6 lipca 2021

„Klasa średnia zaczyna się od 3000 zł miesięcznie na rękę” – wypalił wiceminister. Wariat czy żartowniś? A może rację ma raczej prezes NBP? „Klasy średniej w Polsce nie ma”

„Klasa średnia zaczyna się od 3000 zł miesięcznie na rękę” – wypalił wiceminister. Wariat czy żartowniś? A może rację ma raczej prezes NBP? „Klasy średniej w Polsce nie ma”
Współautor: Maciej Samcik
81

W ostatnich tygodniach klasa średnia zrobiła prawdziwa furorę. Premier Mateusz Morawiecki – ogłaszając „Polski Ład” – postanowił obłożyć wyższymi podatkami przedsiębiorców, samozatrudnionych i ludzi o dochodach przekraczających 7 000 zł miesięcznie na rękę. Jednocześnie ogłosił, że… chce wspierać klasę średnią. A wiceminister finansów Piotr Patkowski ogłosił, że za klasę średnią uważa… ludzi zarabiających 3 000 zł na rękę. No dobra, koniec żartów. Czy klasa średnia w ogóle istnieje? Ile zarabia klasa średnia? I ilu Polaków naprawdę się do niej zalicza?

Klasa średnia od zawsze kojarzyła mi się z amerykańską rodziną. Prawdopodobnie to wpływ amerykańskiej popkultury, filmów. Przedstawiciele klasy średniej mają dom, co najmniej dwa dobre samochody, oszczędności gwarantujące spokojną przyszłość i mieszkają w „dobrej” dzielnicy. To prawnicy, lekarze, architekci, właściciele firm. Tych ludzi stać na to, by posłać dzieci na studia w renomowanych uczelniach. Ale ich majątek i styl życia odbiega jeszcze od stylu życia bogaczy (willa i dwa samochody to jednak nie jacht, ranczo i helikopter).

Zobacz również:

Wiceminister finansów: masz 3000 zł na rękę? Jesteś już…

W polskich realiach pojęcia „klasa średnia” używa się potocznie, żeby opisać grupę osób nie za biednych i jednocześnie jeszcze niezbyt bogatych (w sensie: nie multimilionerów). Premier Mateusz Morawiecki mówi, że chce wspierać klasę średnią. Ale kogo konkretnie ma na myśli? Raczej nie ludzi zarabiających powyżej 10 000 zł miesięcznie, bo to oni mają wyższymi podatkami zapłacić za „Polski Ład”, nowy program gospodarczy rządu.

Nieco światła na sprawę rzucił wiceminister finansów Piotr Patkowski, który w wywiadzie dla Radia Wnet wypalił, że według urzędników klasa średnia zaczyna się od… dochodów 4 000 zł brutto. Czyli 2 900 zł na rękę. A więc wystarczy zarabiać tylko nieco więcej, niż wynosi płaca minimalna, żeby być uznanym przez urzędników za „klasę średnią”.

„W Ministerstwie Finansów na klasę średnią patrzymy pod kątem średnich zarobków. Z danych wynika, że 10% najlepiej zarabiających Polaków uzyskuje dochody miesięczne powyżej 10 000 zł, więc ich spokojnie można uznać za klasę wyższą. Natomiast klasa średnia, patrząc na dominantę średnich zarobków, zaczyna się powyżej 4 000 zł brutto. Od tego poziomu dochodów ludzie zwykle mają odczucie, że należą do klasy średniej”

– stwierdził wiceminister Patkowski. Wiceminister chyba dawno nie był na zakupach, skoro wydaje mu się, że komfortowe, w miarę beztroskie życie (restauracje, kino, teatr, wakacje, city-breaki) i zgromadzony kilkusettysięczny majątek (nieruchomość, oszczędności) to domena osób zarabiających poniżej 3 000 zł. Choć oczywiście nie ma jednej definicji tej grupy, o której mówi się „klasa średnia”. Zwykle jednak uznaje się, że to grupa, która potrafi kumulować kapitał i inwestuje, a nie tylko przejada oszczędności.

„Osłabiając tę grupę trzeba liczyć się ze spadkiem inwestycji. Efektem „dociskania” klasy średniej może być też zwiększenie skłonności do unikania opodatkowania. Mam na myśli ucieczkę kapitału do kraju, który stwarza lepsze warunki do prowadzenia biznesu. Ryzykujemy też utratę kapitału ludzkiego, a więc emigrację specjalistów. Kolejnym skutkiem może być rozrost płacowej szarej strefy. Gros dochodów Polacy otrzymują pod tzw. stołem. Jeżeli jakaś grupa ma płacić więcej, istnieje ryzyko, że to zjawisko jeszcze bardziej się nasili”

– mówi dr Anna Czarczyńska z Katedry Ekonomii Akademii Leona Koźmińskiego. Po wypowiedzi premiera w mediach społecznościowych rozgorzała dyskusja na temat „przynależności klasowej”. Ludzie spierają się np. o to, czy jeśli ktoś zarabia np. 5000 zł na czysto, to już jest „klasą średnią”, a ten, co ma 15 000 zł na rękę, załapuje się do „klasy wyższej”. I czy tylko zarobki powinny definiować tę grupę? W poszukiwaniu definicji zajrzałem do kilku raportów, opracowań, a nawet do specjalistycznych prac doktorskich z dziedziny socjologii.

Przeczytaj też: „Polski Ład” nie zbiera zbyt wielu dobrych recenzji, ale… za co może się podobać? Rafał Woś zakrzyknął: „a mnie się podoba!”. Spróbowałem zrozumieć Wosia i…

5 000 zł miesięcznie na rękę. Drugi próg podatkowy to już klasa średnia? 

Nawet jeśli za przepustkę do klasy średniej przyjmiemy kryterium dochodowe, to jednym ruchem „administracyjnym” możemy pozbawić część społeczeństwa przynależności do tej grupy. Podam przykład. Jedną z definicji „klasy średniej” są dochody, które wpadają do wyższego progu podatkowego.

W Polsce drugi próg zaczyna się od rocznych dochodów na poziomie ok. 85 000 zł brutto. Ale w ramach „Polskiego Ładu” rządzący chcą podnieść ten próg do 120 000 zł. Kiedy (jeśli) nowe przepisy podatkowe wejdą w życie, z dnia na dzień część Polaków przestanie spełniać kryteria przynależności do klasy średniej.

Na razie, według szacunkowych danych, liczba podatników, którzy płacą wyższą stawkę PIT – a więc zarabiają na rękę więcej niż 5 100 zł na rękę – może sięgnąć 1,5 mln osób. Tylko tylu! Czy można powiedzieć, że z zarobkami ponad 5 100 zł miesięcznie na rękę jest się klasą średnią? Mając partnera, który zarabia tyle samo i budżet wydatkowy rzędu 10 000 zł miesięcznie, być może można się pokusić o aspiracje charakterystyczne dla amerykańskiej klasy średniej: czyli niezbyt drogi dom, samochód, raz w roku wakacje zagraniczne i odkładanie pieniędzy na fundusz emerytalny.

Ale definicja klasy średniej oparta na progach podatkowych ma pewną słabość. Dr Anna Czarczyńska uważa, że ta definicja nie uwzględnia różnego rodzaju pośrednich transferów do grup społecznych.

„Mam na myśli choćby program 500+ czy zwolnienia podatkowe, które też są formą transferu, a więc subsydiowaniem pewnych grup. Z tego też powodu trudno precyzyjnie oszacować wielkość klasy średniej na podstawie kryterium dochodowego”

Przeczytaj też: Rząd chce ułatwić młodym ludziom dostęp do kredytów hipotecznych. Komu pomoże, a komu zaszkodzi gwarancja kredytowa z programu „Polski Ład”?

1 500 zł netto miesięcznie i już jesteś w klasie średniej?

Dyskusja o klasie średniej, która rozgorzała po wypowiedziach premiera, dała drugą młodość raportowi opublikowanego w 2019 r. przez Polski Instytut Ekonomiczny. Jego autorzy spróbowali zdefiniować i oszacować wielkość polskiej klasy średniej. I zrobili to w następujący sposób: co najmniej 1 500 zł dochodu rozporządzalnego na jednego członka rodziny. Chodzi o pieniądze, które zostają w kieszeni po opłaceniu podatków i składek. Np. w przypadku czteroosobowej rodziny, przepustką do klasy średniej byłoby więc 6 000 zł „po opodatkowaniu”.

Eksperci PIE oparli się na metodologii, która zalicza do klasy średniej osobę, której rozporządzalny dochód znajduje się w przedziale od 67% do 200% mediany dla całego społeczeństwa, czyli w polskich warunkach 1 500 – 4 500 zł. W ten sposób zdefiniowana przynależność „klasowa” dawała w 2019 r. następujący obraz społeczeństwa: ok. 30% Polaków stanowiła klasa niższa, 16% klasa wyższa, a najliczniejsza – 54% całego Narodu – była klasa średnia. Licząc w ten sposób zaliczałoby się do niej nie 1,5 mln osób (jak wynikałoby z podejścia „podatkowego”), lecz aż 11-12 mln osób.

Pocieszeniem może być to, że stosując tę samą metodologię, mniej więcej połowa mieszkańców USA czy rozwiniętych krajów europejskich należy do klasy średniej. Problem w tym, że mówimy o zupełnie innym poziomie zarobków. Średnie europejskie pensje netto w 2019 r. wynosiły 4 000 euro, równowartość 17 000 zł miesięcznie. W Polsce to nieco ponad 1 000 euro. Oczywiście przy tego typu porównaniach trzeba wziąć pod uwagę siłę nabywczą. Choć np. Niemiec zarabia więcej niż Polak, to w Niemczech większość usług jest droższych niż w Polsce. Ale nadal stać go na więcej.

Przeczytaj też: „Polski ład”, czyli… „bykowe”. Liczę, jaki rachunek za hojność rządu dla rodzin dostaną do zapłacenia bezdzietni single

Klasa średnia to nie zarobki, tylko pozycja społeczna?

Z raportu PIE wynika też, że blisko połowa polskiej klasy średniej ma na karku kredyty. Ale najciekawsze jest to, że prawie połowa nie ma żadnych oszczędności! I tu pojawia się słabość opisanej wyżej definicji klasy średniej. Mówi się, że to właśnie klasa średnia jest „driverem” gospodarki. Jeżeli osoba, która formalnie przynależy do tej grupy, nagle straci pracę i nie ma odłożonych żadnych pieniędzy, to automatycznie spada do klasy niższej i potencjalnie ustawia się w kolejce po zasiłek. Nie tak wyobrażam sobie przedstawicieli klasy średniej.

Dlatego takie badania czy określenia klasy średniej nie powinny opierać się tylko na kryteriach dochodowych. Przepustką do klasy średniej powinien być nie tylko określony osad na koncie czy zgromadzony majątek, ale też wykształcenie, pozycja społeczna, autorytet, zaangażowanie w życie społeczne kraju czy lokalnej społeczności. Patrząc przez pryzmat „społeczny”, do klasy średniej powinniśmy zaliczyć np. nauczycieli, kadrę akademicką czy ludzi kultury. Problem w tym, że – poruszając się w kategoriach dochodowych – spora część tych osób, czyli elity intelektualnej naszego kraju, nie łapie się na drugi próg podatkowy.

A może jest tak, jak uważa prezes NBP Adam Glapiński, który w niedawnym wywiadzie stwierdził, że w Polsce klasa średnia po prostu jeszcze… nie istnieje? Glapiński zebrał wszystkie cechy, które charakteryzują klasę średnią na Zachodzie i orzekł: „to jeszcze nie my”:

„W Polsce nie ma jeszcze klasy średniej. Osoby, które pobierają nawet wyższe [niż średnia krajowa] wynagrodzenie, to jeszcze nie jest klasa średnia. Klasa średnia to są ludzie, którzy są niezależni finansowo, majątkowo, którzy mają poczucie pewności, nie boją się utraty pracy, mają pewne zasoby, mają pieniądze na wykształcenie następnego pokolenia, mają wyposażone mieszkania, a przede wszystkim są to posiadacze dobrze prosperujących niewielkich i średnich przedsiębiorstw. U nas większość przedsiębiorców ma mikroprzedsiębiorstwa, z których zysk jest na poziomie przeciętnej pensji.”

35% Polaków uważa: „klasa średnia to my!”

Niedawno w serwisie Ciekaweliczby.pl znalazłem badania, z których wynika, że aż jedna trzecia Polaków widzi siebie w klasie średniej. Zaskakujące, prawda? To mniej więcej po środku tego, co wynikałoby z podejścia „podatkowego” i z mnożnika mediany dochodów, co zaproponował PIE.

Jedna trzecia Polaków (35%) zalicza siebie do klasy średniej, a 30% uważa, że trochę do niej należy, a trochę nie. 23% nie zalicza siebie do klasy średniej, a 12% badanych odpowiedziało, że nie wie, czym jest klasa średnia.

ile zarabia klasa średnia
Ile zarabia klasa średnia?

Według 36% Polaków klasę średnią tworzą osoby zarabiające od 4 000 zł do 6 000 zł miesięcznie na rękę. Prawie co czwarty badany (24%) uważa, że do klasy średniej należą osoby zarabiające między 2 000 zł a 4 000 zł na rękę, ale również prawie co czwarty (23%) sądzi, że przynależność do klasy średniej definiuje poziom między 6 000 zł a 8 000 zł netto na rękę. Tylko 7% uważa, że osoby z klasy średniej zarabiają powyżej 10 000 zł netto. A to właśnie ten poziom dochodów powoduje, że można myśleć o domku za miastem i drugim samochodzie w rodzinie.

Ile zarabia klasa średnia? Polacy rozminęli się z rzeczywistością

Badanie pokazuje, że w kontekście zarobków klasa średnia jest inaczej rozumiana przez osoby, które do niej zaliczają siebie, a inaczej przez osoby, które uważają, że do niej nie należą. Wśród osób, które zaliczyły się do klasy średniej, najwięcej, bo 38% uważa, że klasa średnia zarabia między 4 000 zł a 6 000 zł miesięcznie na rękę, ale już wśród tych osób, które nie zaliczyły się do tej klasy, przeważają odpowiedzi, że klasa średnia zarabia więcej, bo między 6 000 zł a 8 000 zł.

No i wychodzi na to, że Polacy są mocno rozstrzeleni między marzeniami i rzeczywistością. Jedna trzecia z nich uważa, że należy do klasy średniej, ale jednocześnie poziom dochodów, jaki wskazują w definicji klasy średniej to kwota osiągalna dla kilku procent z nas.

Jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie? Czy klasa średnia to raczej 1-1,5 mln osób z dochodami powyżej 5 000 zł na rękę miesięcznie? A może raczej ta garstka – zaledwie 3-4% Polaków – którzy mają te 10 000 zł na rękę miesięcznie i stać ich na domek z ogródkiem, dwa samochody w rodzinie oraz egzotyczne wakacje latem i narty zimą?

Zdjęcie: Pixabay

Subscribe
Powiadom o
81 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Paweł
3 lat temu

Mnie podoba się definicja Glapińskiego, ale pojechał za daleko i idealnie opisał klasę wyższą. Trzeba trochę wyciąć i wyszłoby: „Klasa średnia to są ludzie, którzy mają poczucie pewności, nie boją się utraty pracy, mają pewne zasoby, mają pieniądze na wykształcenie następnego pokolenia, mają wyposażone mieszkania.” Wg mnie z klasą średnią związane są zawsze kredyty. Dopiero klasa wyższa ma zasoby na zakup bez kredytu (ale oczywiście nie musi). Klasa średnia to ktoś kogo stać minimum na 70m2 mieszkania 3-pok. na kredyt (więc musi mieć na wkład własny), na elektryczny samochód na kredyt, odkłada min. 20% dochód na emeryturę i 10% zostaje… Czytaj więcej »

Stef
3 lat temu
Reply to  Paweł

Czy ja dobrze pamiętam, że 10 000 brutto ma tylko 5% pracujących na etacie? Jeśli tak to może klasa średnia niższa to faktycznie z 5000 brutto.?
Wg standardów zachodnich jest 9 klas: niższą, średnia wyższa i każda dzieli się na 3 pod klasy. Moze być więc klasa średnia niższa, średnia i średnia wyższa.

Admin
3 lat temu
Reply to  Stef

Litości, to nie boks, tu nie ma wagi lekko-pół-średniej 😉

Kamil C.
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

W wielu opracowaniach jednak taki podział jaki zaproponował @Stef występuje i dopiero on pozwala realnie odnaleźć się w bardzo zniuansowanej rzeczywistości. Pomagają też raporty np KPMG czy Deloitte.

BdB
3 lat temu

Kto by tego pampersa traktował poważnie?

Artur
3 lat temu
Reply to  BdB

Ten pampers zaraz będzie decydował o przyznawaniu funduszy unijnych

RobS
3 lat temu

„Średnie europejskie pensje netto w 2019 r. wynosiły ponad 17 000 euro miesięcznie. W Polsce 7 000 euro.” – trzeba poprawić chociaż pewnie każdy by chciał 🙂

Marcin staly czytelnik
3 lat temu
Reply to  RobS

W Europie 17000 euro netto tez malo kto zarabia. Tam jest bardziej plaska struktura placowa nie jak w Polsce, ze pracownik zarabia 2 k a manager 20. Np. w Holandii bardzo czesto specjslista w korpo ma np. 2500 euro a jego kierownik 3200 euro. Nie ma takich kominow placowych po prostu.

Don Q.
3 lat temu
Krzysztof M.
3 lat temu
Reply to  Don Q.

Zabawne i straszne

armi
3 lat temu

jeśli mówiąc o klasie średniej mamy na myśli rodzinę:
2+1 lub 2+2
mieszkającą w m3, m4 lub domku na kredyt hipoteczny
mającą 1-2 samochody kupowane jako nowe z salonu powiedzmy co 5-6 lat
jeżdżącą na wakacje + kupującą zorganizowany wypoczynek dla dzieci
oszczędzającą 10-15% dochodów na emeryturę
to wg mnie mamy na myśli rodzinę, która dysponuje conajmniej kwotą 10k pln netto co m-c – w Warszawie, Krakowie czy Wrocławiu może to być kwota ze 20% wyższa ze względu na ceny nieruchomości

Admin
3 lat temu
Reply to  armi

Powiedziałbym, że nawet 15-20k netto w dużym mieście i 10k netto w małym. Ale ta definicja klasy średniej do mnie przemawia

Kris
3 lat temu
Reply to  armi

Podoba mi się ta definicja, moim zdaniem w punkt!

Andrzej
3 lat temu
Reply to  armi

ja mam z żoną razem 10k netto i mieszkam w dużym mieście i stać nas było tylko na 3 pokojowe mieszkanie tylko na kredyt frankowy. mamy tylko jedno dziecko, które wakacje spędza u dziadków i mamy tylko jedno auto. nie stać nas na zagraniczne wycieczki, a na emeryturę nic nie odkładamy bo nie ma z czego. idąc na zakupy bierzemy tylko to co najpotrzebniejsze. ale pewnie to też wina rodzaju kredytu, który zawiązał nam pętle na szyjach.

chennault
3 lat temu
Reply to  Andrzej

Pocieszę Pana – ma Pan poziom życia lepszy niż 80% ludzkości 🙂

Adam S.
3 lat temu
Reply to  chennault

To jeszcze bardziej smutne.

Adam S.
3 lat temu
Reply to  Andrzej

To smutne, ale mam prawie tak samo 🙁

Marcin staly czytelnik
3 lat temu

zarabiam duzo wiecej niz te 10 tys miesiecznie i musze sprostowac, ze to wcale nie starczy na domek za miastem i 2 auta

Admin
3 lat temu

To zależy od tego od jak dawna Pan tyle zarabia 😉

BdB
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

I jakie to auta. Oraz jak duży dom i gdzie.

Marcin staly czytelnik
3 lat temu
Reply to  BdB

Auta nowe klasy sredniej a lokalizacja Warszawa.

Don Q.
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

„To zależy od tego od jak dawna Pan tyle zarabia” — właśnie, bo moim zdaniem zarobki akurat są najmniej ważne w tym temacie. Ważniejszy jest zakumulowany majątek. Klasa średnia wyróżnia się oczywiście przede wszystkim stylem życia, jak to tu celnie zauważył Krzysztof M.; ale biedota słuchająca Bacha i czytająca poezję, to jednak w najlepszym wypadku inteligencja, a nie klasa średnia. Wydaje mi się, że rzeczą odróżniającą klasę średnią od klasy ludowej, pracującej, jest brak konieczności pracy. W praktyce chodzi o posiadany majątek, celnie (choć przesadnie) pisał tu o tym bbt. Trudno zaliczać do klasy średniej managera, którego dwie raty kredytu… Czytaj więcej »

Last edited 3 lat temu by Don Q.
Admin
3 lat temu
Reply to  Don Q.

Właśnie o tym myślałem. Jeśli ktoś zarabia te ponad 10k miesięcznie od 20 lat, to zakumulował majątek. A jeśli od trzech miesięcy – to nie 😉

Marcin staly czytelnik
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Dobry punkt Panie Macieju. Nie myslalem o tym w ten sposob, ale faktycznie ma Pan racje.

Jacek
3 lat temu

A Mucha i Gowin mają się za bidoków…

Maciej
3 lat temu

Zarabiam brutto powyżej 10k brutto, około 7,5k netto średnio. Można prowadzić mniej stresowe życie, ale nie czuje się bogaczem. Nie stać mnie na auto klasy wyższej, mogę myśleć o zwykłej skodzie octavia i to pewnie z wyprzedaży rocznika. Mieszkam w bloku kończę kredyt w krótszym okresie niż zakładałem. Na zachodzie normalny masowy status społeczny dostępny dla każdego. Uważam że przy poziomie 3,5k dopiero zaczyna się życie, poniżej jest tylko wegetacja. Jak słyszę, że jestem klasą wyższą to płakać mi się chce, bo luksusów i premium nie ma. Tak jak wskazano w artykule: mieszkanko, auto użytkowe, wakacje 1x w roku, po… Czytaj więcej »

Admin
3 lat temu
Reply to  Maciej

Tak, zgadzam się z Pańskim podejściem. Nawet te 7,5k netto to jeszcze nie jest komfort życia zachodniej klasy średniej

floridian
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Trudno jest wymagać Redaktorze, żeby polska klasa średnia miała taki sam standard życia jak ci na Zachodzie gdzie dochód na mieszkańca i zarobki są 2-3 razy wyższe. Na podstawie badań socjologicznych w USA do klasy średniej zaliczać będziemy gospodarstwa domowe mające dochód roczny brutto 50 -150 tys. USD. Z reguły jeśli chodzi o majątek jest to dobrze wyposażony dom lub mieszkanie, dwa samochody, pewne oszczędności i jakieś niewielkie zabezpieczenie emerytalne, ale życie jest w dużej mierze oparte na kredycie. W tej grupie jest ok 50% gospodarstw domowych. Dalej idzie wyższa klasa średnia (ludzie zamożni) gdzie dochody roczne wynoszą 150-500 tys.… Czytaj więcej »

Admin
3 lat temu
Reply to  floridian

Zgoda: wszystko jest względne. Ale 3 000 zł na rękę to w Polsce nie jest kwota oferująca święty spokój

Jacek
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Może dlatego, że 3000 PLN to nie 3 000 USD czy EURO…

BdB
3 lat temu
Reply to  Maciej

Własne mieszkanie i nowy samochód z salonu to nie jest na Zachodzie status dostępny dla każdego. Tylko dla tych co mają fach w rękach.

Rafał
3 lat temu
Reply to  BdB

Ten „nowy samochód z salonu” jest najczęściej w leasingu lub kredycie. Mieszkanie również w kredycie, jak Macieja.

Lenin
3 lat temu
Reply to  Maciej

To bardzo słabo zarządzasz pieniędzmi.
Ja zarabiam między 10 000 a 11 000 netto i mnie stać na wszystko, zostaje mi na koniec miesiąca 8 000.

Adam S.
3 lat temu
Reply to  Lenin

Jak to robisz? Chętnie posłucham cennych wskazówek.

Jacek
3 lat temu
Reply to  Adam S.

Z tego co wiem to nie trzeba żyć szczególnie skromnie, aby utrzymać się za 3 tys.

BdB
3 lat temu

„Jeśli dla niego 4 tys. zł brutto to klasa średnia, to jest idiotą – tak Marek Lewandowski, rzecznik „Solidarności”, skomentował w programie Newsroom opinię wiceministra finansów Piotra Patkowskiego.”

Nic dodać, nic ująć…

Admin
3 lat temu
Reply to  BdB

Rzadko zgadzam się z „Solidarnością”, ale… 😉

~marcin
3 lat temu
Reply to  BdB

Nazwisko „Patkowski” kojarzy mi się z patologią. Jeśli taka jest faktyczna geneza tego nazwiska, to daje nam to pogląd, dlaczego 3 tys. dla tego pana to dużo.

Admin
3 lat temu
Reply to  ~marcin

Proszę nie odnosić się w komentarzach do nazwisk, będę usuwał takie komentarze

~marcin
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Ok, może to faktycznie była uwaga nie na miejscu.

anonymous
3 lat temu

Dodając do tego słynne „mniej niż sześć tysięcy zarabia tylko złodziej albo idiota” wychodzi że klasa średnia to banda złodziei albo idiotów. Ponadto wg przytoczonego serwisu 'ciekaweliczby’ ukraińcy pracujący tam gdzie ja należą do klasy średniej bo ich zarobki zwykle przekraczają 4k na rękę.

Stef
3 lat temu

Nie łatwiej zdefiniować polską klasę średnią biorąc niemieckie widełki, uwzględnić siłę nabywcza i gotowe?

Admin
3 lat temu
Reply to  Stef

No, ale najpierw trzeba zdefiniować niemiecką klasę średnią. No, chyba że wziąć amerykańskie widełki, uwzględnić siłę nabywczą… 😉

Joanna
3 lat temu

Wydaje się mi, że różnica w poziomie osób, które uważają się za klasę średnią, a osób, których dochody (oficjalne) by na to wskazywały, wynika m.in. z tego, że bardzo duża część polaków dużą część pensji (wynagrodzenia za usługi) bierze pod stołem. Bardzo dobrze jest to widoczne patrząc na zestawienia średnich dochodów w poszczególnych zawodach, a dokładniej zawodach „budowlano, rzemieślniczo, wytwórczych”. Elektryk, stolarz, mechanik, cieśla, fryzjerka, kosmetyczka, koparkowy czy hydraulik spokojnie zarabia te 8-10 tys./miesiąc na rękę, ale oczywiście oficjalnie zarabia 3 tys, bo reszta nieewidencjonowane. Nie mówię tego z domysłów, a z rozmów z takimi ludźmi, którzy o tym mówią… Czytaj więcej »

Admin
3 lat temu
Reply to  Joanna

Być może to jest jakieś wytłumaczenie – że niektórzy ludzie oficjalnie mają niższe dochody, niż realnie. Słuszna uwaga

Jełob
3 lat temu
Reply to  Joanna

Czemu urząd skarbowy jeszcze się nie zainteresował? Mnie ścigali za 60 zł niezapłaconego podatku…

Rafał
3 lat temu
Reply to  Jełob

Myślisz że skarbówka jeździ po wioskach i pyta mieszkańców skąd mają na dom czy auta?

Silas
3 lat temu
Reply to  Jełob

Skarbówka jest w stanie (gdyby chciała), w porozumieniu z UOKiK na przykład, lub KNFem, znaleźć takie osoby. Na podstawie danych, które te urzędy otrzymują z banków, a otrzymują niemal pełen komplet raz do roku.

Jacek
3 lat temu
Reply to  Silas

Skoro to takie proste to po jaką cholerę robią cały ten spis powszechny? Po to żeby policzyć wyznawców Jedizmu czy innych makaraniorzy?

CCKK
3 lat temu

Czy się stoi, czy się leży… do klasy średniej się należy… Jaki kraj, taka klasa średnia.

Aleksander
3 lat temu

Chyba jednak [CENZURA-red]… w końcu są pewne granice absurdu.

bbt
3 lat temu

pewnie że 4 tyś wystarczy,
ja bym powiedział nawet że klasa średnia zaczyna się od braku wypłaty,
to taki ktoś kto nic nie zarabia,
nie zarabia bo nie pracuje,
a nie pracuje bo nie musi,
żyje sobie spokojnie z odsetek, dywidend, dobrze działającej firmy czy gospodarstwa

Admin
3 lat temu
Reply to  bbt

Nie wiem czy da się żyć spokojnie mając dobrze prosperującą firmę, bo wtedy ona może przestać dobrze prosperować 😉

Krzysztof M.
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Czytam te uwagi i nasunęła mi się pewna myśl, że klasa średnia to taki wymysł na potrzeby dowartościowania ludzi mających trochę więcej niz skrajna biedota. W poniedziałek wysłuchałem krótkiej dyskusji, w zasadzie rozmowy z prof. Piotrem Nowakiem w Powidokach, nota bene bardzo mądry człowiek, polecam rozmowy z nim. Tematem rozmowy była m. in. status niewolnika. Zgodnie z definicją Arystotelesa niewolnik to osoba konsumująca, jak zwierzę, tylko Pan skupia się na rzeczach i celach wyższych, tj. filozofii, kulturze, poezji. Proszę naszym dyskutantom postawić pytanie kiedy czytali ostatnio tomik poezji lub rozważali treści filozoficzne albo słuchali Bacha bądź oglądali Rembrandta i uzyskamy… Czytaj więcej »

chennault
3 lat temu
Reply to  Krzysztof M.

„ale uzależnieni jesteśmy pośrednio lub bezpośrednio od osób trzecich”

Pan jest uzależniony od swoich niewolników – gdyby ich zabrakło sam musiałby zakasać rękawy i wziąć się do pracy 🙂 Nie ma ludzi naprawdę niezależnych od innych.

Krzysztof M.
3 lat temu
Reply to  chennault

Zgoda, to głos na temat jałowości rozważań o tzw. klasie średniej. Podział Arystotelesa jest bardziej miarodajny.

BdB
3 lat temu

Oni chyba po to licytują się na coraz niższy próg kwalifikujący do klasy średniej, by po ustaleniu ostatecznego kryterium PiS mógł się chwalić jak to podczas ich rządów zwiększyła się klasa średnia w Polsce.

Magdalena
3 lat temu

Wszystkie artykuły dotyczą zarobków netto brutto, a jak do tego ma się ilość osób w gospodarstwie? Jezeli ktoś zarabia 8000 netto *2 rodziców i ma dwoje dzieci, a jedno, a pięcioro, a wcale. .. koszty życia nie będą nigdy dzielone po równo na jedną osobę, bo czynsz to czynsz, paliwo to paliwo, zużycie pradu nie razy ulosc osób, tylko jakiś tam wzrost procentowy.

Lenin
3 lat temu
Reply to  Magdalena

Kolejna morda do żywienia to wcale nie jest taki duży koszt, kwestia zakupu extra pół kilo ziemniaków czy 200 g więcej wieprzowiny…

Tomtom
3 lat temu

Co ja paczę? „ Średnie europejskie pensje netto w 2019 r. wynosiły ponad 17 000 euro miesięcznie. W Polsce 7 000 euro.” Panie Macieju, coś się chyba poprzestawiało tutaj. Ani w Europie 17k eur na miesiąc nie jest normalną pensją ani tym bardziej w Polsce 7k eur. Proszę o korektę…

Admin
3 lat temu
Reply to  Tomtom

Tak, tu chyba coś się pomieszało, sprawdzam

Kuba
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Podejrzewam, że powinno być rocznie – to by się chyba w miarę zgadzało.

xxx
3 lat temu

3000 zł? Klasa średnia? Przecież to jest 600 euro, granica ubóstwa.

Artur
3 lat temu

Głowa rodziny powinna zarabiać miesięcznie tyle ile kosztuje 1 m2 mieszkania w mieście w którym pracuje i mieszka, wtedy można by powiedzieć że zalicza się do klasy średniej polskiej

Adam
3 lat temu
Reply to  Artur

1 m2 mieszkania w mojej mieścinie kosztuje 4.800 Ja zarabiam 2x tyle Jestem informatykiem Od 30 lat !!! Co ciekawe, 20 lat temu też tyle zarabiałem… TO BYŁY PIĘKNE CZASY !!! Ale coś za coś… Teraz pracuję na HO, od ponad roku… 8 godzin i zamykam laptopa !!! Wtedy, 20 lat temu, miałem zadaniowy czas pracy… „Robimy… Aż zrobimy … i skończymy !!!” Wdrożenia na terenie całej Polski !!! Zawsze w weekendy Wiosna lato jesień zima… NIEWAŻNE !!! Wyjazd z domu w sobotę o 4.oo żeby być w banku w Białymstoku przed 9.oo Wyjazdy na Litwę… Mieliśmy tam Oddział banku… Czytaj więcej »

BdB
3 lat temu
Reply to  Artur

Netto czy brutto?

Artur
3 lat temu
Reply to  BdB

tyle co dostajesz do kieszeni i tyle ile musisz zapłacić (średnio) za m2 mieszkania,
jest to moje subiektywne wyobrażenie odnośnie wysokości zarobków by spokojnie sobie żyć

Lenin
3 lat temu
Reply to  Artur

No to trzeba w Warszawie wyciskać średnio 10 000 – 12 000 miesięcznie, chyba że bierzemy pod uwagę Ursus, Tarchomin, Wawer, Rembertów i Białołękę, bo nawet Bemowo-Chrzanów pod 12k podchodzi.

Marcin staly czytelnik
3 lat temu
Reply to  Lenin

Bialoleka i Tarchomim to tez juz 10 000 na metrze na rynku pierwotnym.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu