7 listopada 2022

Czy abonament na kawę w Żabce to sposób na oszczędności czy kolejna niepotrzebna subskrypcja? I czy to początek nowego trendu w zakupach?

Czy abonament na kawę w Żabce to sposób na oszczędności czy kolejna niepotrzebna subskrypcja? I czy to początek nowego trendu w zakupach?

Czy abonament na kawę w Żabce to sposób na oszczędności czy raczej kolejna niepotrzebna subskrypcja? Sprawdzam, z czym się „pije” nowy pomysł Żabki, jakim jest „Kawonament”. Czy to się może opłacać? I czy to początek ery abonamentów na produkty żywnościowe?

Zobacz również:

Kilka dni temu pojawiła się informacja, że Żabka wprowadza abonament na kawę. Opłacany raz w miesiącu „Kawonament” (muszę przyznać, że dobra nazwa) uprawnia nas do odebrania jednego napoju dziennie. Dodatkowo, jeden raz w każdym okresie rozliczeniowym, możemy odebrać gratisowego muffina lub ekstra kawę. A ile nas to wszystko będzie kosztować?

Ile kosztuje „Kawonament”? Ile kaw trzeba wypić, żeby się opłacił?

„Kawonament” w Żabce kosztuje 49,99 zł miesięcznie (opłata jest pobierana raz na 30 dni, bo tyle trwa okres rozliczeniowy). To jakieś 1,61 zł za jedną kawę (zakładając, że wykorzystamy go maksymalnie i odbierzemy 31 kaw). Biorąc pod uwagę, że „nieabonamentowa” kawa w Żabce kosztuje od 3,99 zł (Espresso 40 ml) do 8,50 zł (duża kawa 400 ml), to taki abonament zwraca się stosunkowo szybko.

Opłacalność abonamentów zwykle zależy od tego, w jakim stopniu z nich korzystamy. Jeżeli ktoś i tak regularnie pił kawę w Żabce, to oczywiście powinien skorzystać z tej oferty. W końcu wystarczy wypić 8 zwykłych (tych po 6,50 zł) kaw w miesiącu, aby „Kawonament” się opłacił. W ramach abonamentu możemy odebrać kawę: czarną, z mlekiem, flat white, latte, cappuccino, espresso, espresso doppio, cortado lub napój czekoladowy. W dowolnej dostępnej pojemności (czyli najbardziej opłaca się zamawiać duże kawy). Codziennie możemy pić inny napój, a więc nie grozi nam nuda.

Abonament na kawę w Żabce
Abonament na kawę w Żabce

Jeżeli ktoś regularnie (niekoniecznie w Żabce) pijał kawę na mieście, a codziennie przechodzi niedaleko tego sklepu (w miastach nietrudno o taką sytuację), to może też rozważyć zmianę nawyków. Kawa w Żabce, nawet kupowana na sztuki, ma konkurencyjną cenę.

Kawa w znanych kawiarniach najczęściej kosztuje 12-16 zł (np. Americano w Costa Coffee kosztuje 12,90 zł). Średnia kawa na BP to wydatek 7,99 zł. W McDonaldzie mała kawa z mlekiem to koszt 8,60 zł, czyli wystarczy sześć kaw, aby przebić abonamentową kwotę 50 zł. W restauracjach ceny są różne, ale ostatnio piłem białą kawę za 9 zł, czyli sześć kaw w miesiącu wystarczy, aby przebić 50 zł.

Oczywiście trzeba pamiętać o kwestiach jakościowych. Kawa w Żabce to nie jest produkt wykwintny (niektórzy mówią, że to lura, ale nie wierzymy złym, poparzonym językom). Wszystko jest kwestią gustu.

Zdecydowanym minusem rozwiązania proponowanego przez Żabkę jest natomiast ograniczenie do jednego napoju dziennie. To tak, jakby zakupić dostęp do Netflixa z limitem jednego filmu na dobę. A przecież jest sporo osób, które piją dwie, trzy kawy dziennie. Nawet gdyby chcieli, to nie będą mogli zakupić drugiego abonamentu (chyba że jakoś pokrętnie – na żonę?).

Chyba rozumiem, dlaczego Żabka zdecydowała się na takie ograniczenie. W Polsce bardzo szybko powstałby – nomen omen – czarny rynek abonamentu na kawę i z jednego abonamentu korzystaliby też znajomi i rodzina. A tego Żabka mogłaby nie udźwignąć.

Czytaj też: Polacy (nie) potrafią oszczędzać? Tłumy chętnych po niewielką obniżkę ceny masła oraz… brak chętnych na masło za darmo. Ponure wnioski z promocji w Lidlu

Abonament na kawę: inne opcje

Dotychczas w kawiarniach byliśmy przyzwyczajeni do systemów zbierania pieczątek. Kiedyś faktycznie zbierało się fizyczne pieczątki, a teraz częściej zbiera się je wirtualnie w aplikacjach mobilnych, ale zasada jest ta sama: co którąś kawę możemy otrzymać gratis. Przykładowo: wypij w naszej sieci 9 kaw, a dziesiątą otrzymasz za darmo.

Przekładając promocję Żabki na ten model, możemy napisać, że… kupując jedną kawę, otrzymujemy trzy kolejne za darmo (zakładając, że pijemy kawę 200 ml i wykorzystujemy abonament w 100%). Przyznacie, że brzmi to bardzo dobrze, ale – z drugiej strony – mało kto wykorzysta abonament w pełni.

Alternatywnie możemy kupić własny ekspres do kawy i samemu ją sobie przyrządzać. Nie jesteśmy wtedy ograniczeni liczbą kaw (jak ktoś pija 2-3 kawy dziennie, to może to być dobre rozwiązanie), ale w zamian ogranicza nas miejsce (kawy musimy pić w domu, bo ekspresu na spacer nie wyprowadzimy). Dodatkowym ograniczeniem jest początkowy koszt, bo ekspresy do kawy są drogie (tanie automaty są po kilkaset złotych, te z wyższej półki od kilku do nawet kilkunastu tysięcy złotych).

Założymy, że ekspres do kawy kosztuje 2000 zł, kilogram kawy ziarnistej 50 zł (ceny są różne w zależności od marki), a dziennie pijemy jedną filiżankę kawy. Po roku nasze koszty wyniosą jakieś 2150 zł (dla uproszczenia omijam niemałe koszty użytkowania i konserwacji), czyli jakieś 5,89 zł za jedną kawę. Po dwóch latach będzie to już 3,15 zł za kawę. Zakup ekspresu okaże się bardziej opłacalny niż kawa z Żabki po jakichś 1660 filiżankach (czym mniej kaw wypijemy w abonamencie, tym szybciej).

Firmy często korzystają z abonamentu kawowego w biurach. Dzięki temu, w zamian za miesięczną opłatę, otrzymują ekspres do kawy (na wynajem, z czasem może przejść na własność w zależności od warunków) i regularne dostawy kawy ziarnistej oraz środków konserwacyjnych. Dla osób prywatnych takiej oferty (na kawę ziarnistą) nie znalazłem, ale nie zdziwię się, jeżeli istnieje.

Jakiś czas temu opisywaliśmy za to podobną ofertę, ale kawy w kapsułkach. Jest to pomysł firmy Nespresso, która oferuje ekspresy za 1 zł w miesięcznych planach abonamentowych (umowa jest zawierana na czas 12 miesięcy). Podobne promocje regularnie robi też chociażby Tchibo (ekspres za złotówkę przy zakupie odpowiedniej liczby kapsułek).

Czytaj też: Jak ratować domowy budżet w czasach kryzysu? Czasem ostatnia szansa to pożyczka od rodziny. Jak spisać umowę, żeby wszyscy byli zabezpieczeni?

„Kawonament” to dopiero początek?

Żabka zapewne liczy na to, że subskrybenci, regularnie odwiedzając sklep, przy okazji włożą też coś innego do koszyka. Głodni poczują zapach jedzenia i kupią hot-doga, inni dobiorą muffinka do kawy, a jeszcze inni kupią majonez, po który nie będzie im się chciało jechać do innego sklepu. To bardzo prawdopodobna sytuacja.

Dodatkowo większość subskrybentów nie wykorzysta w pełni możliwości abonamentu na kawę, bo zawsze pojawią się jakieś choroby, wyjazdy służbowe, urlopy. Czasem po prostu zapomnimy zatrzymać się w Żabce. W rezultacie średnia cena kawy pewnie wyjdzie nie 1,61 zł, a jakieś 2,5- 3 zł. A to już nie jest wcale taka atrakcja. Jest za to stały rachunek do zapłacenia.

Bardzo prawdopodobne, że abonament na kawę to dopiero początek zmian w ofercie sklepu. Żabka poinformowała o nowej usłudze, wprowadzając zakładkę „subskrypcje” w swojej aplikacji mobilnej. Została ona ewidentnie tak przygotowana, aby niedługo dodać kolejne oferty subskrypcyjne. I to nie koniecznie na jeden produkt dziennie!

Kawonament
Kawonament w Żabce

Nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na hotdogamenty, muffinomenty, colamenty i inne paninimenty (zdaję sobie sprawę, że marketingowcy Żabki zapewne wymyślą ciekawsze nazwy). Pytanie brzmi, czy subskrypcje ograniczą się do oferty kawiarni (Żabka Cafe) czy pójdziemy dalej i zobaczymy abonament na makaron, chleb i warzywa.

Czy taka przyszłość nas czeka? Jestem ciekawy, jak zareaguje konkurencja. Potrafię sobie wyobrazić, że lokalna piekarnia sprzedaje chleb za 8 zł, ale jednocześnie proponuje abonament w wysokości 80 zł za możliwość odbioru 3 bochenków tygodniowo. My otrzymujemy niższą cenę, a piekarnia zapewnia sobie stałych klientów i jest im łatwiej planować finanse.

Na razie pewną przeszkodą są możliwości techniczne. Żabka jest ogólnopolską siecią i miała już gotową aplikację mobilną, którą wystarczyło trochę „podrasować”, aby cały system subskrypcji zaczął działać. Koszty stworzenia takiej aplikacji mobilnej dla małej piekarni będą na razie odstraszające, a przecież to już nie te czasy, aby ręcznie realizować taki abonament.

Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby ktoś stworzył taką uniwersalną aplikację i ją udostępnił lokalnym sklepom. A może to już się dzieje? Dajcie znać w komentarzach, co można u Was lokalnie kupić w subskrypcji.

Czytaj też: Allegro pomoże ubezpieczyć świeżo zakupioną elektronikę. Tylko czy usługa Allegro Care to faktycznie oszczędność czasu i pieniędzy?

W dzisiejszych czasach, w których spotykamy się z coraz większą liczbą dostępnych abonamentów, jeszcze istotniejsza jest rzetelna analiza swoich wydatków (tutaj podpowiedź, jak zacząć). Jedynym sposobem, aby stwierdzić, czy opłaca nam się nowy „Kawonament” Żabki (i inne podobne twory) jest wiedza, ile wydajemy w ciągu miesiąca na kawę kupioną na mieście. Więcej niż 50 zł czy mniej? Jesteście w stanie szybko odpowiedzieć na to pytanie? Jest i drugie – czy kawa z Żabki w ogóle Wam smakuje?

Zdjęcie główne: Angela_Yuriko_Smith / pixabay + aplikacja Żabki

Subscribe
Powiadom o
63 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Marcin
2 lat temu

No country for old man…:(
za wolno się starzeję aby mnie takie „uszczęśliwianie” na siłę ominęło.

Monika
2 lat temu
Reply to  Marcin

Ale to Twój wybór czy pozwolisz się uszczęśliwiać. Nie ma przymusu picia kawy w żabce, a nawet kawy wogóle.

nyat
2 lat temu
Reply to  Marcin

W jaki sposób na siłę? Kto ci broni iść do kawiarni lub samemu zrobić sobie w domu kawę?

Marcin
2 lat temu

Mi ten pomysł sie bardzo podoba, uważam ze może sie przyjąć, bo jednak kawa na mieście jest dosc droga, a abonament 49 zl czyli okolo 10 euro, jest dobrze skalkulowany dla klienta i pewnie tez dla żabki.

Admin
2 lat temu
Reply to  Marcin

To może i ja przetestuję? Chociaż skoro hot-dog z Żabki nie ma dobrej reputacji (chyba), to co z kawą?…

Marcin
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Jem hot-dogi z Żabki dość sporadycznie, ale jak juz jem to zawsze na głodnego, a na glodnego wszystko jest pyszne 🙂 co do kawy, to nie jest usluga dla kazdego, ale załóżmy że jestesmy kurierem, kierowcą taxi, dostawcą itd, opcja taniej kawki na miescie codzienie za 49 zl miesiecznie jest w mojej opinii kusząca. Nie mozna tez oczekiwac pewnie jakiegos super wyrafinowanego smaku, kawa z zabki pewnie nie musi dostarczać orgazmu smakowego, ma byc pijalna i dawac kopa, a tą obietnice z mojego doświadczenia spełnia.

Admin
2 lat temu
Reply to  Marcin

Racja! O tym nie pomyślałem. To fajna usługa dla ludzi, których praca polega na ciągłym kursowaniu po mieście

Artorius
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Oprócz „,kurierów” to dla zwykłego kawosza dziwna rzecz.
Chociaż czytałem że w Nowym Jorku, wogóle w USA pije się kawę dla kopa i dla mody oraz dla napicia się. Europa to kawa dla przyjemności i przy okazji „kopa”.

Kawa amerykańska np. według Wojciecha Cejrowskiego jest inna niż europejską. Słabsza, o innym smaku, taka do picia w dużych ilościach. No tak, kubki w Starbuniu bywają potężne.

Wiesoly Gienek
2 lat temu
Reply to  Artorius

Dla napicia sie? Przeciez kawa odwadnia…

Ola
1 rok temu
Reply to  Wiesoly Gienek

Jak kawa może odwadniać skoro jest z wodą. Moczopędna – ok

Daniel
2 lat temu
Reply to  Marcin

Jest jeszcze kolejna grupa ludzi, którym może się usługa spodobać: studenci
Bo mieszkając w mini kawalerce już nie ma fizycznie miejsca na ekspres do kawy, bo mieszkając we współdzielonym mieszkaniu ciężko taki ekspres rozliczyć z innymi mieszkańcami. No i częste zmiany zamieszkania.

Paweł Nyczaj
2 lat temu
Reply to  Daniel

To fakt. W tak małym współdzielonym mieszkaniu optymalny jest ekspres na kapsułki. Wychodzi to jednak dość drogo. Chyba, że w akademiku stoi automat vendingowy z akceptowalnymi cenami i kawa wychodzi taniej, niż z kapsułki. Z drugiej strony w subskrypcji Żabki jest tylko jedna kawa dziennie, więc raczej nie ma opcji, że zastąpi ona kawę w domu. Jednak nie każdy może i chce mieć ekspres, zwłaszcza że dobry ekspres na kawę ziarnistą jest spory i trochę kosztuje. Już nie wspominając o ekspresach do zabudowy. Ekspres na kapsułki jest mały, robi niezłą kawę, ale jest droższy biorąc pod uwagę koszt kapsułek. Jakimś… Czytaj więcej »

Tomasz
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Pytanie, jak często myją ekspres i jego dyszę, bo tam pełno zarazków może się zalęgnąć. Biorąc pod uwagę, że Żabki raczej nie są czyste (smród papierosów z zaplecza, etc.) to picie takiej kawy jest ryzykowne. Płacić 50 zł za potencjalnego grzyba w kawie to potencjalne kuriozum. Z resztą to samo jest na stacjach, Żabka nie jest tutaj ewenementem, po prostu tam gdzie ekspres jest w ciągłym użyciu, tam należy go często czyścić, a z taką upierdliwą rutyną jest najczęściej problem. Nawet w biurach firmowych.

Admin
1 rok temu
Reply to  Tomasz

Słuszne spostrzeżenie

Dane Behawioralne
2 lat temu

Sklepy Żabki i Orlenu omijam szerokim łukiem ze względu na horrendalnie wysokie ceny. Oczywiście, że nie piję kawy „na mieście”, bo jest zwyczajnie droga. Żabce chodzi też o pozyskiwanie danych osobowych, a w szczególności danych behawioralnych i profilowanie klientów, czemu mówię stanowcze nie. Do tego samego służą aplikacje Biedronki, Lidla, Ikei i innych podobnych molochów. Stanowczo odmawiać!

Admin
2 lat temu

No, ale Facebook też je zbiera i nikt się z tego powodu nie wypisuje 😉

Artorius
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Mnie tam nie ma jakby co 🙂

Paweł Nyczaj
2 lat temu

Moim zdaniem jest to usługa dla tych, którzy i tak mają aplikację w celu korzystania z promocji i zbierania punktów (w Żabce zbieramy żappsy). Samo uruchomienie subskrypcji mogłoby być łatwiejsze, gdyby dało się skorzystać z karty dodanej już do systemu płatności Żappka Pay zamiast dodawania nowej karty. W rezultacie w Żappka Pay niepotrzebnie pojawiają się dwie karty: ta, która była wcześniej i ta dodana do opłacania kawonamentu

Marcin
2 lat temu

Jeśli usługa zbytnio by się upowszechniła to widzę potencjalny problem w kolejkach do ekspresu ludzi, którzy przychodzą o stałych porach bo przecież „mają zapłacone”.

Paweł Nyczaj
2 lat temu

To prawda. W większych Żabkach jeden ekspres to może być za mało

Marcin O.
2 lat temu

Abonament na chleb… tak, tak, to już przecież było. I jeszcze bułki i mleko tak było można. I do domu pod drzwi dostarczali co rano…. Zwykle zapisy i płatność przyjmował najbliższy sklep Społem, ale niestety zakończyli tą usługę tak ze 30 lat temu, wraz z odejściem poprzedniego ustroju w przeszłość.

P.S. Przypomnę też jeszcze o prenumeracie prasy, czyli gazeta codziennie rano pod drzwiami.

Marcin O.
2 lat temu

Schodziła – może nie z karty, ale to się wykupywało w sklepie raz w miesiącu 🙂

Aleks
2 lat temu

Po pierwsze nie kazdy skorzysta z tej kawy dziennie np.w weekendy juz nie, bo wyjedzie, bo…itp.
Po drugie zdobywa sie klienta, ktory przywiazuje sie do punktu – moze jeszcze kupic cos innego np. ciasteczko, itd.
Po trzecie – ma baze klientow ktorym moze oferowac inne uslugi np.finansowe.

Paweł Nyczaj
2 lat temu
Reply to  Aleks

Nawet wtedy po kilku kawach każda następna wychodzi taniej. W sumie przewidując picie ok. 10 kaw miesięcznie w Żabce subskrypcja się opłaca. Mało kto wyciśnie ją na maksa, czyli wykorzysta codziennie. To samo jednak dotyczy subskrypcji VOD. Mało kto obejrzy wszystkie filmy np. na Netflixie, Apple TV+ itp.

Marcin
2 lat temu

Wykupiłem dziś kawonament i Pani ekspedientka powiedziała, że za dużą kawę muszę dopłacić 1,61 zł.
Także nie do końca opłaca się brać dużą kawę 😉
Jutro zobaczymy jak sprawa wygląda z małą kawą, może ona się mieści w abonamencie…

Last edited 2 lat temu by Marcin
Hieronim
2 lat temu

Może to był jakiś ekstra rozmiar, dostępny tylko w tej Ż.? 🙂

Aleksandra
2 lat temu
Reply to  Marcin

Dzisiaj miałam dokładnie taka samą sytuację …. Też dopłata 1.61 zł …

Hieronim
2 lat temu

A to akurat dobre jest, za 50 zł w sieciówkach można wypić góra 5 kawek (o ile uczestniczy się w programie lojalnościowym).

Krzysztof
2 lat temu

Warto też zaznaczyć że dzięki temu zapewnią sobie kolejny strumień pieniędzy. Przy 10000 klientów będzie to już pół miliona pieniędzy na koncie. W ten sposób bawi się też Starbucks za granicą. Zamieniają się trochę w aplikację bankową.

Admin
2 lat temu
Reply to  Krzysztof

Ciekawe spostrzeżenie, dzięki!

Artorius
2 lat temu

Ostatnio kupiłem ekspres do domu.
Pijamy z Żoną także kawę w kawiarniach. Nie palę, wódy nie piję to czemu nie zapłacić czasem za kawusię ? Droższa coraz bardziej ale lubię kawiarnie.
W Żabce to mogę w upał wodę czasem kupić.

Grzegorz
2 lat temu

Czyli jak z karnetami na siłownię. 100 osób wykupi, 20 pójdzie więcej niż kilka razy…

Paweł Nyczaj
2 lat temu
Reply to  Grzegorz

I z VOD. Przecież nie obejrzysz nawet połowy filmów na Netflixie. W subskrypcji z założenia chodzi jednak o to, że nawet częściowo wykorzystana i tak opłaca się lepiej, niż kupowanie po standardowej cenie np. kawy

afga
2 lat temu

Nigdy nie pijam kawy w papierowym/plastikowy kubku.
Kawa to kawiarnia, fotel, ciastko.
Czas na pogadanie lub relaks.
Jak kawa w domu to z kawiarki.

Dziwi mnie ten szpan – chodzenie z kubkiem po mieście, to nie dla mnie.
A słyszałem też, że niektórzy z oszczędności robią kawę w domu i przelewają do takiego „firmowego” kubka, żeby pochodzić z nim po mieście.

Artorius
2 lat temu
Reply to  afga

Ja robię kawę w domu i biorę czasem na ulicę, na spacer, kiedy nie planuje odwiedzenia kawiarni.Alecto w termokubku, termosiku 200 ml. Dla Żony drugi termosik. Nie wszędzie można spotkać „kawoszka” czyli Bike Caffee. Do parku czy nad rzekę w mieście fajna sprawa. Głównie latem bo zimą pupa marznie na ławce. Wtedy kawiarnia jest najlepsza.

Daniel
2 lat temu
Reply to  afga

Zmień kręg znajomych bo Ci pierdo… głupoty.
Rozumiem że z rana też kawusia, ciastko, ploteczki etc?

Norbert
2 lat temu

Jeszcze dostrzegam potencjalny problem w reakcji obsługi jeśli codziennie będę pojawiał się na kawę i nie kupię nic innego.
Coś mi się wydaje, że nie będę witany z uśmiechem 🙂

swiatlak
2 lat temu
Reply to  Norbert

Ja tam nie wiem, ale gdy z kumplem kiedyś podjechaliśmy rowerami pod drive-thru, żeby odebrać promocyjnego, darmowego maka, witani byliśmy uśmiechami. Może i szyderczymi, ale zawsze 🙂

Rafal
2 lat temu

nie najgorsza kawa to okolo 50-70 zl za 1 kg. z 1 kg wychodzi srednio 110-120 kaw, szkoda byloby mi wydawac codziennie po 15 -18 zl za kubek kawy w sieciowce

Bogdanow
2 lat temu

To ma sens bo Żabka ma wysokie ceny nastawione na nieregularnego klienta. Kawa mnie akurat nie interesuje, ale potrafię sobie wyobrazić że np. świeżą bagietkę codziennie rano bym kupił w sklepie na parterze sąsiedniego bloku – gdzie bywam tylko kilka razy do roku w sytuacjach bardzo awaryjnych, ale nie po cenie regularnej, tylko w jakimś abonamencie. Pytanie tylko czy Żabka będzie w stanie zaproponować równie sensowne ceny dla produktu o niższej marży niż kawa.

Paweł Nyczaj
2 lat temu
Reply to  Bogdanow

Żabka jest też nastawiona na promocje. Są rzeczy tańsze pod warunkiem korzystania z apki. Ale ogólnie nie jest najtaniej. Chyba generalnie tak działają sklepy typu convenience. W Japonii nazywają się kombini, bo oni zjaponizowali to amerykańskie określenie

Bogdanow
2 lat temu
Reply to  Paweł Nyczaj

7-11 😉

Adam
2 lat temu

To się zapytajcie ile razy ten express był myty w ciągu ostatniego miesiąca, co ile jest zmieniana woda i jak często mleko. Smacznego

Adam
2 lat temu

Nikt normalny nie wykupi abonamentu na kawę w żabce. Chyba że biedota z ubera.

Paweł Jarczyk
2 lat temu

Ma sens, bo Żabka jest wszędzie. W Krakowie po kilka na każdej ulicy prawie

Paweł Nyczaj
2 lat temu
Reply to  Paweł Jarczyk

Miejscami nawet dochodzi do kanibalizmu, czyli powstają kolejne Żabki zbyt blisko już istniejącej, przez co dotychczasowy sklep traci część klientów na rzecz innego sklepu tej samej sieci

Wiesoly Gienek
2 lat temu

A moze „Menelenament’ – subskrypcja na piwko?

Jacek
2 lat temu

Jestem osobiście przeciwny wszelkim subskrypcjom (całe życie byłem indywidualistą, w podstawówce za głębokiej komuny jako jedyny z klasy nie zapisałem się do PCK), ale akurat to jest fajny pomysł. Tylko litości – nie propagujcie żadnej kawy w kapsułkach! Znów to bezsensowne zaśmiecanie świata…

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu