Karty płatnicze (być może zamknięte w smartfonie lub w innych przedmiotach codziennego użytku, np. zegarkach, iteligentnych okularach itp.) czy też bardziej anonimowa gotówka (ewentualnie w formie pieniądza cyfrowego, czyli kryptowaluty wymienianej przez smartfony)? Który z tych instrumentów płacenia będzie dominował w XXI wieku? A może wszystkich pogodzi… pieniądz przypisany bezpośrednio do osoby, która go używa?
Czytaj też: Czy karty płatnicze w XXI wieku mają jeszcze sens?
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Płacenie już dziś jest proste (w większości przypadków sprowadza się do zbliżenia „nośnika pieniądza” (karty, smartfona, zegarka) do terminala płatniczego. Ale mogłoby być jeszcze prostsze, gdyby do przeprowadzenia transakcji w ogóle niepotrzebny był żaden przedmiot. Płacenie okiem, twarzą, odciskiem palca i pieniądze pobierane bezpośrednio z przypisanego do danej osoby rachunku – tak mogą wyglądać w przyszłości nasze wizyty w sklepach.
Czytaj też: Płaciłem okiem, a mój mózg powiedział jakie auto powinienem kupić. Dziwna ta przyszłość
W tej restauracji KFC już zapłacisz… twarzą. Czterdziestu „rozbójników” Alibaby w akcji
Należąca do chińskiego koncernu Alibaba (a konkretnie do jej płatnościowego ramienia AliPay) firma Ant Financial wprowadziła do jednej z restauracji KFC w Państwie Środka, w miejscowości Hangzhou, niecodzienny sposób płacenia. Klient zamawia danie na dużej dotykowej tablicy (takiej, w jaką bywają wyposażone już dziś niektóre restauracje McDonald’sa), ale ów ekran – poza tym, że można na nim samodzielnie skonfigurować zamówienie, ma też funkcję płatniczą. Płatność autoryzuje się jednak nie zbliżeniem, lecz… twarzą klienta.
Biometria twarzy jest jednym z pomysłów na przyszłość płacenia i opisywałem już nawet dwa polskie banki, w których biometrycznie identyfikuje się klienta porównując pokazany przez niego dowód osobisty z twarzą w wersji „live”. W wielu miejscach na świecie testowane są też technologie, które mają na celu odczytywać stan emocji i nastrojów konsumenta, który przyszedł do placówki. Dzięki temu pracownik wie czy warto danego klienta „atakować” nowymi propozycjami, czy tylko go wysłuchać i przytulić.
Czytaj też: W dwóch polskich bankach zidentyfikujesz się pokazują twarz w kamerce i dowód osobisty
Ale co innego identyfikować człowieka na podstawie twarzy, albo odczytywać jego emocje, a co innego w ten sposób autoryzować transakcję płatniczą. Technologia Ant Financial – o ile dobrze rozumiem to rozwiązanie – porównuje twarz klienta, którzy zamawia kanapkę, ze zdjęciem tej osoby znajdującym się w bazie danych. Nie wiem dokładnie w jaki sposób ta baza powstaje, ale palce w tym interesie macza AliPay, który od niedawna umożliwia logowanie się do swojego systemu za pomocą biometrii twarzy. Prawdpodobnie wykorzystywana jest tu ta sama baza dokumentów.
Restauracja KFC w Hangzhou jest prawdopodobnie pierwszym fizycznym punktem handlowym na świecie, w którym przyjmuje się płatności wyłącznie na podstawie twarzy klienta. Pieniądze są – jeśli dobrze rozumiem – pobierane przez AliPay bezpośrednio z elektronicznej portmonetki lub przypiętego do niej konta.
System jest zabezpieczony przed oszustami za pomocą rozwiązań 3D, które wykrywają sytuację, w której klient podstawia przed ekranem np. zdjęcie innej osoby lub film. Ant Financial już się odgraża, że wkrótce jej system zostanie zainstalowany także w innych punktach handlowych, niż KFC.
Czytaj też: A tymczasem w Burger Kingu… przy zakupie kanapki dostaniesz kryptowalutę. Jedzenie będzie inwestycją?
Czytaj też: W Carrefour testują kasę, którą każdy może mieć w smartfonie. Bliżej płacenia bez płacenia?
W Polsce na razie krzykiem mody jest biometria układu naczyń krwionośnych lub oparta na odcisku palca – niektóre banki pozwalają logować się do swoich aplikacji mobilnych w smartfonie za pomocą palca. Palcem da się też już wypłacić pieniądze z kilku tysięcy bankomatów (o ile bank oferuje taki sposób płatności i zostawiliśmy w jego bazie dane biometryczne). W kilku bankach do logowania używa się nawet biometrii głosowej. Nie słyszałem jednak, by jakiś bank dopuszczał autoryzowanie transakcji za pomocą pojedynczego rozwiązania biometrycznego. A w chińskim KFC już to się dzieje.
Tutaj więcej: O płaceniu twarzą w KFC więcej piszą w CNN
A tutaj: W pierwszych polskich bankach można spróbować logowania głosem. Czy to bezpieczne?
Yubi, czyli zapłać za fast-food skanując palec. Bez karty, bez gotówki, bez telefonu
Ale nie tylko bankami człowiek żyje. Zapewne nie słyszeliście jeszcze o rozwiązaniu Yubi, które na polskiej ziemi (a konkretnie w Krakowie) umożliwia płacenie za zakupy wyłącznie poprzez pokazanie palca. Pomysł jest następujący: klient zostawia w bazie danych materiał biometryczny, zaś Yubi dostarcza sklepom chcącym przyjmować płatności biometryczne specjalne czytniki. Technologia wykorzystuje finger-vein, czyli analizę układu naczyń krwionośnych.
Z regulaminu Yubi, który udało mi się zdobyć, wynika, iż system trochę przypomina ten, który działa przy kartach kredytowych. Mianowicie każdy klient używający Yubi ma przyznany limit kredytowy w wysokości 2000 zł. Płacąc odciskiem palca wykorzystuje ów limit i raz w miesiącu zwraca go jednym przelewem na wskazane konto bankowe.
Proszę o twój głos: W jaki sposób chcielibyście logować się do banku? Głosem, PIN-em, twarzą, palcem?
Ważna sprawa, pomożesz? Który sposób płacenia najlepszy w internecie? Pomóż mi i podziel się swoją opinią
W przypadku Yubi trudno jeszcze mówić o jakiejkowiek sieci akceptacji. Z moich informacji wynika, że jest tylko jeden punkt, w którym można wypełnić formularz oraz zeskanować palec – to food-truck „Bezogródek” przy ul. Piastowskiej. Prawdopodobnie miejsc, w których można w ten sposób zapłacić też nie ma zbyt wiele (najwyżej kilka). Ale są już promocje polegające na wypłacaniu premii konsumentom, którzy się przyłączą się do systemu.
Jakkolwiek trudno mi uwierzyć w to, że pomysł grupki pasjonatów osiągnie większą skalę, ale teoretycznie mógłby stać się wewnętrznym sposobem płatności na małym terenie. O ile oczywiście punkty handlowe będą skłonne się w to „bawić”, o ile koszty utrzymywania tej infrastruktury nie będą zbyt wysokie w stosunku do przychodów z prowizji od transakcji.
I o ile konsumenci będą skłonni zostawiać swoje „odciski” naczyń krwionośnych firmie, która nie ma nawet okruchów wiarygodności banku, nie jest pod żadnym szczególnym nadzorem państwowym, zaś sposoby ochrony baz danych przed ewentualnymi włamywaczami są wystarczające.
Czytaj też: Pokazali pierwszą kartę płatniczą, w której transakcje autoryzuje się… odciskiem palca
Z całą pewnością świat płatności zaczyna właśnie biec bardzo szybko. I kto wie jak to się skończy. Trzymajcie kciuki… w gotowości do zeskanowania ;-).
Więcej na te tematy: Czytaj mój nowy serwis „O wygodnym płaceniu, czyli niezbędnik nowoczesnego konsumenta”