27 kwietnia 2022

Inwestowanie w obligacje firm: sposób na pobicie inflacji? Fundusze inwestycyjne wciąż pod wodą. Kto kupił obligacje bezpośrednio – ma więcej stresu, ale i zarabia (na razie)

Inwestowanie w obligacje firm: sposób na pobicie inflacji? Fundusze inwestycyjne wciąż pod wodą. Kto kupił obligacje bezpośrednio – ma więcej stresu, ale i zarabia (na razie)
Współautor: Maciej Samcik
2

Najpierw inflacja, potem zacieśnianie polityki pieniężnej, teraz wojna. Takiej kumulacji negatywnych czynników zwolennicy inwestowania w obligacje nie widzieli od dawna. I widać to po wynikach funduszy inwestujących w obligacje. W większości ich klienci zanotowali w tym roku niemałe straty. „Bezpieczne jak obligacje” – to już nieaktualne? Analitycy uspokajają: na horyzoncie widać odbicie. A może lepiej lokować pieniądze w obligacje samodzielnie? Ryzyko jest wyższe, ale…

To, że przy rosnących stopach procentowych fundusze inwestujące w obligacje skarbowe raczej nie przyniosą zysków, było dla wielu inwestorów oczywiste. Dlatego niektórzy z nich zaczęli przenosić pieniądze do funduszy inwestujących w obligacje korporacyjne. Czyli te emitowane przez firmy. Oprocentowanie obligacji korporacyjnych jest zwykle wyższe niż rządowych i częściej jest zmienne (czyli bardziej odporne na podwyżki stóp). Ale na razie ta „akcja ratunkowa” przynosi umiarkowany skutek.

Zobacz również:

Żadnemu z 20 funduszy inwestujących w polskie obligacje korporacyjne nie udało się w pierwszym kwartale 2022 r. wyjść na plus (w stosunku do poziomu z końca 2021 r.). Nie tylko wojenna niepewność obciążyła wyniki funduszy obligacji korporacyjnych. Spadki zaczęły się w drugiej połowie ubiegłego roku, gdy widać było, że inflacja wyrywa się spod kontroli. Gdy Rada Polityki Pieniężnej zaczęła podnosić stopy, wyprzedaż pogłębiła się.

Atak Rosji na Ukrainę tylko pogłębił strach o przyszłość rynku obligacji. Nie wiadomo, jakie skutki dla gospodarki będzie miała sama wojna, jak na zdolności przedsiębiorstw do regulowania swoich zobowiązań odbiją się sankcje. Uderzają one nie tylko w rosyjskie firmy, ale i w europejskie.

Co więcej, niektóre z krajowych funduszy obudziły się z ręką w… rosyjskich aktywach. I o ile w niektórych funduszach to było wpisane w ich profil (jak Investor Rosja albo PKO Nowa Europa), o tyle np. fundusz Generali Korona Dochodowy, inwestujący głównie w polskie krótkoterminowe papiery dłużne, przez prawie 5% ekspozycję na rosyjskie papiery stracił kilka lat wzrostów wartości jednostki uczestnictwa.

Czytaj też: Oprocentowanie obligacji skarbowych w górę. Które obronią przed inflacją? (subiektywnieofinansach.pl)

4% straty w funduszu obligacji korporacyjnych. Co się dzieje?

Jaka była rozpiętość wyników funduszy obligacji korporacyjnych w ostatnim roku? Dość spora: od niewielkich zysków (dosłownie dwa-trzy fundusze) do strat sięgających kilkunastu procent w skali roku. Średnio fundusze obligacji korporacyjnych zanotowały 4% straty w ciągu ostatnich 12 miesięcy.

Ale trzeba pamiętać, że fundusze mają rożne strategie i benchmarki. Jedne stawiają na krótkoterminowy dług (czyli na obligacje, którym do wykupu zostało już mało czasu i ich notowania się już nie wahają), inne pozwalają sobie na większą dywersyfikację – kupują obligacje korporacyjne długoterminowe, emitowane przez firmy z zagranicy, w walutach obcych.

Większość obligacji korporacyjnych emitowanych przez polskie firmy ma zmienne oprocentowanie – oparte o WIBOR (do niego dokładana jest marża). WIBOR jest coraz wyżej, więc niejeden inwestor może być rozczarowany, widząc, że jego fundusz nawet nie wyszedł na zero. Ale to wynika z faktu, że fundusze wyceniają obligacje po wartościach, w których one są notowane na giełdzie. A „stare” obligacje mają niższe oprocentowanie niż te nowoemitowane, więc i mają niższe ceny na giełdzie.

Z czego wynikały różnice w wynikach poszczególnych funduszy obligacji korporacyjnych? Powodów pewnie jest wiele, ale moją uwagę zwróciła pewna zależność. Zajrzałem w portfele tych funduszy i sprawdziłem, ile rzeczywiście ulokowały w dług firm, a ile – w inne instrumenty, np. w obligacje rządowe.

Z porównania tych dwóch wskaźników – stopy zwrotu i udziału obligacji Skarbu Państwa lub przez Skarb Państwa gwarantowanych (np. BFG, PFR) – wynika, że te najsłabiej radzące sobie fundusze miały też najwięcej rządowego długu w portfelach. A jednocześnie zarządzający, którzy najmocniej postawili na obligacje korporacyjne, poradzili sobie relatywnie nieźle.

Prawdopodobną przyczyną tej sytuacji jest to, że na rynku obligacji skarbowych więcej jest obligacji o stałym oprocentowaniu. A one w ostatnim czasie najmocniej spadały (bo w erze rosnących stóp procentowych są swego rodzaju „pułapką” dla inwestora, podobnie jak depozyt o stałym oprocentowaniu).

Czytaj też: Kiedy warto kupić obligacje korporacyjne? Jakie są ich plusy i minusy? (subiektywnieofinansach.pl)

Czytaj też: Oprocentowanie zmienne będzie w modzie. W bankach i w obligacjach (subiektywnieofinansach.pl) 

Jak inaczej inwestować w obligacje korporacyjne? Kupować samodzielnie?

Inwestowanie w obligacje za pomocą funduszu inwestycyjnego wymaga cierpliwości. Nawet jeśli fundusz ma w portfelu obligacje dające niezłe oprocentowanie, to z reguły są to obligacje notowane na giełdzie. I to właśnie notowania giełdowe są podstawą do wytyczenia aktualnej wartości aktywów funduszu. Jeśli więc fundusz ma obligacje oprocentowane na 7% rocznie, to oczywiście fundusz te 7% na tych obligacjach zarobi, ale w tzw. międzyczasie jego notowania mogą spadać, bo giełdowe notowania tych obligacji mogą się obniżać.

W tym kontekście pewną przewagę ma kupowanie obligacji bezpośrednio, czyli budowanie własnego portfela złożonego z obligacji rządowych i korporacyjnych. Z jednej strony jest to nieco bardziej ryzykowne, bo fundusz inwestycyjny z reguły lepiej rozkłada ryzyko pomiędzy wielu emitentów, wiele branż i różne terminy wykupu, a z drugiej – nie wiąże się ze stresem przejściowego spadku wartości inwestycji.

Kupując bezpośrednio obligacje korporacyjne, mam w portfelu konkretne papiery konkretnych spółek i co jakiś czas – np. co trzy miesiące albo co sześć miesięcy, rzadziej raz w roku – inkasuję odsetki. Wartość rynkowa moich obligacji kompletnie mnie nie interesuje, dopóki nie chcę wycofać się z interesu przed terminem.

Fundusz inwestycyjny musi przez cały czas uwzględniać bieżącą wartość obligacji, bo uczestnicy codziennie kupują i sprzedają udziały funduszu (czyli fundusz musi na bieżąco kupować i sprzedawać obligacje na giełdzie), a inwestor lokujący w obligacje korporacyjne samodzielnie nie musi tego robić.

Czytaj więcej o tym: Rynek nieruchomości słabnie. Skorzysta rynek obligacji korporacyjnych? 

Ostatnie publiczne emisje obligacji korporacyjnych oferowały całkiem dobre oprocentowanie – deweloperska spółka Echo Investment sprzedawała obligacje z oprocentowaniem WIBOR 6M plus 4% – a więc na dziś prawie 10% w skali roku. Z kolei inna deweloperska spółka Dekpol sprzedawała obligacje z oprocentowaniem WIBOR 3M plus 4,6% – a więc na dziś 10,3% w skali roku. A spółka windykacyjna Kredyt Inkaso zaproponowała za swoje obligacje oprocentowanie WIBOR 3M plus 4,9% – a więc na dziś 10,6% w skali roku.

Obligacje korporacyjne można kupić w biurach maklerskich. Jednym z największych w Polsce biur oferujących ten rodzaj inwestycji jest Michael Strom Dom Maklerski, który jest partnerem niniejszego cyklu artykułów. Zapraszam do zapoznania się z aktualną ofertą obligacji oferowanych przez to biuro maklerskie (mają tam też fundusz obligacji korporacyjnych). W chwili gdy ten artykuł powstaje, w Michael Strom DM do wzięcia są obligacje firmy deweloperskiej WAN z oprocentowaniem równym WIBOR 3M plus 5%, czyli obecnie prawie 10,7% w skali roku (inwestycja jest trzyletnia).

Jeśli ktoś kupi obligacje korporacyjne (standardowy termin wykupu to trzy-cztery lata) i nie będzie miał zamiaru wcześniej się ich pozbywać, to po prostu przez kilka lat będzie zarabiał tyle, ile wskazuje kupon, a na koniec otrzyma kwotę główną. Jedynym zagrożeniem jest sytuacja, w której nastąpi tzw. default, czyli emitent ogłosi niewypłacalność. W dobrych czasach dotyczy to tylko kilku procent wszystkich emisji, ale jak będzie w najbliższych, wojennych (lub powojennych) miesiącach – nie wiadomo.

Czytaj więcej o tym: Jak wojna i inflacja wpłyną na rentowność obligacji korporacyjnych? (subiektywnieofinansach.pl)

Część analityków obstawia scenariusz, w którym kupowanie dziś obligacji korporacyjnych może być dobrym interesem. Awersja do ryzyka sprawia bowiem, że firmy płacą więcej niż zwykle, a z drugiej strony może się zdarzyć, że świat przyzwyczai się do wojennych nastrojów na wschodzie i wróci apetyt na ryzyko. Wówczas ryzyko niewypłacalności emitentów obligacji korporacyjnych spadnie. Kupowanie obligacji rosyjskich w momencie, w którym wydawały się niemal bezwartościowe, już dziś okazało się być dobrym interesem dla inwestorów-ryzykantów.

——

ZAPROSZENIE:

Sprawdź inwestowanie w obligacje z oprocentowaniem uzależnionym od stawki WIBOR z Michael / Strom. W czasie wysokiej inflacji i rosnących stóp część pieniędzy trzymam w aktywach, z których dochód jest uzależniony od wskaźnika WIBOR. Należą do nich obligacje trzyletnie, o których pisałem tutaj oraz obligacje emitowane przez firmy. Więcej o nich pisałem tutaj. Do inwestowania w obligacje korporacyjne polecam biuro maklerskie Michael / Strom. Z jego pomocą kupiłem większość obligacji korporacyjnych w moim portfelu. Każdy klient dostaje doradcę, którego można zasypać pytaniami (jest to bardzo duże wsparcie). Do tego mają wygodny system umożliwiający kupowanie obligacji przez internet. I kilka nowych propozycji inwestowania oszczędności w każdym miesiącu oraz rozbudowany rynek wtórny (czyli można odkupić obligacje od innego klienta biura maklerskiego albo od samego Michael / Strom (to fajna opcja, ubiłem dzięki temu niedawno dobry interes). Można to wszystko przetestować pod tym linkiem. Warto przynajmniej rozważyć, bo obligacje oparte na wskaźniku WIBOR mogą być jednym ze sposobów ścigania wysokiej inflacji.

——

Czy obligacje korporacyjne pomogą ochronić portfel przed inflacją?

Kupowanie obligacji za pomocą funduszu inwestycyjnego znosi ryzyko utraty wszystkich pieniędzy (albo ich dużej części) z powodu niewypłacalności emitentów (działa dywersyfikacja), ale naraża uczestników funduszu na rynkowe wahania cen obligacji. Z kolei samodzielne kupowanie obligacji, w tym korporacyjnych, daje większy spokój (nie trzeba martwić się bieżącymi wycenami rynkowymi), ale powiększa zero-jedynkowe ryzyko, że któraś z firm nie zwróci pieniędzy.

rentowności długu korporacyjnego
Rentowności długu korporacyjnego

W długim terminie obligacje – zwłaszcza te korporacyjne, bo dziś już tylko one dają szansę na pogoń za inflacją – są jednym z instrumentów finansowych, które inwestorzy wkładają do portfela, żeby zmniejszyć jego zmienność. Akcje raz rosną o 30-40%, a innym razem spadają o 20-30%. Natomiast obligacje korporacyjne porządnych spółek (przy założeniu, że jest to portfel zdywersyfikowany, jeśli chodzi o liczbę emitentów i branże) powinny dawać zawsze tyle, co WIBOR plus 2-4%.

Czytaj też: Kupować surowce? Czy wciąż warto? I jak to robić? Podpowiadam! (subiektywnieofinansach.pl)

Potencjał zysku z obligacji jest ograniczony, ryzyko pozostaje niemałe (to główny zarzut do idei inwestowania w obligacje w ogóle – ryzyko nieograniczone, a zysk limitowany), ale mimo wszystko, wyjąwszy ostatni, bezprecedensowy spadek, wynikający z wysokiej inflacji i bardzo niskich stóp procentowych, do tej pory był to dość stabilnie rosnący kawałek portfela.

indeks obligacji skarbowych 20 lat
Indeks wycen rynkowych obligacji skarbowych, ostatnie 20 lat

Nieuchronnie nadchodzi moment, w którym zakup udziałów funduszu obligacji (skarbowych lub korporacyjnych) stanie się interesem na wagę zarobku rządu 7-8% w skali roku albo i większego. Tym momentem będzie sytuacja, w której stopy procentowe zaczną się zbliżać do docelowego poziomu i rynek zacznie oczekiwać ich spadku. Sęk w tym, że spadek stóp procentowych zwykle wynika z tego, że inflacja znalazła się pod kontrolą. A nie wiemy, kiedy się pod kontrolą znajdzie. I do jakiego poziomu urosną do tego czasu stopy procentowe.

„W kolejnych kwartałach oczekujemy już istotnej poprawy stóp zwrotu z inwestycji w obligacje korporacyjne. Wraz ze stopami procentowymi rośnie oprocentowanie papierów zmiennokuponowych w kolejnych okresach odsetkowych. Uważamy, że wraz ze stabilizacją stóp procentowych rynki długu wrócą do łask inwestorów. Oczywiście, widzimy również na horyzoncie czynniki ryzyka. Istotne spowolnienie gospodarcze w połączeniu z rosnącymi kosztami funkcjonowania, w tym kosztem obsługi zadłużenia, może przełożyć się negatywnie na sytuację finansową emitentów. Choć w większości emitenci papierów korporacyjnych są obecnie w dobrej kondycji finansowej, to otoczenie stagflacyjne zwiększa ryzyko wystąpienia zdarzeń kredytowych w przyszłości. Dlatego uważamy, że obecnie warto postawić na selektywne podejście do rynku, dobrych jakościowo emitentów i właściwą dywersyfikację portfela”

napisał w ostatniej analizie rynku obligacji korporacyjnych Tomasz Wronka z Michael Strom DM. Ci, którzy inwestują w obligacje (również korporacyjne) samodzielnie, nie mają takich dylematów. Dla nich liczy się tylko oprocentowanie (a to jest dziś wysokie) oraz takie ułożenie portfela, by nie naciąć się na minę w postaci spółki, która nie spłaci długu.

Czytaj też: Rynek obligacji przedsiębiorstw w Polsce – Michael / Ström Dom Maklerski (michaelstrom.pl)

——–

Podcast: Czy pożyczanie pieniędzy dużym firmom może ochronić oszczędności przed inflacją?

W tym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” skupiamy się na tym, jak ochronić pieniądze przed inflacją. Wśród długoterminowych inwestycji, które na to pozwalają, są akcje spółek dywidendowych, obligacje skarbowe, obligacje emitowane przez przedsiębiorstwa, nieruchomości, metale szlachetne… Dziś przyglądamy się obligacjom korporacyjnym. Ile można zarobić? Dlaczego takie obligacje mogą być ochroną przed inflacją? Jakie jest ryzyko? Ile trzeba mieć pieniędzy, żeby zainwestować? W odpowiedzi na te pytania pomaga nam Szymon Gil z Domu Maklerskiego Michael / Strom, największego niebankowego domu maklerskiego (i czwartego na rynku w ogóle), który oferuje obligacje korporacyjne zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym. Zapraszam do posłuchania podcastu pod tym linkiem.

——————–

Artykuł powstał w ramach cyklu edukacyjnego poświęconego obligacjom korporacyjnym realizowanego wspólnie przez „Subiektywnie o Finansach” oraz Dom Maklerski Michael / Ström, lidera na rynku obligacji korporacyjnych wśród niebankowych domów maklerskich. M/S Dom Maklerski od 2015 r. oferuje profesjonalne usługi bankowości inwestycyjnej dla firm i unikalne produkty inwestycyjne dla osób indywidualnych. Ponad 2000 klientów prywatnych i firm zainwestowało z M/S Dom Maklerski ponad 3,5 mld zł.

zdjęcie tytułowe: Geralt/Pixabay

Subscribe
Powiadom o
2 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
grzybek
2 lat temu

Szczerze mówiąc mam ochotę napisać że pracy zarządzających i strategiom TFI powinna przyjrzeć się KNF. jeśli fundusz ma korporacyjny w nazwie a ładuje kasę w skarbowki to jest tu duże nie halo. Obligacje BGK, PFR to dług gwarantowany a nie korporacyjny i traktowany jest na rynku tak jak skarbowy bo nie ma dużego ryzyka kredytowego (jeszcze przynajmniej). Ma za to duże ryzyko stopy procentowej czego nie maja papiery korpo na zmiennym kuponie. Poza tym należałoby zrobić porządek z funduszami absolutnej stopy zwrotu i zabronić używania tej nawy dla funduszy które de facto stosują zwykłą strategię funduszu mieszanego. Absolutna stopa zwrotu… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  grzybek

Zgadzam się, że jest problem z niezgodnością polityki inwestycyjnej funduszy z tym co mają w nazwach

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu