1 października 2023

Jak długo może potrwać „promocja” na stacjach paliw, sponsorowana przez Orlen? Ile pieniędzy koncern na tym straci? I czy w ogóle jest się czym przejmować?

Jak długo może potrwać „promocja” na stacjach paliw, sponsorowana przez Orlen? Ile pieniędzy koncern na tym straci? I czy w ogóle jest się czym przejmować?

Trwa kozacka akcja największej w Polsce firmy, kontrolowanego przez rząd Orlenu, by przed wyborami zapewnić elektoratowi tanie paliwo. „Promocja” na stacjach paliw jest potężna – średnio w Europie w ciągu ostatnich dwóch miesięcy litr benzyny E-95 podrożał o 10 eurocentów, zaś w Polsce potaniał o 20 eurocentów. W sumie więc Orlen „wziął na klatę” jakieś 1,2 zł różnicy w cenie każdego sprzedawanego litra paliwa. Ile na tym stracił? Jak długo będzie go stać na taką „promocję”? I czy w ogóle jest się czym przejmować?

Od początku lipca hurtowa cena paliwa w Orlenie spadła z 5380 zł za m3 do 4750 zł za m3 (czyli o 13%). Ale od ok. 20 września się ustabilizowała. Może to wskazywać, iż cała akcja kosztuje Orlen zbyt dużo i koncern nie jest w stanie dalej obniżać cen. Jak długo może je utrzymywać na poziomie o 20-30% niższym od ceny rynkowej, a więc (prawdopodobnie) dopłacać do każdego sprzedawanego litra paliwa?

Zobacz również:

To chyba nie jest kwestia strat ponoszonych przez koncern, tylko braku możliwości obsługiwania klientów. Niedawno w „Subiektywnie o Finansach” opisywałem potencjalne konsekwencje utrzymywania przez Orlen nierynkowo niskich cen paliwa. Wygląda na to, że niektóre z tych konsekwencji już się ujawniają. Paliwo jest tak tanie, że rośnie popyt na nie, a Orlen tego popytu nie jest w stanie zaspokoić (nawet jeśli paliwo jest w magazynach, to zdolności logistyczne przewożenia go do stacji paliw są ograniczone).

Poniżej na wykresie obrazowo pokazana jest „promocja” na stacjach paliw w Polsce. Spadająca różowa linia na wykresie po lewej to efekt obniżania cen hurtowych przez Orlen. A w dwóch tabelkach obok widzicie zmiany cen w ostatnich dwóch miesiącach w różnych krajach. Średnio paliwo podrożało o 10 eurocentów w Europie i potaniało o 20 eurocentów w Polsce.

Promocja na stacjach paliw w Polsce
Promocja na stacjach paliw w Polsce

Nie ma możliwości, żeby brakujące – w wyniku rosnącego popytu – paliwo sprowadzić z zagranicy, bo przy dyktowanych przez Orlen cenach to jest nieopłacalne. A więc mamy sytuację typową dla gospodarki niedoboru – ceny są niskie, ale nie opłaca się po tych cenach dostarczać towaru na rynek i są puste półki.

Jak długo może potrwać „promocja” na stacjach paliw?

Na domiar złego menedżerowie Orlenu strzelili sobie w stopę „tajną” instrukcją dla tych stacji, w których brakuje paliwa – dyspozycja była taka, żeby ogłaszać tam „awarie dystrybutorów”. To naprawdę musiał wymyślić ktoś mocno spanikowany wywołaną przez siebie sytuacją. Z drugiej strony: tabliczki z napisem „paliwa brak” za bardzo przypominałyby późny PRL, więc może „awaria” mimo wszystko brzmi lepiej.

W krótkim terminie to nie ewentualne straty finansowe Orlenu (za to zarząd może odpowiedzieć z paragrafów o działanie na szkodę zarządzanej przez siebie spółki, kara – do 5 lat więzienia), lecz destabilizacja rynku jest największym problemem. Jeśli paliwa zacznie brakować na większą skalę, to pojawi się popyt o charakterze spekulacyjnym, który jeszcze bardziej zwiększy niedobory. I konieczny będzie potężny wzrost ceny, by ten popyt „uspokoić”.

To właśnie ze względu na cenowy „efekt jojo” nie opłaca się wprowadzać cen urzędowych znacznie niższych od rynkowej wartości dowolnego towaru. Im większe to powoduje niedobory, tym trudniej zlikwidować nadwyżki popytu spekulacyjnego oraz tym dłużej trwa dochodzenie do równowagi, okupione wyższymi cenami płaconymi przez konsumentów.

Widać to dobrze na przykładzie Węgier. Tam rząd mroził ceny paliwa na poziomie ok. 450-500 forintów za litr E-95, co oznaczało w przeliczeniu ceny nawet niższe od tych „panujących” dziś w Polsce (1,1-1,3 euro). Paliwa oczywiście brakowało i żeby na stacjach znów niepustych baków cena musiała wzrosnąć do 700 forintów za litr, czyli 1,8 euro – to były wówczas najwyższe ceny w całej Europie. Tylko w Niemczech płaciło się więcej (ok. 2 euro za litr). W innych krajach było to średnio 1,4-1,7 euro za litr.

Ceny paliwa na Węgrzech
Ceny paliwa na Węgrzech

U nas ceny nie są tak niskie, jak na Węgrzech po wprowadzeniu „ręcznego sterowania”, a niedobory dopiero się zaczynają, więc Orlen ma jeszcze szansę, by zmniejszyć nierównowagę między popytem a ilością paliwa, którą jest w stanie dostarczyć (czyli podwyższyć jego ceny). Jeśli tego nie zrobi, prawdopodobnie też skończy się to odbiciem cen do poziomów jednych z najwyższych w Europie – nie ma innego sposobu „chłodzenia” spekulacyjnie rozgrzanego rynku.

A to oznaczałoby wzrost ceny litra paliwa E-95 do 8,5 zł. Dlatego nawoływania członków zarządu Orlenu do tego, by nie siać paniki i nie kupować paliwa na zapas są poniekąd logiczne. Ale nie są słuszne, bo wywołują efekt odwrotny od zamierzonego, czyli rosnący niepokój ludzi i wzrost popytu spekulacyjnego.

Sam mechanizm zastosowany przez Orlen jest podobnym do tego, który mamy na rynku energii elektrycznej. Tu też rząd zamroził ceny i pokrywa firmom energetycznym straty (łącznie mrożenie cen dla domów i małych firm kosztuje 160 mld zł rocznie). Ale w tym przypadku nie ma ryzyka wzrostu popytu spekulacyjnego, bo energii nie da się kupić „na zapas” (a w każdym razie nie jest to łatwe).

Czymże innym są wakacje kredytowe jak nie urzędową ceną pieniądza, niższą od rynkowej? A czym innym jest „Bezpieczny kredyt 2%”, czyli program rządowy zmniejszający oprocentowanie kredytu na 10 lat do poziomów znacznie niższych od rynkowego? Zapewne gdyby rząd miałby kontrolę nad dużą siecią sklepów spożywczych, to wprowadziłby też urzędowe ceny pieczywa, mięsa oraz nabiału (przy okazji niszcząc jakąkolwiek konkurencję).

To, co robi Orlen, pokazuje jak na dłoni główny powód, dla którego państwo – mając swoje sieci sklepów, banki, firmy paliwowe, czy energetyczne – może być groźne dla naszych portfeli. Jeśli te firmy mają dominującą pozycję na rynku, to mogą „zlikwidować” wolny rynek i wprowadzać ceny urzędowe, które powodują, że różnych rzeczy zaczyna brakować, bo zostaje zachwiana równowaga rynkowa. A jej odzyskanie odbywa się już po znacznie wyższych cenach.

Ile Orlen kosztuje ta „promocja”?

Orlen nie zbankrutuje od „sponsorowania” nam taniego paliwa, choć oczywiście okrada z potencjalnych zysków swoich akcjonariuszy, a to najcięższe przestępstwo, jakie może popełnić ktoś zarządzający cudzym pieniądzem w spółce publicznej. Firma w pierwszej połowie roku pokazała 13,6 mld zł zysku netto. Ile może ją kosztować sztuczne zaniżanie cen?

Wszelkie wyliczenia z natury rzeczy są obarczone dużym ryzykiem błędu. Nie wiemy dokładnie, po jakich cenach Orlen kupował ropę naftową potrzebną do wytworzenia paliwa dziś sprzedawanego dziś 30% poniżej cen rynkowych. Może „tylko” zlikwidował sobie zyski z przerobu ropy oraz marżę hurtową i detaliczną?

Załóżmy, że różnica między ceną rynkową paliwa, a „orlenową” wynosi 1,2 zł na każdym litrze paliwa. Polacy przejeżdżają niespełna 300 mld „samochodokilometrów”, więc mamy jakieś 50 mld „samochodokilometrów” przez dwa miesiące. Orlen ma 70% rynku hurtowego i 30% detalicznego, czyli „jego” część tortu wynosi 35 mld „samochodokilometrów”.

Połowa ceny paliwa to podatki, więc Orlen mógł stracić 60 gr przychodu na każdym „samochodokilometrze”. Mówimy więc o 20 mld zł utraconych przychodów. Orlen podał niedawno, że modelowa marża rafineryjna wynosiła w pierwszym półroczu 18 dolarów przy cenie 80 dolarów za baryłkę ropy – czyli 20%. Pewnie do tego trzeba dorzucić jeszcze 10% marży detalicznej (ale w rynku detalicznym Orlen ma mniejszy udział). Jeśli weźmiemy 20-30% marży z utraconych przychodów – wyszłoby 4-6 mld zł zysku, którego Orlen nie osiągnął.

Dużo, ale po pierwsze to mniej, niż firma zarabia w kwartał, a po drugie jeśli będziemy mieli efekt jojo, to Orlen sobie tę stratę z nawiązką odbije. Wtedy kierowcy będą „zwracać” – prawdopodobnie przez jakiś czas z nawiązką – to, co dzisiaj „zarobili”.

————

RANKING LOKAT – GDZIE DOSTANIESZ NAJLEPSZY PROCENT? 

Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” na stronie głównej www.subiektywnieofinansach.pl. Zacznij zarabiać w bankach!:

>>> Tutaj ranking najwyżej oprocentowanych depozytów

>>> Tutaj ranking najlepszych kont oszczędnościowych

>>> Tutaj ranking najlepszych kart kredytowych dla konsumentów

>>> Tutaj ranking najlepszych bankowych kont osobistych

>>> Tutaj ranking najlepszych kont dla małej firmy

——————-

ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:

>>> Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o Finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy  zapisz się na weekendowy newsletter Maćka Samcika i bądźmy w kontakcie! W każdą sobotę lub niedzielę dostaniesz e-mailem najnowsze porady dla Twojego portfela.

>>> Zapisz się też na nasz „powszedni”, poranny newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – przy porannej kawie przeczytasz wszystkie najważniejsze wieści dla Twojego portfela, starannie wyselekcjonowane i luksusowo podane przez Macieja Danielewicza i ekipę „Subiektywnie o Finansach”.

————

zdjęcie tytułowe: platforma X

Subscribe
Powiadom o
38 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ilona
1 rok temu

Pracuję na stacji paliw, kupujemy z wiadomego korpo. Na październik nie podpisali nam kontraktu, który podpisuje się co miesiąc. Bez niego nie możemy nic kupić. Położą nas i wielu podobnych nam

Sebastian
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Jak bedziemy deklarować bycie elektoraterm to pomoże, to tragiczne, że jedna spółka ma taki udział w rynku, to tegiczne, że spółka giełdową tak ręcznie sterują. Jednak wszystkie sektory powinny być prywatne, w sektorach strategicznych powinna być możliwość przejęcia sterowania przez państwo, ale tylko w przypadku zagrożenia wojną, lub klęska żywiołową.

maciek szmacik
1 rok temu

Nawet nie ma sensu KOLEJNY raz tłumaczyć [CENZURA-red], że grosze skraca się bez kropki.

Sławek
1 rok temu

Przez dwa lata zawyżali ceny więc nic się nie stanie jak przez chwilę zaniżą i oddadzą nam trochę.

Sławek
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Wiem wiem. Rozumiem. Też się martwię tym co nas czeka dzięki tym ignorantom ekonomicznym.

Jacek
1 rok temu

Rządzący gotowi są na wszystko, aby nie utracić władzy, ale opozycja chyba też zdaje sobie sprawę z fatalnego stanu finansów publicznych i mimo kolejnej wygranej może zabraknąć koalicjanta chętnego do współrządzenia pośród zgliszcz.
Taki wariant oznacza rozpisanie kolejnych wyborów i realny już brak możliwości przekupywania ludzi ich własnymi pieniędzmi na dotychczasową skalę. Żeby tylko ludzie w porę zechcieli zrozumieć dokąd prowadzi takie postępowanie.. Rezultaty kontroli NIK obnażają przerażającą skalę złodziejstwa, marnotrawstwa i totalnej beztroski także o zdrowie i życie ludzi, a ta nikczemna zgraja nadal ma największe grono zwolenników.

Aleks
1 rok temu
Reply to  Jacek

Pytanie, czy warto wygrac wybory aby ogarnac ta Stajnie Augiasza – przy czym wrogi opozycji jest Prezydent i praktycznie nie dzialajacy TK; bez tych instytucji nie da sie szybkich zmian wprowadzic – a sytuacja moze byc dramatyczna…

jsc
1 rok temu
Reply to  Aleks

Z takim tokiem myślenia zróbmy to co Amerykanie na Ukrainie… dajmy wolną rękę Rosji.

jsc
1 rok temu
Reply to  Jacek

Ten NIK to kompletna żenada, zaczął działać, gdy na jego czele stanął… aferzysta skonfliktowany z aktualną władzą. Może aktywnością dorównywał mu Kaczyński, ale jestem za młody, aby to pamiętać… a w ogóle, kiedy to było?

Swoją drogą warto zwróćić uwagę, że te raporty to nadają się tylko do poduchy.

Last edited 1 rok temu by jsc
xxx
1 rok temu
Reply to  jsc

A może udają, że się sprzeczają, a tak na prawdę, to strategia. Sporo ich łączy mostów.
To podobnie jak z BRICS – niby 3 vektory mamy teraz: Zachód, BRICS, Oceania. Tyle, że ten BRICS, jego członkowie, są powiązani poprzez swój system bankowy z Bazyleą – Szwajcaria… Mało tego, idąc dalej tym tropem, realizują Agendę 2030. Najgorsze, że jej macki sięgają i do Watykanu. Pamiętam bojkot przez rodziców ŚDM. No i ten Synod…

Jacek
1 rok temu
Reply to  jsc

To dobrze, że prezes NIK jest w kontrze do obozu władzy, bo spoufalony z nimi mógłby tylko udawać, że robi jakieś kontrole. Nawet jeśli uczestniczy(ł) w biznesie opartym na wynajmowaniu pokoi na godziny, to nie oznacza, że sprawy opisywane w raportach są fikcją.
Ja nie mam wątpliwości, że obecna władza to szajka wzajemnie szachujących się hakami aferzystów i aż prosi się o to, aby na plakacie wyborczym pojawiło się hasło: Zbigniew, RAUS!

jsc
1 rok temu
Reply to  Jacek

I co? Mamy mieć wojnę gangów na górze, bo będzie jeszcze gorzej?

Last edited 1 rok temu by jsc
Jacek
1 rok temu
Reply to  jsc

Trzeba tę bandę utrącić korzystając z faktu, że nie mogą sobie pozwolić na utratę kontroli nad wspólnikami.
Trzymam kciuki za każdy rezultat, który nie da im większości w koalicji z żadnym innym pojedynczym komitetem z wyjątkiem KO.

jsc
1 rok temu
Reply to  Jacek

A nie lepiej mieć po prostu system szwajcarski?

jsc
1 rok temu
Reply to  Jacek

Albo chociaż JOW’y?

Donald
1 rok temu

Kupujcie od Niemiec a nie płaczecie hahaha

Matt
1 rok temu

„Wtedy kierowcy będą „zwracać” – prawdopodobnie przez jakiś czas z nawiązką – to, co dzisiaj „zarobili”.” – czyli jak ktoś nie robi zapasów w kanistry ten frajer i najwięcej na tych zabawach straci.

PPR
1 rok temu

Co to „samochodokilometr”? Czy tego nie powinno sie podzielić przez jakies średnie spalanie, aby moc porównywać do tej stawki 1,2zl/l?
z drugiej strony od utraconego przychodu chyba nie mozna liczyć marzy, tylko całościowo traktować jako strata (brak zarobku ponad poniesione koszty).

Piotr
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Trzebaby policzyć jeszcze spalanie niesamochodow, bo na wszelkie ciągniki rolnicze, kombajny, sieczkarnie też idą o tej porze roku kolosalne ilości paliwa.

Może nie jako ekspert, ale człowiek mocno związany z branżą śmiem twierdzić że jakieś 70- 80 procent paliwa zużywanego przez rolnictwo idzie od połowy lipca do połowy października, a więc właśnie teraz kiedy jest ta promocja.

Janusz
1 rok temu

Fajnie się te artykuły czyta. Wielkie dzięki zwłaszcza za częstotliwość publikacji. Czytałem sporo blogów ekonomicznych i właściwie został mi tylko ten jeden ,bo inne obniżyły nieco loty i chyba troszkę pobiegły w stronę ” kapustki”???? Na marginesie czytam dokładnie i nie wiem czy dobrze myślę,ale wydaje mi się ,że chyba należało by przyjąć,że Orlen traci 60 gr na litrze sprzedanego paliwa, a nie „samochodokilometra”, natomiast stratę raczej odjąłbym z czystego zysku, a nie z obrotu.

jsc
1 rok temu
Reply to  Janusz

Jak jesteśmy przy temacie konkurencji to wiadomo co się stało z bogatymem? Ich ostatni post to był z okazji puczy w Nigrze, czyli nie dają znaku życia już chyba trzeci miesiąc.

Andrzej
1 rok temu

Mamy „wakacje paliwowe ” .Rachunek z nawiązką zapłacimy później.

koko
1 rok temu

sponsorowana , tania……. ??? przepraszam czy mówimy o towarze na kóry jest akcyza 30% a firma sprzedająca ustala ceny praktycznie od swojego widzimi się ???

Marek
1 rok temu

Odbijają sobie na LPG. W kilka dni poszedł do góry o 15%…

xxx
1 rok temu

Nie tylko elektoratowi zapewniają teraz.
Odpowiedzialność u polityków? I jeszcze 5l na dołku? Chciałbym widzieć tam niektórych, na dużo dłużej.
Rzeczywiście, co ogarnięci chomikują, na jakiś czas starczy. Można hurtem nabyć po jakieś 5,8zł lub na stacjach 5,99.
Przepisy karne się zmieniły od wczoraj, to może jak zaczną rekwirować auta paliwa starczy 🙂
Można twórczo próbować ominąć, np. zamiast zlecania zabójstwa ogłosić konkurs… 🙂

Niepewny
1 rok temu

Trzeba zrobić zapasik na zimę a w lato na rower.

Marcin
1 rok temu
Reply to  Niepewny

W lecie, to jedyna poprawna forma, lato odmienia się przez przypadki. Mówisz „w wiosna’?

Marcin
1 rok temu

Te awarie trzeba zgłaszać: Orlen Centrum Serwisowe

Telecentrum – zgłaszanie awarii
Telefon stacjonarny

+48 24 202 23 35
+48 24 202 23 36
telecentrum@orlencs.pl

jsc
1 rok temu
Reply to  Marcin

A co zawinili ci callcenterzy, że chcesz spuścić na nich DDoS’a?

Last edited 1 rok temu by jsc
Marcin
1 rok temu
Reply to  jsc

Oni są tylko pośrednikami w przekazywaniu zgłoszeń do wyspecjalizowanej firmy, „dedykowanej” do napraw „instrybutorów”. Firmy kierowanej przez radnego-polityka-prezesa z Suwerennej Polski 😉

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu