Pierwszy duży bank pokazał finansowe skutki wakacji kredytowych. Bank Millennium po trzech kwartałach ma – głównie z tego tytułu – 1,26 mld zł straty netto. Jego współczynnik wypłacalności spadł poniżej wymagań Komisji Nadzoru Finansowego, choć podstawowy biznes banku (głównie dzięki wyższym stopom procentowym) jest coraz bardziej dochodowy. To pierwszy sygnał, że bankom powoli kończy się poduszka kapitałowa
Bank Millennium tradycyjnie jako pierwszy chwali się kwartalnymi wynikami finansowymi i jest traktowany jako swego rodzaju „barometr” kondycji branży finansowej. Teraz to temat tym bardziej interesujący, że sektor bankowy został dociążony wsparciem dla kredytobiorców (wakacje kredytowe), musiał zrzucić się na przejęcie Getin Banku, któremu skończył się kapitał (w sumie 10 mld zł), a na horyzoncie pojawiły się nowe rezerwy związane z frankami (spodziewane orzeczenie TSUE dotyczące kosztów kapitału po unieważnieniu kredytów frankowych).
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Skutki wakacji kredytowych: Bank Millennium odkrywa karty
W zeszłym roku Bank Millennium miał 1,3 mld zł straty netto, głównie z powodu rezerw na roszczenia frankowiczów (2,3 mld zł na koniec 2021 r.). W tym roku też zapewne będzie pod kreską z powodu innej plagi – wakacji kredytowych. W sprawozdaniu z wynikami za trzeci kwartał 2022 r. bank podał, że do tej pory po wakacje zgłosiło się 66% uprawnionych kredytobiorców (czyli posiadaczy kredytów złotowych), a bank założył na ten cel 1,4 mld zł. Jeszcze niedawno BIK podawał, że z wakacji skorzystało 50% uprawnionych.
Do tego dochodzą kolejne rezerwy na roszczenia frankowiczów. W trzecim kwartale bank „dorezerwował” na ten cel kolejne pół miliarda złotych, zaś łącznie odpisał już na koszty związane z przegrywanymi procesami oraz ugodami frankowymi prawie 4,9 mld zł (mniej więcej 41% całego portfela posiadanych kredytów). Z lepszych (dla banku wieści) – już drugi kwartał z rzędu bank wypracowuje z podstawowej działalności zyski większe niż rezerwy, które musi tworzyć na franki.
Mimo wszystko wakacje kredytowe i rezerwy frankowe znów „zatopiły” wyniki Banku Millennium głęboko pod wodę. W samym tylko trzecim kwartale bank podsumował straty na okrągły miliard złotych. A jeśli dodać do tego ujemne wyniki z pierwszego półrocza – łącznie ma już 1,26 mld zł straty netto.
Kolejne straty oznaczają, że bank „zjada” kapitał. Oczywiście dzielą go jeszcze lata świetlne od sytuacji, w której znalazł się Getin Bank (urealnienie rezerw na franki sprawiło, że pojawiła się luka kapitałowa sięgająca prawie 3 mld zł), ale zaledwie w rok kapitał własny banku zmniejszył się z 6,7 mld zł do 4,8 mld zł. A współczynnik wypłacalności obniżył się do 12,4% – czyli poziomu wysokiego jak na europejskie standardy, ale jednak nieco poniżej tego, który wymaga KNF.
To sygnał, że powoli kończy się „tłuszczyk”, który dawał bankowi komfort, że w razie gorszego roku będzie z czego pokrywać straty. Gorsze lata się pojawiły i to nawet kilka z rzędu. Ostatni dobry to był dla Banku Millennium 2019 r. – miał wtedy 560 mln zł czystego zysku.
W 2020 r. bank przestał zarabiać pieniądze, w 2021 r. – już był grubo pod kreską. W 2022 r. najpewniej będzie to samo. Spadek współczynnika wypłacalności mówi, że na kolejne miliardowe straty bank już nie będzie mógł sobie pozwolić, bo będzie to wymagało jego dokapitalizowania.
„Czarne łabędzie” banki próbują wziąć na klatę
W tej sytuacji kluczowa jest zdolność banku do generowania bieżących zysków. To właśnie brak takiej możliwości utopił Getin Bank, który „na bieżąco” ledwo wychodził na swoje, a stare grzechy dociskały go do ziemi. W przypadku Banku Millennium jest zupełnie inaczej. Gdyby nie rezerwy miałby po trzech kwartałach 1,65 mld zł zysku netto. Już widać efekty wzrostu stóp procentowych, ale jeszcze nie widać kosztów wynikających z gorszej spłacalności kredytów.
Gigantyczny wzrost dochodów z odsetek (4,4 mld zł przez trzy kwartały 2022 r. w porównaniu z 2 mld zł rok temu) i stabilny z prowizji (750-770 mln zł po trzech kwartałach w obu latach) pozwolił pokryć rosnące o 13% koszty działalności banku (etaty, koszty administracyjne, amortyzacja).
Kredyty co prawda zaczęły hamować (wzrost portfela tylko o 2% w skali roku, do 79 mld zł), ale Bank Millennium utrzymuje 11% udziału w rynku kredytów hipotecznych i zwiększył do 11,5% udział w kredytach niezabezpieczonych. Z gorszych wieści: aż o jedną trzecią spadły aktywa zarządzanych przez Bank Millennium funduszy inwestycyjnych (do 6,5 mld zł), ale nie jest to główne źródło zarobku banku.
Marża odsetkowa osiągnęła astronomiczny jak na ostatnie lata poziom 4,8% (to różnica między kosztem pozyskiwanego od klientów kapitału i ceną kredytu). Z kolei koszty rezerw na niespłacane w terminie kredyty nie drgnęła ani na jotę (wynoszą 2,5 mld zł). Bank obsługuje 2,85 mln aktywnych klientów detalicznych (z których 2,5 mln używa bankowości elektronicznej, a 2,2 mln – mobilnej, więc nie trzeba im oferować zbyt dużej liczby placówek).
Krajobraz po wakacjach: lepiej, żeby kredyty dobrze się spłacały
Tym, co będzie w najbliższych kwartałach niepokoić bankowców, jest odsetek kredytów niespłacanych w terminie. Na razie w wynikach Banku Millennium nie widać ich wzrostu, ale to się w każdej chwili może zacząć zmieniać. Po opublikowaniu wyników za trzeci kwartał przez wszystkie banki będziemy wiedzieli, jakie są skutki wakacji kredytowych. O ile spadły zapasy kapitału i ile jeszcze banki mają rezerwy na pogorszenie jakości portfeli kredytowych.
Generalnie krajobraz po wakacjach kredytowych wyglądał będzie mniej więcej tak, jak go jakiś czas temu namalowałem – banków nie zabije, co najwyżej zje im zyski za rok-dwa lata, ale pytanie, co będzie dalej. Bo w dużej części banków – tak jak w przypadku Banku Millennium – to już ostatni „joker” pozwalający na wysokokwotowe odpisy. Niekoniecznie dobrze wykorzystany, ale tak zdecydowały władze. Gdyby sektor bankowy stracił stabilność, to kolejne przejęcia, wykupy i restrukturyzacje banków będą już raczej na koszt podatników.
————
Skorzystaj z bankowych promocji i zarabiaj na swoim banku
Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:
>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów
>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?
>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?
————
Zapraszamy do nowego newslettera „Subiektywnie o świ(e)cie”
Ekipa Samcika uruchamia nowe przedsięwzięcie. Newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – w przyjaznej, acz skondensowanej formie dowiesz się wszystkiego, co musisz wiedzieć, żeby Twoje pieniądze rosły zdrowo. Najważniejsze wydarzenia, zapowiedzi, historie i polecenia najciekawszych tekstów o finansach i ekonomii w światowych mediach. Do poczytania przy porannej kawie. Zapraszam w imieniu Ekipy. Formularz zapisu na newsletter znajdziesz pod tym linkiem.