Rusza turniej piłkarski Euro 2020. Wielkie wydarzenia piłkarskie to zawsze żniwa dla firm bukmacherskich. Rośnie bowiem skłonność kibiców do tego, by emocje związane z oglądaniem występów ulubionej drużyny wzbogacić o komponent finansowy. Sprawdzamy najciekawsze zakłady bukmacherskie na Mistrzostwa Europy. Jak bukmacherzy wyceniają szanse naszych piłkarzy? I czy na tym w ogóle da się zarobić?
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Rozpoczynają się Mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Mamy już 2021 r., ale turniej nazywa się Euro 2020 (odbywa się z „drobnym”, pandemicznym opóźnieniem). Przez najbliższy miesiąc kibice piłkarscy na całym Starym Kontynencie będą śledzili losy swoich ulubionych piłkarzy. Niektórzy będą kibicowali nie tylko z użyciem szalików i gardeł, ale też… pieniędzy. Ile można zarobić obstawiając ultraoptymistyczny scenariusz, iż mistrzami Europy zostaną polscy piłkarze?
Polska zdobędzie mistrzostwo Europy. Ile zapłacą za taki scenariusz?
Jeżeli polskim piłkarzom udałoby się zdobyć tytuł mistrza Europy, a my optymistycznie kupilibyśmy u bukmachera taki zakład, to za każde postawione 100 zł otrzymamy około 8 000 zł (trochę mniej lub trochę więcej, w zależności od bukmachera). Sporo, ale też uczciwie trzeba przyznać – nie jest to najbardziej prawdopodobna sytuacja. Od razu ważna uwaga: w Polsce zakłady bukmacherskie opodatkowane są stawką 12%. To oznacza, że w praktyce stawiając 100 zł na zwycięstwo Polski w turnieju wygramy 7 040 zł (a nasza stawka wyniesie realnie 88 zł po opodatkowaniu).
To oznacza, że nasze szanse na końcowe zwycięstwo są szacowane na mniej więcej 1,25%. Według bukmacherów największe szanse na zwycięstwo ma Francja i Anglia (prawie 17%) oraz Belgia (około 15%). Najniżej wyceniane są szanse Macedonii Północnej, Finlandii oraz Węgier (poniżej 0,2%).
Jak wyglądają szanse reprezentacji Polski na udział w poszczególnych fazach turnieju? Jeżeli zameldujemy się w finale, to za każde postawione 100 zł otrzymamy ok. 2 800 zł. Udział w półfinale wyceniany jest na 1 000-1 100 zł. Za awans do ćwierćfinału otrzymamy już tylko 280 zł, a za wyjście z grupy 12o-130 zł za każde postawione 100 zł.
Pesymiści mogą zdecydować się na grę przeciwko naszej kadrze. Za 100 zł postawione na to, że nie awansujemy w fazie grupowej, bukmacherzy wypłacą sporo, bo 240-250 zł. Natomiast jeżeli wytypujemy kompletną klęskę, czyli zajęcie przez Lewandowskiego i ekipę ostatniego miejsca w naszej grupie, to otrzymamy 330-340 zł za każdą postawioną stówę.
Pięć lat temu Media Markt obiecał zwrot pieniędzy za zakupiony sprzęt (od 500 zł, promocja trwała 4 dni), jeżeli reprezentacja Polski awansuje do półfinału Mistrzostw Europy 2016. Sieć źle oszacowała prawdopodobieństwo, bo byliśmy od tego półfinału dosłownie o jeden rzut karny (a może właśnie idealnie oszacowała, bo były emocje, a nie trzeba było zwracać klientom pieniędzy?) Koszty zwrotów byłyby ogromne. W tym roku promocja się niestety nie powtórzyła.
Zakłady bukmacherskie na Mistrzostwa Europy: Robert Lewandowski królem strzelców?
O naszym najlepszym piłkarzu można dużo pisać, ale jedno jest pewne – lubi pobijać rekordy. Ledwo co strzelił więcej goli w jednym sezonie Bundesligi niż legendarny Gerd Müller, a już jedzie na kolejny turniej. Czy na nadchodzących Mistrzostwach Europy też uda mu się osiągnąć coś spektakularnego?
Jeżeli Robert zostanie królem strzelców Mistrzostw Europy, to za każde postawione 100 zł możemy otrzymać około 1 800 zł. Jeżeli zostanie wybrany na najlepszego piłkarza turnieju, to ewentualna wygrana wyniesie już 3 500 zł, a jeżeli strzeli w czasie turnieju w jednym (dowolnym) spotkaniu cztery gole, to potencjalnie otrzymamy aż 8 800 zł.
Hat-trick Roberta w dowolnym meczu wyceniany jest na 570-600 zł. Jeżeli Robert Lewandowski (lub dowolny inny piłkarz) strzeli gola szybciej niż w 67. sekundzie spotkania, to za każde postawione 100 zł otrzymamy 220 zł. Podobna wypłata czeka nas, gdy Robertowi uda się strzelić 3 lub więcej goli w całym turnieju. Ale nie tylko gole pozwolą zarobić. Jeżeli do tego Polska wyjdzie z grupy, to wygrana wzrośnie do 290-300 zł. A jeżeli Robert się zagalopuje i zdejmie koszulkę po strzelonym golu, to możemy za to zyskać 440 zł za każde postawione 100 zł.
Nietypowe zakłady bukmacherskie na Mistrzostwa Europy?
Na zakłady bukmacherskie możemy też spojrzeć trochę z przymrużeniem oka. Poza standardową ofertą bukmacherzy przygotowali też ofertę dodatkową. Ja bym ją nazwał… marketingową. Trudno w niej szukać racjonalnego typowania, ale może przyciągnąć klientów, którzy zechcą postawić coś niestandardowego i uważniej śledzić każdy mecz.
Możemy postawić na przykład, że w czasie dowolnego meczu na Mistrzostwach Europy na boisko wbiegnie nagi kibic i przebiegnie przez połowę boiska (wypłata ok. 1 850 zł za każde postawione 100 zł). Jeżeli do tego ten kibic okaże się odpowiedzialny, a więc będzie nagi, ale w maseczce, to nagroda wrośnie do 3 600 zł (tak, to naprawdę można typować).
Co ciekawe, wbiegnięcie na boisko zwierzęcia jest wyceniane niżej (niecały 1 000 zł za każdą postawioną stówę). Niestety: zaznaczono, że ptaki się nie liczą. W temacie zwierząt pozostając, można postawić, że włoski piłkarz Chiellini zostanie… ugryziony przez innego zawodnika w czasie meczu fazy grupowej i zarobić aż 8 800 zł za każde postawione 100 zł. Ciekawe czemu akurat w fazie grupowej – agresja wzrasta z czasem?
1 850 zł zarobku czeka nas, jeżeli postawimy 100 zł na błąd sędziego, który pokaże trzy żółte kartki jednemu zawodnikowi w czasie jednego spotkania.
Cyfryzacja u bukmachera
Nie tak dawno wysłanie kuponu wiązało się z wycieczką do punktu naziemnego, ręcznym napisaniem typów na kartce, a potem – w razie wygranej – ponowną wizytą w punkcie po odbiór gotówki. Mało wygodne, szczególnie przy dużych wygranych, bo w kasie punktu bukmacherskiego mogło nie być wystarczającej ilości gotówki.
Nie da się ukryć, że bukmacherzy bardzo wykorzystali postępującą cyfryzację. Obecnie zakłady bukmacherskie na Mistrzostwa Europy (i inne zakłady) możemy postawić w kilka chwil. Nowe konto u bukmachera możemy otworzyć, nie ruszając się z fotela. Dzięki szybkim przelewom nie trzeba już też czekać aż pieniądze dotrą do bukmachera (podczas wpłaty) lub na nasze konto (podczas wypłaty). Transfery są realizowane maksymalnie w kilka minut.
Największym problemem jest ciągle weryfikacja. Bukmacherzy są zobowiązani do weryfikowania wieku grających (zakłady są dozwolone od 18 lat). W punktach naziemnych ogranicza się do sprawdzenia dowodu osobistego, ale przy zakładaniu konta w Internecie występuje konieczność przesłania mailem skanu swojego dowodu osobistego.
Powoli jednak i to przestaje być problemem. Są już bukmacherzy, którzy weryfikują użytkowników za pośrednictwem usługi mojeID. To rozwiązanie przygotowane przez Krajową Izbę Rozliczeniową, które umożliwia zdalne potwierdzenie tożsamości. Dzięki temu cały proces otwarcia nowego konta może być błyskawiczny, wygodny i bezpieczny.
Ułatwione zostało też samo typowanie. Bukmacherzy posiadają swoje aplikacje mobilne na urządzenia przenośnie, które w wygodny sposób można dostosować do swoich upodobań. A niektórzy z nich oferują w tych aplikacjach nawet transmisje sportowe – typowanie i oglądanie w jednym miejscu? Wygodne, ale pamiętajcie – to uzależnia!
Bukmacherzy, którzy chcą w Polsce oferować zakłady bukmacherskie muszą posiadać zezwolenie Ministra Finansów. Obecnie w Polsce takie zezwolenie posiadają 22 podmioty. Wśród nich 12 posiada zezwolenia na oferowanie zakładów w punktach naziemnych oraz w Internecie, 1 może oferować zakłady tylko w punktach naziemnych, a 9 tylko w Internecie.
Jak grać (rozsądnie), żeby wygrać (czasem)?
Postawmy sprawę jasno: nie polecamy hazardu. Kursy u bukmacherów są tak obliczone, żeby to głównie firma na tym zarabiała, a nie klienci. Trzeba się liczyć z ryzykiem utraty postawionych pieniędzy. Natomiast jest to legalna rozrywka, która może być formą zabawy, o ile nie przesadzimy z zaangażowaniem emocjonalnym. Przygotowałem kilka zasad, którymi warto się kierować przy ewentualnej „grze” u bukmachera. Bo wiadomo, że miliony ludzi w kraju przy okazji turnieju Euro 2020 będą się chciały rozerwać, stawiając 10 zł na to, że reprezentacja Polski mecz wygra, albo 15 zł na to, że przegra.
- Po pierwsze – traktuj to jako usługę rozrywkową
Jakkolwiek dziwnie to brzmi – powinniście traktować zakłady bukmacherskie tak samo jak każdą inną usługę rozrywkową. Można wydać 100 zł na kino, można iść do restauracji, a można je też przeznaczyć na hazard i bardziej emocjonująco oglądać spotkania piłkarskie. Oczywiście jest szansa, że wygracie. W Lotto też ktoś wygrywa. Tylko że ewentualna wygrana powinna być dodatkową satysfakcją, a nie celem samym w sobie. Pieniądze przeznaczone na ten cel powinniście od razu traktować jako stracone. Najwyżej mile się rozczarujecie.
- Po drugie – ustal budżet i go nie przekraczaj
To chyba najważniejszy punkt – przed rozpoczęciem typowania ustalcie sobie jakiś budżet na cały turniej i – choćby nie wiem, co się działo – nie zwiększajcie go (zmniejszyć zawsze można). Bardzo łatwo wpaść w pułapkę chęci odegrania się po nietrafionym kuponie. Szczególnie, że depozyty są błyskawiczne. Ustalając budżet, pamiętajcie jeszcze o jednym – gramy za tyle, ile nie jest nam żal stracić.
- Po trzecie – odpowiednio dobieraj stawki
Ustalenie budżetu na cały turniej to dopiero pierwszy krok. Teraz powinniśmy jeszcze ustalić stawki na poszczególne kupony. W zależności od naszej skłonności do ryzyka nie powinno być to więcej niż 3% (gdy boimy się ryzyka) i nie więcej, niż 10% (gdy mamy wysoką skłonność do ryzyka) całości budżetu. Czyli mając budżet w wysokości – przykładowo – 100 zł, każdy kupon powinien mieć wartość od 3 zł do 10 zł. Możemy też oczywiście ustalić swoje prywatne stawkowanie i zdarzenia bardziej prawdopodobne obstawiać wyższym procentem budżetu (ale z zachowaniem ustalonego maksimum), a te mniej prawdopodobne – niższym. Ale proporcje warto ustalić przed startem imprezy, zanim do głowy wejdą emocje
- Po czwarte – porównuj kursy
Na rynku zakładów bukmacherskich jest konkurencja. To samo zdarzenie u jednego bukmachera może być wycenione inaczej niż u innych. Wydaje się Wam, że nie ma różnicy pomiędzy kursem 1,65 a 1,70? Stawiając sto kuponów po 100 zł każdy i trafiając wszystkie, zarobimy na czysto odpowiednio 4 520 zł lub 4 960 zł. Za dokładnie to samo i z takim samym ryzykiem. Działa tu podobny proces co przy wymianie walut. Warto poświęcić trochę czasu i wybrać najlepszą cenę (kurs). Wtedy do końcowego zysku wystarczy nam niższa skuteczność trafionych typów. Aby zakończyć z zyskiem, musimy trafić 69 kuponów z kursem 1,65 lub 67 kuponów z kursem 1,70.
- Po piąte – porównuj oferty specjalne
Bukmacherzy proponują też oferty dodatkowe, które warto śledzić. Szczególnie zakłady bukmacherskie na Mistrzostwa Europy mogą obfitować w takie oferty, bo to duży turniej piłkarski, który przyciąga uwagę kibiców. Podobnie było w czasie poprzednich mistrzostw. Na przykład może się okazać, że w danych godzinach to samo wydarzenie będzie miało kurs wyższy o 14%. Takie Happy Hours. A to spora różnica – zamiast kursu 2,00 otrzymamy 2,28.
- Po szóste – przeczytaj zasady
Dobrze jest znać zasady oddawanych typów. Na przykład w piłce nożnej liczy się wynik w regulaminowym czasie gry, a więc jeżeli zespół, na który postawicie, wygra dopiero w dogrywce, to Wasz kupon będzie przegrany. Alternatywnie można postawić na awans zamiast na wygraną, ale wtedy kursy są niższe.
- Po siódme – nie ma pewniaków, są tylko faworyci
Nieważne jest, jak pewne wydaje się Wam zwycięstwo danej drużyny. Pamiętajcie, że wszystko może się zdarzyć. Świat sportu był już świadkiem wielu niespodzianek, a mistrzostwo Europy teoretycznie może zdobyć też Macedonia Północna (choć, przypomnę, jej szanse są wyceniane najniżej). Ten punkt dotyczy w szczególności pojedynczych meczów. Pamiętajcie, że turniej trwa miesiąc, a najlepsze zespoły rozłożą swoje siły i nie będą się starały wygrać wysoko każdego spotkania. I zapewne nie na każdy mecz wystawią najsilniejszy skład.
- Po ósme – zwracajcie uwagę na nowinki
Podczas Mistrzostw Świata w 2018 r. po raz pierwszy wykorzystano VAR, czyli pomocniczą weryfikację przy problematycznych sytuacjach. Spowodowało to znaczący wzrost liczby rzutów karnych, ale bukmacherzy nie dostosowali do tego kursów. Na początku turnieju rzuty karne były dyktowane w niemal każdym spotkaniu, a kursy za takie zdarzenie były oferowane tak, jak przed erą VAR-u. Dopiero w trakcie turnieju bukmacherzy się zorientowali, że „przegrywają”. Wyłapywanie tego typu nowinek może Wam ułatwić typowanie.
Podsumowując: szykuje nam się miesiąc z piłką nożną (szczególnie że niemal w tym samym czasie odbędzie się Copa América, więc mecze będzie można oglądać też w nocy). Zakłady bukmacherskie na Mistrzostwa Europy mogą być dziwne, nostalgiczne lub po prostu wzbudzać uśmiech, ale jeżeli zamierzacie w nich uczestniczyć, to uważajcie na swoje finanse, bo przegrać w tej grze jest dużo łatwiej niż wygrać.
Zdjęcie główne: Unsplash / Thomas Serer