Każdy, kto odblokowuje swojego smartfona za pomocą odcisku palca, doskonale wie, że biometria to już nie historia rodem z filmów science-fiction. To się dzieje na naszych oczach, a właściwie – palcach. Bank może nas rozpoznać po głosie, czy sposobie pisania na klawiaturze. A co nas czeka w (nie)dalekiej przyszłości?
Za chwilę minie dokładnie 10 lat od momentu, kiedy w Polsce pojawił się pierwszy bankomat biometryczny. Bankomat wypłacał pieniądze nie na podstawie linii papilarnych, a poprzez odczyt i porównanie układu linii krwionośnych palca. To tzw. technologia „finger vein”. Można powiedzieć, że pojawienie się tego bankomatu otworzyło w Polsce erę biometrii w płatnościach. I co ciekawe, na bankomacie nie widniało logo banku kojarzonego z „nowymi technologiami”, a logo… banku spółdzielczego.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Dwa lata później jeden z banków wprowadził w swoich oddziałach weryfikację tożsamości klientów – również na podstawie odczytu układu naczyń krwionośnych. Ta technologia miała zastąpić konieczność legitymowania się dowodem osobistym czy paszportem.
Organizm człowieka ma sporo unikalnych cech. Biometria to właśnie identyfikowanie danej osoby na podstawie tych cech. Dzięki niej możemy uwolnić nasz mózg od zapamiętywania haseł, kodów, PIN-ów, które dziś otwierają nam drzwi do różnego rodzaju serwisów czy bankowości elektronicznej. Czy w niedalekiej przyszłości biometria zastąpi hasła i kody? Które z metod biometrycznych znajdą praktyczne zastosowanie, a które pozostaną w sferze science-fiction?
Przeczytaj też: Oto trzy trendy w kupowaniu, które najbardziej zmienią nasze życie
To też ciekawe: Dwie trzecie internautów przynajmniej czasami robi zakupy w smartfonie. Czy to będzie wkrótce dominujący sposób kupowania w sieci?
Nowe przepisy rozwiną biometrię?
Jeśli chodzi o biometrię, to właściwie jesteśmy dziś w punkcie zwrotnym. A wszystko przez… prawo. A konkretnie nową unijną dyrektywę o usługach płatniczych (PSD2). Jej celem było podniesienie poprzeczki bezpieczeństwa m.in. dla klientów banków korzystających z usług finansowych przez internet. Wymusza ona m.in. stosowanie dodatkowych metod autoryzacji transakcji. Przy logowaniu się do banku nie wystarczy już podać login i hasło. Potrzebna jest dodatkowa metoda autoryzacji logowania, np. kod przesłany SMS-em.
Zobacze też klip z cyklu: „Kartownik Samcika”
Z kolei w fizycznych sklepach przy szóstej z rzędu płatności kartą zbliżeniową zostaniemy poproszeni o wklepanie kodu PIN (o ile w ramach sumy wcześniej zrealizowanych transakcji nie przekroczymy założonego przez bank limitu – maksymalnie może on wynosić 150 euro). Nie wszystkim to się podoba, bo logowanie się do banku czy płatność się wydłużają. Czas to cena za większe bezpieczeństwo.
I właśnie w tym miejscu otworzyły się możliwości dla biometrii, ponieważ zgodnie z duchem dyrektywy PSD2, ta technologia może być stosowana jako dodatkowa metoda sprawdzania czy „ja to ja” i autoryzowania transakcji. Jej przewaga polega na tym, że może być stosowana niejako w tle. A więc z jednej strony dodatkowo nas chroni, a z drugiej pozwala na szybkie procesowanie transakcji.
Przeczytaj też: Nie trzeba podawać danych karty, żeby zapłacić nią w internecie. Organizacje kartowe bardzo namawiają do tego „wynalazku”
Od linii papilarnych po mapę głębi twarzy
Do tej pory wspomniałem o metodzie biometrycznej polegającej na odczycie układu naczyń krwionośnych palca. W rzeczywistości biometria to duży worek możliwości. Jakie metody biometryczne już dziś stosują instytucje finansowe, co dopiero przed nami, a jakie są (na razie) „pieśnią przyszłości”?
Zapewne większości z nas biometria w pierwszej kolejności kojarzy się z odczytem linii papilarnych. To właśnie ta metoda stosowana jest m.in. w smartfonach do odblokowania ekranu. Wykorzystywana jest też przy mobilnych płatnościach zbliżeniowych. Po sparowaniu telefonu z kartą płatniczą, telefon może pełnić rolę karty. Żeby zapłacić nim w sklepie, trzeba przyłożyć smartfon wykorzystujący tę technologię do sklepowego terminalu jednocześnie trzymając palec na czytniku linii papilarnych. W podobny sposób można też zatwierdzać płatności realizowane w sklepach internetowych.
Kilka lat temu na rynku pojawiło się kolejne rozwiązanie bazujące na biometrii – tym razem polegające na autoryzacji użytkownika na podstawie wizerunku twarzy. Można je wykorzystywać zarówno do odblokowania telefonu spojrzeniem w ekran, jak również do autoryzacji transakcji w sklepach. Jak działa ta technologia? W uproszczeniu telefon wysyła wiązkę fal podczerwonych, a więc niewidzialnych dla ludzkiego oka, i na tej podstawie tworzy „mapę głębi twarzy”. Dzięki temu może ocenić czy telefonem posługuje się uprawniona osoba.
Przeczytaj też: Bezpieczne kupowanie w sieci. Jak sprawdzić e-sklep? Jak mu zapłacić, żeby nie stracić kontroli? I jak włączyć dwa ważne „bezpieczniki”
Przeczytaj też: Płacenie smartfonem: pierwsze kroki. Co zrobić, żeby „włożyć” kartę do smartfona? I jak nią potem płacić? I czy to bezpieczne?
System sprawdzi, jak się zachowujesz
Biometria analizująca linie papilarne, układ naczyń krwionośnych w palcu czy obraz twarzy bazuje na cechach fizycznych człowieka. Ale spece od biometrii przekonują, że unikalne są też nasze zachowania. W ten sposób zaczęła rozwijać się tzw. biometria behawioralna. Prostym przykładem jest nasz odręczny podpis. Wprawny grafolog – analizując wzór złożonego podpisu, potrafi ocenić czy jest „fałszywką”.
Ale biometria potrafi więcej. Funkcjonujące już systemy oparte na biometrii behawioralnej nie sprawdzają jedynie samego wzoru podpisu, ale też nacisk i dynamikę pisania, czyli właśnie cechy biometryczne.
Biometria behawioralna jest wykorzystywana przez banki np. do analizy sposobu pisania na klawiaturze czy poruszania myszką. System na bieżąco uczy się tych cech podczas logowania się do bankowości elektronicznej. Biometria behawioralna ma być dodatkową zaporą, ponieważ system – właśnie na podstawie sposobu pisania, dynamiki, czy szybkości (to, jak działa algorytm, wiedzą tylko jego twórcy) – jest w stanie ocenić, czy do konta loguje się uprawniona osoba.
Zobacz też zapis webinarium: jak bezpiecznie kupować i płacić w sieci?
Przeczytaj też:To coraz modniejszy sposób płacenia za zakupy. Nie tylko bez gotówki, ale też bez karty i smartfona. Wygoda czy szpan? Testuję!
Autoryzacja na podstawie głosu
Do kategorii „biometria behawioralna” należy też nasz… głos. Jeśli dzwoniliście kiedyś na bankową infolinię, musieliście przebrnąć przez serię pytań kontrolnych, np. o nazwisko panieńskie matki albo o to, czy posiadacie w banku np. lokatę w euro. Dzięki biometrii głosowej proces weryfikacji klienta może być krótszy. Oczywiście wcześniej klient musi zostawić w banku próbkę głosu. Ta metoda może też być przydatna do odzyskania dostępu do rachunku za pośrednictwem infolinii.
Z oczywistych względów banki nie chwalą się, jak działa biometria oparta na głosie. Wiadomo jednak, że system nie analizuje tylko sposobu wypowiadania się charakterystycznego dla danej osoby, ale też cechy fizyczne, np. długość kanału głosowego, co razem tworzy unikalny wzorzec głosu każdego człowieka.
Coraz więcej mówi się o wykorzystaniu tęczówki oka do płacenia czy logowania się (nie tylko) do banku. Tęczówka uznawana jest za jeden z najlepszych „identyfikatorów” człowieka. Bynajmniej nie jest to science-fiction. Kilka lat temu w supermarkecie zlokalizowanym w jednym z obozów dla syryjskich uchodźców w Jordanii wprowadzano możliwość płacenia za zakupy właśnie za pomocą skanu tęczówki.
Zobacz też: klip z cyklu „Kartownik Samcika” o płaceniu smartfonem
Co chwilę można usłyszeć, że gdzieś na świecie testuje się jakieś płatnicze rozwiązania oparte na biometrii. Już kilka lat temu testowano technologię, która pozwala zapłacić za zakupy nie tylko bez podawania PIN-u, ale w ogóle bez potrzeby dotykania telefonu. Technologia bazuje na biometrii głosu.
Słyszałem też o tym, że kiedyś wejdziemy do sklepu, spojrzymy na produkt, mrugniemy powiekami i w ten sposób dokonamy zakupów. Dziś te pomysły jawią się jak z filmów science-fiction. Ale kiedyś potwierdzenie tożsamości odciskiem palca można było zobaczyć tylko w takich filmach.
Samcikowe przygody z kartami: Znajdziesz je na stronie cyklu tekstów poświęconych „plastikowym pieniądzom” – „O wygodnym oszczędzaniu, czyli niezbędnik nowoczesnego konsumenta”
———————–
Artykuł jest częścią akcji „O wygodnym płaceniu, czyli niezbędnik nowoczesnego konsumenta”, której Partnerem jest organizacja płatnicza Visa
Zdjęcie podhodzi z: Pixabay