Unia Europejska zrobi kolejne podejście do ograniczenia płatności gotówkowych. Oficjalne uzasadnienie: ograniczać szarą strefę i promować te sposoby płatności, w których strony transakcji będą łatwe do zidentyfikowania. Mają się pojawić limity transakcji gotówkowych, zaś używanie banknotów ma być ograniczone do płacenia za niskokwotowe zakupy lub usługi
Od wielu lat urzędnicy Unii Europejskiej mówią o konieczności wprowadzenia limitu płatności gotówkowych i zaostrzenia przepisów dotyczących prania pieniędzy. W wielu krajach szara strefa i przestępczość finansowa to wciąż spory problem. Jednak w tej sprawie walczą ze sobą także dwie unijne wartości, które nie tak łatwo pogodzić ze sobą: dążenie do uczciwości opodatkowania transakcji i wolność obrotu gospodarczego.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
W wielu krajach są wprowadzane limity wartości transakcji gotówkowych, ale obowiązują one tylko przedsiębiorców. W Polsce limit płatności gotówkowych w transakcjach pomiędzy firmami miał zostać obniżony od 1 stycznia 2024 r. do kwoty 8000 zł. Obecnie ten limit wynosi 15 000 zł, powyżej tej bariery płatności firmowe muszą być regulowane przelewami. Poprzedni rząd odwołał tę obniżkę.
Będą nowe ograniczenia płatności gotówkowych?
Kilka dni temu główne instytucje Unii Europejskiej uzgodniły plan ograniczenia płatności gotówkowych do równowartości 10 000 euro. I ma on obowiązywać nie tylko przedsiębiorców, ale i konsumentów. To nie wszystko. Co więcej, z doniesień z Brukseli wynika, że już przy mniejszych transakcjach (powyżej 3 000 euro) miałby być obowiązek identyfikacji tożsamości kontrahenta. Nie wiadomo jak miałby wyglądać. Jakieś rejestry trzeba by było prowadzić?
Mają być podjęte również inne działania, które – jak obiecują urzędnicy, bez znacznego ograniczania wolności prowadzenia działalności gospodarczej i finansowej przez firmy i obywateli – mają pomóc w zwalczaniu szarej strefy i prania pieniędzy.
W pakiecie unijnych rozwiązań mają się znaleźć m.in. działania, które mają powstrzymać nielegalne transakcje przeprowadzane za pomocą kryptowalut. O tym ostatnim problemie głośno było niedawno w m.in. kontekście problemów największej kryptowalutowej giełdy świata – Binance i jej założyciela, a jednocześnie szefa Changpeng Zhao, o czym pisałem tu. Okazało się, że Binance była wykorzystywana do prania pieniędzy przez organizacje terrorystyczne, takie jak Hamas, a także przez mafie prowadzące handel ludźmi.
Czytaj też: Polski rząd nie odważył się zmniejszyć limitu transakcji gotówką. Ale – szykuje się regulacja unijna!
Wprowadzenie unijnych ograniczeń w obrocie gotówką jest jeszcze na wstępnym etapie, będzie wymagało zatwierdzenia przez wszystkie unijne państwa. Chodzi m.in. o takie ustalenie limitów płatności gotówką, które zapewniłyby instytucjom finansowym i organom państwa możliwość monitorowania podejrzanych transakcji o średniej i wysokiej wartości. W każdym kraju ten próg jest na trochę innym poziomie.
Poszczególne kraje różnią się też w podejściu do gotówki i płatności elektronicznych. Podręcznikowym krajem, w którym gotówka ma już niewielki udział w transakcjach, pozostaje od wielu lat Szwecja, o czym pisałem tu. Kraje lubiące gotówkę to głównie kraje południa Europy, ale również kraje niemieckojęzyczne, jak Niemcy czy Austria. Ale okazuje się, że również Francuzi lubią gotówkę, o czym pisałem tu.
„Porozumienia zawarte w tym tygodniu są ważnym kamieniem milowym w walce z brudnymi pieniędzmi w Unii Europejskiej” – stwierdziła unijna komisarz ds. usług finansowych Mairead McGuiness we wpisie na platformie X. Teraz uzgodnionymi przez specjalistów unijnych zasadami ma zająć się Parlament Europejski. Dopiero potem potrzebna będzie zgoda szefów rządów wszystkich unijnych krajów.
Nie jest jeszcze znany moment, w którym zaczną obowiązywać nowe reguły. Na pewno nie będzie on zbyt szybki, żeby pozwolić firmom i obywatelom na dostosowanie się do planowanych zmian.
Co jeszcze ma się znaleźć w unijnych przepisach?
Nowe regulacje mają nie tylko ściąć limity transakcji gotówkowych. Służby fiskalne i finansowe krajów członkowskich mają mieć większe uprawnienia kontrolne, jeśli będą dysponowały przesłankami, że dane transakcje mogą być częścią prania pieniędzy lub finansowania terroryzmu. Powiększony zostanie katalog zdarzeń, które mogą skutkować kontrolą rachunków bankowych i zatrzymaniem transakcji.
Dostawcy aktywów kryptograficznych będą zobowiązani do monitorowania wszystkich większych transakcji i zgłaszania podejrzanych działań organom regulacyjnym. Nie będzie możliwa taka postawa, jaką reprezentowała giełda Binance, która przymykała oczy na podejrzane transakcje. Zgodnie z nowymi przepisami podmioty organizujące obrót kryptowalutami będą musiały przyglądać się transakcjom już o wartości 1000 euro.
Zaostrzonym przepisom podlegałyby również podmioty, które biorą udział w handlu artykułami luksusowymi, takimi jak metale i kamienie szlachetne, a także samochody i jachty. Również kluby piłkarskie mają zostać poddane większej kontroli w zakresie finansowania ich działalności. Prawdopodobnie wszystkie te przedsiębiorstwa miałyby obowiązek zgłaszania transakcji o dużej wartości i identyfikowania stron takich transakcji.
Dziś giełdy, banki, agencje nieruchomości, czy kasyna mają obowiązek monitorowania dużych przepływów gotówki. Unia Europejska chce, żeby takie uprawnienia uzyskały również podmioty, które zajmują się np. analizowaniem rynku finansowego, a są pośrednikami między podmiotami prywatnymi. Z treści ustaleń nie wynika dokładnie o jakich podmiotach tutaj mowa, ale niektóre firmy analityczne dysponują np. dużą bazą danych o transakcjach nieruchomościowych, czy zakupów luksusowych aut. Prawdopodobnie uzyskałyby obowiązek zgłaszania nietypowych transakcji.
Okazuje się, że kryptowaluty, niektóre artykuły luksusowe i kluby piłkarskie to wymarzone miejsce do przeprowadzania mniej lub bardziej niejasnych transakcji finansowych, również tych, w których biorą udział kraje, firmy lub osoby objęte sankcjami i restrykcjami międzynarodowymi, co np. dotyczy niektórych sytuacji związanych z przepływami pieniężnymi z udziałem podmiotów rosyjskich.
Wszystkie podmioty związane z operacjami finansowymi, które będą podlegały przepisom dotyczącym przeciwdziałania praniu pieniędzy, powinny – zgodnie z planowanymi regulacjami – zgłaszać organom ścigania podejrzane transakcje i przepływy kapitału. Przy czym na razie nie wiadomo co oznacza słowo „podejrzane”. Będą miały obowiązek sprawdzania i monitorowania rachunków, transakcji i relacji biznesowych.
Gotówko, będzie cię coraz mniej?
„Ofiarą” walki z przestępczością gospodarczą, nielegalnymi transakcjami, finansowaniem handlu ludźmi czy terroryzmu może być gotówka. Ma ona jedną podstawową zaletę – transakcje nie są monitorowane, zaś w żadnej dokumentacji nie pojawiają się dane kupującego i sprzedającego (czyli przyjmującego pieniądze i płatnika). To – zdaniem unijnych urzędników – zmniejsza transparentność obiegu pieniądza.
Uzgodniony przez unijnych urzędników limit transakcji gotówkowych na poziomie 10 000 euro miałby być wartością maksymalną. Kraje członkowskie – jeśli zechcą – będą mogły jeszcze bardziej obniżać ten limit. Mają mieć w tym zakresie pełną elastyczność. Celem nadrzędnym ma być możliwość prześwietlania podejrzanych transakcji. Unia Europejska myśli też o wprowadzeniu cyfrowego odpowiednika gotówki – CBDC.
W Polsce były już zresztą przymiarki do znacznie dalej idącego przykręcania śruby konsumentom. Szerokim echem odbił się projekt zmian w tym zakresie zawarty w tzw. „Polskim Ładzie”. Limit płatności gotówkowych w transakcjach pomiędzy firmami miał zostać obniżony od 1 stycznia 2024 r. do kwoty 8000 zł, a miał też zostać wprowadzony nowy limit dla osób indywidualnych i miał wynosić tylko 20 000 zł. W czerwcu 2023 r. ówczesny rząd odstąpił od tych planów, o czym pisałem tu.
Ograniczenia płatności gotówkowych mogłyby być problemem dla tzw. zwykłych Kowalskich. Każdy, kto chciałby dokonać większego zakupu, musiałby mieć konto bankowe albo co najmniej w rachunek w elektronicznej portmonetce dostarczanej przez fintech, żeby wykonać z niego przelew. Tymczasem aż 3,5 mln Polaków nie ma konta w banku (w tym 2,5 mln emerytów).
W zakresie kontroli wwożonej do krajów unijnych gotówki UE zadziałała już wcześniej. Już obowiązują regulacje z połowy 2021 r., zgodnie z którymi w przypadku wjazdu lub wyjazdu z UE z kwotą co najmniej 10 000 euro, trzeba wypełnić specjalną deklarację o pochodzeniu tych pieniędzy.
W różnych krajach UE są obecnie różne limity gotówkowe. Jednak nie ma przepisów na poziomie unijnym. Natomiast co do walki z podejrzanymi transakcjami, to Europol obliczył, że ogółem ok. 1% rocznego unijnego PKB jest zaangażowane w podejrzaną działalność finansową. Zdaniem unijnych instytucji to zdecydowanie za dużo.
Z kolei w skali całego świata, skala prania pieniędzy oszacowana przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) ma wynosić każdego roku od 2% do nawet 5% światowego PKB. W wartościach nominalnych byłoby to od 715 mld euro do 1,87 biliona euro rocznie… Jest się o co bić.
Losy planowanych regulacji są jednak wciąż w rękach konsumentów. Rządzący w poszczególnych krajach politycy będą musieli zapalić zielone światło dla planowanej przez Unię Europejską regulację. W niektórych krajach może to być ryzykowne, bowiem po pierwsze przywiązanie do gotówki jest duże, a po drugie – coraz większa jest świadomość, że koniec gotówki to koniec prywatności w świecie finansów.
Z drugiej strony – proponowany przez Unię Europejską limit jest wysoki – 10 000 euro to przy obecnym kursie ok. 44 000 zł. Być może europejscy konsumenci nie będą się burzyli na ograniczenia płatności gotówkowych, bo w skali roku zapewne transakcji o większej od tego limitu wartości nie wykonują więcej niż jedna, dwie. A te 10 000 euro to w zupełności wystarczający limit, by utrudnić złym ludziom przesuwanie nielegalnie uzyskanych kwot.
Czy więc będzie to rozsądny kompromis między zwolennikami prywatności a zwolennikami transparentności wszelkich transakcji finansowych? Nie wiadomo, stan „ruchu oporu” wobec ograniczenia gotówki poznamy wtedy, gdy sprawą zacznie się zajmować Parlament Europejski. A potem wtedy, gdy papiery w tej sprawie będą musieli podpisywać premierzy w poszczególnych krajach.
Czytaj też: Gotówka w odwrocie? Banknoty o dużych nominałach mogą służyć do oszczędzania!
Źródło zdjęcia: Imelda/Unsplash