21 sierpnia 2020

Już co dwudzieste wypite w Polsce piwo nie zawiera alkoholu. Dlaczego Polacy coraz chętniej sięgają po „złoty trunek” bez procentów?

Już co dwudzieste wypite w Polsce piwo nie zawiera alkoholu. Dlaczego Polacy coraz chętniej sięgają po „złoty trunek” bez procentów?

Sprzedaż piwa bezalkoholowego rośnie w Polsce jak… na drożdżach. Udział tej kategorii piwa w rynku przekroczy w tym roku 5%. Skąd bierze się fenomen „złotego trunku” zero procent? I czy osoba małoletnia powinna mieć prawo kupić piwo bezalkoholowe jak oranżadę czy colę?

Dobrze pamiętam moją pierwszą przygodę z piwem bezalkoholowym. To było jakieś 10 lat temu, a może jeszcze wcześniej. Wracaliśmy ze znajomymi z działki i to mnie przypadła rola kierowcy. A że była wtedy „piwna” pogoda, stwierdziłem, że spróbuję. Wybór piw zero? Mizerny. W tamtym czasie w polskich sklepach można było wybierać spośród góra trzech marek. Ale i tak trzeba było mieć szczęście, żeby w ogóle upolować piwko bez procentów. A smak tamtego piwa? Niech odpowiedzią będzie fakt, że od tamtego czasu nie sięgnąłem po takie piwo. Do niedawna.

Zobacz również:

Sytuacja się powtórzyła. Kilka tygodni temu wracałem ze znajomymi z działki i też prowadziłem. Postanowiłem dać jeszcze jedną szansę piwu zero. I muszę przyznać, że byłem mile zaskoczony. Nie był to w stu procentach smak „procentowego” piwa, ale bardziej przypominał piwo a nie wybór piwopodobny.

Nie sięgnąłbym po to piwo, gdyby nie coś innego. Kiedy w ostatnich miesiącach włączałem wieczorem telewizję (a w czasie pandemii było ku temu więcej okazji, niż zwykle), byłem zszokowany liczbą reklam piw. Wiem, jest lato. Dla browarników to czas żniw. Ale największym szokiem był niebywały wręcz wysyp reklam piw bezalkoholowych. Jeśli spojrzymy na znane marki, to prawie każda ma już swój bezprocentowy odpowiednik.

Postanowiłem sprawdzić, z czego wynika fenomen piw zero? Czy intensywność reklam przekłada się na istotny udział tej kategorii w całym rynku piwa? A jeśli tak, to dlaczego Polacy chętne sięgają po ten – chciałoby się napisać – trunek, choć w istocie nim nie jest.

Czytaj też: Majówka, piwo i… koronawirus. O ile w tym roku mniej wypijemy piwa przez pandemię?

Piwo bezalkoholowe ma już 5% rynku

Zacznijmy w ogóle od tego, jak wygląda polski rynek piwa. Okazuje się, że w tej dziedzinie jesteśmy trzecią potęgą w Europie. Rocznie produkujemy ponad 40 mln hektolitrów piwa rocznie. A bardziej obrazowo? Jeden hektolitr to 100 litrów. Jeśli wlejemy piwo do półlitrowych butelek, puszek lub kufli, otrzymamy 200 „porcji”. Cała roczna produkcja to więc 8 mld butelek, puszek lub kufli.

Ile w tym piwa bezalkoholowego? W 2019 r. ta kategoria miała 4,7% udziału w rynku, co oznacza 3,1-proc. wzrost w porównaniu z 2018 r. Prawdopodobnie w tym roku – sądząc po sprzedaży z ostatnich miesięcy – udział piwa bezalkoholowego przekroczy 5% rynku.

I jeszcze taka ciekawostka: jeśli spojrzymy na wartość sprzedanego w ubiegłym roku piwa bezalkoholowego (ok. 822 mln zł), to okazuje się, że jest już większą kategorią niż np. płatki śniadaniowe i musli (818 mln zł) albo gumy do żucia (742 mln zł). Co też ciekawe, od lat systematycznie spada średnia zawartość alkoholu w piwie. W 2017 r. było to średnio 5,37%, a w 2019 r. już 5,27%.

Wśród różnych segmentów rynku wyraźnie tracą dwa z nich: alkoholowy lager (spadek o 2,7% w 2019 r.) i piwa mocne (zawartość alkoholu powyżej 6,1%), ale w ostatnim przypadku spadek sięgnął 3,9%. Obecnie piwa mocne stanowią już mniej niż 10% rynku piwa.

Czytaj też: Ocieplenie klimatu kiedyś zabije ludzkość. Ale najpierw zobaczymy w sklepach… bardzo drogie piwo. Naukowcy: „lepiej napijcie się na zapas

Polacy odchodzą od procentów i gonią Europę

Z czego wynika coraz większa popularność piw bezalkoholowych? Na ten temat uciąłem sobie pogawędkę z Bartłomiejem Morzyckiem, dyrektorem generalnym Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego. Organizacja zrzesza trzy największe firmy piwowarskie: Kompanię Piwowarską (która warzy m.in. Tyskie, Żubra, Lecha czy Dębowe), Grupę Żywiec (m.in. Żywiec, Heineken, Desparados, Warka) oraz Carslberg Okocim (piwa Carlsberg, Okocim, Kasztelan, Harnaś, Karmi).

„Wyliczyliśmy, że w 2019 r. konsumenci wypili aż o 0,6 mln hl mniej piwa alkoholowego. Naszym zdaniem wynika to z faktu, że większość konsumentów ceni w sobie inne cechy piwa niż zawartość alkoholu, przede wszystkim smak, ale też zwraca uwagę na konkretny styl, markę czy jakość składników. Piwo ma być orzeźwiające, a niekoniecznie wprowadzające w stan nietrzeźwości. Może to się wiązać z wyższą świadomością konsumentów w zakresie odpowiedzialnej konsumpcji alkoholu”

– mówi Morzycki. Nie bez wpływu na popularność piw zero jest moda, która przychodzi do nas z Zachodu, gdzie piwna bezalkoholowa rewolucja zaczęła się nieco wcześniej. Ale w ostatnich latach dynamika wzrostu tego segmentu rynku była w Polsce najwyższa w Europie, dzięki czemu dogoniliśmy niektóre kraje. Przykładowo w Czechach rynek piw 0% jest szacowany na 4,6% całości, na Słowacji 4,9%, a więc Polska jest na podobnym poziomie. Wyższy odsetek piw bezalkoholowych jest w Niemczech (stanowi 7,5% rynku), a dwucyfrowy udział tych piw notuje się w Hiszpanii (ok. 14%).

„To pokazuje, że przed polskim rynkiem jest jeszcze potencjał wzrostu, co zauważają producenci oferujący coraz szerszą gamę piw bezalkoholowych. I to nie tylko klasycznych lagerów, ale także specjalności, jak np. pszeniczne czy IPA. O ile na początku piwa zero procent oferowały duże browary, to aktualnie są one włączane do oferty również małych producentów, browarów regionalnych czy rzemieślniczych”

– dodaje mój rozmówca. Jego zdaniem, w perspektywie kilku lat Polska może dojść do poziomu dwucyfrowego udziału piw 0,0% w rynku. Ale wiele zależy od otoczenia polityczno-gospodarczego. Przeszkodą mogą być dodatkowe podatki, czyli np. uchwalony właśnie podatek cukrowy, który obejmie bezalkoholowe piwa smakowe, czyli kategorię najszybciej rosnącą wśród piw bez procentów.

Czytaj też: Lech czy Żywiec? Markowy Carlsberg, czy kraftowe morelowe? Ciemne czy jasne? Ostatnio w modzie jest piwo… zielone

Czytaj też: Jedno piwo, nocny klub i… dziesiątki tysięcy złotych znika z konta. Nie pomoże ci nawet Apple Pay z biometryczną autoryzacją w smartfonie.

Efekt życia fit i „nie jeżdżę po alkoholu”

Skąd taka fascynacja piwami bezalkoholowymi wśród Polaków? Powodów jest kilka. Bartłomiej Morzycki uważa, że na piwa bezalkoholowe przesiada się rzesza osób dbających o zdrowy styl życia, co wyraża się w zdrowej diecie i większej aktywności fizycznej. A takie podejście powoduje, że eliminujemy z naszej diety substancje takie jak alkohol. Przy czym konsumenci nie chcą rezygnować ze smaku piwa, a więc wybierają piwa bez procentów.

Do zdrowego trybu życia w jednej z reklam nawiązał zresztą koncern Heineken. Bohaterka spotu po skończonym treningu przemierza przez siłownię z butelką piwa w ręku, co wzbudza zdziwienie, a nawet dezaprobatę wśród innych ćwiczących. Na końcu dowiadujemy się, iż – owszem – pani pije piwo, tyle że bezalkoholowe.

Warto wiedzieć, że piwo bezalkoholowe ma mniej więcej o połowę kalorii mniej niż piwo z „procentami”, co może mieć znaczenie dla osób lubiących być „fit” lub odchudzających się.

Morzycki uważa też, że wśród Polaków rośnie świadomość odpowiedzialnej konsumpcji, a więc jest coraz mniejsze przyzwolenie na alkohol w różnych sytuacjach. Być może coś do nas dotarło z kampanii społecznych finansowanych przez producentów wyrobów alkoholowych, których hasłem było np. „nie prowadzę po alkoholu”.

Piwo bez „gazu” stało się więc doskonałą alternatywą dla kierujących. Mogą bez problemu spożywać je w towarzystwie, np. na działce na grillu, a następnie bezpiecznie prowadzić samochód.

Piwo 0,0% jak piwo 5%?

Już chyba wiem, dlaczego wypite przeze mnie dekadę temu piwo bezalkoholowe nie smakowało jak piwo. Mój rozmówca twierdzi, że w ostatnim czasie sporo zmieniło się w technologii produkcji piwa. Nowe technologie pozwalają pozbawić piwo alkoholu bez wpływu na jego smak.

„Smak piwa nadal pozostaje, co ma znaczenie dla osób lubiących ten napój. Jednocześnie produkt uboczny fermentacji, jakim jest alkohol, jest wyeliminowany. Jeśli więc ktoś nie chce lub nie może spożywać alkoholu, nawet w niskim stężeniu, może wybrać z szerokiej gamy alternatywnych produktów smakujących tak samo jak te z alkoholem”

– mówi Bartłomiej Morzycki. Zgadzacie się z tą opinią? Ciekaw jestem, co sądzicie o smaku dziś oferowanych piw bezalkoholowych. Czy to faktycznie to samo, co piwo z alkoholem, prawie to samo, a może do smaku „prawdziwego piwa” jeszcze daleko? Którym markom piwa „zero” najbliższej do ideału? Piszcie w komentarzach.

Czy piwo bezalkoholowe można reklamować przed dobranocką?

Piwo to alkohol, a alkohol szkodzi zdrowiu. Nic więc dziwnego, że prawo reglamentuje jego sprzedaż i reklamę. Czy piwo bez procentów powinno podlegać tym samym regułom, co piwo z zawartością alkoholu? Okazuje się, że to nie takie oczywiste i jednocześnie ciekawe zagadnienie.

Weźmy pod lupę reklamę piwa. Zgodnie z prawem, piwo można reklamować w telewizji od godz. 20.00 do 6.00 rano. Problem w tym, że to ograniczenie dotyczy wyrobów alkoholowych. Przepisy regulujące tę kwestię weszły w życie w czasach, kiedy rynek piw 0% był jeszcze prawie niezauważalnym segmentem rynku. Teoretycznie i formalnie nie powinno być więc żadnych przeciwskazań ku temu, by reklamować piwo bezalkoholowe w środku dnia, np. przed dobranocką. Co na to reprezentant piwowarskich koncernów?

„Nie podpisałbym się pod tak śmiałą interpretacją, bo choć faktycznie ustawa pomija fakt istnienia piw 0,0%, to odnosi się do reklamy produktów nawiązujących nazwą i innymi cechami do napojów alkoholowych, więc tu rozważania są naprawdę bardzo teoretyczne”

– mówi Morzycki. W każdym razie producenci piwa zrzeszeni w Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego, czyli wielka piwowarska trójka (odpowiada za ponad 80% rynku piwa) stosują jednakowe zasady dotyczące reklamy w telewizji piwa alkoholowego i bezalkoholowego. Związek nie postuluje też zmian w tym zakresie.

A co z drugą prawną i dość kontrowersyjną kwestią, a więc sprzedażą piwa bezalkoholowego nieletnim? Skoro napój nie ma w sobie alkoholu, to teoretycznie nastolatek powinien móc kupić piwo 0% bez żadnego problemu. Tu stanowisko trzech browarów jest podobne, co w kwestii reklamowania piwa – wszystkie wyroby, a więc czy jest to piwo tradycyjne czy bez procentów, powinno być sprzedawane tylko osobom pełnoletnim.

Przyznacie jednak, że ta sprawa jest dość delikatna i kontrowersyjna. Mówimy o napoju bezalkoholowym, ale mimo wszystko o piwie, które kojarzy się z alkoholem. Przeciwnicy sprzedaży piwa „zero” małoletnim powiedzą, że to miękkie oswajanie człowieka z alkoholem i przyzwyczajanie go do danej marki piwa i dlatego powinno być zakazane.

Co o tym sądzicie? Co byście zrobili, widząc wasze nastoletnie dziecko z piwem w ręku, oczywiście bezalkoholowym? Zapraszam do kulturalnej dyskusji przy piwie. Rzecz jasna – bezalkoholowym!

Źródło zdjęć: Archiwum prywatne, dzięki uprzejmości kierownictwa Carrefour Market na warszawskiej Woli 🙂

____________________________________

POSŁUCHAJ NAJNOWSZEGO ODCINKA PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA” 

W 17. odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” Maciej Samcik, Maciej Bednarek i Irek Sudak – czyli ekipa „Subiektywnie o finansach” w galowym składzie rozmawia o tym, dlaczego Polacy nie pokochali rządowej, antycovidowej aplikacji ProteGO Safe, dlaczego przy płaceniu smartfonem terminal płatniczy czasem wymaga włożenia karty do szczeliny, o tym czy warto skorzystać z dołka cenowego na rynku maseczek i innych środków ochrony osobistej oraz o dziwnych wymaganiach przy zwrocie gotówki za nie wykorzystaną wycieczkę. I jeszcze szybka rada dla posłów jak zrobić, żeby Naród nie miał do nich żalu, gdy następnym razem przegłosują dla siebie podwyżki. Zapraszamy do odsłuchania!

Rozpiska zawartości podcastu:

01:00 – Dlaczego akurat od średniej krajowej? A gdyby tak pensje polityków uzależnić od znacznie bardziej odpowiedniego parametru?
04:59 – Płacisz zbliżeniowo smartfonem, a terminal prosi, żebyś umieścił kartę w terminalu. Drobny błąd czy poważna dziura w systemie płatniczym?
15:59 – Rządowa aplikacja ProteGO Safe ma już pół miliona użytkowników. Dużo, mało? I czy powinniśmy się jej bać tylko dlatego, że nas śledzi?
30:24 – Dołek cenowy na rynku maseczek ochronnych. Dobry moment, by się zaopatrzyć przed jesienią „po taniości”?
35:36 – Jak odzyskać gotówkę za niezrealizowaną wycieczkę? Czy z pomocą przyjdzie druga „tarcza turystyczna”?

Aby posłuchać podcastu trzeba kliknąć poniższy baner, albo wejść w niniejszy link

Źródło zdjęcia: Pixabay

Subscribe
Powiadom o
16 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Statler
3 lat temu

„Naszym zdaniem wynika to z faktu, że większość konsumentów ceni w sobie inne cechy piwa niż zawartość alkoholu, przede wszystkim smak”
Problem w tym, że piwo bezalkoholowe ma gorszy smak niż to z alkoholem. Ale jak sam autor zauważył, przypomina piwo w smaku. Inna sprawa to tzw. bycie „fit” i picie piwa. Dla mnie to tak samo dziwne jak łączenie energetyków ze sportem. A jedno i drugie ze zdrowym stylem życia ma niewiele wspólnego, ale dobrze się sprzedaje.

Damian
3 lat temu
Reply to  Statler

Co do energetyków się zgodzę – łączenie ich z zdrowym trybem życia to mijanie się z celem i zły marketing. Jeżeli chodzi o piwa, to tak jak autor wspomniał, nie chodzi o alkohol tylko o sam smak, nie widzę wiec sprzeczności czemu osoba która dba o swoje zdrowie, nie mogłaby napić się piwa bezalkoholowego. To się nawet uzupełnia – lubisz piwo, ale ograniczasz alkohol? Wybór piwa 0% wydaje się tutaj racjonalny i przemyślany. Pomijając już fakt, ze nawet jak lubisz tradycyjne piwo i wypijesz jedno/dwa w trakcie spotkania ze znajomymi to dla kogoś, kto dba o siebie – nie będzie… Czytaj więcej »

Łukasz
3 lat temu
Reply to  Statler

Piwo to izotonik, więc jak najbardziej można go łączyć ze sportem – dobrze nawadnia, daje nieco energii (i to bez różnicy czy alkoholowe czy nie, bo większa ilość kcal w alkoholowym to tylko puste kcal, a nie faktyczna energia). Tymczasem izotonik to zupełnie coś innego niż energetyk.

Admin
3 lat temu
Reply to  Łukasz

No, ale po alkoholowym się biega zygzakiem 😉

john117
3 lat temu
Reply to  Statler

De gustibus… dla mnie np. taki Ż 0.0% ma LEPSZY smak niż wersja alkoholowa. Także tego.

Daniel
3 lat temu
Reply to  john117

Tak jest! Też to zauważyłem.

Łukasz
3 lat temu

Od dłuższego już czasu piję tylko bezalkoholowe piwa (normalne, za smakowymi nie przepadam, są za słodkie i nie przypominają piwa jak dla mnie). Widzę w tym same zalety. Smak jak najbardziej ok, wybór coraz większy, nie „zamulają”, nie mają alkoholu, mniej kcal, a na dodatek stanowią idealny izotonik przy wysiłku np. w przerwie w trakcie wypadu kolarskiego.

Polecam każdemu spróbować. Nie mówię że musi każdemu przypasować, ale warto dać szansę.

Aleksander
3 lat temu

Po prostu piwo bezalkoholowe stało się dużo lepsze. Kiedyś to było takie dziadostwo, że głowa mała. A teraz naprawdę poprawiła się jakość. Smak niemal jak regularnego piwa i można pić bez ograniczeń. 🙂

Radek
3 lat temu

Ostatnio mamy wysyp ofert piw zero i bardzo się cieszę. Mogę wypić zimne, orzeźwiające piwo w ciągu dnia a potem normalnie wsiąść do samochodu lub na rower.
Wieczorem, po ciężkim, dniu tez ma swoje zalety, bo mogę wypić coś zimnego co nie uderzy do głowy a ma inny smak i mniej kalorii niż cola.
Lubię i zwykle i smakowe (ale nie wszystkie bo część zalatuje mocną chemią).

Ogólnie jest super. Wybór jest już na tyle duży, że każdy może poszukać sobie coś co lubi.

anonymous
3 lat temu

Przecież piwo bezalkoholowe jest bezalkoholowe tylko z nazwy. Określenie bezalkoholowe oznacza że alkohol jest w stężeniu poniżej ileśtam %.

Tomek
3 lat temu
Reply to  anonymous

Naprawdę tak jest? Kiedyś był Żywiec 0,5% alkoholu, teraz jest 0,0%. Skoro jest napisane 0,0 to ma prawo mieć najwyżej 0,049%?

Bartlomiej
3 lat temu
Reply to  Tomek

Nie, jak ma 0,0 to ma 0,0. Ustawowo piwem bezalkoholowym można nazywać piwo o zawartości alkoholu do 0,5%, ale w praktyce obecnie większość piw jest całkowicie bezalkoholowych. Więcej alkoholu niż w takim piwie znajdziecie w pieczywie razowym albo kapuście kiszonej 🙂

Tomrk
3 lat temu

Jeśli chodzi o sprzedaż piwa bezalkoholowego nieletnim to sprawa nie jest prosta. Taki Lidl na przykład weryfikuje wiek kupującego i nie sprzedaje niepełnoletnim powołując się przy tym na wytyczne PARPA.
No to UOKIK się wypowiedział, że PARPA nie może stanowić prawa w naszym kraju i Lidl prawdopodobnie popełnia wykroczenie.
I jak żyć ja się pytam?

Piotrek
3 lat temu
Reply to  Tomrk

I UOKIK ma rację. Piwo bezalkoholowe kojarzy się z alkoholem. A mnie np. dziewczyna spozywajaca loda o smaku smietankowym w wafelku też się w pewien sposób kojarzy- czy takie lody sprzedawane będą tylko osobom pełnoletnim?

DONALD
3 lat temu

PIWO TO MA BYĆ PIWO A NAPÓJ ZWANY PIWEM BEZ ALKOCHOLOWYM TO ROBIENIE Z WAS IDIOTÓW PŁACICIE WIĘCEJ NIŻ ZA PIWO Z ALKOCHOLEM A BROWAR ZARABIA DODATKOWO NIE MUSI DODAWAĆ ALKOCHOLU CIOŁKI

anonymous
3 lat temu

Na przystanku widziałem jak Hołowczyc reklamował 0,0. W reklamie był dopisek że nawet taka ilość alkoholu jest szkodliwa dla kobiet w ciąży. Więc bezalkoholowe jest tylko z nazwy.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu