Niedoszacowane ryzyko prawne związane z portfelem kredytów frankowych i brak nowego kapitału od akcjonariuszy, który pomógłby stabilnie działać – takie są zarzuty Komisji Nadzoru Finansowego do aktualizacji planu naprawy Getin Banku. Jego szefowie mają przygotować nową wersję. A na razie nadzór wprowadzi do banku kuratora – Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Czy jest powód, by niepokoić się o kondycję największego banku ze „stajni” Leszka Czarneckiego? Czy kurator w Getin Banku powinien niepokoić klientów, akcjonariuszy i posiadaczy obligacji banku?
Mniej więcej rok temu Bankowy Fundusz Gwarancyjny zaczął porządki w Idea Banku należącym w większości do Leszka Czarneckiego. „Porządki” to eufemizm – Idea Bank został de facto zlikwidowany, a jego majątek oraz klientów przejął Bank Pekao. Akcjonariusze i obligatariusze zostali wywłaszczeni z posiadanych aktywów. A ja miałem zepsutego Sylwestra (bo cała awantura rozegrała się właśnie między 31 grudnia a 1 stycznia).
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Nic dziwnego, że pewne zaniepokojenie wzbudził komunikat Komisji Nadzoru Finansowego, który pojawił się – cóż za przypadek – 24 grudnia po południu, a dotyczył innego banku Leszka Czarneckiego, czyli Getin Banku. Perfect timing. Gdy większość klientów banku, posiadaczy jego akcji i obligacji zasiada do wigilijnej kolacji, nie przekazuje się takich wieści.
Czytaj też: Święty rozdaje prezenty i rózgi. Kto w finansach zasłużył na solidne lanie? (subiektywnieofinansach.pl)
Kurator w Getin Banku i odrzucona aktualizacja planu naprawy. Jest problem?
Z komunikatu wynika, że Komisja Nadzoru Finansowego nie zaakceptowała przedstawionej przez zarząd banku (kierowany przez Artura Klimczaka) aktualizacji planu naprawy, jak również ustanowiła w banku tzw. kuratora. Został nim Bankowy Fundusz Gwarancyjny. KNF podaje, że ustanowiła kuratora instytucjonalnego (a nie konkretną osobę) ze względu na wagę Getin Banku dla sektora bankowego. Szefowie Getin Banku mają cztery miesiące na przedstawienie nowego planu naprawy.
Kurator w Getin Banku – to brzmi groźnie, ale tym razem kontekst jest jednak trochę inny niż w przypadku Idea Banku, który w momencie likwidacji „zjadł” już prawie cały kapitał i zastrzeżenia co do jego możliwości funkcjonowania w dłuższym terminie były jakoś-tam uzasadnione (decyzja o kontrolowanej upadłości wynikała z nieprzychylnej bankowi – choć dopuszczalnej – interpretacji danych finansowych oraz ich prognozy na bliską przyszłość).
Getin Bank przestał przynosić straty, wciąż ma 1,8 mld zł kapitału, a podwyżki stóp procentowych NBP są dla niego jak wygrana na loterii. Umieszczenie w banku kuratora nie powoduje odebrania sterów zarządowi i radzie nadzorczej – po prostu wysłannik Bankowego Funduszu Gwarancyjnego będzie uczestniczył w obradach tych ciał i na bieżąco „donosił” do Komisji Nadzoru Finansowego, czy w uzdrawianiu banku jest jakiś postęp. Oczywiście nie ma to żadnego wpływu na klientów banku – działa i będzie działał (jeszcze długo, miejmy nadzieję) bez zmian.
Tym niemniej decyzje nadzoru (a zwłaszcza kurator w Getin Banku) są sygnałem, że choć Getin Bank – niegdysiejsza perła w koronie imperium Leszka Czarneckiego, a później „brzydkie kaczątko” polskiej branży bankowej – przestał przynosić straty, Komisja Nadzoru Finansowego wciąż ma zastrzeżenia do pomysłów, co zrobić, by bank osiągnął trwałą rentowność.
„Nowy plan naprawy banku powinien uwzględniać w szczególności istotne zmiany w otoczeniu zewnętrznym (w tym zmiany parametrów makro i trendy w praktyce orzeczniczej dotyczącej sporów związanych z walutowymi kredytami hipotecznymi) oraz prezentować działania mające na celu m.in. spełnienie w akceptowalnej perspektywie czasowej minimalnych wymogów regulacyjnych”
– napisała Komisja w komunikacie prasowym. I dodała, że ustanowienie kuratora to „element wsparcia” dla zarządu w jego działaniach „nakierowanych na poprawę i ustabilizowanie sytuacji ekonomiczno-finansowej”. Oraz że „docenia skutki działań restrukturyzacyjnych” prowadzonych przez zarząd banku (wymieniono ograniczenie kosztów i skali działalności banku, czyli delewarowanie).
To całe „wspieranie” i „docenianie” jest oczywiście wzruszające, ale trudno nie dostrzegać, że KNF albo szykuje sobie „dupokrytkę” na wypadek, gdyby z Getin Bankiem coś poszło nie tak, albo rzeczywiście widzi, że coś może pójść nie tak. Albo – ale to już jest gruba spekulacja, ale różne rzeczy już ostatnio widzieliśmy – mamy jakiś wstęp do działań podobnych do tego, co stało się z Idea Bankiem. Z tym, że Getin Bank jest wielokrotnie większym bankiem…
Ciekawe jak wpłyną nowe okoliczności na notowania akcji i obligacji Getin Banku. Kurator w Getin Banku raczej nie powinien wpłynąć negatywnie na wycenę obligacji – na giełdzie Catalyst są one obecnie i tak wyceniane znacznie poniżej wartości nominalnej. W zależności od terminu wykupu jest to 60-90% wartości nominalnej (co odzwierciedla ryzyko powtórzenia się scenariusza Idea Banku). Przykładowo: obligacje z terminem wykupu w marcu 2023 r. można kupić za 85% wartości nominalnej (i jeszcze zgarnąć 5,3% oprocentowania). Akcje Getin Banku odbiły się od dna, ale utkwiły na poziomie umiarkowanie niskim.
Czytaj: Po przypadku Idea Banku wszyscy pytają: następny będzie Getin Bank? (subiektywnieofinansach.pl)
Kurs franka w górę i… Getin Bank ma problem z współczynnikiem wypłacalności
Patrząc wyłącznie na bieżącą sytuację finansową Getin Banku, prawdopodobieństwo jakichś scenariuszy szokowych można byłoby oceniać jako niewielkie. Bank realizuje zatwierdzony w styczniu 2020 r. przez Komisję Nadzoru Finansowego plan naprawy na lata 2020-2024, którego celem jest poprawienie współczynników wypłacalności i trwała rentowność biznesu.
W połowie 2021 r. KNF poprosiła o aktualizację planu i właśnie tej aktualizacji dotyczy dziś problem. Nie znamy szczegółów, ale z okruchów wiedzy pochodzących z komunikatów prasowych KNF oraz banku można wysnuć wniosek, że nadzór chciałby lepszego uwzględnienia w planach banku kilku kiepskich rzeczy (wysokie kursy walut obcych, spory z frankowiczami, kiepskie wyceny obligacji, w które zainwestował bank) oraz co najmniej jednej dobrej – wyższych stóp procentowych.
Gołym okiem widać też, że KNF jest wkurzona brakiem ochoty głównego akcjonariusza, Leszka Czarneckiego, do włożenia nowego kapitału w Getin Bank. Czarnecki się do tego nie pali, bo nie może mieć pewności, że nie skończy się to tak jak z Idea Bankiem, który i tak mu zabrali.
„W ocenie nadzoru pozostałe działania naprawcze – przy niewystarczającym wobec potrzeb banku wsparciu kapitałowym ze strony głównego akcjonariusza (…) – uznane zostały za niewystarczające do osiągnięcia trwałej rentowności”
– pisze KNF w komunikacie. Przebija z tego statementu jasna i bolesna myśl: że bez świeżych pieniędzy, od dotychczasowych lub nowych akcjonariuszy, Getin Bank na prostą nie wyjdzie. Czy to rzeczywiście realna obawa? Ogólnie rzecz biorąc nie ma wielkich szans, by Getin Bank zakończył ten rok nad kreską – po trzech kwartałach bank ma 73,2 mln zł straty netto. Ale w drugim i trzecim kwartale pokazał minimalne zyski (odpowiednio: 3,5 mln zł oraz 11,2 mln zł).
Nie wygląda to uroczo, ale jeśli dorzucić kontekst – jest już trochę lepiej. W zeszłym roku Getin Bank pokazał 560 mln zł straty, ale przez cztery poprzednie lata łącznie stracił 2,2 mld zł. Zahamowanie strat przyszło w ostatniej chwili, bo bankowi zostało już tylko 1,8 mld zł kapitału własnego. Wystarczył wzrost kursu franka, by okazało się, że po trzech kwartałach 2021 r. Getin Bank nie spełnia podstawowego wymogu kapitałowego – współczynnik kapitału Tier 1 spadł mu do 5,8% (jego absolutne minimum to 6%).
Ponieważ banki to „handlarze pieniędzmi”, niewystarczający kapitał własny może oznaczać ryzyko niewypłacalności – żaden nadzór bankowy nie może tolerować takiej sytuacji, nawet jeśli spadek jest techniczny, chwilowy i wynika z totalnie niezależnych od banku czynników.
Czytaj więcej o pandemicznych wynikach Getin Banku: Strata Getin Banku znów ogromna. Czy frankowicze go ostatecznie dobiją? (subiektywnieofinansach.pl)
Plan (ro)zwoju Getin Banku, czyli jak potrzebować mniej kapitału
Zarząd Getin Banku próbuje poradzić sobie z brakiem kapitału poprzez… zmniejszanie skali działalności. Im jest mniejszy, tym mniej kapitału potrzebuje. Portfel kredytowy wynosi już tylko 33,1 mld zł (rok wcześniej 35 mld zł), a wartość depozytów to już 44,6 mld zł (rok wcześniej 42,1 mld zł). W banku spadają koszty (zatrudnienie wynosi 3324 etaty, gdy rok temu było 3826), kurczy się sieć placówek (rok temu było 320, jest 265). Rośnie stopień digitalizacji obsługi klientów i sprzedaży kredytów oraz kont.
Getin Bank sprzedaje też portfele niespłacanych kredytów (ostatnio „opchnął” Krukowi portfel kredytów gotówkowych i hipotecznych wart 860 mln zł, zapewne w zamian dostał kilka procent ich wartości w gotówce), dzięki czemu redukuje odsetek „złych” kredytów – wynoszący dziś 19%. Łącznie w tym roku Getin pozbył się niespłacanych kredytów o wartości 1,2 mld zł. Kredyty i tak były już wrzucone w rezerwy.
Wszystkie te działania sprawiają, że Getin Bank się sprawnie delewaruje. Obecnie jego aktywa wynoszą niecałe 49 mld zł (pięć lat temu – ponad 70 mld zł). A to i tak dużo, gdy ma się tylko 1,8 mld zł kapitału, w tej sytuacji nie ma już marginesu błędu – każda strata powoduje, że bankowi grozi kryzys niewypłacalności.
Można być małym, gibkim i zarabiać pieniądze. Ale do tej pory trudno było mieć nadzieję, że Getin Bank stanie się asem rentowności, bo choć zarówno oferta, jak i jakość obsługi bardzo się w nim poprawiły, to ciąży reputacja z przeszłości. Mało który klient, myśląc o założeniu konta w porządnym banku, ma pierwsze skojarzenie z Getinem. W trzecim kwartale bank miał 221 mln zysków z marży odsetkowej i tylko 22 mln zł z prowizji (najlepsze banki z prowizji „czeszą” nawet jedną trzecią zysków)
W środowisku zerowych stóp procentowych trudno żyć z odsetek, więc wzrost stóp NBP to zbawienie dla Getin Banku, który będzie mógł – podobnie jak inne banki – rozszerzyć nożyce między oprocentowaniem depozytów i kredytów. Z tym że dla innych banków jest to jeden z kilku silników generowania zysków, a dla Getinu – praktycznie wciąż jedyny.
Kurator w Getin Banku, bo KNF zauważyła, że „malują trawę na zielono”?
Gdyby to był po prostu bank, któremu trochę brakuje kapitału, ma sporo złych kredytów z przeszłości i zarabia głównie na odsetkach – pół biedy. Ale to wszystko leży na bombie zegarowej z kredytów frankowych. Bank ma ich 8,5 mld zł (czyli 25% całego portfela). Z tego ponad 8000 umów o wartości 2,5 mld zł jest w sądach.
Do tej pory wydawało się, że bank w tej sprawie – jak powiedziałby klasyk – „rżnie głupa”. Gdy konkurencja tworzyła miliardowe rezerwy na ryzyko prawne, w Getin Banku odpisali tylko 372 mln zł (4,4% wartości portfela). I twierdzą, że więcej nie muszą, bo żadne klauzule z „ich” umów nie zostały wpisane do rejestru klauzul abuzywnych prowadzonych przez UOKiK. Już jakiś czas temu zauważyłem w felietonie na „Subiektywnie o Finansach”, że w sprawie franków w Getin Banku grają va banque. A w chyba KNF nie lubią hazardu.
Getin podaje też, że do tej pory zapadło tylko 199 prawomocnych wyroków sądowych w sporach z frankowiczami i że w ponad 70% bank wygrał. Patrząc na statystyki z całego rynku – śmierdzi to manipulacją (dane obejmują zapewne czas sprzed zmiany linii orzeczniczej, a bank ma instrumenty, by spowalniać procesy i opóźniać „psucie” statystyk nowymi prawomocnymi wyrokami na korzyść klientów, może się też z nimi dogadywać pozasądowo). U konkurencji poziom rezerw na ryzyko przegranych z frankowiczami wynosi już 13-16% wartości portfeli. Gdyby Getin też miał się „dorezerwować”, musiałby odpisać… jeszcze miliard złotych.
Jest oczywistym, że zarząd Getin Banku będzie się bronił rękami i nogami przed doszacowaniem ryzyka prawnego kredytów frankowych w rezerwach, gdy już teraz jest pod granicą minimalnej wypłacalności (patrząc pod kątem Tier 1). I jest jeszcze bardziej oczywistym, że KNF widzi, iż w Getinie „malują trawę na zielono”. Zwłaszcza, że zarząd banku nie pozostawia nadziei: nowego kapitału od Leszka Czarneckiego – wbrew życzeniom KNF – na razie nie będzie.
O co chodzi KNF i BFG? Przegląd teorii (spiskowych też)
Podstawowy scenariusz jest taki, że nowy plan naprawy ma być sprawdzeniem, czy dochody z podwyższonej marży odsetkowej wystarczą, by sfinansować potrzeby kapitałowe banku (zalepić niedużą dziurkę Tier 1), zapewnić mu bieżący zysk, pokryć (urealnić) rosnące ryzyko prawne na kredyty frankowe. Obawiam się, że trzeba się będzie mocno spocić, by to wykazać.
Negatywna interpretacja jest taka, że o ile w przypadku Idea Banku pretekstem/powodem do przymusowej likwidacji było zagrożenie roszczeniami o odszkodowania za sprzedaż obligacji Getbacku, tak w przypadku Getin Banku jako pretekst/powód dla takiej operacji może posłużyć groźba masowego unieważniania frankowych umów kredytowych w powiązaniu z niewypełnianiem przez bank wymogów kapitałowych. A stała obecność „wtyczki”/nadzorcy BFG na posiedzeniach zarządu banku mogłaby pomóc w przygotowaniu „materiału dowodowego”.
To oczywiście czysta spekulacja oparta na założeniu, że „ktoś” chciałby Getin Bank „położyć’ w sposób kontrolowany. Dla czystego kaprysu politycznego, fruktów finansowych albo z przyczyn praktycznych: zanim zrobią to sądy, zasądzając – w ramach sporów dotyczących kredytów indeksowanych do walut obcych – frankowiczom kwoty, których bank nie byłby w stanie unieść. Jak sądzicie, który scenariusz będzie tutaj „grany”?
——-
„Finansowe sensacje tygodnia”: lista rzeczy, które trzeba zrobić w grudniu, żeby zaoszczędzić pieniądze
W najnowszym podcaście „Finansowe sensacje tygodnia” spisujemy listę rzeczy, które warto zrobić jeszcze w grudniu, żeby zaoszczędzić pieniądze (jest ich trochę i można schować do kieszeni niemałe kwoty!), analizujemy, jak zmieniają się zwyczaje płatnicze Polaków (i czy grozi nam na serio koniec ery gotówki) oraz zastanawiamy się nad tym, o ile mogą wzrosnąć ceny prądu po ewentualnym ogłoszeniu nowych taryf przez URE. Zapraszamy do posłuchania pod tym linkiem! Podcast jest dostępny także na platformach Spotify, Google Podcasts, Apple Podcasts oraz na kilku innych. Na Spotify nasz podcast jest w dziesiątce najpopularniejszych w kategorii newsowej), Apple Podcast, Google Podcast i na kilku innych.