25 marca 2023

Deutsche Bank chciał uspokoić świat i pokazać, że ma dużo pieniędzy. Coś poszło nie tak i… czy trzeba będzie ratować niemieckiego kolosa? Kryzys bankowy coraz bliżej nas

Deutsche Bank chciał uspokoić świat i pokazać, że ma dużo pieniędzy. Coś poszło nie tak i… czy trzeba będzie ratować niemieckiego kolosa? Kryzys bankowy coraz bliżej nas

Najpierw myśleliśmy, że kryzys zaufania do amerykańskich banków nie przeniesie się w ogóle do Europy. Potem myśleliśmy, że przypadek Credit Suisse jest odosobniony, a przejęcie go przez UBS uspokoi sytuację. Teraz już niczego nie jesteśmy pewni, bo – niemal zupełnie bez powodu, na podstawie odruchu paniki inwestorów – zachwiał się Deutsche Bank, kolos z Frankfurtu nad Menem, chluba niemieckiej bankowości od 1870 r. Na razie mamy „tylko” wyprzedaż akcji i drastyczny wzrost ceny „ubezpieczenia od bankructwa”. Czy bankowi grozi odpływ depozytów i kłopoty? 

Po upadku kilku średnich, choć na nasze warunki ogromnych, banków w Stanach Zjednoczonych, po turbulencjach z Credit Suisse w roli głównej, zachwiał się Deutsche Bank, który – uczciwie trzeba przyznać – wymieniany był jako kandydat do kłopotów równolegle z gigantem z Zurychu. Tyle że nie stało się nic, co by uzasadniało wybuch paniki. Przed oddziałami banku nie ustawiły się kolejki chętnych po depozyty, bank nie informował o konieczności emisji akcji ani nie wystąpił o pomoc rządową.

Zobacz również:

Deutsche Bank chciał uspokoić świat. Co mogło pójść nie tak?

Deutsche Bank zrobił tylko jedną rzecz: w piątek 24 marca poinformował, że wcześniej wykupi wyemitowane przez siebie obligacje podporządkowane Tier 2. To w zasadzie dobra informacja – wcześniejszy wykup obligacji to demonstracja, że finanse banku są zdrowe i ma pieniądze nie tylko na płacenie odsetek, ale nawet na wcześniejsze pozbycie się długu i zwrócenie pieniędzy pożyczkodawcom.

Deutsche Bank chciał dobitnie pokazać, że ma pieniądze i jest silny finansowo – zgodnie z tym, co o bankach w strefie euro mówiła zaledwie kilka dni temu prezes EBC Christine Lagarde. Ale coś się nie udało. Albo inwestorzy nie zrozumieli intencji Deutsche Banku, albo zrozumieli na opak to, co bank chciał im przekazać. I doszli do wniosku, że jeśli ktoś tak pręży muskuły, to jest to… podejrzane. I się zaczęło.

Akcje Deutsche Banku na giełdzie we Frankfurcie taniały w piątek w ciągu dnia nawet o 15%, osiągając cenę 8 euro, najniższą od jesieni 2022 r. Do historycznego dna – 5 euro za akcję, osiągnięte w marcu 2020 r. po wybuchu pandemii – jeszcze trochę brakuje. To oczywiście przeniosło się na inne banki. Niemiecki Commerzbank spadał o ponad 9%, a francuski Societe Generale o ponad 8%.

Europejski sektor bankowy leciał na łeb na szyję, stając się coraz silniejszym argumentem dla tych inwestorów, którzy od jakiegoś czasu zapowiadali nadejście kryzysu bankowego, a nawet powtórzenie kryzysu finansowego takiego jak po upadku Lehman Brothers. Po otwarciu rynków w USA pod presją znalazły się nawet wielkie banki amerykańskie. JPMorgan, Goldman Sachs i Citi spadły o ponad 1%, a Morgan Stanley stracił 2,6%.

Europejski indeks Stoxx 600 dla sektora bankowego spadał nawet o 4,6%. Ale ostatecznie czarne wizje na razie się nie sprawdziły, a pod koniec dnia notowania banków nieco się poprawiły.

Źle było na rynku CDS-ów (credit-default swaps, czyli „ubezpieczenie” ryzyka niewypłacalności). Ich notowania gwałtownie rosły, co oznacza, że w oczach inwestorów wzrosło ryzyko niewypłacalności banków, a konkretnie tego, że nie spłacą wyemitowanych obligacji. W przypadku „ubezpieczenia” pięcioletnich obligacji Deutsche Banku cena wzrosła do 200-220 pkt bazowych, czyli 2-2,2%.

To wciąż mniej, niż wynosiły notowania „ubezpieczenia” spłaty obligacji Credit Suisse niedługo przed jego upadkiem (3000 pkt bazowych, czyli 30%), ale i tak pokazuje rosnącą nieufność do kondycji europejskich instytucji finansowych:

Wyższe stopy procentowe i niepokój, czy banki to wytrzymają

Czyżby załamanie notowań Deutsche Banku było efektem ubocznym ostatnich decyzji włodarzy europejskiej bankowości? Ratowanie Credit Suisse przy pomocy pieniędzy banku centralnego i „wymuszonej” fuzji z UBS nie wróży nic dobrego (powstaje kolejny bank „za duży, by upaść”, po krachu Lehman Brothers mieliśmy tego unikać). A butne podwyższanie stóp procentowych w strefie euro, Szwajcarii i Wielkiej Brytanii jeszcze utrudnia życie bankom.

Szefowie banków centralnych uspokajają i mówią, że wiedzą, co robią. Walka z inflacją jest najważniejsza, a banki sobie poradzą, bo europejski sektor bankowy jest „very, very strong”. Przez cały tydzień trwał rajd ekonomistów starających się dowieść, że ryzyko większego krachu minęło. Dyrektor brytyjskiego Standard Chartered Bill Winters, powiedział w piątek: „wydaje się, że ostra faza kryzysu została zakończona”.

To samo powtarzają inwestorom osobistości świata polityki i finansów w USA. Amerykańska sekretarz skarbu Janet Yellen powiedziała w piątek, że organy regulacyjne będą przygotowane na dalsze kroki w celu ochrony depozytów, jeśli zajdzie taka potrzeba. W ciągu ostatnich dwóch tygodni na wsparcie płynności w bankach, które mają kłopoty z wypłatami depozytów, Fed przeznaczył oszałamiająca kwotę niemal 400 mld dolarów.

Ale, jak pisze Maciek Samcik, ten pomysł jest niebezpieczny. Ratowanie wszystkich banków, za wszystkie pieniądze świata, „drukowane” na poczekaniu, nie przyniesie ulgi deponentom, bo ich pieniądze po prostu rozpłyną się w masie tworzonego z powietrza pieniądza. Lepiej więc – także dla deponentów mających pieniądze w solidnych bankach – żeby kryzys bankowy się nie rozszerzył.

Szefowie rządów i banków centralnych są w kropce. Z jednej strony widzą niszczącą moc inflacji, a z drugiej – chwiejące się banki. Jak pisałem w „Subiektywnie o Finansach” jakiś czas temu, ostatnio zapanowało na świecie przekonanie, że kryzys bankowy to najgorsze, co może spotkać gospodarkę, bo to najtrudniejszy do opanowania i przynoszący największe szkody rodzaj kryzysu.

————

CHCESZ TAKICH HISTORII? ZAPISZ SIĘ NEWSLETTER „SUBIEKTYWNIE O ŚWI(E)CIE”:

Jeśli lubisz czytać o tym co słychać w świecie wielkich finansów globalnych, przyłożyć ucho do pokojów, w których obradują szefowie banków centralnych, dowiedzieć się co słychać w największych korporacjach, sprawdzić wieści z rynku walut, surowców, akcji i obligacji – zapisz się na poranny newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – przy porannej kawie przeczytasz wszystkie najważniejsze wieści dla Twojego portfela, starannie wyselekcjonowane i luksusowo podane przez Macieja Danielewicza i ekipę „Subiektywnie o Finansach”.

————

Deutsche Bank: zbyt zdrowy, by upaść?

Często, kiedy jest problem z bankami, w oczach bankowców winne są… media. Tak, tak. Ekonomiści, szukający wytłumaczenia przyczyn różnych wydarzeń często sięgają po stary, sprawdzony sposób. I winą za wszystko obarczają jątrzące media. Do tego sposobu wytłumaczenia kłopotów Deutsche Banku sięgnęli np. analitycy Citigroup:

„Uważamy, że to irracjonalne zachowanie inwestorów. Dziś ryzyko polega na tym, że nagłówki w mediach wywierają wpływ psychologiczny na deponentów, niezależnie od tego, czy rozumowanie stojące za tymi nagłówkami jest prawidłowe czy nie.”

My w „Subiektywnie o Finansach” również jątrzymy (czasami), ale to dlatego, że staramy się dociec istoty problemów, a nie pozostawać na powierzchni zapewnień decydentów, że wszystko jest super. Co mówią twarde dane o kondycji Deutsche Banku? Czy inwestorzy w Europie są tak ślepi, że nie widzą skarbu, jakim są akcje i obligacje frankfurckiego banku? Jeszcze 15 lat temu akcje Deutsche Banku były notowane po blisko 100 euro, teraz tylko po 8 euro. Przypadek? Nie sądzę.

Deutsche Bank, notowania akcji długoterminowo
Deutsche Bank, notowania akcji długoterminowo

Deutsche Bank jest 22. największym pod względem aktywów bankiem na świecie (według rankingu S&P Global Market Intelligence). W 2021 r. mógł pochwalić się aktywami wysokości 1500 mld dolarów (dla porównania – Credit Suisse niedługo przed upadkiem miał 600 mld dolarów). Żaden polski bank nie jest notowany w pierwszej setce tego rankingu.

Deutsche Bank miał sporo problemów w czasie wielkiego kryzysu finansowego, kiedy to jego inwestycyjne ramię nie wytrzymało w starciu z realiami dyktowanymi przez amerykańskie banki inwestycyjne. Podobnie jak w przypadku Credit Suisse marzenia o wejściu do ligi największych banków inwestycyjnych na Wall Street okazały się mrzonkami.

Przez wiele lat bank musiał wyplątywać się z kar nakładanych przez regulatorów za niezgodne z prawem działania oraz ze skandali finansowych. Miał m.in. pozbyć się swojej części inwestycyjnej i wydzielić „bad bank” ze złymi kredytami (to działanie charakterystyczne dla banków, które obawiają się, że toksyczne aktywa je „zatopią”).

W 2019 r. Deutsche Bank zaczął wdrażać 4-letni plan naprawczy o wartości 9 mld euro. Oczyszczony z zaszłości miał rozpocząć nowe życie oparte na stabilnej, generującej solidną rentowność bankowości korporacyjnej (czyli obsługi wielkich firm) i detalicznej. Bank miał stopniowo wygaszać aktywność handlową (czyli inwestycje w akcje na własny rachunek), a bankowość inwestycyjna (działalność na rynkach kapitałowych) w okresie bezpośrednio przed pandemią generowała już tylko 30% przychodów.

Spełnienie kluczowych celów, do których bank się zobowiązał przed akcjonariuszami – przede wszystkim osiągania wyłącznie „bezpiecznych” zysków z tradycyjnej bankowości, a nie z działań na rynkach kapitałowych – wyszło średnio. Wilka ciągnęło do lasu. Bank zarabiał więc wciąż na tych samych biznesach, na których miał mniej polegać po latach skandali i kar od regulatorów.

Kiedy uderzyła pandemia w 2020 r., Deutsche Bank zarabiał krocie na handlu obligacjami. Na tym rynku Deutsche Bank jest jednym z największych graczy na świecie. Przez dwa lata pandemii część inwestycyjna banku dała grupie DB ok. 40% przychodów i ponad 75% zysku przed opodatkowaniem. Z kolei „bezpieczna”, tradycyjna działalność korporacyjna i detaliczna znajdowała się w stagnacji z powodu bardzo niskich stóp procentowych.

————

ZOBACZ OKAZJOMAT SAMCIKOWY: 

Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:

>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów

>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?

>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?

————

Miało być „bezpiecznie” i „tradycyjnie”, ale niemieckiego wilka ciągnie do lasu

Analitycy rynkowi uważali, że Deutsche Bank powinien pracować nad tym, by „stabilne obszary działalności rosły bardziej niż bank inwestycyjny”. Jednak bank szedł za pieniądzem. Teoretycznie powinien właśnie kończyć realizację planu naprawczego. W raporcie za 2022 r. Deutsche Bank ogłosił rekordowe zyski, największe od 15 lat. Charakterystyczny jest ton całego raportu, oto jego fragment:

„W ciągu ostatnich trzech i pół roku pomyślnie przekształciliśmy Deutsche Bank. Dzięki ponownemu skupieniu naszej działalności na kluczowych mocnych stronach staliśmy się znacznie bardziej rentowni, lepiej zrównoważeni i bardziej opłacalni. W 2022 roku pokazaliśmy to, osiągając najlepsze wyniki od piętnastu lat. (…) W rezultacie jesteśmy dobrze przygotowani do zapewnienia zrównoważonego wzrostu i zwrotów dla akcjonariuszy w nadchodzących latach”.

A konkrety? Zysk netto wyniósł w zeszłym roku 5,7 mld euro, czyli ponad dwukrotnie więcej niż rok wcześniej. W tzw. core bank, który nie obejmuje części inwestycyjnej, Deutsche Bank zaraportował zysk przed opodatkowaniem w wysokości 6,5 mld euro, co oznacza wzrost o 37% w ciągu roku. Bank zaproponował akcjonariuszom dywidendę w wysokości 0,30 euro na akcję (rok wcześniej było 0,20 euro dywidendy) .

Czy więc Deutsche Bank rzeczywiście dostał tylko rykoszetem, jak kilka zresztą innych europejskich tuzów bankowych, czy też inwestorzy – wyprzedający w panice akcje niemieckiego kolosa – coś wiedzą lub przeczuwają? Po latach restrukturyzacji dużych trupów we frankfurckich szafach nie powinno już być. Bank – inaczej niż Credit Suisse – jest dochodowy, coraz więcej w jego działalności stanowi tradycyjna działalność bankowa, co czyni go bezpieczniejszym od niektórych banków za Oceanem.

Oby to był – tym razem – tylko fałszywy alarm. Przypomnijmy, że Deutsche Bank – choć zakończył w Polsce obsługę klientów detalicznych (tę część sprzedał Santanderowi), wciąż jest obecny nad Wisłą jako bank korporacyjny. Zaś jego największy konkurent Commerzbank (który – w przypadku turbulencji – zapewne byłby wezwany na pomoc) jest głównym inwestorem w mBanku, który jest czwartym pod względem aktywów bankiem w Polsce.

————

Zaproszenie na webinar: Jak lokować pieniądze, gdy inflacja spada (?), a banki się „składają”?

Zastanawiasz się, jak ulokować pieniądze w erze spadającej (???) inflacji? Chciał(a)byś wiedzieć, jak wpłynie na Twoje oszczędności duży spadek inflacji, a jak zadziała umiarkowany? A jak będzie stagflacja? Czy przejmować się upadającymi bankami? Na te pytania – oraz wszystkie inne, dotyczące inwestowania, które chodzą Ci po głowie, odpowiemy wspólnie z ekspertem podczas webinaru, który odbędzie się w czwartek 30 marca o godz. 19.00.

Gościem specjalnym społeczności „Subiektywnie o Finansach” będzie Paweł Mizerski, wiceprezes UNIQA TFI, firmy zarządzającej aktywami, należącej do UNIQA Polska, który odpowiada za kilkumiliardowy portfel oszczędności klientów (w tym oszczędności emerytalnych). Paweł jest moim stałym gościem na webinarach, więc macie pewność, że będzie moc ciekawych danych, wykresów i inspiracji inwestycyjnych. Wszystko zupełnie za darmo i w wersji unlimited. Zapraszam w czwartek 30 marca o godz. 19.00.

Żeby wziąć udział i ewentualnie otrzymać link do nagrania – o ile zdecydujemy, że takie się pojawi – trzeba się zapisać pod tym linkiem. Im wcześniej, tym lepiej, bo może się zdarzyć, że nie wszyscy zmieszczą się w wirtualnym „pokoju”. Warto! Kto bywa na naszych webinarach, wie, że to content high quality.

————

Podcast „Finansowe sensacje tygodnia”: samochód elektryczny czy spalinowy – który tańszy w eksploatacji?

W 149. odcinku podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” rozmawiamy o elektromobilności. Czy wysoka inflacja i ceny paliw sprawiają, że Polacy chętniej przesiadają się z samochodów spalinowych do elektrycznych? Rozkładamy na czynniki pierwsze koszty zakupu, finansowania i eksploatacji samochodów z silnikiem benzynowym i elektrycznym. Gościem podcastu jest Radosław Kitala z firmy Arval należącej do Grupy BNP Paribas.

Zaprasza Maciek Samcik, podcast można odsłuchać pod tym linkiem, jak również na wszystkich popularnych platformach podcastowych ze Spotify, Apple Podcast i Google Podcast na czele.

————

ZNAJDŹ NAS W MEDIACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH

Jesteśmy także w mediach społecznościowych, będzie nam bardzo miło, jeśli zaczniesz nas subskrybować i śledzić: na Facebooku (tu profil „Subiektywnie o Finansach”), na YouTube (tutaj kanał „Subiektywnie o Finansach”) oraz na Instagramie (tu profil „Subiektywnie o Finansach”).

Instagram

————

ZOBACZ NAJNOWSZE WIDEO „SUBIEKTYWNIE O FINANSACH”

Źródło zdjęcia: Unsplash

Subscribe
Powiadom o
85 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Fabian
1 rok temu

Nadmierna chciwość kładzie wiele biznesów.

Carlos
1 rok temu
Reply to  Fabian

Tez siedze w opalach. W co wszedl DB i za ile?

Marcin
1 rok temu

Niczego się nie nauczyli. Lewar goni lewar. Jak giełdy polecą to będą wspaniałe stress testy. Moze wreszcie fedy i eceby zrozumieją że nie można zawsze ratować banku. Jak był źle zarządzany i mieli w nosie to co będzie się działo później to ich wina.

Irek
1 rok temu
Reply to  Marcin

Po Lehmanie mieli tego pilnować. I co? Czcze gadanie. FED zrozumie? Przecież oni dokładnie wiedzą co jest grane, to konsorcjum prywatnych banków.

Irek
1 rok temu
Reply to  Marcin

Jakieś regulacje w USA czy tam w BISie były przygotowane, ale czy je wprowadzili, albo czy banki się do niech stosowały, to nie mam pojęcia.

Ola
1 rok temu
Reply to  Marcin

Gdy gieldy poleca to bedzie swietny czas na inwestowanie, ale teraz trwa akcja naganiania na zloto, ktore nie daje zadnego pasywnego dochodu. Ci co je kupuja beda potem wracac na gielde na szczycie

Admin
1 rok temu
Reply to  Ola

Chyba, że się kryzys bankowy rozkręci. Wtedy depozyty uderzy inflacja i lekiem będzie złoto plus akcje:
https://subiektywnieofinansach.pl/silicon-valley-bank-credit-suisse-a-jesli-zaczyna-sie-nowy-kryzys-bankowy/

Ola
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Raczej akcje. Coz daje zloto? Dochodu pasywnego zadnego. Problem z przechowaniem. Problem ze sprzedaza, prowizje itd Zeby miec z niego jakikolwiek dochod trzeba by je sprzedac na szczycie czyli wtedy gdy najwieksza panika i kryzys ale przeciez wtedy wiekszosc boi sie go sprzedac bo z tego powodu wlasnie w zloto ucieka. Dla mnie to jest aktywo bez sensu no chyba ze ktos przez dziesieciolecia chce po prostu przechowac i zamrozic majatek

Admin
1 rok temu
Reply to  Ola

No tak, myślę o przechowaniu przez dziesięciolecia. No i złoto ogranicza wahliwość portfela oraz zabezpiecza jego złotową część przed dewaluacją.
Np. jeśli 40% kapitału mam w akcjach, 40% w obligacjach w Polsce i depozytach, to 10% w złocie i 10% w walucie zabezpiecza mnie na wszystkie scenariusze – jak będzie dobrze, to akcje zarobią. Jak będzie źle, to obligacje i depozyty zarobią. Jak będzie bardzo źle, to złoto będzie po 5000 dolarów za uncję. Jak nie będzie – to dolar powinien być drogi.

pprzemookrypto
1 rok temu

Skąd Państwo biorą informację, że po upadku Lehman Brothers mieliśmy unikać fuzji banków? Bo ktoś z FED tak powiedział? Bądź wysokiej rangi polityk? Pomijając fakt, że jest oficjalny dokument stwierdzający, które instytucje są za duże by upaść, wystarczy zwrócić uwagę na to, że pare największych banków w USA miało koło 50% rynku, a po upadku LB zbliżyło się do koło 80%. Oczywiście pośrednio płacili za te fuzje podatnicy. A LB nie upadł dlatego, bo sobie upadł tylko jako jedyny bank nie chciał się dołożyć wcześniej na ocalenie innego banku.

Admin
1 rok temu
Reply to  pprzemookrypto

Nie wiem czy oficjalna doktryna o tym się wypowiada, ale generalnie mamy w światowej gospodarce odwrót od konsolidacji przedsiębiorstw

mrn
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

A w Polsce jakoś chyba w drugą stronę;)

pprzemookrypto
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

No tego nie mówią w środowiskach akademickich ani w main streamie. Wystarczy przeanalizować dane i wykresy.

A odwrót jest w mediach aby Kowalski uwierzył.

Admin
1 rok temu
Reply to  pprzemookrypto

Pytanie czy to, co mówią w piwnicach (bo jak nie w mainstreamie…) ma podstawy w wiedzy. Niestety, większość pozamainstreamowych youtubowych ekonomistów to szarlatani wygłaszający teorie spiskowe

pprzemookrypto
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Wystarczy Panie Macieju trochę książek poczytać (ale tez nie tych od profesora z uczelni 😉 )

Chociaż z drugiej strony patrząc na tych szarlatanów (swoją droga ciekawe kogo ma Pan na myśli 😀 ) to duża czesc z nich jakoś o tych wszystkich problemach trąbiła w 2019 kiedy każdy kumaty widział jak się skończyło ograniczenie dodruku w 2018 i swoją droga jak banki na to zareagowały 🙂

Admin
1 rok temu
Reply to  pprzemookrypto

Dodruk jest jak narkotyk, ale trwa już od kilkudziesięciu lat, w ciągu ostatnich 15 po prostu przyspieszył

Ola
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Ale o jakich teoriach spiskowych Pan mowi? Bo teoria to raczej to co sie nie wydarzylo prawda? Zerowe a nawet ujemne stopy procentowe chyba nie byly teoria tylko sie wydarzyly prawda? Pandemia tez sie wydarzyla prawda? Lockdowny tez. Wojna tez. Hiperinflacja tez. Kryzys bankowy wlasnie trwa. Krach i recesja przed nami. Co bedzie potem? Analogia do lat 20 i 30 XX wieku az bije po oczach. Tylko pretekst inny, tym razem wykorzystano zmiany klimatyczne. A gdy juz wszystko sie wydarzy wejdzie nowy porzadek, CBDC i jeden bank swiatowy. Bankierzy centralni doskonale chyba wiedzieli do czego doprowadzi pierwsze z serii niefortunnych… Czytaj więcej »

Admin
1 rok temu
Reply to  Ola

Pani uważa, że inflację wywołał spisek światowy, a ja – że błędy polityce gospodarczej i pieniężnej.
Kto ma rację – zobaczymy

Ola
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Mam nadzieje ze Pan bedzie mial racje, ja bardzo chcialabym sie mylic. Nie wierze w bledy, jesli dla mnie laika konsekwencje sa tak oczywiste to trudno uwierzyc ze banki centralne nie zdawaly sobie sprawy z tego do czego doprowadzi ich polityka niebywalej obnizki stop. Polecam ksiazke Droga do ruiny Jamesa Rickardsa warto przeczytac.

Admin
1 rok temu
Reply to  Ola

No jest teraz moda na teorie spiskowe, ale warto brać pod uwagę, że oceniając decyzje z perspektywy czasu jesteśmy w zupełnie innej sytuacji, bo „znamy przyszłość”. To, co dziś wydaje się oczywiste, w momencie podejmowania decyzji być oczywistym nie musiało.
Główny dodruk był w pandemii COVID, nie było wiadomo w jaki sposób ona zadziała na gospodarkę, wojny i eksplozji cen surowców też nie można było z dużym wyprzedzeniem przewidzieć. To są słabości teorii o ogólnoświatowym spisku.

Ola
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Ale stopy obnizono do zera przed pandemia. Juz wtedy bylo wiadomo do czego to doprowadzi. A teorie spiskowe to nie teorie tylko wydarzenia ktore juz sie rozegraly na naszych oczach i dalej obecnie rozgrywaja. To sa takze oficjalne dokumenty np agenda 2030 ONZ, rekomendacje podpisane przez Trzaskowskiego. Wbrew pozorom to wszystko jest ze soba powiazane i z finansami rowniez. Ciezko bedzie wprowadzic te wszystkie absurdy w spoleczenstwach zyjacych w dobrobycie. Konieczny jest chaos, dezorientacja, zubozenie, strach. Zmiany klinatyczne swietnie sie do tego nadaja. Dorzucmy pandemie, wojne, krach, upadki bankow. Wszak z chaosu zawsze wylania sie nowy porzadek.

Admin
1 rok temu
Reply to  Ola

Wiem, że Trzaskowski jest częścią międzynarodowego spisku, który zamknie Panią w klatce i będzie kazał jeść robaki, ale obawiam się, że może do tego nie dojść…

Ola
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Oczywiscie, przeciez to co podpisal to wlasciwie nie podpisal, znaczy podpisal ale nie podpisal, to jest podpisal ale nie mial na mysli tego co tam zostalo napisane bo to co tam zostalo zapisane to tak naprawde nie jest zapisane to znaczy jest ale to ma inny sens i to wlasciwie jest inna tresc bo my czytamy pewna tresc ale to nie ta tresc to znaczy jakby intencje byly inne i to w ogole wlasciwie bez znaczenia wiec jakby jednak nie ta tresc i jakby nie podpisal choc wynika co innego no i ze jednak podpisal ale to nie tak jak… Czytaj więcej »

sgh
1 rok temu
Reply to  pprzemookrypto

Dokładnie tak

Kropek z CABP
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Co tam świat wie, kołchozy i pgry donorleone i Sasina aka koperta powyborcza, wiedzą lepiej. Niedługo logo Orlenu będą tatuować dzieciom po urodzeniu

Admin
1 rok temu
Reply to  Kropek z CABP

Niektórzy moim zdaniem już mają. Sprawdziłbym czy na pośladkach członków zarządu nie ma tatuażu 😉

Grzegorz
1 rok temu
Reply to  Kropek z CABP

I zal ci [CENZURA-red] ze Orlen ma sie dobrze .rosnie .inwestuje i jest polski.

sgh
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Tu się akurat Pan myli z tym odwrotem… Proszę podać 3 przykłady firm, które się odwróciły od konsolidacji… Ale prawdziwie… 😉

Admin
1 rok temu
Reply to  sgh

A ja nie mówię o firmach, tylko o regulacjach, które mają to spowodować. Moim zdaniem w Europie i USA nie było ostatnio spektakularnych fuzji banków, nie licząc akcji ratunkowych

sgh
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Konsolidacja postępuje, czy to z jednego czy z innego powodu. Powód nie ma znaczenia, liczy się liczba funkcjonujących faktycznych grup kapitałowych w danej branży, np. bankowej – a ta systematycznie maleje… Regulacje nic nie zmienią w tej kwestii…

Marcin Kuchciak
1 rok temu
Reply to  pprzemookrypto

w czwartym zdaniu Pana komentarza jest mowa o oficjalnym dokumencie – czy byłby Pan uprzejmy i podzielił się nim bądź linkiem do niego ?

pprzemookrypto
1 rok temu

Bardzo mi przykro Panie Marcinie, ale jako człowiek, który korzysta z wiedzy i informacji tylko po to aby odpowiednio zainwestować swoje oszczędności, nie zapisuje sobie takich linków na tajnym pendrivie. Nie potrzebne mi to, aby o tym pamiętać. W przeciwieństwie do np. Redaktorów takiego bloga, którzy zapewne na tym pisaniu zarabiają. Dlatego najłatwiej jechać z głównym nurtem i ewentualnie coś tam wpleśc od siebie. I można wtedy pare artykułów dziennie pyknac. Myśle ze jak Pan chce to sobie z tym poradzi, hasła typu instytucje zbyt ważne dla systemu finansowego wyszukując tylko na amerykańskich stronach itd. Ekonomiści ze stanów o tym… Czytaj więcej »

Michał
1 rok temu

To przykre że doczekaliśmy czasów gdy ” próba pokazania dobrej kondycji ” kończy się fatalnie. Raczej źle to świadczy o świadomości społeczeństwa. PFR w Polsce ” uświadomiła ” obywatelom że PPK są ich i ruszyli wypłacać pieniądze. Wniosek taki że dla ogólnego dobra lepiej nie informować o wszystkim – nawet tym pozytywnym

Admin
1 rok temu
Reply to  Michał

Słuszne spostrzeżenie. Zaufanie ludzi do oficjalnego przekazu chyba jest w kryzysie

pprzemookrypto
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

I bardzo dobrze. Oby jak najdluzej

E.G
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Jakie eleganckie określenie. Ja powiem tak jak na ulicach lud mówi- mamy was w du***

Niepewny
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Jak można ufać politykom,bankierom?Morawiecki i reszta tego szemranego towarzystwa namawia ludzi do PPK a sami nie przystąpili.Wniosek dla społeczeństwa jest jeden,że to jeden wielki wał.

Admin
1 rok temu
Reply to  Niepewny

PPK bym w to nie mieszał, chociaż paradoksalnie rzeczywiście i tu i tam to jest problem z zaufaniem do tego, co „zeznają” oficjele

Niepewny
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Osobiście mam ale na 60 osób w pracy tylko 2 osoby się zapisało.Opinia jest taka,że znowu nas okradną.Taka jest smutna rzeczywistość.

Tobiasz
1 rok temu

Przychodzi po prostu rachunek za finansowy populizm, czyli zbyt długie utrzymywanie zerowych albo wręcz ujemnych stóp procentowych przez największe banki centralne, co doprowadziło m.in. do zbyt dużego finansowania długu przez banki komercyjne. Jeśli akcje DB szybko nie odbiją, to może pojawić się pokusa do wycofania depozytów i to nawet w kraju o wysokim stopniu zaufania do rynku finansowego, jak Niemcy. Nie jest więc wykluczony scenariusz dużego kryzysu finansowego, choć wątpię, że powtórzy się scenariusz Lehman Brothers – tutaj raczej banki centralne zaczną tworzyć pakiety pomocowe dla banków komercyjnych kosztem depozytariuszy i dłuższej inflacji (alternatywą byłyby krach i recesja). P.S. Chyba… Czytaj więcej »

Admin
1 rok temu
Reply to  Tobiasz

Pełna zgoda co do rachunku za finansowy populizm. Czy franki są jeszcze bezpieczną walutą? Nie jestem pewny czy po kolapsie Credit Suisse gospodarka, która była w 50% oparta na usługach finansowych, będzie w stanie tak przyciągać kapitał. Zwłaszcza jak „wymuszą” zgodę akcjonariuszy UBS na fuzję, łamiąc wszystkie zasady, które charakteryzują przewidywalne i bezpieczne miejsce do inwestowania. Co do złota, to jest potwornie drogie, ale kto wie czy to nie jest opcja.

Tobiasz
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

+ Dochodzi problem, że w Polsce trudno znaleźć rachunek oszczędnościowy w CHF, który nie byłby powiązany z koniecznością otwarcia standardowego rachunku walutowego (zazwyczaj dość drogiego), a otwarcie Sparkonto w Szwajcarii jest bardzo trudne (w zasadzie poza pojedynczymi bankami kantonalnymi niewykonalne dla osób niemających tam zatrudnienia).

Admin
1 rok temu
Reply to  Tobiasz

To prawda, ulokowanie pieniędzy w Szwajcarii to dość duży problem dla Polaka-nierezydenta

T1000
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Bo oni nie potrzebują pieniędzy z całego świata, to byłaby dla nich katastrofa.

Stef
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Akurat CS to ciekawy przypadek bo obligatariuszy 0 chff, akcjonariusze 0,76chf za akcję. To chyba pierwszy raz w historii Szwajcarii że bank nie zapłacił za obligacje. Podobno jedna z amer. Instytucji skupuje te obligacje po 8 centów za dolara i będzie się sądzić.

Zenek
1 rok temu
Reply to  Stef

nie wiem skąd te minusy [CENZURA-red] bo powyższe to czyste fakty

Leopold
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Jednak CHF jest podobnie jak japoński jen bardziej skorelowany ze złotem od dolara. Jednak w chwili próby dolar nie będzie miał konkurenta. Złoto jest dla mnie zagadką. Ja widzę teraz tzw. podwójny szczyt dla złota. Brak wybicia nowego oznacza, że jesteśmy dalej w długiej korekcie ( flaga wzrostową – kiedyś tam Wybicie górą). Na drugim biegunie dolar, który powróci do wzrostów po nawrocie inflacji ( rentowność obligacji ponownie odbije ) = Efekt drugiej rundy. Ropa będzie drożeć (czynnik podbicia ponownie inflacji). Europa zacznie obniżać stopy, kiedy to USA zacznie je ponownie podwyższać! Będzie ostro. Dlatego widzę jeszcze jeden szczyt dolara… Czytaj więcej »

Admin
1 rok temu
Reply to  Leopold

Tak, to jest bardzo ciekawa sytuacja. Złoto bardzo drogie, analiza techniczna sugeruje wybicie w górę, ale do tego potrzebny byłby słaby dolar, a tu się na to nie zapowiada. Dlatego mój pomysł jest taki: portfel globalnych ETF-ów niech się netuje z portfelem lokalnych depozytów i obligacji, a porcja złota – z dolarem. I do tego kawałek w nieruchomościach. I to powinno być względnie stabilne, dość zyskowne oraz odpowiadające na większość możliwych do przewidzenia ryzyk

Ewa
1 rok temu
Reply to  Tobiasz

https://www.pekao.com.pl/klient-indywidualny/oszczedzam-i-inwestuje/lokata-na-nowe-srodki.html

Pojawiła się w momencie problemów z bankami w USA. Wszędzie niskie oprocentowanie lokat walutowych, a tu taka oferta. Czy to jest bezpieczne w kontekście obecnych rozważań o obecnych problemach banków?

Admin
1 rok temu
Reply to  Ewa

Ogólnie bezpieczne, ale trzeba sobie zdawać sprawę, że w sytuacji kryzysowej mogą być kłopoty z wypłatą walut obcych z konta. Po prostu banki mają za mało „papierowych” walut i muszą je ściągać z zagranicy

Tobiasz
1 rok temu
Reply to  Ewa

Tylko niestety coś za coś. Trzeba mieć co najmniej 5000 $ + rachunek w PLN i rachunek w USD. Lokata też jest nieodnawialna.

Wanda
1 rok temu
Reply to  Tobiasz

„ alternatywą byłyby krach i recesja”

To jest bardzo dobra alternatywa. Dla normalnych ludzi rzecz jasna. Wygłaszającą inflację, oddzielającą „ziarno od plew”. Za to dla tzw. rynku derywatów, dużych spekulantów, tzw. banków inwestycyjnych – zabójcza.

Admin
1 rok temu
Reply to  Wanda

Obawa jest taka, czy fala tsunami nie walnie w zwykłych oszczędzających. Bo jakby się przekręcił jakiś duży bank inwestycyjny, to jednocześnie wystawione przez niego ETF-y stają się bezwartościowe, a to już wali w rynek oszczędności emerytalnych

Paweł
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

W jaki sposób ETFy „banku” mogą być bezwartościowe? Które banki inwestycyjne mają ETFy?

Wanda
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Jaki % Polaków ma jakiekolwiek etfy? Bo inflacje ma 100% Polaków 😉

To jest panie redaktorze branie za zakładników całego społeczeństwa przez rynki kapitałowe. Jeżeli się dywersyfikuje majątek to ma się nieruchomosci, złoto, ziemie, dzieła sztuki, papiery wartościowe, gotówkę. Jak padną te tzw. rynki finansowe to dotknięty jest jakiś tam % portfela (papiery wartościowe) i tyle. Za to inna cześć tego portfela jak np złoto może amortyzować. Więc nie bałabym się padającego banku inwestycyjnego – trupa.
W ogóle sformułowanie „bank inwestycyjny” jest lipne bo to są firmy consultingowe prowadzące agresywną spekulację.

Wanda
1 rok temu

Większego skoku cywilizacyjnego niż powojenne USA i powojenna Japonia w historii ekonomii nie ma. I działo się to w czasach, gdy USD był powiązany ze złotem. W tych czasach pracujący lekarz pierwszego kontaktu – Amerykanin utrzymywał żonę zajmująca się domem, dwójkę dzieci, kupował dom, samochód i robił oszczędności na studia dzieci i emeryturę. A później standard złota zaorały waśnie amerykańskie banki inwestycyjne za zgodą ekonomistów popytowych – stopniowo. Miały przywilej kreacji pieniądza, więc „kreowały” tak intensywnie, że świat się zorientował, że jest rżnięty przez Amerykanów i powiedział sprawdzam, w efekcie czego standard upadł. I tego potrzebowały te tzw. banki inwestycyjne,… Czytaj więcej »

Wanda
1 rok temu

Niech pan nie ośmiesza przykładu z domem w Genewie, bo nie chodzi o to, żeby go kupić za miesięczną pensję. Tylko o to, że przez dodruk pustego pieniądza i niskie stopy procentowe ceny poszły w gore 5 krotnie – ale pensje nie poszły w górę pięciokrotnie i oszczędności na koncie też nikt nie zwaloryzował x5. A amerykańskim kolorowym ekonomia popytowa tak „pomogła”, że żyją dziś zakredytowani na zasiłkach od pierwszego do pierwszego. Jak z dodrukowanymi USD w pandemii wysyłano im czeki to oni te kwoty deponowali na giełdzie albo w kryptowalutach a nie spłacali długi. Genialna koncepcja ekonomiczna! Pusty pieniądz… Czytaj więcej »

Adm
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Ale jak kupujemy ETFy emitowane przez BlackRock albo innego dużego gracza, to chyba nic nam nie grozi oprócz spadku wartości spowodowanego spadkami akcji na giełdzie. Czy dobrze rozumiem, że ETFy pasywne mające replikację fizyczną mają faktycznie akcje w odpowiednich proporcjach? Przynajmniej powinny mieć.

Mirosław
1 rok temu

Jeśli piszą ze jest super , to znaczy że w rzeczywistości jest bardzo źle.
Trzeba inwestować w nieruchomości i tyle .

Admin
1 rok temu
Reply to  Mirosław

Przy kryzysie bankowym jest credit squeeze, ceny nieruchomości potrafią spaść o 20%, więc to też nie jest prosty sposób na ucieczkę z kasą

Sławek
1 rok temu
Reply to  Mirosław

To jest największy problem Polaków. Jedyna formą inwestycji jaką znają, to nieruchomości.

Adam
1 rok temu

Wybieram kasę z konta, bo będzie syf.

Wanda
1 rok temu

Złoto jest manipulowane poprzez cenę kontraktową. Właściwie nie wiadomo ile jest warte. Tym bardziej srebro. W momencie powstania w Azji jakiejś waluty surowcowej opartej o koszyk surowców, nawet sygnalizacji prac nad nią – co się stanie z ceną tzw. kontraktową złota? Pójdzie w kosmos a jak będą proby dalszej manipulacji na Zachodzie, to się po prostu cena kontraktowa oderwie od fizycznej i będzie ciekawa sytuacja: będzie cena kontraktowa złota ale nie będzie złota w cenie kontraktowej 😉 Ostatecznie zadziała najprostsza reguła: dobra fizycznego nie da się dodrukować bo jest skończone w przeciwieństwie do FIATów. Mieszkania. Czemu nie. Ziemia. Domy. Nieruchomosci… Czytaj więcej »

Admin
1 rok temu
Reply to  Wanda

Przepraszam, że się wetnę: prawda z tą ceną „papierowego” złota – w momentach kryzysów złoto „materialne” odrywa się cenowo od „papierowego”. W czasie COVID-u to była różnica rzędu 20%:
https://subiektywnieofinansach.pl/nbp-drukuje-a-polacy-rzucili-sie-na-sztabki-i-monety-zloto-drozeje-marze-mennica/
W tym sensie zawsze warto mieć trochę „materialnego” kruszcu, bo wartość „papierowego” jest obarczona spekulacjami na kontraktach:

Andrzej
1 rok temu

Printer is coming !

Stef
1 rok temu

Jakie znaczenie dla banku ma wartość jego akcji? Czy jest to 8 euro czy 0,05 euro?

sgh
1 rok temu

„to winna dziennikarzy” – co za bezczelność… Uważam, że zawsze każdy artykuł dziennikarski na świecie na temat takich tuzów, powinien najpierw zaczynać się komparycją, w której na początku wymienieni byliby szczegółowo wszyscy członkowie zarządu za ostatnie 10 lat z opisem ich odpowiedzialności w spółce. To może przykróciłoby trochę tą bezczelność.

sgh
1 rok temu

Oczywiście tak mówiący o dziennikarzach…

JAŚKO
1 rok temu

Przepraszam ale jako prosty obywatel mam dość takiego nakręcania społeczeństwa. Media banki to jak widać jeden przemysł strachu. Wszelakiego rodzaju niepotwierdzone informacje nie powinny być publikowanie spekulacje powinny podlegać dotkliwej karze. Wzbudzanie niepokojów społecznym wielokrotnie odbijało się na już i tak złej sytuacji finansowej przeciętnego Kowalskiego.

Adam
1 rok temu

Wyjątkowo zabawnie wyglada potwierdzone w cudzysłowie. To jest potwierdzone czy tak na prawdę mamy to traktować że jest ale u kolegi z biurka obok?

Matik
1 rok temu

Powiem tak, prawdziey kryzys sie dopiero rozkreca, wystarczy jeszcze kilka bankow i domino runie, lepiej zawczasu reagowac

Admin
1 rok temu
Reply to  Matik

Które? Włoskie?

Leopold
1 rok temu

… a może by tak napisać o włoskich bankach … dziwna cisza, a wg mnie tam jest hektabomba dla Euro.

Admin
1 rok temu
Reply to  Leopold

Przyjrzymy się temu tematowi

anonimus
1 rok temu

Cóż Niemcy nie pozwolą na bankructwo DB. Jak faktycznie mają jeszcze trupy w szafach to go znacjonalizują. Podatnik niemiecki i pośrednio europejski zapłaci.. Teraz czas na banki z Wielkiej Brytanii. Barclays i HSBC do boju..

Admin
1 rok temu
Reply to  anonimus

Włosi jeszcze

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu