Stopy procentowe banku centralnego, WIBOR, rentowność obligacji, inflacja, poziom rezerwy obowiązkowej – to wskaźniki opisane w bankowych regulaminach, których zmiana może posłużyć za pretekst do podwyższenia lub obniżenia oprocentowania produktów depozytowych. Mam wrażenie, że służy raczej do uzasadnienia obniżki niż podwyżki. I banki znów zaczynają z tej furtki korzystać
Oprocentowanie kredytów i depozytów to drażliwy temat, zwłaszcza w ostatnim roku. Jesienią 2021 r. inflacja zaczęła wymykać się spod kontroli, a Rada Polityki Pieniężnej w końcu dostrzegła potrzebę podwyższania stóp procentowych.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Klientów banków mógł irytować fakt, że z kopyta w górę ruszyło oprocentowanie kredytów, a oprocentowanie depozytów jeszcze przez kilka miesięcy stało w miejscu. Dopiero przed wakacjami zobaczyliśmy oferty na 6-7%, ale tylko w niektórych bankach. Średnie oprocentowanie depozytów (nowych i renegocjowanych) w maju wyniosło 3,4%, a w czerwcu 4,6%. Rosnąca różnica między oprocentowaniem kredytów i depozytów pozwoliła bankom solidnie napompować marżę odsetkową.
Wzór na oprocentowanie kredytów
Ile powinno wynosić oprocentowanie kredytów i depozytów? W jakich sytuacjach może lub powinno się zmieniać w zależności od sytuacji na rynku? Mam oczywiście na myśli kredyty i depozyty o zmiennej stopie procentowej, bo te o stałej stopie dają gwarancję niezmienności oprocentowania.
Zacznę od kredytów, bo w ich przypadku ta kwestia jest dość precyzyjnie uregulowana. W kredyty oparte na wskaźniku WIBOR, czyli m.in. kredyty hipoteczne, wpisany jest wzór: marża plus wskaźnik WIBOR. Oprocentowanie zmienia się, gdy w górę lub w dół idzie stawka WIBOR, choć nie dzieje się to automatycznie, a zależy od momentu podpisania umowy. Oprocentowanie kredytów opartych na stawce trzymiesięcznej zmieniać się będzie co kwartał, a opartych o wskaźnik sześciomiesięczny – co pół roku.
Jest też wzór na maksymalne oprocentowanie kredytów. To dwukrotność sumy stopy referencyjnej NBP (obecnie 6,5%) i 3,5 pkt proc. Oznacza to, że nominalne oprocentowanie kredytów nie może przekroczyć 20% w skali roku, a całkowity koszt kredytu (to już zapisy ustawy o kredycie konsumenckim) – 100% pożyczonej kwoty. Ten odsetkowy „sufit” dotyczy w praktyce pożyczek czy kart kredytowych.
Kiedy bank powinien podwyższyć lub obniżyć zysk z lokat?
A jak jest w przypadku oprocentowania depozytów? Nie ma regulacji, które zmuszałyby banki do oferowania minimalnego czy maksymalnego oprocentowania. Rząd w ostatnim czasie kilka razy zagroził bankom wprowadzeniem jakiś przepisów w zakresie odsetek z lokat, jeśli te nie uatrakcyjnią ofert. A że z ust przedstawicieli rządu nie padły żadne konkrety dotyczącego tego, ile banki powinny nam płacić za depozyty, pokusiłem się o stworzenie wzoru na ustalenie uczciwie oprocentowanej lokaty.
Ale czy faktycznie nie ma żadnych regulacji na ten temat? Są! To wewnętrzne regulaminy banków, które klient automatycznie akceptuje, podpisując z bankiem umowę. Można je znaleźć na stronach internetowych banków w sekcji „dokumenty” i z reguły zatytułowane są jako regulamin albo warunki prowadzenia rachunków bankowych. W takim dokumencie powinniście znaleźć rozdział pod tytułem „oprocentowanie”.
Właśnie na wewnętrzny regulamin powołał się Nest Bank, informując klientów o obniżeniu o 1 pkt proc. (od listopada) oprocentowania konta oszczędnościowego. Obniżka dotyczy wszystkich kont otwartych do 21 kwietnia i opartych o stawkę WIBOR 3M. To nie jest jedyny bank, który postanowił obniżyć oprocentowanie. W BNP Paribas od 18 sierpnia – również o 1 pkt proc. – spadło oprocentowanie lokat na nowe środki. Na depozycie kwartalnym klienci zarobią 5% w skali roku, a na półrocznym 5,25%.
Wróćmy do Nest Banku. W regulaminie bank precyzuje, w jakich okolicznościach może zmienić oprocentowanie. Taką okolicznością jest zmiana o co najmniej 0,25 pkt proc. stóp procentowych NBP albo zmiana wskaźnika inflacji o co najmniej 0,3 pkt proc., zmiana wysokości stopy rezerwy obowiązkowej lub oprocentowania środków rezerwy obowiązkowej o co najmniej 0,05 pkt proc. Jeszcze inną okolicznością jest zmiana rentowności dwuletnich stałokuponowych obligacji skarbowych emitowanych przez Skarb Państwa o co najmniej 0,3 pkt proc.
Przy obniżce oprocentowania konta oszczędnościowego Nest Bank powołuje się na dwie zmiany: obniżenie się w okresie od 20 czerwca do 26 lipca 2022 r. rentowności wspomnianych obligacji o 1,5 pkt proc. oraz wzrost stóp procentowych o 0,5 pkt proc. Wobec czego – na zasadzie kompensacji – oprocentowanie konta pójdzie w dół o 1 pkt proc.
Bank: obniżamy oprocentowanie, bo tak mówi regulamin
Zajrzałem do regulaminów innych banków. Okoliczności będące podstawą do korekty wysokości odsetek są podobne. Np. w PKO BP (w przypadku depozytów złotowych) taką podstawą jest zmiana wysokości którejkolwiek z podstawowych stóp procentowych Narodowego Banku Polskiego o co najmniej 0,1 pkt proc., zmiana wysokości stopy rezerwy obowiązkowej banków (również o co najmniej 0,1 pkt proc.), wskaźnika WIBOR (o 0,1 pkt proc.) w dowolnym okresie w ciągu ostatnich 6 miesięcy.
Bank zastrzega też korektę oprocentowania w przypadku zmiany wysokości stopy rezerwy obowiązkowej banków (też o co najmniej 0,1 pkt proc.) i dodaje, że w przypadku zaistnienia którejkolwiek okoliczności, uprawniony jest do zmiany oprocentowania maksymalnie w wysokości trzykrotności zaistniałej zmiany. Jeśli dobrze rozumiem ten zapis, to np. w przypadku obniżki stopy procentowej BNP o 0,5 pkt proc. bank mógłby w ten sposób wytłumaczyć obniżkę oprocentowania o 1,5 pkt proc.
Z kolei BNP Paribas – na podstawie swojego regulaminu – może modyfikować wysokość oprocentowania w przypadku zmiany co najmniej jednego ze wskaźników: stóp procentowych NBP, stopy rezerwy obowiązkowej banków, stawek WIBID czy inflacji.
Regulamin przydatny, gdy trzeba obniżyć oprocentowanie
Nie jest więc tak, że wysokość oprocentowania depozytów nie jest w żaden sposób uregulowana. Mam jednak wrażenie, że okoliczności rynkowe, które mogą być podstawą do zmiany stawek, służą bankom raczej do uzasadnienia obniżek, a nie podwyżek oprocentowania depozytów.
Przypomnijmy sobie jesień ubiegłego roku. Rosły stopy procentowe, rosła inflacja, czyli czynniki opisane w regulaminach, które powinny wpłynąć na wyższe odsetki z lokat. Ale banki nie kwapiły się, by płacić nam więcej za depozyty. Bo diabeł tkwi w regulaminowych szczegółach. Zajrzyjmy do regulacji PKO BP:
„PKO Bank Polski, uwzględniając kierunek zmian stóp lub stawek, o których mowa w ust. 3, uprawiony jest do podjęcia decyzji o zmianie oprocentowania w terminie 6 miesięcy od zaistnienia jednej z okoliczności będących podstawą zmiany, przestrzegając zasad dobrej praktyki bankowej oraz dobrych obyczajów.”
Taki zapis daje bankowi dużą swobodę działania. Załóżmy, że we wrześniu 2021 r. wystąpiły okoliczności (a wystąpiły, choćby wzrost stóp procentowych, inflacji i wskaźnika WIBOR), które były podstawą do podniesienia oprocentowania. Ale bank daje sobie pół roku na to, by na nie zareagować. Teoretycznie z podwyżką oprocentowania może zwlekać, a gdy wystąpią przesłanki do obniżki, może to zrobić znacznie szybciej.
Podobny zapis znalazłem w BNP Paribas. Bank informuje, że zmiana oprocentowania może nastąpić w wysokości nie wyższej niż trzykrotność zmiany wskaźnika, przy czym nie później niż w terminie 6 miesięcy od zmiany wskaźnika i nie częściej niż 6 razy w roku. W regulaminie tego banku warto zwrócić uwagę na jeszcze inną rzecz:
„Bank może zmienić wysokość zmiennych stóp procentowych w przypadku zmiany co najmniej jednego z poniższych wskaźników.”
Słowo „może” jest tu kluczowe, bo nie oznacza, że musi. A to daje bankowi elastyczność. Gdy okoliczności rynkowe dają pretekst do obniżenia oprocentowania, można to zrobić, ale gdy dają powody do podwyżki, oprocentowania nie musi podwyższać.
Jest jeszcze jeden wątek tej sprawy. Nasz czytelnik w komentarzu pod jednym z tekstów napisał o obniżce oprocentowania kont oszczędnościowych w Nest Banku argumentowanej spadkiem rentowności obligacji. Zauważył jednak, że „o zmniejszeniu oprocentowania kredytów, kart kredytowych w Nest Banku cisza”.
Sugeruje, że działania banków powinny być symetryczne. Jeśli zmniejszają odsetki od depozytów, to powinny też opisać okoliczności, których wystąpienie spowoduje obniżenie oprocentowania kredytów. Słuszna uwaga. A ja zachęcam Was do zaglądania do bankowych regulaminów i śledzenia, czy faktycznie robią tak, co w tych dokumentach Wam obiecują.
Źródło zdjęcia: Pixabay