14 sierpnia 2020

Już na stałe przechodzisz na pracę zdalną? Może pracować pod palmą? Ile trzeba zarabiać, żeby w pracy zdalnej… mieć tak miło, jak na wakacjach?

Już na stałe przechodzisz na pracę zdalną? Może pracować pod palmą? Ile trzeba zarabiać, żeby w pracy zdalnej… mieć tak miło, jak na wakacjach?
Współautor: Marcin Jurka
32

Pandemia Covid-19 sformatowała na nowo wiele zawodów i naszych aktywności. Okazuje się, że w wielu zawodach praca z domu, albo praca zdalna, przed erą koronawirusa uznawana za szczególny przywilej oraz rzadkość, staje się podstawową lub dominującą formą zatrudnienia. Że nikt nie oczekuje od nas przychodzenia do biura, ani wysiadywania godzin na zebraniach. Zamiast biura jest Google Drive, a zamiast zebrać – wideocall na Zoomie. Skoro praca może być zdalna, to dlaczego nie wykonywać jej naprawdę z dala? Na przykład w jakimś miłym miejscu? Dziś trzy przykłady i wyliczenia, ile trzeba zarabiać, żeby to się opłacało

Informatycy już to znają. Skoro mogę swoją pracę wykonywać gdziekolwiek, to nie ma potrzeby kupować mieszkania na kredyt i przywiązywać się do konkretnego miejsca na Ziemi na 30 lat. Lepiej po taniości wynająć coś „na mieście”, a raz na jakiś czas przenosić się do nowego kraju, żeby po pracy nie wracać wciąż do tego samego mieszkania.

Zobacz również:

Praca zdalna. Naprawdę z dala

Wśród młodych, niezależnych, dynamicznych, nie posiadających rodziny, ani kredytu osób – to już dziś bywa sposób na życie. Ale w erze koronawirusa, gdy rynek pracy przechodzi prawdziwą rewolucję, możliwość wykonywania pracy zdalnej z jakiegoś milszego miejsca, niż kawiarnia na rogu, albo sypialnia we własnym mieszkaniu, zaczyna dotykać większą liczbę osób.

W drugiej połowie marca, czyli po ogłoszeniu stanu epidemii, udział osób, które wykonywały swoją pracę w domu wzrósł do 14,2% z poprzedniego poziomu 4,3%. Mówimy o 2,3 mln osób.  Czy praca z domu jest fajna? Według firmy doradczej CBRE prawie połowa z nas ma poczucie, że „work-life balance” (czyli równomierne rozłożenie proporcji między życiem prywatnymi zawodowym) jest obecnie zaburzony. 55% osób posiadających dzieci wskazuje, że są teraz bardziej zmęczeni po dniu pracy, niż wykonując swoje obowiązki w biurze, a 42% tęskni za wyraźnym oddzieleniem pracy i domu.

Podobny obraz wyłania się z badań Nationale-Nederlanden. Wśród rodziców wykonujących swoje zadania poza biurem czterech na dziesięciu przyznaje, że trudno im je godzić z opieką nad dziećmi. Z kolei blisko 70% badanych potwierdza, że musi dzielić swoje zastępcze biuro z pozostałymi domownikami.  Pomimo tych przeszkód ponad jedna czwarta ankietowanych deklaruje, że mogłaby pracować w takim trybie na stałe. Oznaczałoby to, że pracować w domu chce 4,1 mln osób.

Czytaj więcej: Ilu Polaków po pandemii nie wróci już do biura? Czy praca zdalna wytnie w pień całe branże obsługujące biurowce? O ile mniej przestrzeni biurowej będzie potrzeba?

Ale dlaczego w domu? Wśród najważniejszych wartości dla wielu z nas jest wolność.. A wiatr we włosach i słońce to miła alternatywa dla biurowych open space’ów. Postanowiliśmy sprawdzić ile trzeba zarabiać, żeby móc utrzymać się i spokojnie żyć w trzech ciekawych miejscach na świecie i stamtąd za złotóweczki spędzać czas w wariancie „praca zdalna plus zwiedzanie okolicy w wolnym czasie”.

Chorwacki spin na Split

Znany pociąg Polaków do spędzania czasu nad Adriatykiem nabiera dodatkowego sensu. Praca zdalna w jakimś miłym chorwackim kurorcie przez okrągły rok: co na to powiecie? Do Chorwacji aktualnie wjedziemy bez żadnych przeszkód i bez dodatkowych badań na Covid-19. Split jest znakomitą bazą wypadową dla żeglarzy i daje bezproblemowy dostęp do chorwackich wysp jak Hvar, Vis czy Korcula. Autem dotrzemy tu np. z Warszawy w 14-15 godzin, a z południa Polski jeszcze szybciej. Koszt to około 350 zł w jedną stronę (1.400 km).

Jeśli ktoś woli szybciej, to polski LOT dociera tu z warszawskiego Okęcia z przesiadką we Frankfurcie za podwojenie tej stawki, a więc za około 700 zł w jedną stronę. A co na miejscu? Łódka 10-osobowa za 8.000 zł za tydzień (3 200 zł za osobę na miesiąc) albo kwatera. Booking.com we Wrześniu ulokuje nas tu na miesiąc za około 2.000 euro, a więc za równowartość 9.000 zł.

Zakładając pobyt 12-miesięczny pod hasłem „praca zdalna” mamy dwa możliwe budżety: auto w dwie strony i zakwaterowanie na łódce za łączną kwotę 3.250 zł miesięcznie na osobę, albo lot w dwie strony i apartament za ok. 9.100 zł miesięcznie na osobę. Zakładając, że na wyżywienie przeznaczymy kwotę 500 euro miesięcznie, nasz roczny pobyt zamkniemy w kwocie od 5.500 zł do 11.350 zł miesięcznie. Wyżywienie jest kwestią indywidualną, więc suwak kwoty możecie przesuwać dowolnie. Jeśli komuś dziś płacą tyle – albo więcej – za pracę zdalną, to przypominamy, że w Chorwacji też jest internet, Google Drive i Zoom. Jest też słońce i ciepły klimat przez cały rok.

Czytaj też: Dla wielu firm praca zdalna to dziś konieczność. Ale home office może przynieść oszczędności. Ile pieniędzy zostaje w kasie? Policzyli!

Praca zdalna, czyli Polak udaje Greka

To opcja dla miłośników Morza Jońskiego i Greka Zorby. Dostaniemy się na Greckie Wyspy polskim LOT-em z Lotniska Chopina, lecąc np. na wyspę Zakynthos w cenach od 210 euro w obie strony (ceny na wrzesień 2020). Przed przylotem musimy się zarejestrować na greckiej stronie rządowej (www.travel.gov.gr) jako turysta przybywający do Grecji drogą lotniczą i po podaniu danych w dniu wylotu otrzymamy QR kod uprawniający nas do wjazdu do Grecji.

Na lotnisku przechodzimy wyrywkową kontrolę na obecność wirusa. Jeśli przekraczamy granicę Grecji drogą lądową musimy mieć ważne badania na Covid-19. Koszt zakwaterowania na Zakynthos wynosi od 900 euro za miesiąc. W tej sytuacji, zakładając pobyt 12-miesięczny (lot w dwie strony i zakwaterowanie) zamykamy się w budżecie 11.000 euro rocznie, a więc 4.200 zł miesięcznie. Zakładając, że na wyżywienie przeznaczymy kwotę 500 euro miesięcznie (jak na Grecję to wypas) taka praca zdalna wymaga od nas przyjmowania przelewów z kraju w wysokości co najmniej 6.450 zł miesięcznie. Wyżywienie jest kwestią indywidualną, więc granica ta jest płynna.

Czytaj też: #ZostańWdomu i zapłać większe rachunki. Czy czeka nas aktualizacja rachunków za prąd, wodę i gaz? Liczę, jakie dodatkowe koszty łączą się z siedzeniem w domu

Czytaj też: O ile więcej będzie nas kosztowała „nowa normalność”? Wyższe ceny u fryzjera, kosmetyczki, w hotelu i u dentysty. Oto Covid-podwyżki

Barbados: ojczyzna Rihanny i… mekka pracy zdalnej?

Znany dowcip mówi: „moje życie jest, jak piosenka Rihanny: Work, work, work.. a dalej nic nie rozumiem”. Aby tak się nie stało, jeszcze ciekawszą, bardziej egzotyczną propozycję ma dla nas Barbados. Dzięki inicjatywie „Barbados Welcome Stamp” możemy się tam przenieść z całą rodziną i to nawet na cały rok. Tamtejsza pani Premier Mia Amor Mottley, mając na uwadze, że wyspa w dużej mierze opiera swoją gospodarkę na turystyce, wpadła na pomysł, by w dobie Covid-19 rozpropagować Wyspę na świecie.

Opracowana została specjalna wiza „Barbados Welcome Stamp”, ważna na okres do 12 miesięcy, na podstawie której obcokrajowcy pracujący zdalnie mogą mieszkać i pracować na wyspie bez dodatkowych zezwoleń – sami lub z całymi rodzinami. Nie jest to przywilej tani, bo dla osoby indywidualnej wiza ta kosztuje 2.000 dolarów amerykańskich, a dla całej rodziny 3.000 dolarów. Ale za to formalności są sprowadzone do minimum. Logujemy się na stronie rządowej przesyłając w formie elektronicznej zdjęcie w formacie paszportowym, kopię paszportu i aktu urodzenia towarzyszących członków rodziny, którzy ukończyli 18 lat.

Następnie, po akceptacji wniosku, dokonujemy wyżej wspomnianej opłaty i już możemy przylatywać na wyspę. Przed przylotem należy wykonać test na obecność koronawirusa (w zależności od kraju, z którego przylatujemy – test powinien być wykonany najpóźniej na tydzień lub 72 godziny przed przylotem). Dostaniemy się tu lotami łączonymi np LOT-em, Air Canada i British Airways z międzylądowaniami. Ceny? Od 700 dolarów amerykańskich (ceny lotów na wrzesień 2020 według serwisu fly4free.com.

Zakwaterowanie na miejscu w stolicy Bridgetown można zorganizować od 1.800 dolarów na miesiąc (przez Booking.com). Zakładając pobyt przez rok – w wariancie praca zdalna i wypoczynek w wolnych chwilach – wychodzą nam koszty (wiza, lot w dwie strony, pobyt) w granicach 25.000 dolarów amerykańskich.

Dzieląc to przez 12 miesięcy otrzymujemy około 8.000 zł miesięcznie. Zakładając, że na wyżywienie przeznaczymy kwotę 600 dolarów miesięcznie, zamkniemy pracę zdalną w tym miłym miejscu budżetem ok. 10.400 zł miesięcznie. Jeśli za swoją pracę zdalną dostajecie dziś więcej, to zastanówcie się, czy na pewno nie wolelibyście jej wykonywać nad ciepłym morzem, niż z kawiarni na rogu.

A co z kosztami internetu? Nie wszędzie jest tak tanio, jak w Polsce

Jeśli martwicie się kosztem połączeń telefonicznych i internetu w ramach kraju, w którym będziecie przebywać, to najrozsądniejszym rozwiązaniem jest telefon dual SIM (czyli z możliwością zainstalowania dwóch kart SIM jednocześnie) i zakup tuż po przylocie, jeszcze na lotnisku, karty SIM w ofercie prepaid lokalnego operatora.

Pozwoli to na elastyczne zarządzanie kosztami w lokalnej walucie i uniknięcie opłat roamingowych. A po rozejrzeniu się po okolicy i tak trzeba będzie zainstalować sobie jakieś w miarę szybkie łącze od lokalnego dostawcy usług telekomunikacyjnych.

Tak, czy owak – warto się spieszyć z decyzjami, bo jesienna fala koronawirusa zaczyna powoli się rozpędzać i poruszanie się po świecie w celu znalezienia miłego miejsca dla pracy zdalnej może wkrótce nie być już takie proste.

Podatki? To tylko długie wakacje czy trzeba zaprzyjaźnić się z lokalną skarbówką?

Na Barbadosie – w ramach oferty dla osób, które chciałyby tam pracować zdalnie – jest jeszcze jedna zachęta – regulacja, która mówi o tym, że w czasie pobytu na wyspie z wizą Barbados Welcome Stamp nie trzeba lokalnie płacić podatków dochodowych. W przypadku dwóch opisywanych wcześniej krajów ze względu na brak oferty „pakietowej” obowiązują standardowe przepisy podatkowe dla osób przebywających w nich czasowo.

Ale generalnie dopóki nie przeniesiesz do takiego kraju centrum swojego życia „dochodowego”, to można próbować traktować pobyt jako po prostu dłuższe wakacje, nie wymagające zmiany rezydencji podatkowej. Tym niemniej niniejszym wzywamy doradców podatkowych do wyrażenia swojej opinii w kwestii: gdzie jest granica między długimi wakacjami „na pracy zdalnej”, a sytuacją, w której trzeba zarejestrować się w danym kraju jako obywatel przebywający w nim de facto na stałe i chcący płacić podatki według lokalnej skali?

zdjęcie tytułowe: praca zdalna na Barbadosie, Pixabay

Subscribe
Powiadom o
32 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Kamil
4 lat temu

Większość ludzi nigdy nie zdecyduje się na wyjazd, bo taka nasza natura — wybór wersji domyślnej (miejsce urodzenia). Drugi powód to fakt, że nawet ci którzy obecnie pracują zdalnie są trzymani na krótkiej smyczy przez pracodawcę. A ci którzy rzeczywiście chcą i mogą — jest kilka krajów z zaskakująco szybkim Internetem i kosztami życia na poziomie ułamka cen z Grecji, Chorwacji czy Polski. Ale nie będę ich psuć reklamami 😉

Jarek
4 lat temu

Teoretycznie tak, fajne wyliczenia , ale zapomina Pan o np ubezpieczeniu zdrowotnym, nie wiem czy nasz NFZ tak ochoczo spojrzy na to ze non-stop sie leczymy za granica, do wyliczen dorzucilbym okazjonalny wynajem samochodu, takze taki miesieczny koszt moze byc jeszcze troch wyzszy…. A poza tym nie wszystkie firmy pozwalaja na prace zdalna poza granicami kraju, ale to juz zalezy od firmy..
Pozdrawiam 🙂

Janek
4 lat temu

Wszystko fajnie policzone, zabrakło tylko na blogu finansowym informacji jak wygląda sprawa podatków. Czy trzeba je płacić lokalnie, jeśli tak po jakim czasie. Jak wyglądają lokalne przepisy dla poszczególnych branż?

Adam
4 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Niestety proszę o bardzo wnikliwe przyjrzenie się sprawie podatków i rezydentury.
Pracuje w angielskim banku, przyjechałem do Polski pracując zdalnie, ale po 6 tygodniach wszystkich pracownikow wzywają do powrotu do UK.
Kazde państwo ma indiwidualne prawo podatkowe i należy bardzo dokładnie się dowiedzieć o konserwencjach takiej decyzji.
Np. Po 6 miesiącach pobytu w Polsce już nie będę UK rezydentem co znaczy że nie muszę płacić podatku w UK. Jak to policzyć? Gdzie płacić ZUS w PL czy UK. Dla działu HR to jest pole minowe.

Kamil
4 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

A można prosić o artykuł nt. tego co człowiek opuszczający kraj „na stałe” musi zrobić, żeby wszystko było lege artis? Tj. czy się trzeba gdzieś wyrejestrowywać, zgłaszać w jakichś urzędach itp.

Danek
4 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Ta szybka interpretacja jest bardzo błędna. To ze przychody są uzyskiwane w Polsce nie jest kryterium podstawowym rezydencji podatkowej.

Piotrek
4 lat temu
Reply to  Janek

W przypadku gdy „prywatnie” wyjeżdżamy by pracować zdalnie podatki nie mają tu znaczenia. Mieszkasz na miejscu i płacisz z prywatnego konta. Nikogo nie obchodzi np w Korei gdzie zarabiasz pieniądze (o ile robisz to legalnie) bo płacisz tak jak turysta. Wynajem mieszkania czy domu, posiłki – tak jakbyś pojechał na długie wakacje. A na wakacjach nikt Cię przecież nie rozlicza z tego, czy siedziałeś cały dzień w hotelu, mieszkaniu czy na plaży. Podatek płacisz tak jak zwykle – ja pracuję w firmie międzynarodowej, ale jestem zatrudniony w Polsce. Tu płacę podatki i jeśli zdecydowałbym się np na pracę zdalną z… Czytaj więcej »

Ziombojmadafaka7
4 lat temu

Dzien dobry. Praca zdalna oznacza nic innego jak to, ze tabelki w excelu i klepanie kodu moze byc wykonywane rownie dobrze przez hindusa (1.2mld luda), chinczyka (1.3mld luda), nigeryjczyka (0.2mld luda), brazylijczyka (0.25mld luda) jak i przez was. Oni po prostu sa 10 do 20 lat za nami jezeli chodzi o dostepnosc technologii – jezeli ty dostsles telefon/komputer z internetem w 2010r, w/w dostaja je jakos wlasnie teraz. 99.5% z nich bedzie sie gapila w ekran i scrollowala ichniejsze odpowiedniki kwejka. 0.5% ktora ma jakies zaciecie i ambicje wlasnie uczy sie klepac kod i sciemniac w excelu. 0.5% z 3mld… Czytaj więcej »

Paweł
4 lat temu

Skąd wniosek, że do zdalnego klepania tabelek/kodu nie potrzeba umiejętności twardych, kompetencji i doświadczenia?

Pibloq
4 lat temu

Mistrzowski komentarz. W punkt… Praca zdalna to bullshit. Niewiele wnosi, służy tylko odbębnianiu videocall’i. I przerzucaniem sie tabelkami, harmonogrami itp. Czlowiek to zwierze stadne. Najlepsze pomysly wychodzą w grupie

Kamil
4 lat temu
Reply to  Pibloq

Ogólnie zgadzam się z pierwszym komentarzem — powtarzam to wielokrotnie na tym blogu: ludzi jest za dużo, mało kto ma innym do zaoferowania coś sensownego. Korpo-account-executives-nonsens szczególnie nie wnoszą nic czego dobry skrypt nie zrobi. Z drugiej strony potrzeba ludzi, którzy te dobre skrypty piszą, a to akurat kogą robić zdalnie. Zatem rozdział nie powinien biec wzdłuż linii tych, którzy pracują fizycznie vs. reszta, a wzdłuż tych których praca coś wnosi i resztę. I dopiero spośród tych, którzy dodają wartość można wyróżnić tych mogących zdalnie pracować i nie. Inna sprawa: minęło kilka miesięcy odkąd ta paranoja z COVID się zaczęła… Czytaj więcej »

Krzysztof M.
4 lat temu
Reply to  Pibloq

Toż samo chciałem powiedzieć. Praca zdalna idealnie bez analiz audytorów wykazała ile jest zbędnych stanowisk nie tylko w administracji rządowej ale i w firmach prywatnych. Wiedza za rok bezcenna. Nawet naukowcy i twórcy pracujący przeważnie samotniczo spotykają się aby przedyskutować na żywo temat. Praca zdalna przy rwących się łączach powoduje, że dyskusja jest nader jałowa.
Pracę zdalną może prowadzić kol. Samcik rzucając na ruszt tego typu tematy.
A propos może dyskusja nt. bańki Dino ?

stary
4 lat temu

Teoretyzowanie.
W mojej branży od 15 lat są Hindusi i Brazylijczycy, Filipińczycy… Kto chce mieć jakość, ten z ich usług nie korzysta.
Chińczycy nie wejdą na rynki „zachodnie”: za słabo u nich z językami i istnieje gruby mur między „ich” Internetem a naszym.

Pibloq
4 lat temu

Niestety, ale coraz częściej myślę o ucieczce z kraju. Ale nie na zdalną, na chwilę, ale na stałe.
Nie bede kur%%%a płacił wciąż ze swoich ciężko zarobionych pieniędzy na te patologie spod znaku + i zlodziejow z pislandii…
Czeka nas Białoruś…

Olek
4 lat temu

Z tym Barbadosem to jeszcze pod uwagę trzeba wziąć różnicę czasu (6 godzin). Telekonferencja o 8 czasu polskiego może być wyzwaniem 🙂

Mag
4 lat temu
Reply to  Olek

Dlatego o wiele lepszym kierunkiem jest Azja. Zdarzylo mi sie pracowac stamtad incydentalnie i bardzo milo to wspominam – rano plywanie i nurkowanie, od 15 mozna siadac do pracy na tarasie pod palma.

Adhjg
4 lat temu

„Praca zdalna” to haslo dla januszy grazynek. Ci ktorzy nie przelezeli pod lodem ostatniej dekady, potrafia skorzystac z googla juz dawno zrozumieli ze „globalna wioska” i „wyrownywanie szans dzieki internetowi” to glupoty dla naiwniakow. Centralizacja ma coraz wieksze znaczenie. Dobrzy ciagna do dobrych. Najlepsze uniwersytety potrzebuja fizycznej obecnosci, najlepsze firmy wymagaja by pracownili spedzali w biurze wiekszosc swego zycia. Tylko tak powstaja pomysly. Zdalnie mozna ksiegowac faktury. Za odpowiednie pieniadze. Niestety, mieszkajac w bieszczadach czy innej chorwacjiz dostepem do Internetu mozna z sukcesem… klepac biede.

Radek
4 lat temu

Hmmm…w centrum Splitu booking pokazał mi pokoje hotelowe lub apartament we wrześniu za 4000-6000 zł wiec dużo taniej niż oferta z artykułu

Radek
4 lat temu
Reply to  Radek

A co do internetu to pada sugestia zamontowania łącza od lokalnego dostawcy, wiec hotel odpada. Skoro hotel odpada, to na pewno można znaleźć lepsze miejsca niż booking z ofertami mieszkań na wynajem.
Tylko tu trzeba posłużyć się lokalnymi agencjami i mam wrażenie, że nikomu nie chciało się zrobić porządnego przeglądu ofert, aby poznać prawdziwe ceny za wynajem mieszkania na rok.

Marcin
4 lat temu
Reply to  Radek

Co do internetu, to pada propozycja założenia internetu w telefonie z karty lokalnego operatora telekomunikacyjnego. Nie wyklucza to Hotelu.
Jeśli już będziemy na miejscu, możemy oczywiście szukać ofert w lokalnych biurach pośrednictwa, tylko czy na to chcemy poświęcać czas pracując pod palmą ?
Założenie jest takie że robimy reaserch z Polski na etapie kiedy decydujemy się na wyjazd lub nie i pracujemy z Polski (na pewno będzie taniej jak mamy już mieszkanie).

Marcin
4 lat temu
Reply to  Radek

Witam Panie Radku, Na Booking.com ceny w Splicie dla miesiąca Września wahają się od 3 068 PLN do 22 322 PLN. Do obliczeń zostało przyjęte założenie, że Polacy pracujący za granicą pod palmą nie akceptują najniższych standartów, podobnie jak Ci wyjeżdżający na wakacje coraz żadziej wybierają standart 2* z powodu ceny. Chcemy godnie pracować i żyć. To nie zagraniczny wyjazd Studencki na zbieranie owoców i spanie po 6-8 osób w pokoju. Oczywiście, zgadzam się z tezą, że zawsze można taniej i z przesiadkami tylko czy tak byśmy wybrali dla siebie samych w realnym życiu wiedząc że gdzieś będziemy przebywać minimum… Czytaj więcej »

Elżbieta
4 lat temu

Z chęcią podejmę pracę zdalną. Wykształcenie wyższe ekonomiczne.

Michał
4 lat temu

TAK jak niektórzy zwróciłem uwagę na brak wliczenia leczenia, a dentysta ile kosztuje? Bo w PL partacze liczą 170zł za źle zrobioną plombę (próchnica pod nią, rozszczelnienia, kształt, …). I co tam tylko będziemy siedzieć w 1 miejscu? U mnie zdalne jak zdalne, kierownik miał fazę i mamy jutro być na miejscu.

Sylwia
4 lat temu

Od prawie 4 lat mieszkam na południu Hiszpanii, pracuję w Polsce zdalnie. Wynajem mieszkania prywatnie to dużo niższy koszt niż przez booking, Internet kosztuje mniej więcej tyle co w Pl, ubezpieczenie mam prywatne (jest drogie to fakt, ale w dobie koronawirusa wolę mieć dostęp do prywatnej opieki niż niedziałających przychodni nfz w Polsce), jedzenie również jest droższe, więcej się jada w barach i restauracjach – podsumowując wydaję na życie więcej niż jakbym mieszkała w Polsce, ale całoroczny sezon rowerowy, plaża 10 minut od domu, góry pół godziny pociągiem, słońce przez cały rok i ogólnie bardziej spokojny tryb życia mi to… Czytaj więcej »

Franek
3 lat temu

Jak dla mnie praca zdalna to wyłącznie zalety. Rozumiem, że niektórzy ludzie nie potrafią się zmotywować do pracy, ale dla mnie wystarczy myśl o tym, że pracuję gdzie i kiedy chcę i siadam, pracuję.
Polecam też zapoznać się z tym artykułem https://cvwork.pl/praca-w-domu/ który w fajny sposób omawia najlepsze sposoby na to, żeby zacząć biznes w domu i jak to zrobić.

Paweł
3 lat temu

Nie koniecznie trzeba przeprowadzać się gdzieś na długie miesiące czy lata – osobiście jestem zwolennikiem pracowakacji – tj. wyjazdu na 2-6tygodni w fajne miejsce. Np. obecnie jestem od kilku tygodnie na Teneryfie, a za miesiąc będę w Meksyku. W dobie pandemii dodatkowym plusem pracy z innego kraju są mniejsze obostrzenia np. dotyczące restauracji. Zabieram ze sobą grupy osób z różnych branż – atmosfera jest przednia 🙂 Zapraszam na wyjazdy ze mną na PRACOWAKACJE 🙂

Last edited 3 lat temu by Paweł

[…] Czytaj więcej o tym: Już na stałe przechodzisz na pracę zdalną? Może pracować pod palmą? Ile trzeba… […]

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu