Allegro na różnych polach przygotowuje się do walki z zagraniczną konkurencją, która ma chrapkę na polski rynek zakupów internetowych. Mają już darmowe dostawy, wprowadzili (a w zasadzie skopiowali od Amazona) tydzień ofert Smart Week, weszli właśnie na giełdę po miliard złotych na rozwój platformy, a niedawno Allegro uruchomiło swój program partnerski, który jest otwarty dla każdego. Można dzięki niemu zarabiać na polecaniu. Ale ile? W jaki sposób? I komu to się opłaca?
Od tego lata każdy użytkownik Allegro może polecać znajomym z internetu oferty pochodzące z tej platformy, a jeżeli poleci je skutecznie, doprowadzając do zawarcia transakcji, to Allegro podzieli się z nim prowizją od sprzedaży. Nie ma górnych limitów – można polecać, ile się chce, dowolnej liczbie osób i zrobić sobie z tego sposób na życie. Tylko czy na tym da się zarobić „prawdziwe” pieniądze?
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Samo dołączenie do programu Allegro Polecam jest banalnie proste. Musimy posiadać konto Allegro, zalogować się w nim i na stronie programu klknąć „dołącz”. Na nowo otwartej podstronie zaznaczamy, że zapoznaliśmy się z regulaminem i jeszcze raz klikamy „dołącz”. Co ciekawe – sam regulamin napisany jest bardzo przystępnym językiem i chociaż ciągle zawiera prawniczy język, to – w porównaniu do niektórych regulaminów, np. operatorów komórkowych – jest naprawdę przyjazny dla użytkownika.
Od tego momentu jesteśmy w programie i możemy polecać oferty. Nie trzeba otwierać żadnych dodatkowych kont partnerskich, ani się uwierzytelniać w jakikolwiek sposób. Warto jednak pamiętać, że w celu wypłaty ewentualnych nagród musimy jeszcze uzupełnić dane podatkowe – mamy na to czas do końca roku kalendarzowego, w którym dołączyliśmy do programu.
Czytaj też: AAA, czyli Allegro, Amazon i AliExpress. Trzy bolesne przygody i… jeden ważny wniosek
Teraz pozostaje już tylko polecać wybrane oferty znajomym. W tym celu wystarczy otworzyć dowolną ofertę i nacisnąć na przycisk „udostępnij”, znajdujący się nad nazwą aukcji, skopiować wyświetlony link i przekazać go znajomym. Jeżeli z niego skorzystają i dokonają zakupu, to na nasze konto wpadnie 20% prowizji Allegro (czyli średnio jakieś 1,6% wartości zakupu).
W zakładce programu możemy na bieżąco obserwować oferty, do których wygenerowaliśmy link polecenia wraz z informacją, ile na danej ofercie zarobiliśmy. Wykaz jest profesjonalnie i szczegółowo przygotowany. Dzięki temu łatwo sprawdzimy, które nasze polecenia się dobrze sprzedają, a które nie. Znajdziemy tam też kwotę gotową do wypłaty.
Allegro Polecam: na co trzeba uważać?
Zanim polecicie jakiś przedmiot warto sprawdzić listę wykluczonych kategorii. Jest ich całkiem sporo i na przykład nie możemy zarabiać na polecaniu maszyn, samochodów, mebli, leków bez recepty, czy nieruchomości. Odpada nam więc sporo kategorii, w których są wysokie prowizje lub takich, które stosunkowo łatwo się sprzedają.
Nie spodziewajcie się też szybkich zarobków. Każda transakcja będzie weryfikowana przez Allegro w ciągu 45 dni od daty zakupu i dopiero wtedy wpłynie na Wasze konto wirtualne (jeżeli towar nie zostanie zwrócony, a transakcja nie będzie „wirtualna”). Wcześniej będzie ona określana jako „oczekująca”. Ponadto w celu wypłaty nagród już na Wasze konto bankowe musicie uzbierać minimum 20 zł.
Osoby przez Was polecone muszą kliknąć w link i w ciągu 24 godzin dokonać zakupu dowolnego produktu z tej samej kategorii (drugiego stopnia). Czyli: jeżeli polecasz buty, to ktoś może kupić inne buty, ale już nie może kupić torebki (to znaczy może, ale nie otrzymacie nagrody). Kategoria drugiego stopnia to trzecia kolejna kategoria licząc od lewej. Czyli dla butów będzie to: „Moda (Kategoria 0) -> Odzież, Obuwie, Dodatki (Kategoria I) -> Obuwie (Kategoria II)”.
To nie jest promocja (jak w ofertach bankowych, które są często zwolnione z podatku), ale przychód, a więc Allegro wygeneruje na koniec roku dla Was PIT, a Wy będziecie musieli uwzględnić go w rozliczeniu podatkowym.
Czy z polecania da się wyżyć?
Dla polecania znajomym oraz rodzinie przedmiotów, które i tak chcieli kupić, gra wydaje się niewarta świeczki. Prowizja Allegro uzależniona jest od kategorii, ale załóżmy, że średnio wynosi ona 8%. Jeżeli gospodarstwo domowe średnio wydaje miesięcznie 200 zł na zakupy na Allegro, a my zachęcimy do „pomocy” dziesięć takich gospodarstw, to zarobimy… 32 zł, od których jeszcze będzie trzeba odliczyć podatek.
Zdecydowanie kwota nie warta zachodu, szczególnie że na Allegro można kupować z wykorzystaniem typu Payback lub Goodie i zarabiać niewiele mniej (lub nawet więcej w zależności od kategorii) na punktach i zwrotach części ceny. W celach testowych kupiliśmy dwukrotnie, na tej samej aukcji, ładowarkę indukcyjną do telefonu za 65 zł (w obu przypadkach darmowy transport przez Allegro Smart). Najpierw udostępniliśmy znajomemu link z użyciem Allegro Polecam, a potem sami zakupiliśmy ten produkt za pośrednictwem Goodie. Jakie wnioski? Allegro Polecam przyznało nam 83 grosze, a Goodie 1,12 zł!
Co innego, jeżeli posiadacie dużą sieć kontaktów. Jesteście na przykład streamerem, blogerem, artystą, działacie w lokalnej społeczności, macie niszową kawiarnię z grami planszowymi, prowadzicie winiarnię itd. Dzięki temu macie dostęp do większej liczby potencjalnych klientów, a to przełoży się już na wymierny zarobek.
Przykładowo: sprzedaż płyty na Allegro. Cena płyty 30 zł, prowizja Allegro 3 zł, zysk z każdego polecenia 60 groszy. Jeżeli mam 500.000 fanów, a 10% z nich zakupi taką płytę przez mój link, to zarobię dodatkowo 30.000 zł! To już jest pokaźna kwota.
Czytaj też: W informacyjnych bańkach zaklęci. Tak Facebook i inni zniekształcają nam obraz świata
Czytaj też: Czujesz, że Netflix cię rozrywa? Uważaj na swoje zdrowie psychiczne. Na czym polega syndrom binge-watching?
Jak to robią inni?
Nie ma nic tańszego i korzystniejszego dla firmy niż sytuacja, w której jej klienci są lojalni, wracają po kolejne zakupy i sami polecają za darmo te produkty innym. Jest to do tego stopnia korzystne, że za takie polecenia niektóre firmy płacą. W końcu pozyskanie nowego klienta jest droższe niż utrzymanie dotychczasowego. Taką drogę właśnie obiera Allegro.
Podobny program poleceń posiadał niedawno popularny serwis rezerwacyjny booking.com. On także pozwalał dowolnemu użytkownikowi polecać wyjazdy dowolnym osobom (mogły być z rodziny, mogły już mieć konto w serwisie). W nagrodę polecający i polecany otrzymywali kwotę około 60 zł. Ten program był jednak programem rekreacyjnym, bo maksymalnie można było zaprosić 10 różnych osób.
Swoich sił z programem poleceń próbuje też x-kom. Tutaj też możemy polecić dowolny sprzęt ze sklepu internetowego, ale jest kilka różnic. Po pierwsze, musimy założyć dodatkowe konto u partnera. Po drugie, proces generowania linków jest uciążliwy (trzeba znaleźć ofertę, skopiować link, wkleić go na stronie partnera, skopiować nowy i dopiero ten udostępnić). Po trzecie, minimalna kwota wypłaty to aż 100 zł. No i x-kom to jeden sklep, tylko z elektroniką i niekoniecznie najtańszy.
Prywatne osoby mogą też polecać na przykład produkty bankowe (głównie konta, czasem karty kredytowe). Program poleceń oferuje lub oferowało sporo banków. W tym przypadku warunki do spełnienia są dużo trudniejsze (zdecydowanie rzadziej otwiera się nowe konto bankowe niż kupuje coś na Allegro), ale i premie są wyższe. Kiedyś za każde polecenie karty kredytowej Citi banku można było otrzymać 400 zł w gotówce. Swoje programy poleceń mają lub mieli też między innymi Millennium, mBank, Alior, Pekao.
Ciekawy program poleceń przygotował operator Orange. Możemy polecić jedną z sześciu usług, a w nagrodę otrzymać od 80 do 150 zł. Interesujący jest sam podział nagrody. To my decydujemy, czy bierzemy ją w całości, dzielimy z poleconym po połowie, czy oddajemy poleconemu w 100%. Szkoda, że Orange nie chwali się, która opcja dominuje, bo byłby temat na pracę z zakresu psychologii. Co więcej, aby polecać usługi Orange nie trzeba być ich klientem. Trochę to sprzeczne z ideą polecania, ale takie mamy czasy.
Czy heavy-userów można kupić? Allegro to sprawdza
Istnieje natomiast bardzo dużo programów partnerskich skierowanych do wybranych osób, które posiadają już jakąś sieć kontaktów. Takie firmy wychodzą z prostego założenia: jeżeli ktoś ma nas polecać, to musi mieć komu polecać, aby się to wszystkim opłaciło. Do takich programów mogą się zgłaszać osoby, które mają dostęp do większej grupy ludzi (blogerzy, streamerzy, właściciele stron internetowych). Na takich zasadach działają programy chociażby od Amazonu, Walmartu, a w Polsce Ceneo i Furgonetka. Z jednej strony takie serwisy omijają drobnych ciułaczy, z drugiej Allegro omija cały proces weryfikacji partnera i po prostu płaci każdemu chętnemu.
Allegro wybrało prostotę i efekt skali (bo można u nich kupić prawie wszystko, w różnych cenach). Pojawia się ryzyko manipulacji, ale Allegro oddaje tylko 20% prowizji, a więc i tak swoje zarobi. Jeżeli jeden na pięć zakupów z Allegro Polecam będzie „nowym” zakupem, a więc takim, którego by nie było bez tego programu, to serwis wyjdzie na zero. Wydaje się to realne.
Problemem jest jednak sam aspekt lojalności. Naprawdę pożądany klient to taki, który ma świadomość marki, lubi ją i poleca znajomym, bez żadnych gratyfikacji finansowych. Ot, podczas rozmowy przy grillu o pralkach poleci daną markę. Takiego można zdobyć tylko jakością produktu i obsługi – czyli ta pralka mu się nie mogła szybko zepsuć lub gwarancja musiała być przeprowadzona profesjonalnie. Natomiast konsumenci, którzy polecają za pieniądze mogą się okazać dokładnym przeciwieństwem lojalnych, bo jeżeli ktoś zapłaci więcej, to nic nie stanie na przeszkodzie polecać inną markę.
zdjęcie tytułowe: Allegro