Poczucie szczęścia podobno może tkwić w każdym z nas, ale są kraje, w których łatwiej jest je w sobie ukształtować. Poszukiwaniem takich krajów zajmują się twórcy World Happiness Report, czyli Światowego Raportu o Szczęściu. Właśnie opublikowano wyniki jego najnowszej edycji, a w wyścigu o miano kraju, w którym najłatwiej być szczęśliwym, wystartowało aż 156 państw z całego świata.
Co oceniano? Zasadniczo ranking szczęścia został oparty na wynikach ankiet w ogólnoświatowym badaniu Gallup World Poll z lat 2015-2017. O miejscu w zestawieniu decydowało sześć czynników: oczywiście dochody ludzi (ale nie średnia pensja, lecz PKB na mieszkańca), oczekiwana długość życia, wysokość i zakres świadczeń społecznych (emerytury, renty, zasiłki, programy socjalne), wolność podejmowania przez ludzi decyzji, poczucie „korupcjogenności” lub braku korupcji w kraju i dobroczynność.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Kraj szczęśliwy – według tego zestawu cech – to miejsce na ziemi, w którym ludzie dobrze zarabiają, długo żyją, państwo hojnie wspiera tych, którzy radzą sobie słabiej, ale jednocześnie pozostawia obywatelom dużo swobody w decydowaniu o własnym życiu. To też miejsce, gdzie ludzie sobie ufają, pomagają i nie trzeba płacić łapówek żeby być dobrze obsłużonym.
Ranking szczęścia, czyli „kocham cię, jak Finlandię”
Patrząc na wyniki World Happiness Report kraj, który jest najbliżej tego ideału to… Finlandia. Tak, tak. Mimo, że jest tam zimno, ciemno (stosunkowo mało słońca i długa zima) i nie ma już Nokii – tam żyje się najszczęśliwiej patrząc przez pryzmat wyżej nakreślonych parametrów. Ale autorzy raportu zauważają, że zwycięzca jest w pewnym sensie „przypadkowy”, bo w czołówce różnice są minimalne.
na zdjęciu: panorama Helsinek, stolicy Finlandii
Cztery najlepsze kraje znalazły się na pierwszym miejscu rankingu w czterech ostatnich edycjach – to Dania, Szwajcaria, Norwegia, a wreszcie też Finlandia. Jednak bardzo blisko szczęścia absolutnego są też mieszkańcy Islandii oraz Holandii. W tych krajach zdecydowanie warto się osiedlić, by dobrze zarabiać, żyć długo i zdrowo, mieć poczucie bezpieczeństwa, wolności i sprawiedliwości.
Czytaj też: Oto najlepsze miejsca na ekskluzywny wypad z ukochanym lub ukochaną. Tanio nie będzie, ale za to…
Wychodzi na to, że oazą szczęścia jest Europa – miejsce bogate, dość liberalne, a jednocześnie z rozwiniętym socjałem. Cała Skandynawia (blisko czołówki jest też Szwecja) oraz bardzo dobrze poukładane kraje mądrych ludzi (w Szwajcarii odrzucili pomysł „500 euro co miesiąc dla każdego”, bo był dla nich zbyt populistyczny. Ale w dziesiątce najszczęśliwszych mieszczą się też trzy kraje z zupełnie innych regionów świata – Australia, Nowa Zelandia i Kanada.
Polska czyli 80% „szczęśliwości”
Co ciekawe, ranking najszczęśliwszych krajów świata w zasadzie pokrywa się z opublikowanym równolegle rankingiem krajów, w których najszczęśliwsi są imigranci. Wiadomo, że bardzo duża część mieszkańców niektórych krajów to ludzie, którzy przyjechali z biedniejszych części świata za lepszym życiem. Okazuje się, że tam, gdzie dobrze się czują „lokalsi”, szczęście emanuje też na przyjezdnych.
Dziesięć najszczęśliwszych krajów w ogólnym rankingu objęło dziesięć z 11 miejsc w rankingu szczęścia imigrantów. Finlandia jest na szczycie obu rankingów, z najszczęśliwszymi imigrantami i najszczęśliwszą populacją w ogóle.
Gdzie w tym rankingu mieści się Polska? Cóż, jeśli spojrzeć przez pryzmat wskaźnika szczęścia, to mamy 80% poczucia szczęśliwości najlepszych pod tym względem krajów na świecie. Najmniej szczęśliwe kraje mają ten wskaźnik w okolicach 40%. Mieścimy się na 42. miejscu i w porównaniu z poprzednim zestawieniem przesunęliśmy się o kilka miejsc w górę.
W porównaniu z liderami tracimy właściwie w każdym obszarze „szczęśliwości”, ale najbardziej odstajemy jeśli chodzi o długość życia w zdrowiu (i tu – patrząc na stan służby zdrowia – lepiej nie będzie) oraz o „korupcjogenność” kraju (wciąż mamy poczucie, że pewne rzeczy się „załatwia” grając nie fair). Trochę tracimy ze względu na niższe zarobki i troszeńkę ze względu na poziom socjału państwowego.
Czytaj więcej: World Hapiness Report 2018
Czytaj też: Warszawa jedną z biedniejszych metropolii na świecie? Sprawdzamy ceny i… zarobki. U nas i w Singapurze
Czy powinniśmy być szczęśliwi, że jesteśmy dość szczęśliwi?
Czy powinniśmy być zadowoleni? Myślę, że nie. Pod względem potencjału gospodarczego jesteśmy klasyfikowani jako kraj – w zależności od parametru – między 21-23. miejscem na świecie a miejscem 30-tym. A jeśli chodzi o szczęśliwość – znacznie niżej.
Owszem, trudno być w rankingu najszczęśliwszych krajów nie będąc państwem bogatym. Ale jest kilka krajów znacznie wyżej sklasyfikowanych „szczęśliwościowo”, które są od Polski biedniejsze – na 13. miejscu znalazła się Kostaryka, a w okolicach 20. miejsca Czechy oraz kilka państw Ameryki Łacińskiej.
Kogo wyprzedzamy? Choćby Włochów (kraj uznany za „najzdrowszy” do życia, ale – jak widać – niekoniecznie zdrowie to pełnia szczęścia), Litwę, Łotwę i Estonię, Rumunię i Bułgarię oraz Rosję. A nawet Japonię i południową Koreę! Na dole rankingu są oczywiście kraje biedne, skorumpowane, ogarnięte chaosem, gdzie państwo jest w rozkładzie. Mówimy o Burundi, Sudanie, Jemenie, czy Tanzanii. Dopiero na 138. miejscu w rankingu szczęśliwości jest Ukraina.
Czytaj też: World Inequaity Report, czyli świat ma nieróno pod sufitem. Globalne zabójstwo klasy średniej postępuje
Czytaj też: Jeden na 30.000 obywateli na świecie ma więcej, niż zarabia Lewandowski. A 1% z nich… Superbogacze
Czytaj też: Jeśli światem rządzą pieniądze to kto rządzi pieniędzmi? Oto ranking potęg. Ile nas od nich dzieli?
Gdy zerkniecie na słupki w raporcie, to rzuci się Wam w oczy nie tylko sześć kolorowych słupków odzwierciedlających sześć „czynników szczęscia”, ale też dość długi szary słupek – dystopia. To wyimaginowany kraj, który ma najmniej szczęśliwych ludzi na świecie. Żaden kraj nie radzi sobie słabiej niż kraj-dystopia pod względem żadnej z sześciu kluczowych zmiennych. A pozostałe słupki to „nadwyżka szczęścia” w każdym parametrze powyżej dystopii (przeciwieństwo utopii).
Czytaj też: Liga Miliarderów, czyli które kraje mają najbogatszych bogaczy?
Czytaj też: Allianz zasmuca, czyli Polska spada w rankingu najbogatszych społeczeństw świata