosztowo roaming.
Czy dla banków technologia eSIM może być gamechangerem?
Sądzę, że banki powinny bardzo uważnie przyglądać się technologii eSIM i poważnie rozważyć dołączenie jej do swoich aplikacji. Bankowa apka jest doskonałym miejscem do sprzedaży krzyżowej usług niebankowych. Mogę sobie wyobrazić, że jakiś bank zostanie wirtualną siecią komórkową. Dzięki technologii eSIM banki mogą to zrobić, korzystając z usług świadczonych przez dostawców usług telco. Bank mógłby w ten sposób zbierać więcej danych o klientach (nie tylko finansowych, ale też telekomunikacyjnych) i wykorzystać je w modelach scoringowych.
Jak przeczytałem w portalu Finextra, na świecie jest tylko kilka banków, które już oferują swoim klientom eSIM. W Polsce, poza Revolutem, z podobną usługą ruszył przed chwilą bank Western Union (tak, to już bank, a nie firma wysyłająca pieniądze). Z kolei nieobecny w Polsce fintechowy Monobank wspólnie z operatorem sieci komórkowej Life dał klientom zarówno możliwość założenia eSIM, jak i – i to już jest grube – możliwość przeniesienia dotychczasowych usług telekomunikacyjnych na nowy eSIM.
Firma telekomunikacyjna Life jest szczęśliwa, bo ma dostęp do dużej liczby nowych klientów, Monobank zgarnia prowizję i zbiera dane o klientach, a klienci mają w jednej aplikacji bank i usługi telekomunikacyjne, więc trudniej będzie im podjąć decyzję o ucieczce do konkurencji (numer zawsze można przenieść, ale to zawsze jest jakiś tam kłopot).
Czytaj o wynikach finansowych Revoluta: Trudne czasy dla fintechów. Wiele z nich walczy o życie i rentowność. A jak radzi sobie najpopularniejszy z nich? Revolut ogłosił wyniki finansowe
zdjęcie tytułowe: Revolut