23 lutego 2023

Jak kupować dolary i euro, żeby nie wpaść w pułapkę cenową? Oto system, który chroni przed wahaniami

Jak kupować dolary i euro, żeby nie wpaść w pułapkę cenową? Oto system, który chroni przed wahaniami

Powodów, by kupować waluty obce, jest wiele. A sposobów na kupowanie walut? Chyba jeszcze więcej. Można w kantorze, można przez brokerów, można też w fintechach. Zmienność notowań złotego do dolara, euro czy franka szwajcarskiego w minionych miesiącach była najwyższa od lat. Jak kupować waluty, żeby uniknąć negatywnych skutków wahań kursów? Są proste narzędzia, które w tym pomagają. Zapraszam do przeczytania artykułu w ramach akcji edukacyjnej „Można sprytniej”, której partnerem jest fintech Cinkciarz.pl

Czy kupować dolary? To jedno z najczęściej powtarzających się wśród pytań zadawanych przez naszych czytelników. Odpowiadaliśmy na nie wiele razy – bo i okoliczności się zmieniają. Z zasady nie propagujemy spekulowania na kursach walutowych, ponieważ jest to bardzo ryzykowna gra, w której większość uczestników traci. Ale to wcale nie oznacza, że nie można narzędzi dla traderów wykorzystać do budowania długoterminowych oszczędności.

Zobacz również:

A więc powtórzmy to pytanie. Czy warto kupować dolary (euro, jeny, franki i inne)? Generalnie – warto. Dlaczego? Bo przechowywanie części oszczędności w obcych walutach może być polisą na wypadek dewaluacji złotego (i złotowej części oszczędności). Bo zimą wyjeżdżamy na narty, a latem na wakacje. Bo jeśli mamy kredyt frankowy (albo jakiekolwiek zobowiązanie, którego wartość pośrednio może zależeć od kursów walut), to możemy zabezpieczyć się przed wahaniami kursowymi.

Rok 2022 był wyjątkowo burzliwy na światowych rynkach finansowych. Równie niespokojnie było na rynku walutowym. W minionych 12 miesiącach widzieliśmy dolara poniżej 4 zł i powyżej 5 zł. Notowania euro do naszej waluty wybiły się z trwającej prawie dekadę stabilizacji. Jak kupować waluty na takim rynku?

Przede wszystkim – systematycznie. Regularnie. Próba trafienia w dołki czy górki najprawdopodobniej zakończy się niepowodzeniem. I to niezależnie od tego, czy kierujecie się obserwacją wydarzeń geopolitycznych, działań banków centralnych, danym makroekonomicznych czy analizą techniczną wykresów.

Owszem, można raz na jakiś czas trafić, ale zawsze trzeba mieć w pamięci ostrzeżenie: na foreksowych rachunkach zwykle 75-80% klientów notuje straty. Nawet wielkie fundusze inwestycyjne w długim terminie nie są w stanie wygrywać z rynkiem. Jednak my nie chcemy wygrywać z rynkiem – my chcemy zebrać pieniądze na wakacje za granicą albo np. na zakupy w amerykańskim Amazonie. Albo chcemy dywersyfikować swoje oszczędności i utrzymywać stałą 10-15% ekspozycję na dolara czy euro.

Przeczytaj też: Dolar tanieje w oczach. Od szczytu spadł już prawie o 50 gr. Czy to szansa na okazyjny zakup „twardej waluty”? A może znak, że nie taki dolar mocarny, jak go malują?

Jak kupować waluty w sposób regularny?

Zakładam z góry, że jeśli ktoś chce w sposób systematyczny powiększać swoje oszczędności w walutach, to nie robi tego w kantorze stacjonarnym. Szkoda na to czasu i pieniędzy. W tej chwili oferta kont walutowych w bankach czy portfeli walutowych w fintechach jest tak szeroka, że każdy znajdzie coś dla siebie.

Co by było, gdybyśmy w minionym roku, od początku stycznia do końca listopada, codziennie (w każdy dzień roboczy) kupowali dolary za 10 zł? Wydalibyśmy na to łącznie 2370 zł. Kupując po foreksowym kursie zamknięcia z każdego dnia, nabylibyśmy w sumie 533,09 dolarów. A to oznacza, że na koniec listopada nasze oszczędności miałyby wartość 2391,95 zł. Bylibyśmy więc na plusie o niecałe 22 zł, czyli o 0,9%.

W tym samym czasie kurs dolara wzrósł o 10,7%, czyli w pierwszej chwili można by uznać, że wyszliśmy na tym kiepsko. Ale czy rzeczywiście? Taki wniosek byłby uprawniony tylko wtedy, gdybyśmy kupili dolary pierwszego dnia w roku i trzymali do grudnia. Równie dobrze moglibyśmy zanotować duże straty wynikające z tego, że dolar w ostatnich miesiącach bardzo się wahał.

Trzymajmy się więc naszego pierwotnego planu – czyli regularności. Kupowanie systematyczne pozwoliło nam ustabilizować wartość naszego portfela dolarowego mimo szalonych wahań. Biorąc pod uwagę, że naszym celem jest zbudowanie oszczędności, a nie spekulacja – uważam, że to dobry wynik.

A gdybyśmy byli supertraderami i codziennie udałoby się nam kupować dolary po najniższym zanotowanym danego dnia kursie? Dzięki temu zdobyliśmy pewnie pracę w Goldman Sachs w uznaniu wybitnych wyników, a na naszym portfelu walutowym widniałaby kwota… 536,87 dolarów. Ta sama symulacja, ale tym razem dla wyjątkowego pechowca, który kupowałby dolary codziennie po najwyższym dostępnym kursie, dałaby 529,18 dolarów.

Jaki z tego wniosek? Przy takim systemie różnica w wynikach między najlepszym a najgorszym inwestorem świata wyniosłaby niecałe 8 dolarów, czyli jakieś 1,5%. Z punktu widzenia krótkoterminowych spekulacji to może i dobry wynik, ale zwykłemu konsumentowi aż tak częste kupowanie walut obcych nie jest potrzebne.

Niemniej jednak systematyczność to dobry sposób na to, by kupować waluty. Dzięki regularnemu odkładaniu nawet małych kwot nie trzeba się przejmować tym, czy trafiamy w dobry moment, nie trzeba analizować notowań, rysować kresek na wykresie i wróżyć z fusów.

Czytaj też: Karta wielowalutowa: jak działa i którą wybrać?

Nadal za dużo pracy? Można jeszcze łatwiej

Jak kupować waluty? Regularnie i… automatycznie. Niektóre platformy – jest wśród nich np. Cinkciarz.pl – pozwalają na ustawienie alertów i planowanie automatycznych transakcji. Platformy internetowe przyjmują bowiem zlecenia wymiany walut z wyprzedzeniem. Dzięki temu możemy kupować waluty obce w większych odstępach czasu – raz w tygodniu albo raz w miesiącu.

Do tego można dołożyć sobie bonus w postaci alertu walutowego z automatyczną transakcją. Jak to działa? Wyznaczamy sobie jakiś wyjątkowo korzystny kurs (na przykład o 2% niższy niż wczoraj). A jeśli rzeczywiście taki scenariusz się zrealizuje, my dostaniemy powiadomienie, a system może automatycznie wystawić zlecenie kupna po tym kursie. To może służyć tym osobom, które chcą jeszcze podkręcić swojej wyniki i łapać nadzwyczajne okazje.

Przeczytaj też: Chcesz część oszczędności przechowywać w obcych walutach? Sprawdź swój bank. Ile kosztuje konto walutowe? Jakie lokaty w euro i dolarze? Jak działają gwarancje bankowe?

—————–

ZAPROSZENIE: WYMIENIAJ WALUTY W CINKCIARZ.PL [PARTNER KOMERCYJNY AKCJI EDUKACYJNEJ „MOŻNA SPRYTNIEJ”]

Wysokie ceny i słaby złoty? Waluty obce warto kupować w pewnym miejscu i po dobrych kursach. „Subiektywnie o Finansach” poleca fintech Cinkciarz.pl oferujący m.in. usługę portfela walutowego. Na Cinkciarz.pl kupisz dolary i euro – i kilkadziesiąt innych walut – w bardzo korzystnych kursach, w ofercie są też karty wielowalutowe. Dostępna jest fizyczna karta lub wirtualna karta, która może służyć do płatności w internecie oraz zbliżeniowych płatności telefonem czy zegarkiem.

W obu wariantach kartą można płacić w złotych i 160 innych walutach – bez wysokich spreadów prowizji i ukrytych opłat. Zapraszamy do wypróbowania karty. Konto na Cinkciarz.pl oraz wielowalutową kartę można zamówić pod tym linkiem. Zaś pod tym linkiem więcej o możliwościach, jakie oferuje Cinkciarz.pl tym wszystkim, którzy pewniej się czują, gdy mają pod ręką trochę „twardej waluty”. Zapraszamy do przetestowania portfela walutowego Cinkciarz.pl, a także alertów walutowych, zleceń stałych zakupu walut i innych ułatwień.

Automatyzacja zleceń zakupu walut pozwala co miesiąc dokonywać automatycznego kupna lub sprzedaży waluty za pomocą dwóch systemów transakcyjnych. Usprawnia to proces wymiany walut, ograniczając zaangażowanie klienta. Jedyne, co należy zrobić, to zapewnić środki na pokrycie transakcji. Usługa jest całkowicie darmowa.

Możemy zdecydować się na aktywowanie polecenia zapłaty, który pozwoli na zautomatyzowanie pobierania środków z rachunku bankowego klienta. Bank nalicza jednorazową opłatę za uruchomienie takiej usługi. Zostanie ona doliczona do pierwszej transakcji. W razie niezapewnienia środków za każdą próbę ich pobrania banki mogą pobierać kolejne opłaty wg własnych cenników. 

Cinkciarz.pl przygotowuje zmiany, dzięki którym użytkownik będzie mógł zdecydować o częstotliwości zawierania transakcji oraz ilości jej powtórzeń.

———–

Posłuchaj też podcastu „Finansowe sensacje tygodnia”

Zapraszamy też do posłuchania podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia”, w którym rozmawiamy o tym, jak zaoszczędzić na wypoczynku za granicą: gdzie można kupić walutę taniej oraz jakimi kartami płacić, żeby nie wpaść w koszty przewalutowania i inne prowizje. Gościem podcastu był Robert Błaszczyk, dyrektor departamentu klienta strategicznego w firmie Cinkciarz.pl. Zapraszamy do odsłuchania pod tym linkiem lub na jednej z siedmiu platform podcastowych (Spotify, Google Podcast, Apple Podcast, Overcast, Amazon Music, PocketCast, RadioPublic, Stitcher).

Więcej porad dotyczących rozsądnego płacenia, kupowania walut obcych oraz rozsądnego zarządzania swoimi oszczędnościami – znajdziesz w cyklu edukacyjnym „Można sprytniej”, którego Partnerem jest Cinkciarz.pl, dostawca uniwersalnych rozwiązań do płacenia – Portfela Walutowego i karty wielowalutowej oraz platformy do kupowania i sprzedawania walut przez smartfon.

———————–

Tekst jest częścią cyklu edukacyjnego, który realizujemy wspólnie z Cinkciarz.pl, fintechem oferującym kartę wielowalutową, usługę wymiany walut oraz bramki płatnicze dla sklepów internetowych

Źródło zdjęcia:  Markus Spiske/Unsplash, Eric Prouzet/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
31 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Darek
1 rok temu

Wiemy, już jak kupować. 🙂 Może teraz warto napisać artykuł, gdzie trzymać oszczędności w walutach. W większości polskich banków jest wielkie 0% na lokatach dla CHF lub 0,01% na EUR, czy Dolara. Nic się tu nie ruszyło mimo tego, że stopy procentowe w większości krajów poszły dość znacznie do góry.

Stef
1 rok temu

Artykuł sponsorowany?

Admin
1 rok temu
Reply to  Stef

Przecież jest opisany jako część akcji edukacyjnej prowadzonej wspólnie z partnerem – to oznacza, że tekst nie jest sponsorowany, ale znajdują się w nim wydzielone treści powiązane z firmą, która płaci za możliwość bycia partnerem.

Adam
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Pięknie powiedziane. Az dziwne ze nie chca Pana na premiera.

Admin
1 rok temu
Reply to  Adam

Też się dziwię, ale wybory już niedługo, więc… 😉

No Name
1 rok temu

Uśrednianie ok, ale nie skupiać się tylko na głównych, antykryzysowych. Np. BYN był jakiś czas temu po 1,2 dziś 1,7. Albo strategicznie – potencjał do wzrostu, np. BRL w 2017 był po 1,2. W 2012 1,7. Teraz 0,8. Tak jak trzeba wiedzieć jakie aktywa w jakich okolicznościach się jak zachowują, tak i podobnie z walutą.

Admin
1 rok temu
Reply to  No Name

Pełna zgoda, trochę egzotyki w inwestycjach walutowych nie zaszkodzi. Chociaż pamiętam, jak do mnie pisali ludzie, którzy mieli ruble na koncie w Revolucie z płaczem, że to zostało zablokowane w związku z sankcjami.

Jacek
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

To był tylko dowód na to, że sankcje były serią z karabinu maszynowego w grupę ludzi, w której ukrył się jeden złoczyńca.

Admin
1 rok temu
Reply to  Jacek

Nie, bo 80% obywateli Rosji popiera i chroni tego złoczyńcę. To jest patologiczne społeczeństwo, które trzeba w całości wywieźć na Syberię i nie wypuszczać

No Name
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Tak, bo np. tzw. bezpieczne przystanie. Szwajcarski Bank Narodowy odnotował historyczną roczną stratę. Inwestorzy mogą zatem niekoniecznie postrzegać go – franka – jako bezpieczną, stabilną walutę, której można zaufać w czasach dużej niepewności.
Nauczka dla banków centralnych – regulacja wartości waluty w pojedynkę = wyzwanie…, zwłaszcza że niewiele rezerw światowych stanowi.
Narodowy Bank Ukrainy w rocznicę wojny odpalił banknot ciekawy – też jako środek płatniczy. Warto mieć – tylko jakieś 2,5 PLN! Nie to co nasz Kopernik ostatnio…

No Name
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Aha i dodam, że RUB w 1997 chyba był po 60 gr. W sumie ciekawa propozycja perspektywicznie, jak się w Rosji zmieni. To przecież niebywałe, żeby takie terytorium, tyle złóż i taka śmieciowa waluta. Wiem, że poziom rozwoju społeczeństwa brany jest pod uwagę, mental…

Admin
1 rok temu
Reply to  No Name

Nie wiem czy tam się może zmienić…

No Name
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

A niech tam, zapodam jeszcze parę info. Oby Polacy na tym skorzystali. Jak 'strupki’ itp. – trudno, jakoś będę musiał z tym żyć 🙂 na razie… Inwestowanie jest jak śledztwo – wciągająca fajna zabawa. Oczywiście poniższe nie będzie poradą inwestycyjną sensu stricto. Inne waluty, które biorę pod uwagę: PEN, TRY, ARS, EGP. Jak oceniam/wyceniam/prognozuję etc.? 1.Dane historyczne. Jeśli np. LYD w 2020 r był po 2,97, przy takich a takich okolicznościach, to zakładam, że ma potencjał do powrotu w te okolice przy takich a takich warunkach w przyszłości (na bazie bieżącej sytuacji sensu largo w danym kraju – globalni psychole,… Czytaj więcej »

Laszlo Kret
1 rok temu

Tyle tylko, że Cinkciarz ma po prostu kiepskie kursy. Przykład z teraz: Revolut: 100$ kosztuje 447.07 zł; 100 euro – 473.60 zł Cinkciarz: 448.43 PLN; 100 euro – 474.61 zł Do tego w Cinkciarzu dochodzi opłata za doładowanie konta (chyba od 0.25% do 1.1%), a później za wysłanie pieniędzy (przelew SWIFT 0.25% niemniej niż 40 zł). A no i obsługa Cinkciarza nie powala, co prawda rozmawia się z ludźmi (mam wrażenie, że helpdesk Revoluta jest obsługiwany przez łopaty), ale odpowiedź przychodzi po dwóch-trzech dniach, a sami pracownicy nie do końca się łapią czym jest portfel walutowy, czym karta, jakie są… Czytaj więcej »

Admin
1 rok temu
Reply to  Laszlo Kret

Z mojego punktu widzenia liczy się głównie wiarygodność, polskojęzyczny (i sprawny) serwis oraz wygoda. Jak to wszystko jest, to wybaczam nieco wyższe koszty (z naciskiem na nieco) 😉

Kropek z CABP
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

A to nie lepiej kantor aliora?

Admin
1 rok temu
Reply to  Kropek z CABP

Nie wiem czy lepiej, to też jest dobra usługa. Kłopot w tym, że nie wszystkie banki takie cóś mają i nie zawsze to jest bezpłatne oraz nie zawsze są dobre kursy 😉

Laszlo Kret
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

A czy wie Pan jak najtaniej odebrać kasę przesłaną z Brazylii — nie znalazłem żadnego konta oferujące BRL.

Admin
1 rok temu
Reply to  Laszlo Kret

Cinkciarz nie ma reala w ofercie?

Laszlo Kret
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Nope.

jan.lew@protonmail.com
1 rok temu
Reply to  Laszlo Kret

wise transfer

Agata
1 rok temu
Reply to  Kropek z CABP

Lepsze są w mBank, bez opłat

MarcinDl
1 rok temu

A jak wyglada potem sprawa wykorzystania tych dolarów czy euro? Jest jakieś płatne konto, karta, czy mogę kasę przelać na swoje konto walutowe w banku czy wise/revolut? I ile by kosztowała taka operacja.

Admin
1 rok temu
Reply to  MarcinDl

W sumie nie ma potrzeby, żeby przelewać gdzieś, jeśli fintech oferuje kartę płatniczą (wielowalutową) to kasę wydajemy bezgotówkowo albo wypłacamy via bankomat. W pierwszym przypadku to jest z reguły gratisowe, w drugim – z reguły płatne

Laszlo Kret
1 rok temu
Reply to  MarcinDl

Możesz przelać na swoje konto walutowe (jest to płatne u Cinkciarza), możesz przewalutować na PLN i przesłać na polskie konto (płatne + słaby kurs), albo możesz używać ich karty (to jest póki co darmowe).

Admin
1 rok temu
Reply to  Laszlo Kret

Albo z bankomatu wypłacać (chyba wtedy jest dość drogo)

Laszlo Kret
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Takie luksusy to mi nawet do głowy nie przyszły.

Admin
1 rok temu
Reply to  Laszlo Kret

Oj tam, trzeba mierzyć wysoko 😉

Diego
1 rok temu

Fajny artykuł o oszczędzaniu. Ostatnio tak robię, tylko zacząłem zastanawiać się nad problemem. Gdzie trzymać te wymienione waluty? Myślałem o tym, żeby zostawiać u Cinkciarza, bo ma fajny ten portfel, ale co wtedy, gdyby upadł? Dobrze rozumiem, że jeśli nie jest bankiem, to nie podlega pod BFG? Mamy tam jakąś inną ochronę? Mój alternatywny pomysł to wymienianie na Cinkciarzu, a potem przelewy na konta walutowe w swoim banku. I tu kolejny problem: EUR i PLN pójdą bez zbędnych prowizji, ale z USD i innymi już nie jest tak wesoło. Z kolei w bankach w mniej popularnych walutach nie można robić… Czytaj więcej »

Admin
1 rok temu
Reply to  Diego

Ryzyka wynikającego z istnienia pośrednika do końca nie wyeliminujemy, trzeba to minimalizować – część pieniędzy mieć w domowym sejfie, część w banku, część w fintechu polskim, część w zagranicznym, a jak się da – to jeszcze w zagranicznym banku. Stawianie na jednego konia tu raczej nie jest wskazane

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu