11 lutego 2021

Miał być zysk z parków handlowych, jest 260 mln zł strat. Będzie pozew zbiorowy. Zawinił Saturn TFI, ale inwestorzy na cel biorą…. bank. Czy mają szansę odzyskać pieniądze?

Miał być zysk z parków handlowych, jest 260 mln zł strat. Będzie pozew zbiorowy. Zawinił Saturn TFI, ale inwestorzy na cel biorą…. bank. Czy mają szansę odzyskać pieniądze?

Miały być okazałe parki handlowe dzięki pieniądzom powierzonym Saturn TFI, jest likwidacja funduszu i straty ludzi przekraczające 260 mln zł. „Nie pomógł nam rząd, nie pomógł KNF, po pieniądze idziemy do banku” – mówi 364 wkurzonych inwestorów, którzy wysłali do banku BNP Paribas wezwanie przedsądowe dotyczące wypłaty 90 mln zł odszkodowania. Ale czy adresat jest właściwy? I czy poszkodowani odzyskają ogromne pieniądze utopione w „bezpiecznym” funduszu inwestycyjnym?

Napisał do nas pan Andrzej, który przedstawił się jako 72-letni emeryt, który stracił wszystkie oszczędności życia. Nasz czytelnik był na tyle nieostrożny, albo zauroczony broszurami informacyjnymi, że kilka lat temu wpakował większą sumę gotówki w fundusz Retail Parks Fund FIZAN ze stajni Saturn TFI. Dlaczego „nieostrożny”? Bo po pierwsze nigdy nie wolno wszystkich oszczędności wkładać w jedną inwestycję, a po drugie, jeśli się jest w wieku emerytalnym, to w ogóle lokuje się pieniądze bezpiecznie, a nie w zamknięty fundusz inwestycyjny, czyli z ograniczonym dostępem do gotówki i nietypowymi inwestycjami w pakiecie.

Zobacz również:

Pan Andrzej zagrał jednak w tę ruletkę i początkowo fortuna mu sprzyjała. „Wydawało się, że nasze pieniądze są w dobrych rękach. Wycena funduszu, którą co miesiąc zatwierdzał bank-depozytariusz, rosła i robiła wrażenie” – przyznaje pan Andrzej. Ale później na naszego czytelnika wylano kubeł lodowatej wody. Inwestycja okazała się czymś na kształt piramidy finansowej. Fundusz wyekspediował pieniądze klientów w kosmos, o czym już pisaliśmy na „Subiektywnie o finansach”. Teraz poszkodowana grupa ponad 360 inwestorów chce szukać sprawiedliwości w sądzie i odzyskać co najmniej 90 mln zł. Czy mają szanse?

Czytaj też: Saturn wystrzelił pieniądze klientów w kosmos? Ani się dziwię, ani się lękam. Radzę zapiąć pasy, nadchodzi czas afer. Quasi-obligacje, trefne inwestycje funduszy…

Miała być parki handlowe w Konstancinie, nie ma nawet dziury w ziemi. Saturn wystrzelił pieniądze w kosmos

Pierwsze sygnały o problemach funduszu Saturn TFI dostaliśmy wiosną 2019 r. To niewielkie towarzystwo funduszy inwestycyjnych z Warszawy, które skonstruowało fundusz mający finansować budowę parków handlowych. To był fundusz zamknięty, czyli opcja inwestycyjna dla zamożnych i świadomych ryzyka inwestorów (próg wejścia to równowartość 40.000 euro).

Jakie mogło być ryzyko w budowie sieci parków handlowych? Gospodarka się rozwijała, nowe sklepy rosły jak grzyby po deszczu, były więc szanse, że i w tym przypadku inwestorzy wyjdą z inwestycji z uśmiechem na twarzach i grubszym portfelem. To się nie mogło nie udać – chyba że ktoś miał złe intencje.

Jako jedna z pierwszych zorientowała się klientka funduszu pani Mariola, która po kilku miesiącach – kiedy fundusz nie realizował dyspozycji odkupienia certyfikatów – po prostu pojechała na miejsce budowy przyszłego centrum handlowego i zobaczyła, że absolutnie nic się tam nie dzieje.

Wkrótce sprawy nabrały tempa i okazało się, że Saturn TFI ma więcej za uszami – kilka miesięcy później KNF cofnęła mu licencję za sprzedaż obligacji GetBack i nałożyła 5 mln zł kary. Po kolejnych kilkunastu miesiącach audyt ksiąg funduszu wykazał, że dochodziło do wyprowadzenia pieniędzy do spółek powiązanych z założycielami, a 1100 inwestorów, którzy weszli w fundusz inwestujący w nieruchomości, nie dostanie swoich 200 mln zł.  Na koniec dnia okazało się, że w funduszu nie ma żadnych realnych inwestycji. I nie ma też pieniędzy.

Czytaj też: Nadchodzi inflacja i tsunami dla realnej wartości naszych oszczędności? Oto inwestycje, z których wyniki były do tej pory najbardziej skorelowane z poziomem inflacji

Czytaj też: Górę pieniędzy ulokowaliście ostatnio w obligacje skarbowe. Czy to dobry pomysł? I jak jeszcze uciekacie przed inflacją?

Chcą 90 mln zł od depozytariusza. Bo nie upilnował Saturn TFI. Ale czy musiał?

Obecnie fundusz jest w likwidacji, a zadanie to zostało powierzone bankowi BNP Paribas, który z kolei wyznaczył zarządzanie „masą upadłościową” funduszowi Ipopema. Ten stwierdził, że certyfikaty wyceniane do niedawna na ok. 160 zł za każdy, warte są… 1,6 zł za sztukę. Inwestorzy zostali bez pieniędzy. Mają żal do instytucji państwa, że nie wzięły ich w obronę.

„Funduszem zarządzało TFI nadzorowane przez KNF, a wszystko miał kontrolować bank-depozytariusz, również nadzorowany przez KNF.Wycena aktywów funduszu puchła w oczach. Nikt nie spodziewał się nadchodzącej katastrofy, która objawiła się, gdy ktoś w końcu sprawdził, co ten fundusz właściwie ma i ile to jest warte”

– relacjonuje pan Andrzej. I dodaje, że z odpowiedzi na różne pisma wysyłane do decydentów (wśród nich także do polityków) wynika jedynie, że toczy się śledztwo w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, ale jest na wstępnym etapie. Poszkodowani nie mają już nic do stracenia. Chcą iść do sądu i pozwać bank, który był depozytariuszem funduszu. Czyli właściwie kim? Zgodnie z ustawą, to taki bank, który prowadzi rachunek funduszu, rejestr aktywów, rozlicza transakcje, ale też kontroluje rzetelność wyceny udziałów.

„Z powodu rażących zaniedbań osób zarządzających funduszem oraz banku-depozytariusza, który miał stać na straży bezpieczeństwa powierzonych funduszowi środków, zapewniać jego prawidłową wycenę i nadzorować czy fundusz działa zgodnie z prawem i interesem inwestorów, straciliśmy pieniądze. Analiza sprawy dokonana przez naszych prawników wskazuje, że trudno w ogóle wyobrazić sobie gorszego depozytariusza i większą skalę zaniedbań”

Grupa wysłała pismo przedsądowe, w którym domaga się 90 mln zł odszkodowania. Inaczej będzie pozew zbiorowy. Gdyby tak się stało, to byłby precedens. Ale czy to dobry trop?

Czytaj też: Kupiłeś w banku „bezpieczny” fundusz, a on okazał się przekrętem. Kto pilnuje funduszowych nielotów?

Czytaj też: Katastrofa budowlana? Oto fundusz, który stracił 99% pieniędzy klientów. Na rynku nieruchomości, w czasie, gdy nawet na głupiej kawalerce dało się zarobić. Jak oni to zrobili?

Echa bankowej fuzji na sali sądowej: inwestorzy pozywają BNP Paribas… bo przejął Raiffeisen Bank

Grupa poszkodowanych powierzyła przygotowanie pozwu zbiorowego oraz reprezentację grupy kancelarii Matczuk Wieczorek i Wspólnicy – to kancelaria zaprawiona w bojach z bankami-depozytariuszami – reprezentowała poszkodowanych w aferze W Investments. Ale bank nie ma sobie nic do zarzucenia. A to dlatego, że BNP Paribas został depozytariuszem funduszu przejmując w 2018 r. Raiffeisen Bank Polska. Twierdzi, że od razu, gdy zorientował się, że w papierach są nieścisłości, zareagował.

„BNP Paribas Bank wszedł w rolę depozytariusza funduszu RPF FIZAN wraz z przejęciem działalności podstawowej Raiffeisen Bank Polska, tj. od listopada 2018 r. I na bieżąco wykonywał obowiązki określone przepisami ustawy o funduszach inwestycyjnych i zarządzaniu alternatywnymi funduszami inwestycyjnymi. Z uwagi na niespójności stwierdzone w wyjaśnieniach dotyczących wyceny aktywów funduszu, jak i w przekazanej przez Saturn TFI dokumentacji, Bank wstrzymał w 2019 r. potwierdzanie wycen do czasu zadowalającego wyjaśnienia pojawiających się rozbieżności.

Część przedstawianych przez Saturn TFI danych, informacji i dokumentów, stanowiących podstawę do wyceny funduszu RPF FIZAN, było niekompletnych lub nie przedstawiały rzetelnie sytuacji aktywów. Nieprawidłowości te zostały wstępnie zidentyfikowane w toku działań kontrolnych prowadzonych przez Depozytariusza, co znalazło potwierdzenie w decyzji KNF o odebraniu Saturn TFI licencji i nałożeniu na towarzystwo 5 mln zł kary”

Z Raiffeisen Bank Polska została tylko wydmuszka odpowiadająca m.in. „obsługę” kredytów frankowych i … roszczenia niesławnego W Investment. Cała reszta przeszła do BNP Paribas. Czy zatem to właściwy adresat? Rozmawialiśmy w tej sprawie z adwokatem z kancelarii Matczuk Wieczorek i Wspólnicy, który, reprezentuje poszkodowanych i nie ma co do tego wątpliwości: transakcja była transakcja połączenia, a nie przejęcia banku. Ten drobny niuans – zdaniem prawników – pozwala na pozwanie banku, który powstał z połączenia.

Jakie są szanse na wygraną? Czy wszystkim poszkodowanym starczy sił i środków?

Zapytaliśmy niezaangażowanego w tę sprawę prawnika, mec. Wojciecha Chabasiewicza, który specjalizuje się m.in. w kwestii ochrony praw inwestorów, o to czy taki pozew ma sens i jaka jest odpowiedzialność depozytariusza. Okazuje się, że taki proces nie jest precedensem: obecnie toczą się co najmniej dwa procesy o odszkodowanie od depozytariusza w głośnych sprawach upadku funduszy „W Investments” i BPH TFI (więcej na ten temat tutaj). W żadnym nie zapadł wyrok.

Po drugie, właśnie po tych aferach KNF – wraz z rządem – doszli do wniosku, że trzeba zwiększyć odpowiedzialność… depozytariusza. Jego obowiązki opisane są w art. 72 ustawy o funduszach inwestycyjnych. I w reakcji na wspomnienie przypadki zwiększono obowiązki banku, który zyskał uprawnienia kontrolno-nadzorcze. Z czasem wykładnię tych przepisów potwierdziła KNF.

Można się zastanawiać dlaczego KNF sama nie zwiększyła swoich uprawnień, albo po prostu nie zwiększyła nadzoru nad funduszami, skoro działają na rynku regulowanym na podstawie wydanych przez urząd licencji. Ale nie oszukujmy się – KNF to nie „Wielki Brat”, który siedzi w księgach każdej instytucji i prześwietla każdy większy lub mniejszy przelew. Czasami straty to kwestia złych decyzji, błędów w zarządzaniu.

„Nie chcę odnosić się do tego konkretnego przypadku. Ale nowelizacja ustawy o funduszach ułatwiła dochodzenie odszkodowań od depozytariusza. Zmiana nie została przyjęta na rynku dobrze. Niektóre banki wycofały usługi depozytariusza właśnie ze względu na nowe ryzyko prawne. Ale uzyskanie odszkodowania i tak będzie trudne. Inwestor musi wykazać swoją szkodę oraz udowodnić, że depozytariusz działał bezprawnie, np. nie reagował na nieprawidłowości, albo niewłaściwie monitorował działania funduszu. I na koniec najtrudniejsze: trzeba wykazać, że pomiędzy działaniem lub zaniechaniem depozytariusza, a szkodą inwestora istnieje związek przyczynowy”

– mówi mec. Wojciech Chabasiewicz. Zwykle jest tak, że zaraz po wybuchu afery chęć inwestorów do walki w sądzie jest największa. Emocje buzują, chęć zemsty i wola uzyskania zadośćuczynienia jest ogromna. Ale z czasem ludzie się wykruszają, po roku, czy dwóch poszkodowani inwestorzy robią się zmęczeni ciągłymi procesami, wezwaniami, brakiem perspektyw na wydanie wyroku. To trochę taka celowa gra pozwanych na zmęczenie przeciwnika, ale też kwestia wydłużających się terminów rozpraw – do niedawna na wyznaczenie rozprawy czekało się trzy miesiące teraz nawet dziewięć miesięcy. Tak mówią mi przedstawiciele palestry.

źródło zdjęcia:Unsplash/PixaBay

Subscribe
Powiadom o
20 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
asdfg
3 lat temu

taką mam rade dla wszystkich zeby „pozbywac” sie tfi konczy sie koniunktura .

Bogdan
3 lat temu
Reply to  asdfg
zxcv
3 lat temu
Reply to  Bogdan

hahaahahaa lapiemy jelonkow? …”Zakłada, że WIG w bazowym scenariuszu powinien znaleźć się na poziomie 60-65 tys. pkt., wobec około 58,5 tys. pkt. obecnie” – czyli może przez rok poszybować o niecałe 3% i jego przepowiednia się spełni..”

krzysztof
3 lat temu

no tak chciwosc ludzi zgubila a teraz pretensje do calego swiata…sorry, ale jak sie inwestuje to trzeba sie liczyc ze strata, tak jak w kasynie. ateraz winny rzad, KFN,bank i kto jeszcze?

EKD
3 lat temu
Reply to  krzysztof

I znowu nie zrozumiałeś, Krzysztofie… co z Tobą począć?
Inwestorzy stracili w tym funduszu pieniądze nie dlatego, ze interes się nie udał, tylko dlatego, ze ten fundusz został okradziony, przez ludzi, którzy go prowadzili. Wiec to nie jest taka strata z jaka powinni się liczyć inwestorzy i nie jak w kasynie. Pojmujesz różnice, Krzysztofie?

krzysztof
3 lat temu
Reply to  EKD

oczywiscie,ze o tym wiem, ale dalej nie rozumiem co ma do tego bank? Zwlaszcza bank, ktory dostal funkcje depozytariusza po innym i jak twierdzi od razu zareagowal. Ludzie skoro zostali oszukani to powinna sie tym zajac policja i prokuratura a oni powinni na drodze cywilnej dochodzic swoich roszczen od tego TFI, zgadza sie?

hdhfbc
3 lat temu
Reply to  krzysztof

Banki też się poowinny nauczyć nie brać na stan zgniłych jajek.

Tom
3 lat temu
Reply to  krzysztof

Panie Krzysztofie , nie mozna dochodzić roszczeń od czegoś co nie istnieje czyli od Saturn TFI. Zorgnizowana grupa przestepcza na której czele stał Jarosław Fijałkowski, wcześnie Falenta , Buczek i kilkanastu innych wyprowadziła pieniądze z Funduszu RPF. A depozytariusz wszystko przyklepywał. Jest współwinny zaistniałej sytuacji.

Tom
3 lat temu
Reply to  Tom

Sprostowanie: chodziło mi o Dominika Buczkowskiego a nie pana Buczka.

hdhfbc
3 lat temu
Reply to  EKD

„Inwestycje” w fundusze to dobrowolne poddanie okradaniu się w majestacie prawa, bo jedyne zobowiązanie określone w umowie to opłaty. Wyprowadzenie pieniędzy to jedynie nieco patologiczna forma. Stąd,”inwestorzy” stracili w tym funduszu pieniądze, bo te pieniądze w fundusz włożyli. Reszta to naturalna kolej rzeczy.

Fundusze mogą być „bezpieczne” tylko wtedy – a i to tylko do wysokości kapitału – gdy dany fundusz będzie w stanie utrzymywać równowartość zdeponowanego wkładu na koncie powierniczym w dyspozycji klienta pod pewnymi warunkami zwrotu, coś jak pistolet przyłożony do głowy. W przeciwnym wypadku to noszenie wody w durszlaku.

Tomasz
3 lat temu
Reply to  krzysztof

Mówisz tak samo jak [CENZURA-fragment naruszający dobra osobiste]. Fajnie taki biznes mieć kiedy możesz po prostu zebrać pieniądze, a potem wszystkim powiedzieć że przepraszamy ale zawsze jest ryzyko. Idealny schemat typowego oszustwa.

Aleksander
3 lat temu

Panie Redaktorze, będzie jakaś aktualizacji w kwestii odzyskiwania pieniędzy z polisolokat? Chodzi mi o wyroki całkowicie unieważniające te produkty z powodu zapisów abuzywnych jak i faktu wypłaty środków z wypowiedzianych umów w ratach.

MKADE
3 lat temu

Wyrok sądu który w tym temacie mówi wszystko o odpowiedzialności depozytariusza

https://sip.lex.pl/orzeczenia-i-pisma-urzedowe/orzeczenia-sadow/vi-sa-wa-5-19-wyrok-wojewodzkiego-sadu-522834989

MKADE
3 lat temu
mariusz korpalski
3 lat temu

Ta informacja o powstaniu BNP z połączenia z Raiffeisen nie zgadza się z KRS BNP, z którego wynika, że bank powstał z przekształcenia spółdzielni, jaką był BGŻ, a z Raiffeisenem to był podział częściowy tego ostatniego.

Ola K.
3 lat temu

Dlatego też, zdaniem Komisji, prawidłowe wykonywanie przez Bank obowiązków depozytariusza Funduszy powinno polegać w szczególności na zapewnieniu wiarygodnego oszacowania wartości godziwej składników aktywów Funduszy, tak, aby prawdopodobnym była możliwość dokonania sprzedaży składników aktywów funduszy I oraz I.a. na warunkach transakcji rynkowych, po cenach nieodbiegających znacząco od wyceny wartości tych aktywów wynikającej z ksiąg rachunkowych funduszy. Komisja nie zgodziła się z poglądem Banku, zgodnie z którym za wycenę aktywów funduszu inwestycyjnego odpowiada wyłącznie fundusz, natomiast depozytariusz nie jest zobowiązany nie tylko do wykonywania tej czynności zamiast lub razem z funduszem, ale nawet do kontroli działań funduszu w tym zakresie. Zdaniem KNF,… Czytaj więcej »

Kamil
3 lat temu

Konkurencja na rynku prawników jest właściwie bardzo duża. Musisz mieć wyraźną przewagę, taką jak dogłębna znajomość profesjonalnego prawniczego języka angielskiego. Kiedyś brałem udział w kursach https://www.cambridgelawstudio.co.uk/online-courses/ To szkolenie zostało opłacone przez firmę, ale wiem, że nie wszędzie tak jest

Beti
3 lat temu

Tradycyjnie KNF zawalił temat w kwestii nadzoru. Im mało co wychodzi dobrze. Najlepiej to nakładanie kar po fakcie. Ta instytucja winna być zlikwidowana . Ma się wrażenie jakby tam pracowały osoby niekompetentne i upośledzone umysłowo.

Mack
3 lat temu

W banku BNP Paribas to chyba nie potrafią ze zrozumieniem czytać przepisów ( ustaw ) które są na bank nałożone w kwestii funkcji depozytariusza. Czy w tym banku pracują aż takie miernoty aby nie pojąć w lot o co chodzi w przepisach ? Bank ewidentnie miga się od odpowiedzialności. Na pewno Bank nie jest dziś instytucją zaufania publicznego. Generalnie powiedzenie na dzisiejsze czasy winno być zmodyfikowane, że : Styczność z bankiem – TO NA BANK PEWNE KŁOPOTY

jano
3 lat temu

Czy ktoś wie co dzieje się z funuszem saturn stabilny fiz w likwidacji?Likwidator bnp paribas, może jakieś forum?

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu