28 lutego 2024

Czy będzie realny spadek cen nieruchomości? Niektóre dane z raportu AMRON-SARFIN na to wskazują. Chyba że… rząd znów wszystko zepsuje

Czy będzie realny spadek cen nieruchomości? Niektóre dane z raportu AMRON-SARFIN na to wskazują. Chyba że… rząd znów wszystko zepsuje

Spadkowa korekta cen nieruchomości? Opublikowany właśnie raport AMRON SARFIN pokazał czarno na białym, jak „Bezpieczny Kredyt 2%” zniszczył szansę na zdrową korektę na rynku nieruchomości. Ale… jeszcze całkiem jej nie zaprzepaścił. AMRON SARFIN pokazał też kilka innych rzeczy: jak Polacy pokochali stałą stopę procentową (i zaraz mogą tego pożałować) i jak coraz bardziej ryzykują w walce o własne „M” (i banki mogą tego pożałować)

AMRON-SARFIN to jedna z największych baz danych o transakcjach nieruchomościowych w Polsce, zasilają ją wszystkie polskie banki. Daje więc dobry obraz tego, co dzieje się na rynku. A zarządzający AMRON-em dr Jacek Furga to jeden z najlepszych w kraju analityków w tej branży. Dlatego w „Subiektywnie o Finansach” do AMRON-SARFIN często zaglądamy, żeby dowiedzieć się, co w czterech ścianach piszczy.

Zobacz również:

Kredyty hipoteczne w Polsce się zwijają, zamiast rozwijać

Właśnie nadeszło podsumowanie zeszłego roku i jest w nim sporo ciekawych wniosków dla kredytobiorców (obecnych oraz przyszłych). Pod względem liczby udzielonych kredytów hipotecznych (162 000) zeszły rok był dużo lepszy od poprzedniego, pandemicznego (wtedy banki udzieliły tylko 126 000 kredytów). Ale już w porównaniu z 2021 r. nie ma się co cieszyć – wtedy banki przelały 256 000 kredytów.

Ile banki udzieliły kredytów hipotecznych
Ile banki udzieliły kredytów hipotecznych

Można nawet powiedzieć, że rynek kredytów hipotecznych się… zwija. Przez dwa lata liczba czynnych umów kredytowych spadła o 9% (jest ich niecałe 2,3 mln), a Polacy spłacili przed terminem aż 540 000 kredytów. Z jednej strony jest to pewnie efekt wakacji kredytowych (BIK twierdzi, że tylko 14% tych, którzy zassali pieniądze, rzeczywiście ich potrzebowało, pozostali m.in. nadpłacali kredyt) i tarcz antycovidowych, a z drugiej strony wysokich stóp procentowych. Kredyty hipoteczne przestają być też strategicznym produktem dla niektórych banków.

Jacek Furga zrobił ciekawe porównanie: otóż liczba kredytów udzielonych przez banki w 2023 r. jest niemal taka sama, co w 2004 r. Wtedy jednak ich wartość wynosiła 15 mld zł, a dziś – 62 mld zł. Ten wzrost – ponad 4-krotny – obrazuje skalę zwiększenia się naszych dochodów (i zdolności kredytowej) przez te 20 lat, ale też wzrost cen nieruchomości. 20 lat temu średni kredyt wynosił 150 000 zł i można było za te pieniądze (plus wkład własny) kupić niemałe mieszkanko. Teraz średni kredyt to 400 000 zł.

Popyt na rynku nieruchomości niby jest niemały, ale tak naprawdę trzymały go przy życiu tylko państwowe dopłaty. Co prawda banki od jesieni miesięcznie sprzedawały od 21 500 do prawie 24 000 kredytów, ale z tego 15 000 miesięcznie stanowiły kredyty z programu „Bezpieczny Kredyt 2%”.

"Bezpieczny Kredyt 2%" stanowił 40% popytu na kredyty hipoteczne
„Bezpieczny Kredyt 2%” stanowił 40% popytu na kredyty hipoteczne

Gdy porówna się styczeń 2023 r. (niecałe 6200 kredytów) ze styczniem 2024 r. (23 600 kredytów), ale odejmie się 15 300 kredytów preferencyjnych, to się okaże, że „normalnych” kredytów banki udzieliły 8300. Czyli raptem o 2100 więcej niż rok temu. To nas prowadzi do prostego wniosku, że gdyby nie interwencja państwa, to rynek przeszedłby klasyczną, spokojną korektę, a więc spadek realnych cen nieruchomości o 15-20%, zaś nominalnych pewnie o kilka procent.

Korekta cen nieruchomości? Co za nią przemawia?

Tak zresztą stało się w wielu innych krajach, gdzie rząd nie ingerował w rynek nieruchomości. U nas natomiast nastąpiła kolejna bańka spekulacyjna. Ale chyba nie aż tak szalona, jak niektórzy twierdzą. Choć z danych firm analizujących rynek deweloperski wynika, że w Warszawie średnia cena nowego mieszkania to już 17 000 zł za metr, dane AMRON SARFIN pokazują, że na koniec zeszłego roku średnia cena metra kwadratowego mieszkania w Warszawie wynosiła w realnych transakcjach raptem 13 250 zł. Oczywiście nie zmienia to faktu, że jest to 20% więcej niż rok wcześniej.

Korekta cen nieruchomości możliwa?
Korekta cen nieruchomości możliwa?

Z lepszych wieści – uspokoiła się sytuacja na rynku czynszów najmu. Z jednej strony „Bezpieczny Kredyt 2%” ściągnął trochę popytu z rynku najmu, a z drugiej strony – zmniejszył się popyt ze strony imigrantów, rynek pracy też był w takiej sobie kondycji, więc nie sprzyjał wzrostowi czynszów. I go w zeszłym roku prawie nie było. Czynsze ustabilizowały się, w niektórych miastach minimalnie spadły (w Warszawie wynoszą średnio 2250 zł plus rachunki).

Korekta cen nieruchomości dzięki stabilizacji rentowności najmu?
Korekta cen nieruchomości dzięki stabilizacji rentowności najmu?

To wszystko sugeruje schłodzenie rynku nieruchomości. Bez dopłat rządowych i przy wciąż wysokich stopach (średnie oprocentowanie kredytu hipotecznego bez dopłaty to 8% w skali roku, czyli bardzo dużo) popyt na kredyt będzie pozostawał raczej niewielki albo będzie rósł leniwie. A stabilizacja na rynku najmu ochłodzi głowy inwestorów.

Z danych rynkowych wynika, że popyt inwestycyjny na nieruchomości to już tylko 26% łącznych zakupów (rok temu przekraczał 50%). Co prawda podobno – według danych GUS – znów szybko realnie idą w górę wynagrodzenia (choć nie spotykam zbyt często ludzi, którzy by to potwierdzali swoimi paskami płacowymi…), ale chwilę potrwa, nim dogonią kosmiczny wzrost cen nieruchomości.

Z danych AMRON SARFIN wynika, że przez ostatnich pięć lat ceny transakcyjne mieszkań wzrosły w Polsce o 55-75% (w zależności od miasta), a ceny czynszów najmu – o 21-27% (też w zależności od miasta). Tak duża rozbieżność między wzrostem cen mieszkań i czynszów jest chyba jednak nieuzasadniona, zwłaszcza gdy nie wynika z analogicznego wzrostu nominalnych wynagrodzeń Polaków (a te rosły wolniej). Dlatego niewykluczone, że ceny nieruchomości trochę się uspokoją.

Korekta cen nieruchomości ze względu na to, że "urwały się ze smyczy"?
Korekta cen nieruchomości ze względu na to, że „urwały się ze smyczy”?

Jest tylko jeden problem – aby te prognozy się sprawdziły, popyt będzie musiał pozostać dość niski, bo też nie widać, żeby firmy deweloperskie budowały na potęgę. Podaż nowych mieszkań się nie zwiększy radykalnie, więc każdy wzrost popytu „ponad normę” będzie od razu widać w wyższych cenach metra kwadratowego.

Korekta cen nieruchomości możliwa, ale przy niskim popycie na mieszkania
Korekta cen nieruchomości możliwa, ale przy niskim popycie na mieszkania

Ale jeśli nowy rząd zbyt szybko nie poda kolejnej porcji narkotyku w postaci tanich kredytów, to może doczekamy się dłuższego okresu flauty cenowej, czyli realnego spadku cen nieruchomości? Roczna inflacja za rok wyniesie pewnie jakieś 6-7%, więc jeśli ceny mieszkań o tyle nie wzrosną, to znaczy, że realnie potanieją.

Czytaj też: Zbliża się najlepszy okres na rozpoczęcie budowy domu. Ale skąd pieniądze? Jak przygotować się do wnioskowania o kredyt na budowę domu?

Czytaj też: Programy tanich kredytów nie są główną przyczyną pompowania cen nieruchomości? „Gdy ich nie było, ceny mieszkań rosły jeszcze szybciej”. Prawda?

Polak pokochał bardziej ryzykowny kredyt. Bo musiał

Oby tak się stało, bo ceny – w relacji do wynagrodzeń – są już tak wysokie, że nie tylko zamykają niektórym drogę do mieszkania, ale nawet do kredytu na sensownych warunkach. Z danych AMRON SARFIN wynika, że szybko rósł w zeszłym roku odsetek kredytów, których wskaźnik LTV (czyli wartość kredytu do wartości nieruchomości) przekraczał 80% (zielony słupek na wykresie poniżej).

Wskaźnik LTV nowoudzielanych kredytów mieszkaniowych
Wskaźnik LTV nowoudzielanych kredytów mieszkaniowych

To z jednej strony oznacza, że kredyt jest droższy (im większe LTV, tym wyższa marża banku), a z drugiej – ma wyższą ratę. Czyli jest bardziej ryzykowny. Nawet jeśli jest na ten brakujący wkład własny, jest gwarancja BGK w „Bezpiecznym Kredycie 2%” – nie jest to sytuacja bezpieczna, bo gwarancje kiedyś się skończą.

Istnieje niestety ryzyko, że rząd znów wszystko popsuje i wjedzie z nową porcją „narkotyku” w postaci tanich kredytów. Wtedy metry kwadratowe znów podrożeją, a ludzie będą zmuszeni zadłużać się pod korek. Jakkolwiek Jacek Furga pokazał świetną grafikę, która pokazuje, że generalnie programy dotowanych kredytów nie są kluczowe dla rynku, a tylko pewne procesy (i tak zachodzące na rynku nieruchomości) przyspieszają lub wyostrzają, to jednak wpływ ostatniego programu rządowego – „Bezpiecznego Kredytu 2%” na ceny nieruchomości nie potwierdza tej tezy.

Na wykresie poniżej widać różne programy rządowe tanich kredytów oraz łączną sprzedaż kredytów w tym okresie. „Rodzina na Swoim” zboostowała popyt na kredyty o 22%, „Mieszkanie dla Młodych” o 18%, a „Bezpieczny Kredyt 2%” o 38%. Co ciekawe najwyższy wskaźnik „pomocowości” miał „program”… kredytów frankowych.

Programy wsparcia kredytów i ich efektywność
Programy wsparcia kredytów i ich efektywność

Biorąc pod uwagę jak się ten „program” kończy i ile kosztuje banki – można powiedzieć, że jest to największy program pomocowy dla kredytów hipotecznych w historii wolnej Polski (to te czerwone słupki).

Polak pokochał stałą stopę. Wkrótce ją znienawidzi?

Ze słodko-gorzkich wieści mam dla Was jeszcze statystyki dotyczące podziału udzielanych kredytów na stałoprocentowe i zmiennoprocentowe. W zasadzie banki udzielają już prawie wyłącznie kredytów na stałą stopę przez co najmniej 5 lat (aczkolwiek są banki, które wydłużają ten okres do 10 lat). Już mniej niż jedna piąta kredytów udzielana jest na zmienną stopę procentową, czyli WIBOR plus marża.

Stała stopa rządzi w kredytach hipotecznych
Stała stopa rządzi w kredytach hipotecznych

Jest to o tyle optymalne, że zapewnia stabilną ratę i święty spokój w domowym budżecie oraz o tyle nieoptymalne, że za chwilę się zapewne okaże, iż kredyty o zmiennej stopie procentowej będą miały coraz niższe raty. Tak przynajmniej wynika z prognoz na podstawie cen kontraktów na stopy procentowe (FRA). Wtedy posiadacze kredytów stałoprocentowych zaczną się denerwować.

Kontrakty FRA na stopy procentowe (źródło: HRE)
Kontrakty FRA na stopy procentowe (źródło: HRE)

Więcej o dylemacie stała stopa vs zmienna stopa pisałem tutaj, zainteresowanych odsyłam. Banki promują kredyty stałoprocentowe, bo to im daje stałą rentowność, ale jeśli jesteśmy już pod szczytem stóp procentowych, to być może kredyt o stałej stopie nie zawsze jest najlepszym wyborem od strony czysto ekonomicznej.

Stopa zmienna coraz bardziej atrakcyjna?
Stopa zmienna coraz bardziej atrakcyjna?

Dajcie znać w komentarzach czy też liczycie na to, iż 2024 r. będzie przebiegał pod znakiem zahamowania wzrostu cen nieruchomości i czy przekonują Was argumenty, które tutaj przedstawiłem na rzecz tej właśnie tezy. Korekta cen nieruchomości: będzie czy nie będzie?

————

CZYTAJ TEŻ HITOWY TEMAT W HOMODIGITAL.PL:  Technologia rozpoznawania twarzy to fajna rzecz, ale zawsze się zastanawiałem czy przypadkiem nie jest niebezpieczna w przypadku logowania się do usług finansowych i potwierdzania transakcjiJuż pal licho, że ktoś może mnie zmusić, żebym pokazał twarz, albo mnie w tym celu unieszkodliwić (np. w klubach nocnych logowanie biometryczne wielokrotnie gubiło usypianych za pomocą różnych środków mężczyzn – nie trzeba PIN-u, żeby wyczyścić konto przez smartfon). Czy przypadkiem AI nie będzie niedługo w stanie (albo już nie jest) „produkować” fikcyjnych obrazów twarzy, nawet ruchomych? Innymi słowy – czy AI nie „zabije” biometrii twarzy?

POSŁUCHAJ JUBILEUSZOWEGO PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”:  W 200. odcinku podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” rozmawiamy o flipie 50/50, czyli nowym sposobie „polskiego” zarabiania na nieruchomościach, o Nvidii, czyli najgorętszej obecnie spółce na świecie. Zastanawiamy się też, czy podatek Belki powinniśmy płacić tylko od realnych zysków. W jubileuszowym odcinku również o banku, który nie chciał wypłacić klientowi premii i o wielkim powrocie do banków programu lojalnościowego Miles & More. Zapraszają: Maciek Samcik, Maciek Jaszczuk i Maciek Bednarek.

ZOBACZ NAJNOWSZĄ WIDEOROZMOWĘ „SUBIEKTYWNIE O FINANSACH”: 

————

MACIEJ SAMCIK POLECA DO INWESTOWANIA:

>>> Prosto i tanio inwestuję oszczędności na emeryturę w funduszach TFI UNIQA. W ramach programu „Tanie oszczędzanie” można kupić fundusze inwestujące na całym świecie bez opłat dystrybucyjnych. Opłata za zarządzanie wynosi – dla niektórych funduszy w ramach „Taniego oszczędzania” – 0,5% w skali roku. Żeby założyć konto „Tanie oszczędzanie” i zacząć inwestować pieniądze przez internet, kliknij ten link.

>>> Sztabki złota kupuję wygodnie „po kawałku” na GOLDSAVER.PL. W tym sklepie internetowym (należącym do renomowanego sprzedawcy złota, firmy Goldenmark) każdy może kupić sztabkę złota we własnym tempie i bez zobowiązań. Kliknij ten link, załóż konto, a otrzymasz bonus w wysokości 100 zł. Możesz także wpisać kod „SoF” w formularzu rejestracji. Subiektywna recenzja tego rozwiązania jest tutaj.

>>> Portfel globalnych inwestycji buduję razem z XTB, by mieć wszystko w jednym miejscu. Podobnie jak wielu innych inwestorów – używam i polecam aplikację do inwestowania XTB, gdzie nie płacisz prowizji za inwestowanie w ETF-y z całego świata (aż do wartości 100 000 euro obrotu miesięcznie), a masz możliwość budowania portfela z różnych aktywów. Gdybyś chciał korzystać z kontraktów CFD, czyli zawierających dźwignię finansową, to pamiętaj, że ryzykujesz całością kapitału i że większość inwestorów indywidualnych osiąga na takich inwestycjach straty. Przemyśl to dobrze.

XTB wprowadził na rynek nowy sposób inwestowania – Plany Inwestycyjne. Pozwalają bezpiecznie i bezpłatnie inwestować w portfele ETF-ów od największych światowych dostawców. Więcej na ich temat przeczytasz tutaj.

Plany Inwestycyjne XTB

>>> W branże przyszłości inwestuję z VIG / C-QUADRAT. Udziały w funduszu VIG / C-QUADRAT Global Growth Trends inwestującego w branże przyszłości możesz kupić przez internet tutajFundusz jest dostępny już od 200 zł (to minimalna kwota inwestycji). Fundusz jest zarządzany przez firmę zarządzającą aktywami VIG / C-QUADRAT. Jej fundatorami są Vienna Insurance Group (VIG), czyli obecna w Polsce od 23 lat grupa ubezpieczeniowa (należą do niej m.in. Wiener czy Compensa) oraz C-Quadrat Investment AG, które jest austriacką grupą niezależnych firm zarządzających aktywami z 30-letnią historią, działającą w 21 krajach i zarządzającą 8 mld euro aktywów. Więcej o VIG / C-QUADRAT przeczytasz tutaj.

>>> Wszystkie wysokokwotowe transakcje przeprowadzam u WARSZAWSKIEGO NOTARIUSZA. Ty też pamiętaj o notariuszu – gwarantuje on nie tylko bezpieczeństwo przy zakupie lub sprzedaży nieruchomości, czy rozwikłaniu spraw spadkowych. Notariusz obok doradcy podatkowego, księgowego i prawnika jest gwarantem bezpiecznego prowadzenia biznesu i majątkowych spraw rodzinnych. Jeśli jeszcze nie masz swojego notariusza, możesz go wyszukać na stronie internetowej Partnera „Subiektywnie o Finansach” – Izby Notarialnej w Warszawie. Zobacz webinar „Wieczór z notariuszem”:

>>> Część oszczędności lokuję za granicą za pomocą platformy RAISIN, która łączy polskich oszczędzających z instytucjami finansowymi z innych krajów. Platforma pozwala klientom na deponowanie pieniędzy bez konieczności ponownego potwierdzania tożsamości czy też uzyskiwania dostępu do każdego z zagranicznych banków. HoistSpar – instytucja, która jako pierwsza dołączyła do polskiej platformy Raisin – oferuje bezpieczne konta depozytowe w Szwecji, Niemczech, Polsce i Wielkiej Brytanii. Załóż bezpłatne konto w Raisin tutaj, a potem złóż zlecenie utworzenia lokaty, przelej pieniądze i przetestuj nową platformę do europejskiego oszczędzania dostępną w Polsce.

>>> Kredyt na mieszkanie sprawdź w BNP PARIBAS lub w ALIOR BANK. To banki oferujące pieniądze na nieruchomości w sposób wygodny, bezpieczny i odpowiedzialny. „Subiektywnie o Finansach” wspólnie z nimi edukuje Was jak pożyczać pieniądze na mieszkanie tak, by były inwestycją. Szczegóły bezpiecznego kredytu o stałym oprocentowaniu nawet przez 10 lat w BNP PARIBAS BANK POLSKA sprawdź tutaj. Szczegóły oferty kredytowej ALIOR BANKU znajdziesz tutaj.

WAŻNY DISCLAIMER: Pamiętaj, to nie są porady inwestycyjne, ani tym bardziej rekomendacje. Jestem tylko blogerem i dziennikarzem, nie mam licencji doradcy inwestycyjnego i nie mogę wydawać rekomendacji. Dzielę się po prostu swoim doświadczeniem i tylko tak to traktujcie. Twoje pieniądze to Twoje decyzje, a ja – o czym się już wielokrotnie przekonałem – nie jestem nieomylny, mimo ponad 20-letniego doświadczenia w inwestowaniu własnych pieniędzy. Weź to, proszę, pod uwagę, czytając ten i inne teksty o inwestowaniu.

————

GDZIE DOSTANIESZ NAJLEPSZY PROCENT? 

Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” na stronie głównej www.subiektywnieofinansach.pl.

————

FINANSOWE PUZZLE: ZAPLANUJ SWOJĄ ZAMOŻNOŚĆ

Jak ochronić oszczędności przed inflacją? Gdzie oszczędzać, żeby zapewnić dobrą przyszłość dziecku? Jak zaprojektować domowy budżet? Ile trzeba pieniędzy zgromadzić – i skąd je wziąć – żeby zostać rentierem? Oto pakiet e-booków „Finansowe puzzle, czyli jak osiągnąć dobrobyt”, w których znajdziesz konkretne odpowiedzi na te pytania, a także rady, wykresy, wyliczenia. Kliknij i zobacz, to może być najbardziej inspirująca lektura tego roku.

zdjęcie tytułowe: Maciej Bednarek

Subscribe
Powiadom o
62 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Witek
9 miesięcy temu

Witam,
mała uwaga dotycząca tego, że niedługo kredyty ze zmienną stopą procentową mogą mieć niższe raty i wtedy stracą na tym Ci, którzy mają kredyty ze stałą stopą procentową – należy też pamiętać o możliwości refinansowania kredytów ze stałą stopą procentową. Jeśli raty zmiennych będą spadać to i warunki zaciągnięcia kredytych ze stałą stopą będą korzystniejsze. Więc Ci co mają stałe stopy w kredytach wcale nie są na straconej pozycji. Jedyny warunek KNF jest taki, żeby refinansowanie odbyło się w oparciu o kredyt ze stałą stopą procentową. Żaden bank nie może tego utrudnić kredytobiorcom.

Tomek
9 miesięcy temu

Moim zdaniem nie będzie korekty. Będą dalsze wzrosty cen tylko spokojniejsze, porównywalne z inflacją. Czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć, dlaczego ceny mieszkań nie miałyby rosnąć przynajmniej o tyle, co inflacja? Jeżeli nowe mieszkanie buduje deweloper, to sprawa jest jasna, nie będzie ponosić kosztu inflacji z własnej kieszeni. Natomiast w przypadku mieszkań z rynku wtórnego niektórzy uważają najwyraźniej, że inflacja nie powinna się już przekładać na ich ceny, bo obrót nimi funkcjonuje w oderwaniu od kosztu wytworzenia. Czy na pewno tak jest? Załóżmy, że kupiłem 4 lata temu mieszkanie. Za wydane wtedy na zakup pieniądze mogłem sobie kupić określoną liczbę koszyków… Czytaj więcej »

Tomek
9 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

To co powiedzieć o Estonii, Węgrzech, Litwie, Łotwie, Czechach, Bułgarii i Słowacji?

housing-prices-rents-eu-change-2010-q3-2023.jpg
Stefan
9 miesięcy temu
Reply to  Tomek

Może i tam betonowe cwaniaczki dogadały się z politykami i dostali dopalacz w formie taniego kredytu za który teraz wszyscy płacą?
Wymienione kraje to jednak postsowiecja czyli wciąż machlojkowy bantustan.

Tomek
9 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

A co do ujęcia realnego, wprawdzie bez dwóch ostatnich kwartałów, ale nie wyglądało to jeszcze tak źle.

IMF.jpeg
Tomek
9 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik
Kriz
9 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Korekty nie będzie ponieważ robocizna, produkcja w budowlance wzrośnie ze względu na prąd i gaz podwyżki wynagrodzeń. Może procent mniej od inflacji ale nadal będzie drogo ponieważ nie ma mieszkań a w pl wolimy własność od najmu.

Witek
9 miesięcy temu
Reply to  Tomek

Problem z cenami mieszkań polega na tym, że ceny wzrastają praktycznie zawsze, nawet gdy nie ma inflacji, albo jest niska. Oczywiście wyjątkiem od tej reguły jest załamanie na rynku nieruchomości, które np. mieliśmy w 2008 r. Programy rządowe niestety dodatkowo pobudzają popyt i w interesie deweloperów nie jest obniżanie ceny, bo po co skoro chętnych nie brakuje? Brakuje niestety regulacji w tym zakresie, albo raczej pomysłu jak pomóc ludziom mądrze, nie robiąc im krzywdy oraz tym, którzy z pomocy rządowej nie korzystają.

Freak
9 miesięcy temu
Reply to  Witek

Nie da się dopłatami nie zrobić krzywdy, nie można znacjonalizować ani wprowadzić podatku kastralnego. Jest jednak sposób – trzeba zadziałać od strony podaży. Po pierwsze państwo jest właścicielem wielu działek w miastach, często o nieuregulowanej dokumentacji, przejętych w wyniku zajęcia komorniczego itp. Po pierwsze wyprostować to w papierach, a następnie budować tam mieszkania. Prawdą jest że potrzeba byłoby tak 100 tys. takich lokali przez 5 lat i ceny spadną. Tylko najważniejsze nie słuchać płaczu deweloperów i fliperów tylko budować. Oni niech bankrutują, a fliperzy niech nie rzucają z okien – z chęcią na to popatrzę

Marek (ale inny)
9 miesięcy temu
Reply to  Tomek

O matko, co za bzdury… Przecież cena mieszkania nie musi być związana z inflacją bo od niej zupełnie nie zależy. Ani nie zależy bezpośrednio od kosztów budowy czy zakupu działki pod budowę. Zależy głównie od równowagi między popytem i podażą. Jak nie ma popytu to nawet jak koszty budowy i działki były wysokie to może się okazać, że do transakcji dojdzie poniżej kosztów. Jak ktoś nie musi – oczywiście może trzymać. Ale co jeśli trend spadkowy się mocniej zarysuje? Czekać? Może być lepiej zaakceptować mniejszą stratę niż czekać na większą… Nie można rozpatrywać tego tylko z perspektywy ostatnich lat niekończących… Czytaj więcej »

Marek (ale inny)
9 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

No dobrze, ale im wyższa inflacja tym wyższy poziom stóp, tak? Im wyższy poziom stóp tym droższy i mniej dostępny kredyt.

Czyli wzrost wynagrodzeń jest pro wzrostowy a wzrost poziomu stóp jest pro spadkowy.

andre
9 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Gdyby NBP i RPP ustaliły stopy procentowe powyżej inflacji jak to do 2017 r było , nie wprowadzano pomocy kredytobiorcom którzy powinni sami odpowiadać za swoje decyzje to rynek nieruchomości i ceny wyglądałyby inaczej . Już dziś można zobaczyć bardzo dużą ilość nieruchomości które się nie sprzedają od dłuższego czasu ale biura nieruchomości zamiast obniżać cenę ją podnoszą idąc za hasłem ” ceny tylko w górę „

Anna
8 miesięcy temu
Reply to  andre

Minęło parę tygodni I już zaczęli obniżać

Tomek
9 miesięcy temu

Oczywiście, że zależy od inflacji. Chyba, że chcesz udawać, że nie istnieje coś takiego jak koszt odtworzeniowy nieruchomości. Piszesz, że „do transakcji może dojść poniżej kosztów”, ale pomijasz, że na rynku pierwotnym do takiej sytuacji może dojść jedynie w wyjątkowych okolicznościach, kiedy ktoś ma już produkt w trakcie wytwarzania albo wytworzony i zaskoczył go znaczący spadek cen. A jednocześnie nie może przeczekać, bo ma np. problemy z płynnością.  Inaczej, jeżeli miałby sprzedawać mieszkanie „poniżej kosztów wytworzenia”, to po prostu nie będzie go w przyszłości wytwarzać. Po co miałby to robić? Po to, żeby pogłębiać swoje straty? Sytuacja kiedy zdolność kredytowa… Czytaj więcej »

stef
9 miesięcy temu
Reply to  Tomek

tylko inflacja jest liczona dla całej gospodarki, w tym samym czsie mozesz mieć deflacje cen materiałów budowlanych.

Patryk
9 miesięcy temu
Reply to  Tomek

Załamanie gospodarcze, brak inwestycji, brak pracy, brak możliwości spłaty zaciągniętego kredytu = spadek cen mieszkań. Każdy inny scenariusz to wzrosty cen zbliżone 1 do 1 z inflacją. Który scenariusz na najbliższe lata? Spójrzmy tak: 2020 covid, zamknięcie gospodarki, niektórym się cieplutko już robiło…2022 wybuch wojmy za naszą granicą…duża niepewność…strach…ciepło było chyba wszystkim….czy było załamanie gospodarcze? Jest jeszcze jeden temat….wakacje kredytowe…nikt o tym nie wspomina w analizach, a niepłacenie 4 rat w roku praktycznie niweluje wzrost stóp procentowych i tym samym raty średnio rocznie do kilku procent wzrostu. Bo co z tego, że rata wzrosła 2 krotnie, skoro prawie połowy (4… Czytaj więcej »

Adam
9 miesięcy temu
Reply to  Patryk

3.załamanie gospodarcze? Nie liczyłbym na to…covid nie, wojna nie…to co ?

Może Zielony Ład i wysyp bankructw w RFN?

andre
9 miesięcy temu
Reply to  Patryk

4 Coraz większy problem z wynajmem nieruchomości , dużo większa ilość nie wynajętych nieruchomości przy wysokich cenach . Ukraińcy już nie stoją w kolejkach jak w 2022r . A czynsz za mieszkanie właściciel musi płacić nawet gdy nie może znaleźć chętnych np. 3pok. w Krakowie to prawie 900zł co miesiąc . Czy takie mieszkania nie będą trafiać do sprzedaży generując nad podaż ?

Anna
8 miesięcy temu
Reply to  Patryk

Co do 3. To jeszcze się okaże. Już widzę zmiany decyzji o zakupie z krajowych na zagraniczne

andre
9 miesięcy temu
Reply to  Tomek

„ceny mieszkań rosną równomiernie z inflacją” gdyby tak było to można by to zrozumieć . Ale ceny nieruchomości w ciągu 4 lat poszybowały o 100% lub więcej ( kawalerki 20m po 500-600 tyś zł ). To dzięki takim kuriozom jak niskie stopy procentowe przy rosnącej inflacji , wakacje kredytowe , kredyt 2% , fundusz wsparcia kredytobiorców i programom socjalnym jak 800+ dającym dodatkowe nie wypracowane środki na zakup bez względu na cenę .

Darek
9 miesięcy temu

Ceny jak ceny co poszło do góry musi spaść aby znów się odbić. Korekta jakąś będzie ale jaka i w jakiej formie to konia z rzędem temu co wie. Co do stałych i zmiennych stop to sam mam teraz co miesiąc dylemat czy kupować obligacje antyinflacyjne czy 3 letnie stało procentowe 6,4%. Nawet 12 letnie Rod wydają się mało atrakcyjne pod kątem inflacji. Na ten moment doszedłem do wniosku ze bardziej realne wydaje się że stałe 6,4 % na 3 lata da więcej zysku niż antyinflacyjne. Skoro tak czuje przy obligacjach to za tym pójdą stopy w dół to i… Czytaj więcej »

Mike
9 miesięcy temu

Od dawna powtarzam – jeśli ceny mieszkań będą za bardzo rosły, to odbije się to na demografii (jeszcze bardziej) i konsumpcji, czyli na gospodarce. A jeśli odbije się na demografii i gospodarce, to coż – pęknięcie będzie odsunięte w czasie, ale za to jak już poleci, to po bandzie. Niemal każdy Polak dąży do własnego M i będzie dążył za wszelką cenę, więc docelowo mniej wyda na konsumpcję (realną gospodarkę) i coraz mniej osób będzie wynajmować. Jeśli za tym pójdzie dalszy wzrost podaży najmu – sami wiecie 😉 Niby istnieje taka możliwość, że demografię uratują Ukraińcy i Hindusi, ale geopolitycznie… Czytaj więcej »

Darek
9 miesięcy temu
Reply to  Mike

Mysle ze jest kilka sprzeczności. Skoro demografia spada to bezdzietni w większości będą mieszkać w dużych aglomeracjach aby korzystać z usług. To rodziny z dziećmi się wyprowadzają. To spowoduje że duże aglomeracje nawet przy słabej demografii się obronią. Gorzej będzie z domami z ogrodem. To one będą trudne do sprzedaży przy niskiej demografii. Świat zachodni zmierza raczej do przyjaznych nowoczesnych miast które odbierają przestrzeń samochodom a oddają rowerom i ludziom no transportowi publicznemu aby były bardziej przyjazne. Wynajem w Warszawie będzie dobra opcja w przewidywalnej przyszłości do 2050 a może i 2100pytanie jaka stopa zwrotu. Teraz ludzie kupują to na… Czytaj więcej »

Mike
9 miesięcy temu
Reply to  Darek

Darek – dziękuję za komentarz, oczywiście jest to jedna z możliwości i pierwotnie też na to tak patrzyłem, ale obserwując trochę otoczenie i świat raczej skłaniam się ku tezie, że ludzie nie chcą być samotni – chcą wchodzić w związki (ale mądrzej, z miłości) i często przewijany motyw to jedno dziecko i model tzw. szczęśliwego dzieciństwa – a dziecko jednak zajmuje też czas. Druga pomijana sprawa to że starzejące się społeczeństwo to po prostu więcej zgonów i coraz więcej pustych mieszkań. Dopóki najem za tym nadąża lub zakup dla dziecka, to się to trzyma kupy, ale zakładając że imigranci nas… Czytaj więcej »

Adam
9 miesięcy temu
Reply to  Mike

Dążyć sobie mogą. Tak samo jak niektórzy dążą do zakupu Porshe z salonu.

stef
9 miesięcy temu
Reply to  Mike

Trzeba brać pod uwagę, że można odbudować Ukrainne a i tak nikt tam nie będzie chciał wracać? Moim zdaniem jak ktoś wyjechał do Polski czy Kanady i w 3 lata ustawił sobie życie to nie będzie chciał się cofać (na Ukrainę).

Po drugie moim zdaniem Polski rynek nieruchomości podzieli się na duże aglomeracje i prowincję. Warszawa cz Wrocław się obronią , ale Łomża czy Inowrocław to spadki z powodów o których napisałeś.

Mike
9 miesięcy temu
Reply to  stef

stef – hipotetycznie tak, ale tu nie chodzi o kwestię czy ludzie będą chcieli wracać (pewnie część będzie, a większość nie), tylko czy nowi imigranci przybędą. Mimo wszystko póki co ludzie którzy uciekli przed wojną raczej z Polski ostatnio wyjeżdżają niż przyjeżdżają (część na Ukrainę, część dalej na zachód), więc ich obecność pominę. Mężczyźni, którzy poszli do wojska, mogą przyjechać tutaj na nie wiem budowe, ale czy będą budowy? Jak będzie szła gospodarka? Czy będzie odpowiedni zarobek? To ważne pytania. Natomiast jak ktoś zostanie, to raczej ma perspektywę, że będzie lepiej niż gorzej. Myślę że masz częściowo rację, co do… Czytaj więcej »

dzis
9 miesięcy temu

Zbyt dużo zmiennych. Na razie przypomina to bitcoina – idzie w górę, choć wydawałoby się, że korekta powinna być. Co %, to bańka w górę.
Bardziej mnie zastanawia np. darowanie podbijania cen przez 'rynkowych’. A to już np. wyzysk kontrahenta – 304 KK, wygórowane opłaty – 138 KW. Tymczasem rząd zrobi wrzutkę kredytu i już ceny w górę, bo wiadomo ludzie się rzucą.

Jutro
9 miesięcy temu
Reply to  dzis

Lol nie znasz się na prawie i stosujesz je na zasadzie wioskowego chłopa na chłopski rozum. Potem powstają takie kwiatki jak wniosek że z prawa wynika, że dziecko poniżej 7 lat nie może nigdy znaleźć się w okolicy drogi, bo wtedy łamie prawo.
Równie dobrze możesz napisać:
Bardziej mnie zastanawia np. darowanie podbijania cen przez 'rynkowych’. A to już np. nieustapienie pierwszeństwa pojazdowi z prawej strony na skrzyżowaniu równorzędnym art. 25.1 PoRD. Tyle samo sensu u logiki co w twoim wpisie.

dzis
9 miesięcy temu
Reply to  Jutro

Rozumiem, że na 'rynkowego’ – deve(lol)pera trafiło. Rząd powie np. kredyt 1% (choć wielu to pomoże), to wiedząc że będzie klientela ceny bez uzasadnienia w górę. Taki 1 przykład.
Ciekawe co twoje wypociny na zasadzie mieszczucha na januszowy rozumik wyprodukowałyby dla frankowiczów.

Matt
9 miesięcy temu

Warto obserwować otoczenie. Z mojego ludzie zaczynają uciekać za granicę, mimo że tam są skazani na wynajem mimo to wyjeżdżają z coraz większym tempie.

Maciek
9 miesięcy temu
Reply to  Matt

Jaki powód wyjazdu podają i o jakiej branży (albo grupie socjoekonomicznej) mówisz Matt? dzięki z góry i pozdrawiam!

Jeremi
9 miesięcy temu
Reply to  Maciek

Cyber nomadzi wyjeżdżają do hiszpanii i portugalii lub wietnam, tajlandia – niższe koszty życia i możliwość optymalizacji podatkowej. Dużo młodych Polaków wyjeżdża na studia za granicę i w większości już nie wracają. Opuszczone gniazda które mają już środki na dostatnie życie przynajmniej na pół roku przenoszą się do cieplejszych krajów.

Anna
8 miesięcy temu
Reply to  Matt

Też tak obserwuję, a kolejni zaczynają szukać lokum za granicą, gdy jeszcze niedawno szukali w Warszawie, ale teraz się boją przegranej Ukrainy.

Piotr
9 miesięcy temu

Korekta może będzie, może nie będzie…..ale żeby było jasne – niech ludzie nie oczekują (a mam wrażenie, że taka jest presja społeczna i oczekiwania tych, którzy nie mają swojego m), że nagle te lokale co teraz kosztują po 500 tys. będą po 300 tys., a te co po po 1 mln będą po 500-600 chodzić.

Bo mam wrażenie, że takie są oczekiwania społeczne „korekty” tej części społeczeństwa. A zarobki oczywiście jak nie te same, to jeszcze do góry.

Więc żeby było jasne – tak na pewno nie będzie, chyba, że jakichś 12 plag egipskich do nas zawita jedna po drugiej.

stef
9 miesięcy temu
Reply to  Piotr

No właśnie kawalerka 2019 rok 190 000 zł, 2024 rok 420 000 zł. Ile % musi być korekty żeby się ceny o 5 lat cofnęły? Ponad 50% , nierealne.

stef
9 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

brak popytu, nadmierna podaż z rynku wtórnego mieszkań których nie opłaca się wynajmować, wyjazd Ukraińców.

stef
9 miesięcy temu

Pan redaktor celowo manipuluje czy ma problemy z matematyką?
„Gdy porówna się styczeń 2023 r. (niecałe 6200 kredytów) ze styczniem 2024 r. (23 600 kredytów), ale odejmie się 15 300 kredytów preferencyjnych, to się okaże, że „normalnych” kredytów banki udzieliły 8300. Czyli raptem o 2100 więcej niż rok temu.”

8300-6200=2100; 2100/6200=33,87% wzrostu i to jest wg pana mało?

dzis
9 miesięcy temu

Pomijając technikalia – wskaźniki: 1.wojna na wschodzie – jej rozwój, napływ kolejnych potencjalnych kupców/najemców/kredytobiorców. Z 2 str. większe zagrożenie, to może odpływ funduszy skupujących nieruchomości, głównie mieszkaniówkę. Bo na ziemię, to korpo pewnie tylko czyhają. 2.napływ Palestyńczyków, innych 3.jakieś działania rządu, lobby, bo np. budownictwo 1-rodzinne słabnie 4.energia, ceny – a to > ceny mat. Budowlanych itd. 5.przesiedlanie się ludzi z miast na wieś, np. na jesień żywota 6.przenoszenie się ludzi ze ściany wschodniej do centrum, na zachodnie tereny – bo tam niebezpieczniej 7.krach na rynku bankowym 8.zawirowania wpływające na nasz kraj, związane z wyborami w różnych krajach na świecie;… Czytaj więcej »

Bartek
9 miesięcy temu

„Co prawda podobno – według danych GUS – znów szybko realnie idą w górę wynagrodzenia (choć nie spotykam zbyt często ludzi, którzy by to potwierdzali swoimi paskami płacowymi…)” – nie spotyka się pan z osobami które zarabiają najniższą krajową 🙂 A tak serio to rzeczywiście klasa średnia nie ma lepiej tylko gorzej, rośnie najniższa i odlatują niektóre specjalistyczne „wolne” zawody. To powoduje raczej erozje grup „niegotówkowych” ze zdolnością kredytową. „Jest tylko jeden problem – aby te prognozy się sprawdziły, popyt będzie musiał pozostać dość niski, bo też nie widać, żeby firmy deweloperskie budowały na potęgę. Podaż nowych mieszkań się nie… Czytaj więcej »

Ampulex compressa
9 miesięcy temu

Na rynku pierwotnym na koniec tego roku stawki ofertowe utrzymają się na poziomie zbliżonym do aktualnego. Wzrosty nie większe niż 5%. Bliżej 0% niż 5%. Ceny transakcyjne na pierwotnym będą jeszcze rosły. NBP pokaże w Warszawie za IVkw 2024 16.200 w porównaniu z 14.850 za IVkw 2023. Rynek najmu zacznie się mocno ożywiać jesienią tego roku i będzie kontynuował wzrosty w 2025. Wzrosty cen najmu będą wyższe niż cen mieszkań. Wiąże się to z tym, że na rynek zacznie napływać o połowę mniej nowych mieszkań na wynajem. Dziś najem przystopował, bo 40tys z 80tys ogółem osób zakupiło z BK2 mieszkania… Czytaj więcej »

Ampulex compressa
9 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Zmienią się kierunki. Tam gdzie był wzrost pojawi się spadek, a tam, gdzie spadek, pojawi się wzrost. To po prostu odmieni rynek najmu. Na pewno zapomnimy o stabilizacji czy spadkach. Nie wiem jaka będzie skala. Według mnie powyżej dynamiki wynagrodzeń.

Anna
8 miesięcy temu

Oceniam na oko i w Warszawie na Pradze widzę spadki cen ofertowych na wtórnym, i to spore, rzędu 2tys za metr.

Anna
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Zwiewają przed wojną jednak?

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu