W ciągu pierwszych dwóch dni obowiązywania „turystycznego 500+” polscy rodzice aktywowali blisko 150.000 bonów turystycznych (z 6,5 mln, które są dostępne). Byłoby więcej, ale… nie wszyscy bon turystyczny dostali, mimo, że mają do niego uprawnienia. Telefon na infolinię ZUS niewiele pomaga. „Teoretycznie bon się należy. Przekazuję sprawę dalej” – słyszą nasi czytelnicy. Ruszamy z odsieczą!
Bon turystyczny czyli „trzynastka” 500+, tyle, że przeznaczona wyłącznie na sfinansowanie usług turystycznych, jest „wypłacany” od soboty. Pierwsi szczęśliwcy mieli okazję zapłacić już za nocleg lub imprezę turystyczną dla dziecka pieniędzmi z bonu w miniony weekend. Prawdopodobny rekordzista zapłacił za nocleg w hotelu Blue Marine w Mielnie już w sobotę o godz. 8.00 rano. W sumie połowa weekendowych rezerwacji w tym hotelu była opłacona właśnie bonem, co oznacza, że pomysł się sprawdził.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
W niedzielę wieczorem ZUS podawał, że łączna wartość aktywowanych bonów to ponad 122 mln zł, z czego dokonano już 2.200 płatności wartych 1,8 mln zł. Szybko rośnie liczba miejsc, w których bon można wykorzystać. W piątek było ich 6.000, a w ciągu dwóch dni przybyło kolejne 2.000. Niemniej jednak oznacza to, że do spodziewanych 100.000 miejsc, o których mówił rząd droga jeszcze daleka.
Niestety, podobnie jak w przypadku składania wniosków o pieniądze z tarcz antykryzysowych, tarczy finansowej, czy premiery projektu „Twój e-PIT”, nie obyło się bez drobnych pułapek i poważnych wpadek. Co nie zagrało?
Czytaj też:.Twój e-PIT wystartował, ale z problemami
Czytaj też: Bon turystyczny w pytaniach i odpowiedziach. Wakacje bez dzieci, luksusowe hotele, płatności
Po pierwsze: kto widzi bon i dlaczego nie każdy?
To, co sam miałem okazję naocznie zaobserwować, to brak bonu w moim profilu na Platformie Usług Elektronicznych ZUS. Zalogowałem się wczesnym rankiem już w sobotę, żeby aktywować bon – jako, że moje dziecko korzysta ze świadczenia 500+ – i choć wszystko powinno odbyć się lekko, łatwo i przyjemnie, to niestety, żadnej adnotacji o bonie nie znalazłem.
Okazało się, że bon widoczny jest tylko na ZUS-owskim koncie mojej żony, która składała wniosek o 500+. Gdy bon został „odnaleziony” w profilu PUE ZUS mamy, to sama aktywacja poszła już gładko – podanie adresu mailowego (krótkiego, bo długi się nie zmieścił w polu danych) i w ciągu kilku sekund bon trafił na maila (choć miał też przychodzić SMS-em).
Niestety, wiele osób – mimo chęci i formalnej podstawy prawnej (nie tylko korzystają ze świadczenia 500+, ale też sami o nie wnioskowali, więc bon powinien być widoczny u nich, a nie u małżonków) – do tej pory nie ma bonu na swoim koncie. Jako pierwsza napisała pan Dorota:
„Od dawna mam konto na internetowym ZUS-ie. Ale ZUS nie ma dla moich bąbli bonu turystycznego. Problem zgłoszony do ZUS-u. Zadzwoniłam na infolinię. Bardzo uprzejma pani, po podaniu numeru PESEL, stwierdziła że bon rzeczywiście się należy i kieruje sprawę wyżej do pilnego wyjaśnienia, a ja mam czekać na telefon”
Odezwała się też pani Agata:
„Proszę o pomoc. Dzwoniłam na informację ZUS i miły Pan, ale słabo poinformowany, powiedział mi, że jeżeli pobieram 500+ przez MOPS (Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej), to bon się nie należy. Podobno trzeba pobierać 500+ przez ZUS. Nic z tego nie rozumiem, Wniosek o 500 + składałam przez bank, tak jak wszyscy moi znajomi. Czy ktoś wie, o co tu chodzi?”
A potem jeszcze pisali pan Piotr, Monika i Ania w tej samej sprawie. O co chodzi? W ustawie o bonie turystycznym nie ma słowa o tym, że wypłacenie bonu lub jego aktywacja jest w jakikolwiek sposób powiązana z tym, czy korzysta się z pomocy społecznej, ani w jaki sposób wnioskowało się o „klasyczne” 500+ na dziecko – czy z pomocą bankowości elektronicznej, czy przez PUE ZUS, czy może osobiście w urzędzie.
ZUS chyba jeszcze nie wie, jak zareagować – możliwe, że bony z jakiegoś powodu jeszcze się nie „zaciągnęły” i wkrótce zostaną dopisane do kont klientów – tak przypuszczają pracownicy infolinii ZUS. Oby mieli rację. Jeden z czytelnik dostał informację „niskiego szczebla” w tej sprawie.
„Udało mi się dodzwonić do ZUS – stare dane dowodu, według pana z infolinii, nie powodują problemow z aktywacją bonu”
Po drugie: stare dane osobowe. Czy wniosek przejdzie?
Również dużo osób informuje (zaczęło się od pani Marty, ale o problemie informuje nas też pani Beata, Iwona i Ewelina), że w danych, których poprawność trzeba potwierdzić, aby aktywować bon, widnieje… numer starego, nieaktualnego już dowodu osobistego, mimo, że na koncie w PUE ZUS jest widoczny też nowy dowód.
Czy to może być problem? Jeśli korzystamy ze świadczeń wypłacanych od państwa, lepiej żeby wszystko zgadzało się w papierach. Bierzemy odpowiedzialność za to, że nasze dane są poprawne i aktualne. Z relacji czytelników wynika, że gdy zobaczyli niepoprawne dane, nie zdecydowali się na aktywację bonu.
Jedna z hipotez mówi, że mógł zawinić pracodawca, czyli podmiot, który zgłasza pracownika do ZUS i podaje ZUS-owi jego dane. Jeśli pracodawca nie zaktualizował numeru dowodu osobistego pracownika (albo pracownik zapomniał tego zrobić w kontakcie z pracodawcą), to prawdopodobnie stare dane zostały „zaciągnięte” przez ZUS na użytek aktywacji bonu turystycznego.
Czy to może być problem? Trudno powiedzieć. Nie wiemy, jak ZUS będzie podchodził do niezgodności danych przy weryfikacji wniosków lub przy jakichś późniejszych kontrolach. Jest też inne pytanie: czy ewentualne wyjaśnienie sprawy w ZUS lub u pracodawcy zaowocuje wystawieniem nowego bonu, czy też ten, który został raz wygenerowany, jest jedynym, jaki można dostać? Na to pytanie szukamy odpowiedzi, bo niemało osób zastanawia się: czy aktywować taki bon, w którym są nieaktualne dane identyfikacyjne beneficjenta?
Po trzecie: rodzice dzieci z niepełnosprawnością mają pod górkę z systemem
Rodzice, którzy wychowują dziecko niepełnosprawne, mogą otrzymać dodatkowe 500 zł w ramach bonu – razem mają więc do wykorzystania 1.000 zł. Problem w tym, że aktywacja dodatkowych 500 zł, jest wyjątkowo nieintuicyjna. Najpierw trzeba aktywować zwykły bon, po czym dopiero otwiera się ścieżka do złożenia wniosku o kolejną, brakującą część bonu.
Trzeba w tym celu złożyć wniosek (nie wystarczy już „aktywacja”). Polega to nie tylko na wypełnieniu formularza z danych kontaktowymi i osobowymi, ale zrobieniu zdjęcia i załączenia ważnego orzeczenia o niepełnosprawności. Niestety, o ile podstawowy bon jest aktywowany w czasie rzeczywistym, to dodatkowa pomoc jest przyznawana dopiero po rozpatrzeniu wniosku.
Ustawowe terminy ZUS na rozpatrzenie decyzji to 30 dni. Miejmy nadzieję, że w tym przypadku rodzice nie będą tyle czekać, choć zależy to pewnie od liczby złożonych wniosków w pierwszych dniach obowiązywania programu.
Akcja-aktywacja się generalnie udała? Czas pokaże
Czekamy na odpowiedź ZUS w sprawie tych problemów. Czy fakt, że ktoś składał wniosek o „klasyczny” zasiłek 500+ osobiście, a nie przez internet, wpływa na to, czy i kiedy aktywuje się bon turystyczny? W ustawie nie ma o tym słowa. Skąd się wzięły we wniosku nieaktualne dane osobowe? Czy posługiwanie się nimi, może mieć dla nas jakieś przykre konsekwencje? Zakładam, że to tylko problemy techniczne, ale czekamy na oficjalna odpowiedź ZUS w tej sprawie.
Start polskiego bonu turystycznego od strony technicznej nie był zły. Pobieranie bonów idzie raczej gładko, a płatności nimi u wybranych przedsiębiorców, czyli podawanie numeru bonu i potwierdzenie płatności kodem SMS, nie stanowią bariery technicznej. Sam nie miałem okazji testować tego, jak się bonem płaci. Piszcie, jeśli macie jakieś negatywne (ale też pozytywne!) doświadczenia.
Trzymam kciuki, żeby „naprawa” aktywacji bonu turystycznego nie trwała dłużej, niż kilka dni. Na razie liczba aktywacji wynosi raptem 2% wszystkich bonów, więc nie można wykluczyć, że na opisanych tutaj problemach się nie skończy i jakieś większe są dopiero przed nami. Oby nie.
źródło zdjęcia: bonturystyczny.polska.travel /pixabay