Koniec z zarabianiem przez banki na złym działaniu sądów. Bankowcy nie będą już mogli żyć z dodatkowych opłat nakładanych na kredytobiorców z powodu opóźnień we wpisach do ksiąg wieczystych. A więc: podwyższona marża kredytu do zwrotu! Problem w tym, że ustawa weszła w życie tak, że… już nie pomoże większości „skrzywdzonych”
Gigantyczne kolejki w wydziałach ksiąg wieczystych doprowadzały do rozpaczy setki tysięcy rodzin w Polsce. A dokładniej tych, którzy zaciągali kredyt hipoteczny w banku. Kredyt był tani, ale miał haczyk: podwyższoną marżę albo dodatkowe ubezpieczenie w czasie, gdy pieniądze były już wypłacone, a bank jeszcze nie miał pełnego zabezpieczenia (czyli hipoteka na jego rzecz nie była jeszcze wpisana przez sąd do księgi wieczystej nieruchomości).
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Kasa z tego tytułu płynęła do banków niewąska, bo podwyższona marża kredytu (np. o 2 pkt proc.) to zwykle 6000-8000 zł w skali roku dorzucane do raty. Obciążenie trochę niezrozumiałe, bo w polskich warunkach i tak głównym zabezpieczeniem kredytu hipotecznego są dochody kredytobiorców, banki praktycznie nie zajmują nieruchomości (prawo bankowe dość mocno krępuje im ruchy). Ale jeśli można dodatkowo zgarnąć od klienta trochę kasy…
Teraz to się skończy. Sejm w piątek uchwalił prawo, które zobowiązuje banki do oddawania klientom pieniędzy, które bankowcy pobierają z tytułu „podwyższonego ryzyka” w czasie oczekiwania na wpis hipoteki do księgi wieczystej. A więc nawet jeśli bank w tym czasie będzie brał podwyższoną marżę albo kazał płacić ubezpieczenie, to po wpisie hipoteki ma te pieniądze oddawać. A kto wie, czy w związku z zaistniałą sytuacją takie podwyższone marże w ogóle nie wyjdą z mody.
Kogo obejmie ustawa? Oczywiście wszystkich, którzy po kredyt hipoteczny przyjdą po jej podpisaniu przez prezydenta. Ale także tych, którzy umowę kredytową podpisali na tyle niedawno, że ich wniosek o ustanowienie hipoteki na rzecz banku jest już w sądzie, ale nie jest jeszcze rozpatrzony. A więc – krótko pisząc – tych, którzy jeszcze stoją w kolejce. Na zwrot mogą liczyć też ci, którzy podpiszą umowę kredytową przed wejściem w życie ustawy, ale nie złożyli jeszcze wniosku o wpis hipoteki.
Dokładnie ustawa mówi, że dotyczy: „Umów o kredyt hipoteczny zawartych od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy, umów o kredyt hipoteczny zawartych przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy, jeżeli do dnia wejścia w życie niniejszej ustawy nie dokonano wpisu hipoteki stanowiącej zabezpieczenie kredytu hipotecznego do księgi wieczystej”. Natomiast żadnych pieniędzy nie otrzymają ci, którzy w ostatnich latach stracili grubą kasę z powodu niedziałania sądów. A więc zyska garstka, a płakać nad swoim losem mogą setki tysięcy.
Są w tej sprawie trzy minusy. Pierwszy polega na tym, że jeśli banki miały tę opłatę (podwyższona marża kredytu) „uwzględnioną” w modelu biznesowym kredytu hipotecznego, to te 6000-8000 zł i tak klient zapłaci, tylko w inny sposób, np. w podwyższonej standardowej marży. Natomiast winni całego zamieszania – czyli ludzie odpowiedzialni za sprawność działania sądów, od ministra począwszy – nie poniosą odpowiedzialności. A to przecież urzędnicy tak zorganizowali rozpatrywanie wniosków o wpis hipoteki, że banki sobie z tego zrobili maszynkę do robienia pieniędzy.
Drugi minus polega na tym, że regulacja pojawiła się o jakieś pięć lat za późno, czyli w czasie, kiedy popyt na kredyty hipoteczne tąpnął i kolejki do wpisów w księgach wieczystych rozładowują się samorzutnie. To trochę tak, jak gdyby dzisiaj Ministerstwo Sprawiedliwości ogłosiło ustawę, że dinozaury powinny ustępować ludziom na przejściu dla pieszych. Słuszne prawo, ale dinozaurów już nie ma. Kredytów hipotecznych już też prawie nie ma. Przynajmniej na razie.
Trzeci minus polega na tym, że cała ta ustawa świadczy o nierozwiązanym problemie psychologicznym decydentów rządowych. Otóż normalnie jest tak, że jak ktoś coś spieprzy i powoduje to jakieś kłopoty i trudności, to ten ktoś powinien po prostu naprawić to, co spieprzył, a nie pisać ustawę, która jedynie ogranicza skutki tego, że spieprzył. Gdyby więc zamiast ustawy o niepobieraniu prowizji z powodu niewydolności sądów po prostu Ministerstwo Sprawiedliwości poprawiło wydolność sądów (i to już kilka lat temu), byłoby normalniej i taniej. Nie ma za co.
Czytaj też: Bank nalicza wyższe raty. Straty? 6000-8000 zł. Bo sądy nie działają
————-
Chcesz się obronić przed inflacją? Skorzystaj z bankowych promocji
Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi leżącymi w banku? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). Sprawdź, wybierz coś dla siebie i zacznij zarabiać na bankach:
>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów. Gdzie ulokować kasę na dłużej?
>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie „zaparkować” pieniądze?
—————
Posłuchaj nowych „Finansowych sensacji tygodnia”
W tym odcinku „Finansowych Sensacji Tygodnia” rozmawiamy o naszych potrzebach samochodowych. Na zakup nowego samochodu czeka się niekiedy nawet ponad rok, ceny idą w górę jak rakieta. A z drugiej strony nadchodzi technologiczna rewolucja samochodów elektrycznych, które zresztą również szybko się zmieniają. Czy w tej sytuacji kupowanie samochodu – na kredyt lub za gotówkę – jest racjonalnym rozwiązaniem? Jakie są plusy i minusy wynajęcia samochodu z myślą o tym, żeby pozostać na fali samochodowej rewolucji i nie „utknąć” z autem, które dziś wygląda na technologicznie nowoczesne, ale za kilka lat może być już przestarzałe? O tym właśnie opowiada w naszym podkaście Radosław Kitala z firmy Arval. Zapraszamy do posłuchania pod tym linkiem, a także na Spotify, Google Podcast, Apple Podcast.
zdjęcie tytułowe: Kraken Images/Unsplash