13 lipca 2020

Andrzej Duda wygrał wybory głosami wsi i ludzi po 50-tce. A jaki byłby wynik wyborów, gdyby zamiast ludzi głosowały… ich złotówki w portfelu? Policzyłem!

Andrzej Duda wygrał wybory głosami wsi i ludzi po 50-tce. A jaki byłby wynik wyborów, gdyby zamiast ludzi głosowały… ich złotówki w portfelu? Policzyłem!

Andrzej Duda wygrał wybory na prezydenta Polski większością ponad 400.000 głosów. Wygrał je przede wszystkim dzięki większemu poparciu wśród mieszkańców wsi. Ale czy wygrałby, gdyby w Polsce obowiązywał cenzus majątkowy i liczba głosów byłaby uzależniona od dochodu lub od złotych wpłacanych do państwowego budżetu? Postanowiłem to policzyć

Po raz kolejny Zjednoczona Prawica może się cieszyć z wygranych wyborów. Po minimalnej wygranej w zeszłorocznej elekcji do Sejmu (i jeszcze bardziej minimalnej porażce w wyborach do Senatu) teraz udało jej się utrzymać w ręku Pałac Prezydencki. To daje trzy kolejne lata względnie komfortowych rządów (bo z przychylnym rządowi i Sejmowi prezydentem).

Zobacz również:

Nie trzeba być wielkim politologiem, żeby widzieć, że Andrzej Duda wygrał te wybory przede wszystkim dzięki głosom „ludu”. Jego zwolenników najwięcej było we wschodniej Polsce, wśród osób starszych (aż 35% głosów uciułał wśród emerytów, a kolejne 20% wśród osób mających ponad 50 lat) oraz na wsi. W elektoracie Rafała Trzaskowskiego prym wiodła młodość (43% jego zwolenników nie ukończyło jeszcze 40 lat) i wielkomiejskość.

Czytaj też: Wybory prezydenckie 2020, czyli Polska przecięta na pół. Oto pięć rzeczy, które musi zrobić prezydent, żeby zyskać szacunek, a może i zaufanie tej „mniejszej połowy”. Będą potrzebne żelazne cojones

Pisałem kilka dni temu, że to będzie kolejna odsłona pojedynku pokoleniowego przy wyborczych urnach. Starsi kontra młodzi. Widzimy już, że młodzież nie była wystarczająco liczna. Wspomniane wyżej osoby poniżej 40-tki zapewniły Trzaskowskiemu 4,2 mln głosów, podczas gdy mieszkańcy w wieku 50+ dali Andrzejowi Dudzie 5,7 mln głosów. I właśnie dlatego wygrał. Tutaj źródło danych do wykresu.

Wiadomo było, że nie będzie łatwo. Według danych GUS w Polsce jest 15 mln osób, które mają od 18 lat do 44 lat (czyli są – można powiedzieć – w pierwszej części zbierania doświadczeń życiowych) oraz 16,5 mln osób, które ukończyły 45 lat. Aby młodzi mogli wygrać ze starymi, musieliby się mocniej zmobilizować, niż starsi, bo jest ich o półtora miliona mniej.

A tymczasem zrobili to mniej więcej w tym samym stopniu. Frekwencja wyniosła 67% w grupie osób do 40 lat oraz 64-76% dla osób po 50-tce. W domach zostało 5 mln młodych osób, przez co wygrał kandydat preferowany przez starsze pokolenia. Nie płaczcie mi teraz przez kolejne trzy lata, że Wam podwyższają podatki, żeby finansować sowite waloryzacje i „naste” emerytury.

Elektorat Dudy mniej zamożny, niż Trzaskowskiego. Co z tego wynika?

Nie jest też tajemnicą, że Andrzej Duda i Zjednoczona Prawica to wybór elektoratu o nieco niższych dochodach. Tam, gdzie ludziom powodzi się słabiej, gdzie generalnie jest biedniej, prawica zbiera najwięcej głosów. Tak, jak Platforma Obywatelska była zwykle partią ludzi sukcesu, tak Prawo i Sprawiedliwość uchodzi za partię tych, którym trochę mniej się powiodło.

Nie zawsze zresztą z ich własnej winy. Jeśli ktoś urodził się na po-PGR-owskiej wsi, to z definicji miał mniejsze szanse na zostanie milionerem, niż ten, kto przybył na świat na warszawskim Wilanowie. Dlatego nie wolno mieć pretensji do osób z mniej zamożnych terenów Polski, że wybierają częściej „ludowego” Andrzeja Dudę, niż „elitarnego” Trzaskowskiego. Więcej danych o tym na Biqdata.pl.

Po prostu populistyczna prawica szybciej zauważyła, że tym ludziom jest w życiu gorzej i postanowiła im dosypać pieniędzy. Nie zawsze z głową, ale wystarczająco, by zasłużyć na ich lojalność przy urnie. Trzaskowski obiecał, że da im to samo i jeszcze więcej, ale oni uznali, że nie zmienia się zwycięskiego składu. Zwłaszcza, że na razie wygrywa.

Postanowiłem sprawdzić co by było, gdyby w tych wyborach głosowali nie ludzie, tylko… ich pieniądze. Bardzo dawno temu, w początkach historii demokracji było coś takiego, jak cenzus majątkowy. Prawo głosu mieli tylko ci obywatele, którzy przekroczyli określony próg zamożności.

Wiadomo, że dziś to by nie przeszło, bo światem rządziliby – niespecjalnie sprawiedliwie zapewne – Bezos, Buffett i Zuckerberg i Gates (w sumie i tak rządzą, ale mniej oficjalnie).

Tym niemniej raz na jakiś czas pojawiają się głosy, że jedyną szansą na wyplenienie populizmu ze świata polityki byłoby związanie prawa głosu z wartością pieniędzy, które dana osoba wpłaca do państwowego budżetu. Ten, kto wpłaca więcej, powinien mieć większy wpływ na wybór przedstawicieli, którzy będą tymi pieniędzmi zarządzać – mówią zwolennicy jakiegoś ważenia prawa głosu podatkami.

Co by było, gdyby zamiast ludzi głosowały ich złotówki? Liczę!

Co by było, gdyby w tych wyborach obowiązywał swego rodzaju cenzus majątkowy? Czyli prawo głosu byłoby związane z tym, kto ile pieniędzy wpłacił do budżetu? Czy wtedy Andrzej Duda też by wygrał? A może zwycięzcą w cuglach byłby Rafał Trzaskowski?

Dokładnie tego policzyć się nie da, bo po pierwsze nie ma danych podatkowych z podziałem na „elektorat”, a po drugie – w ogóle nie ma możliwości sprawdzenia kto ile wpłaca do państwowego budżetu. Spróbowałem nieudolnie ominąć tę niedogodność i wziąłem z GUS dane dotyczące dochodu rozporządzalnego na osobę wśród mieszkańców wsi, miasteczek, miast i aglomeracji.

Przyjąłem, że siła dochodu mniej więcej przekłada się na siłę płaconego podatku (wiem, to dość karkołomne) oraz że wśród głosujących w danej grupie „mieszkaniowej” każdy ma mniej więcej ten sam dochód (co nie jest do końca prawdą, bo niekoniecznie taki sam odsetek biednych i bogatych rolników poparł obu kandydatów).

Nałożyłem na to strukturę głosujących na Andrzeja Dudę i Rafała Trzaskowskiego, po czym sprawdziłem co by było, gdyby głosowali nie ludzie, tylko ich dochody w przeciętnym miesiącu podatkowym.

Andrzej Duda zdobył 10,4 mln głosów, z czego 5,2 mln na wsi. Średni dochód na osobę w rodzinie na wsi to nieco ponad 1430 zł miesięcznie. A zatem na Dudę „głosowało” 7,46 mld „złotówek” ze wsi. Dla porównania: Rafał Trzaskowski zdobył „poparcie” tylko 4,26 mld „złotówek” (3 mln mieszkańców wsi). Aż 3,2 mld „złotówek” mniej!

W podobny sposób policzyłem „złotówkopoparcie” w pozostałych grupach mieszkańców. Okazało się, że w miastach do 50.000 mieszkańców wygrałby takie wybory Rafał Trzaskowski (wynik meczu to 4,1-4,6 mld „złotówkopoparcia”), a w miastach do 200.000 mieszkańców byłby mniej więcej remis (1,1 mld „złotówkopoparcia” dla każdego z kandydatów)

W dużych miastach „złotówki” nie mają już wątpliwości kogo poprzeć. W miastach od 200.000 do 500.000 mieszkańców Trzaskowski zdobyłby aż o 1,4 mld więcej „złotówkopoparcia” (2,7-4,1 mld na jego korzyść). A w największych miastach, powyżej pół miliona mieszkańców, miałby przewagę kolejnego 1,8 mld „złotówkopoparcia” (1,7-3,5 mld).

Łączny wynik takiego starcia przy urnie byłby mniej więcej odwrotny, niż w rzeczywistości. Według moich exit polls ;-)) – przypominam, że to jest wciąż tylko zabawa liczbami – wybory wygrałby Rafał Trzaskowski, uzyskując ok. 500 mln zł więcej „złotówkopoparcia”, co daje 50,8% „głosów”.

Co więcej, każdy głos oddany na Rafała Trzaskowskiego reprezentuje miesięczny dochód głosującego na poziomie 1770 zł, podczas gdy jeden głos oddany na Andrzeja Dudę reprezentuje miesięczny dochód głosującego na poziomie 1640 zł. O tyle statystycznie zamożniejszy jest – w tej, bardzo uproszczonej, kalkulacji, wyborca Rafała Trzaskowskiego.

Czytaj też: prezydent obiecuje, pretendent popiera. Będzie wprowadzenie takich zasad przechodzenia na emeryturę, które łączyłyby prawo wyboru z zachętami, by wybierać dłuższą pracę, a nie krótszą?

Złotówki nie głosują, dlatego wygrywają „dawcy złotówek”

Co z tego wynika? Tylko tyle, że gdyby nagle wszyscy wyborcy Trzaskowskiego wyjechali z kraju, to nie byłoby komu sfinansować programów socjalnych dla wyborców Dudy, bo to oni w większym stopniu się na nie składają. Więc Andrzej Duda i Zjednoczona Prawica powinni szanować swoich oponentów i codziennie pieścić ich dobrym słowem, zamiast wyzywać od „gorszego sortu”, „zdradzieckich mord”, „łże-elit” oraz „chamskiej hołoty”.

To, że biedniejsi popierają władzę, która transferuje im pieniądze do kieszeni, nie jest niczym nadzwyczajnym, ani nagannym. Żyjemy w kraju, w którym 40% ludzi ma kłopot ze związaniem końca z końcem. Czy można się dziwić, że głosują portfelem. Syty w dużym mieście, zarabiający 20.000 zł miesięcznie, nie zrozumie mieszkańca wsi (choć wśród nich też są finansowi krezusi).

Można się co najwyżej dziwić, że ci, z których kieszeni te pieniądze są pobierane, rezygnują z prawa głosu. Gdyby obowiązywał jakiegoś rodzaju cenzus majątkowy, to mieliby łatwiej. Nie musieliby ruszać tyłka na wybory, bo system wszystko by wyrównał. I biedny nie miałby przy urnie wiele do powiedzenie. Ale czy to byłoby sprawiedliwsze?

Chcielibyście uzależnienia prawa głosu od wpłacanego do budżetu państwa podatku czy też taka demokracja byłaby katastrofą, a nie demokracją?

Subscribe
Powiadom o
62 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Krzysztof M.
3 lat temu

Po I turze moje akcje falowały, podobne w piątek przed wyborami. Dziś złoty spokojny, akcje do góry. Kapitał woli jednak prezydenta Dudę. Wybór p. Rafała groził totalnym chaosem. Nie jest źle. Proszę wyluzować.

Krzysztof M.
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

No dobrze wczoraj byłem zjechany po przyjeździe do przysiółka PIS czyli na Podlasie gdzie spędzam patriotycznie urlop. Ludzie system tego typu, który z podnieceniem młodych rekrutów trzymanych przez trzy miesiące w koszarach bez widoku na kobiety tak propagujecie już działał, w XIX w w Austro-Węgrzech. Z grubsza p. Solorz miałby równowartość 10000 Waszych głosów lub więcej /do tego prowadzi ten tok myślenia/. System nosił nazwę kurialny. Np. prezydent Trzaskowski miałby głos wyborczy równy sile 100000 /bo jest prezydentem czyli najmądrzejszy/, ministrowie po 10000, bogaci wg PIT po 5-10 tys. Pytanie proste, czy wykluczeni chcieliby walczyć za taki kraj i go… Czytaj więcej »

RobS
3 lat temu
Reply to  Krzysztof M.

Polska giełda raczej słąbo reaguje na wybory więc nie ma się czemu dziwić. Natomiast kilka lat tej władzy już jest widoczne na wykresach i niestety nie zachwyca zwłaszcza jak się porówna do hossy na innych rynkach. Jedyne na co można liczyć to, że już tak zmaltrentowany rynek zignoruje PIS i coś tam drgnie, ale wciąż duża kasa jest nieufna i tego się nie da zaczarować. Natomiast jak ktoś myśli długoterminowo to są spółki które dadzą zarobić (zwłaszcza jak przyjdzie włądza pro-rynkowa)

BdB
3 lat temu

Ile % naszego PKB generują wyborcy Dudy? Przekroczy suma 30%?

Krzysztof M.
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

To portal Fantasy czy mnie od dłuższego czasu oczy zawodzą. Może jedno i drugie bo po 50tce zaczęły mi się zapalać różne lampki sygnalizacyjne.

BdB
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Maćku, najwięcej wyborców Duda miał wśród rolników (3% udziału w PKB), bezrobotnych i seniorów (spośród nich wkład w PKB mają tylko ci pracujący po 50-tce). Mam duże wątpliwości czy cała reszta jego wyborców wytwarza aż tyle by dobić choćby do moich 30%.

Krzysztof M.
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Maćku protestuję, zaliczją Nas do seniorów. Waść za szblę nie chwytasz…

Czytacz
3 lat temu
Reply to  BdB

Myślę że około zera 🙂
Przecież tam niższe wpływy z podatków i zdecydowanie większe wydatki z budżetu

Dla mnie wyniki zbyt uladzone,

A prawo głosu w wyborach powinien być dla tych co płacą jakiekolwiek podatki

Konrad
3 lat temu

Demokracja bez żadnej formy cenzusu przeradza się właśnie w takie rządy „motłochu”, który większością 51% przegłosuje by zdzierać z majątku pozostałych 49%. Moim zdaniem prawo głosu powinno być powiązane z byciem płatnikiem netto do SP+samorządu, oparte o jakąś formę testu wyborczego lub by sama karta wyborcza była odpłatna (np. 50zł). Odfiltrowałoby to lekkoduchów i próżniackich gołodupców, ale też ograniczyłaby pulę wyborców do tych, którzy aktywnie interesują się polityką.

Stefan
3 lat temu
Reply to  Konrad

Popieram pomysł przyznawania głosu wyborczego po zdaniu jakiegoś egzaminu z podstaw ustroju i ekonomii państwa. Powszechna wiedza o tym co może parlament, prezydent i skąd się biorą środki w budżecie jest bardzo marna. Suweren wierzy, że Jarosław im da pieniądze.

Radek
3 lat temu
Reply to  Stefan

Hehe, a kto ten egzamin miałby opracować? Nawet nie chodzi o pytania, a o odpowiedzi uznawane za prawidłowe. Taki system to marzenie POPiSu, bajecznie prosto wykluczyć wyborców opozycji (ktokolwiek by nią był).
Chyba, że w opracowaniu egzaminu miałby nam pomóc jakiś niezależny duży naród? Tylko który wybrać: rosyjski, niemiecki czy żydowski?

Pan Krzysztof
3 lat temu
Reply to  Konrad

Moim zdaniem kolejny raz mniejszość narzuciła swoją wolę większości (ok. 35% społeczeństwa tj. 10,5mln osób). Pytanie brzmi, jaka część z tych osób to beneficjenci lub utrzymanki ststemu?

Art
3 lat temu
Reply to  Konrad

Moim zdaniem, każdy powinien mieć tyle głosu, ile zapłacił podatków osobistych w poprzednim rok. Proste

Mateusz
3 lat temu

Genialne, wprowadzić głosy ważone wpływami do budżetu Państwa np za pośrednictwem zeznania PIT. Przy wysokiej informatyzacji i glosowaniu np tylko online np. przez profil zaufany lub jego odpowiednik (czyli gdzieś za 50 lat) wyeliminowałoby to głosy meneli i nierobów którzy jak już głosują to raczej bez refleksji, ich waga wyniosłaby 0 a głos pomnożony przez zero daje zero 🙂

Radek
3 lat temu
Reply to  Mateusz

dlaczego 0? każdy pobrany zasiłek socjalny to ujemne głosy dla wskazanego kandydata 🙂

E.G
3 lat temu

PO nigdy nie przeanalizowało przyczyn swojej porażki a przyczyny były jasne. Drakońskie reformy Balcerowicza bez żadnej osłony socjalnej milionów ludzi zarówno w miastach jak i na wsi. Po raz pierwszy widziałem starszych, schludnie ubranych ludzi grzebiących w śmietniku za jedzeniem a co najmniej 1 raz w tygodniu, ktoś prosił nawet nie o pieniądze, a o jedzenie, były w także dzieci. To były lata 90-te. Było mi ogromnie wstyd , sądzę że nie tylko mnie ale i Kuroniowi który jako minister gotował w kotle zupę, żeby rozładować rozgoryczenie. Reformy Balcerowicza były konieczne ale nie powinny się ciągnąć tyle lat . Zmieniały… Czytaj więcej »

Max
3 lat temu
Reply to  E.G

Jak Ci ludzie mogli to wszystko widzieć a nie widzieli, że ich wódz jest jednym z największych beneficjentów tych czasów. Ile nieruchomości i majątku po komunie ma P.O. i Tusk ? Nie kojarzę, natomiast prezes siedzi na majątku Fundacji Prasowej „Solidarność”, otaczając się byłymi komuchami (Kujda, Krasulski, pani Basia, Piotrowicz i reszta), a elektoratowi to nie przeszkadza. Dlatego nie mam ani grama litości dla tych ludzi i nie mogę się doczekać, aż polityka PIS ich dopadnie.

Paweł
3 lat temu
Reply to  E.G

Super podsumowanie. Tylko kopiować i udostępniać za zgodą autora ?. Pozdrawiam

BdB
3 lat temu
Reply to  E.G

W 2015 bezrobocie nie wynosiło jednak 25%, ani kraj nie był w ruinie jak głosiło główne kłamstwo PiS, a tzw. rynek pracownika sprawiał, że pensje rosły. PO poczuła się zbyt pewnie, nie miała liderów (Kopacz i Komorowski nic sobą nie reprezentowali) i podejmowała durne decyzje (np. referendum Komorowskiego). Zasłużenie przegrali. Ci co czuli się dotąd gorsi, tzw. masy pracujące miast i wsi, mogli jak przy każdej rewolucji wyżyć się na dotychczasowych elitach.

Pan Krzysztof
3 lat temu

„Tam, gdzie ludziom powodzi się słabiej, gdzie generalnie jest biedniej, prawica zbiera najwięcej głosów.”
Oczom nie wierzę ?
Biedni i nieogarnięci życiowo raczej głosują na partie, które umożliwiają okradanie reszty w majestacie prawa, czyli różnej maści lewicę, etatystów, komuchów, albo zwyczajnych koryciarzy i populistów.
Państwo nie jest od tego, żeby zabierać i rozdawać, tylko żeby stwarzać równe szanse. Wyjątkiem są oczywiście osoby niezdolne do samodzielnej egzystencji, o które chyba najmniej się nasze państwo troszczy.

Marcin
3 lat temu
Reply to  Pan Krzysztof

PIS od dawna nie jest partią prawicową w żadnym aspekcie 🙂

RobS
3 lat temu
Reply to  Pan Krzysztof

W 100% się zagadzam. Ta partię która nami rzadzi można przypisać do różnych opcji ale nie do prawicy. Najbardziej pasuje tu socjalizm podlany narodowym sosem.

Sosna
3 lat temu
Reply to  RobS

@RobS Po prostu: narodowy socjalizm.

~marcin
3 lat temu

Zamiast cenzusu majątkowego można też wprowadzić inne (prostsze?) rozwiązanie: każdy, kto otrzymuje od państwa świadczenia socjalne – lub otrzymywał w ciągu ostatnich, powiedzmy, 3 lat – pozbawiony zostaje prawa głosu. Czyli beneficjenci 500+ nie głosują, klienci MOPS nie głosują, emeryci i renciści nie głosują. Za to głosują ci, którzy to wszystko finansują.

Radek
3 lat temu
Reply to  ~marcin

Hola, hola…emerytura i renta to żadne świadczenie socjalne. Na to co miesiąc są zabierane składki. Emeryci i renciści finansują sobie to sami i proszę nie robić z nich pasożytów.

BdB
3 lat temu
Reply to  Radek

Radek jesteś w ogromnym błędzie. Składki pobierane są co miesiąc, ale na emerytury dla aktualnych emerytów. Emeryci, o których piszesz finansowali Twoją edukację oraz emerytury tych, którzy wtedy je pobierali. Nie wypracowali emerytur dla siebie tylko teraz nasza kolej by łożyć na nich.

Radek
3 lat temu
Reply to  BdB

Nie, sam jesteś w ogromnym błędzie :)Te składki są pobierane na moją emeryturę.
Fakt, że państwo wydało wcześniejszą kasę i teraz wypłaca obecne emerytury z moich składek nie ma znaczenia na płaszczyźnie o której rozmawiamy: czy emerytura jest świadczeniem socjalnym czy nie.
PS. Na moją edukacje szły podatki płacone przez moich rodziców, nie emerytów.

Sosna
3 lat temu
Reply to  ~marcin

Emerytów i rencistów prosiłabym z tej wyliczanki usunąć. Na emeryturę uczciwie sobie odłożyli (składki emerytalne), a rentę otrzymują zgodnie z umową za płaconą składkę ubezpieczeniową. Przynajmniej w teorii. Że już nie wspomnę o przymusowym udziale w systemie.

~marcin
3 lat temu
Reply to  Sosna

Spodziewałem się, że umieszczenie emerytów na tej liście wzbudzi sprzeciw… W teorii emeryci faktycznie tylko dostają pieniądze, które sami uzbierali. Tylko że praktyka wygląda inaczej: to państwo decyduje, od kiedy można przejść na emeryturę, jak wysokość tej emerytury wyliczyć, czy i kiedy emeryturę zwaloryzować. Tak więc los osób pobierających emeryturę – w praktyce – w dużo większym stopniu zależy od aktualnej polityki rządu, niż los osób, które żyją z uzbieranych samodzielnie oszczędności czy też np. z wynajmu mieszkań. Co więcej, osoby pobierające emeryturę – z racji wieku i towarzyszących wiekowi chorób – często nie mogą już wrócić do pracy, aby… Czytaj więcej »

E.G
3 lat temu
Reply to  ~marcin

Chodziłeś chłopcze do szkoły przez wiele lat , korzystałeś ze służby zdrowia , jeździłeś państwowymi kolejami , tramwajami korzystałeś z poczty , telefonu czy radia ? Jak myślisz chłopcze kto na to pracował ? Właśnie emeryci którymi w swojej arogancji i bucie teraz pogardzasz. Tak, to oni , przez 30- 40 lat harowali na ciebie chłopcze, dziś często żyją z głodowej emerytury i ty masz tupet uważać ich za pasożytów zabierających twoje pieniądze ? Deklarujesz że nie liczysz na pomoc państwa tylko na siebie. Mam nadzieję że nie wyciągniesz ręki do ZUS-u jak ciężko zachorujesz, ani jak zostaniesz bezrobotnym albo,… Czytaj więcej »

~marcin
3 lat temu
Reply to  E.G

Słucham?? Gdzie ja wyraziłem pogardę dla emerytów? Czy to, że chciałbym odebrać im prawo wyborcze znaczy, że nimi pogardzam? Niepełnoletni także nie mają prawa wyborczego, więc nimi także gardzimy?? > Jak myślisz chłopcze kto na to pracował? Ano moi rodzice. To oni w podatkach sfinansowali moją naukę. > dziś często żyją z głodowej emerytury Co tylko dowodzi, że państwu nie można ufać w kwestii emerytury. Ludzie za PRL często ciężko pracowali, obiecano im emerytury, które teraz są nędzne; oni nie mieli takich możliwości oszczędzania, jak mamy my (dla przykładu za PRL posiadanie złota było przestępstwem). > Mam nadzieję że nie… Czytaj więcej »

StefanPa
3 lat temu
Reply to  E.G

E.G – protekcjonalne traktowanie interlokutora nie jest ok i wiesz o tym.
Siłę argumentów byśmy (’śmy’ mam nadzieję) poprosili.
Poproszę.

E.G
3 lat temu
Reply to  StefanPa

Młokos który chce zabierać emerytom i rencistom prawo do głosu wyborczego co sam przyznaje, bo w domyśle zabierają ” jego” pieniądze i tak chce ich ukarać jest więcej niż podłe. Tu nie potrzeba żadnych argumentów.

Kas
3 lat temu
Reply to  ~marcin

Hola hola, czemu wyrzucasz z tego systemu beneficjentów 500+? Program należny jest wszystkim dzieciom, rodziców wpłacających netto duże podatki też. Czemu biorę 500+? Bo są. Wolałabym to dostać jako ulgę w PIT ale tak nie jest.

Don Q. ?
3 lat temu
Reply to  Kas

„Czemu biorę 500+? Bo są.”
Rozumiem, że korzystasz też z posiłków dla osób ubogich, o ile Twoje miasto takie organizuje? Ba są.

~marcin
3 lat temu
Reply to  Kas

Każdy miałby wybór: biorę 500+ i głosuję albo nie biorę 500+ i nie głosuję. Jak ktoś wpłaca duże podatki, to pewnie też dużo zarabia – to tym bardziej mógłby zrezygnować z 500+. A jeśli ktoś płaci małe podatki, bo mało zarabia, i nie stać go na zrezygnowanie z 500+, to 500+ jest dla niego właśnie świadczeniem stricte socjalnym – a więc prawo głosu by nie przysługiwało.

Oczywiście 500+ to jeden ze sposobów odzyskania części zabranych nam przez państwo pieniędzy – ale, jak mówię, każdy miałby wybór.

John
3 lat temu
Reply to  ~marcin

To jest idiotyczne co piszesz, to wyeliminuje wszystkich rodziców, których państwo komunistyczne okrada bez litości. Głosowaliby bezdzietni.

Radek
3 lat temu

Syty mieszka w dużym mieście i zarabia 20.000 zł miesięcznie, bo mieszkając w niezamożnej rodzinie na wsi/małym mieście ciężko pracował, by stamtąd wyjechać i dorobić się. A teraz ma dopłacać do rówieśników, którzy w tym czasie interesowali się papierosami, wódeczką i rozmnażaniem. Nawet nie to, że nie mieli potencjału co go zmarnowali, bo nauka i praca męczy. I nagle lewica dumnie wkracza i bohatersko walczy z wielkomiejskimi bogaczami…

Radek
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Zgoda. Tylko kreśli pan wizje podziału miasto-wieś lub bogaty-biedny i dorzuca cegiełkę do konfliktu. Potem człowiek z biedniejszej wiejskiej rodziny bardzo szybko wytłumaczy sobie wszystkie niepowodzenia w życiu tym że został skrzywdzony przez bogaczy z miasta. Człowiek który wyrasta w takim przeświadczeniu do końca życia bedzie wisiał na pomocy od państwa zamiast zrobić coś ze swoim życiem.

Andrzej
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Przepraszam ale śmiem twierdzić że jakieś 80% mieszkańców Wialnowa to jednak ludzie z inicjatywą, nietutejsi szukający lepszego życia.

Misiek
3 lat temu

Kolego (CENZURA MODERATORA – obraźliwe sformułowanie) sądzisz że ludzie którzy mają między 18 a 30 i 40 lat by przeciwko swoim rodzicom stawiali krzywde cokolwiek z których żyją i mają tak zwaną co tobie chyba jest obce wartości i rodzinę .Grając na Czaskowskiego odcinali by sobie i swojej rodzinie gałąź na której wspólnie siedzą. Teraz chyba wiesz czym się różni tradycyjna rodzina i wartości wyznawane przez prezydenta Dudę a tym co byś chciał nam zaoferować i zapewne twój tęczowy niedoszły prezydent. Ten artykuł to tak zwany ogłupia z tak jak i można powiedzieć te wybory w wykonaniu (CENZURA MODERATORA –… Czytaj więcej »

Mag
3 lat temu
Reply to  Misiek

Zawsze mnie zadziwia, ze najbardziej zagorzali patrioci maja tak powazne problemy z poslugiwaniem sie swoja mowa ojczysta.

Marek
3 lat temu
Reply to  Misiek

Przykład mowy miłości zaszczepionej przez TVP?:)

Wypowiedź wyraźnie świadczy, że w praktyce PiS odwołuje się do zasad bolszewickiej rewolucji, prości ludzie bez wykształcenia to lepsza część narodu, jedyna różnica to głosowanie zamiast wideł jako oręż. Dobre i to.

Tomasz
3 lat temu

Nie chciałbym związania prawa głosu ze statusem majątkowym, choć byłoby ono dla mnie korzystne. Chciałbym natomiast, żeby prawa głosu pozbawieni byli Polacy mieszkający za granicą, np. w Chicago. Jest takie pojęcie „centrum interesów życiowych”. Osoba, która dłużej niż pół roku przebywa za granicą ma centrum interesów życiowych w innym państwie i nie powinna wypowiadać się o tym co ma się dziać w Polsce. Głos w wyborach powinni mieć tylko ludzie, którzy na codzień żyją w Polsce. Nie czuję się komfortowo z tym, że np. Polacy na Ukrainie wybrali …. Ilu w ogóle jest Polaków na Ukrainie biorąc pod uwagę wszystkie… Czytaj więcej »

BdB
3 lat temu
Reply to  Tomasz

Ale prezydent jest wybierany przez Naród, a nie przez mieszkańców terytorium.

Radek
3 lat temu
Reply to  BdB

Czy na pewno? Głosują obywatele, którzy maja prawo wyborcze. Ktoś np. piłkarz co przez 5 lat biegał po boisku i dostał obywatelstwo a mówi w innym języku, wychował się w innej kulturze i wierze nie jest członkiem narodu, a prawa wyborcze posiada.

Co do wyborców poza granicami to w pełni popieram obostrzenia po kilku latach emigracji. Nie jest dobrze gdy ma się prawo do podejmowania decyzji a nie odczuwa konsekwencji na własnej skórze.

bbt
3 lat temu

„Nie płaczcie mi teraz przez kolejne trzy lata, że Wam podwyższają podatki, żeby finansować sowite waloryzacje i „naste” emerytury.” – no wiem czy pod tym względem był jakikolwiek dobry wybór – w końcu 200pln dodatku dla kobiet za dziecko, emerytura be podatku tez kosztują. Sam cenzus majątkowy, a raczej urodzenia też już mielismy i zakończył sie naszym niebytem przez 123 lata, także chyba nie tędy droga. Sam zastanawiam się natomiast nad testem inteligencji przy urnie – na karcie wyborczej oprócz kandydata byłoby pare *prostych, podstawowych* pytań – troche z historii kraju, naszego ustroju, ekonomi, liczenia procentów – i w zależności… Czytaj więcej »

Tomek
3 lat temu

Gospodarka buduje codzienne życie. Jak można budować gospodarkę nie szanując innego człowieka, współpracownika, współobywatela tego samego państwa? Czy można dzielić ludzi a potem w codziennym życiu, gospodarce cudownie zapomnimy o podziałach i gospodarka, poziom życia będzie rósł? Jak można odmawiać elementarnego prawa do wolności, do własnego zdania, gdzie dialog i zrozumienie? Niedługo Polak głosujący na partię A lub wyznający religię A nie będzie Polakiem wg Polaka głosującego na partię B i wyznającego religię B. Ile jeszcze trzeba takiej narracji aby podzielić kraj np. na wschód i zachód aby faktycznie fizycznie podzielić nasz kraj. Robimy dwie sprzeczne wizje polityczno-gospodarcze i jest… Czytaj więcej »

BdB
3 lat temu
Reply to  Tomek

Niedługo? Przecież tak już jest. Trzaskowski był nazywany volkseutschem, a hasło Dudy jako prezydencie polskich spraw jasno insynuowało, że konkurent reprezentuje sprawy innych krajów.

Zdzicho
3 lat temu

Sie mie ten pomysł spodobał! Dla jasności umysłu walnołem lufe i zapaliłem kolejnego papierosa, wzionem kartke, ołówek i licze.
fajki – 85% to vat i akcyza
wóda – 75% to vat i akcyza
Wyszło mi, że my ze szwagrem są największe patrioty. Który z was wypacykowanych miastowych oddaje naszej ojczyźnie 80% swojego dochodu. Dlatego pełna zgoda dla pomysła „siła głosu tym większa im bardziej się dzielisz z innymi”.
Aż mi sie z nerw złamał pisok – a za „moczymorde” i „pasożyta” z komentarzy sie obraziłem – musze sie napić.
wasze zdrowie!

niktwazny
3 lat temu

daje czy zabiera złotówki ? emeryt , poseł zawodowy , wojewoda, sędzia , prokurator , generał , minister, ambasador, prezes spółki skarbu państwa, prezenter TVP ?

Joanna
3 lat temu

„ludowy” duda miłośnik nart. Niech sprawdzą, ile wyjazd na narty kosztuje. Chociaż biedny, skoro córeczka dostała się na staż dla biednych dzieci

Patrycja
3 lat temu

Myślę, ze najbardziej sprawiedliwe to byloby robienie testów albo egzaminu uprawniajacego do głosowana, z wiedzy społecznej i politycznej. Tak aby kazdy z wyborców znał podstawowe terminy z zakresu Wos. Co to ustroj? Jaki panuje w Polsce? Jak liczy sie glosy? Jakie poglady i programy przedstawiaja poszczególne partie? Jaki mamy podział władzy? Podstawowe pojecia prawne i wiedzy ze świata. Pojecia gospodarcze – chociazby jak dzialaja podatki i programy socjalne. Bo niestety jak idzie do glosowania taki elektorat, który jest ciemny jak ta masa, nie zna podstaw,nie oglada wiadomości i niczym sie nie interesuje w kraju, a potem glosuje na byle kogo,… Czytaj więcej »

Jacek
3 lat temu
Reply to  Patrycja

(…)Jak liczy sie glosy?(…)
Po pytaniu o przeliczaniu głosów wg. ordynacji H’Donta mało kto by miał prawo oddać głos…

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu