Koncern Volvo ogłosił, że w tym roku na Boże Narodzenie „wypożyczy” klientom 1200 choinek. Zwrócone drzewka trafią ponownie do gleby. Za rok sporą część z nich firma znowu planuje „wypożyczyć”. W ten sposób Volvo chce pokazać, że dba o środowisko. Jak pogodzić świąteczną choinkową tradycję z byciem eko? Na pewno złym pomysłem jest kupienie w markecie choinki w doniczce. Jaką więc kupić? Ciętą, sztuczną? Zapytaliśmy eksperta
W Polsce jest ok. 10 mln gospodarstw domowych. Nie w każdym domu w święta stanie „żywa” choinka, sporą część mieszkań przyozdobią sztuczne drzewka. W internecie znalazłem informację, że Polacy kupują co roku 5-6 mln naturalnych drzewek. Po świętach większość z nich trafi na śmietnik. Czy można inaczej, bardziej ekologicznie?
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Kilka dni temu koncern Volvo ogłosił, że w tym roku organizuje akcję wypożyczania choinek. W tym sezonie wypożyczy 1200 sztuk. Drzewka można pobrać w salonach Volvo za 55 zł „bezzwrotnej kaucji”. Obowiązuje zasada „kto pierwszy, ten lepszy”. Zwrócone drzewka zostaną zasadzone i za rok sporą ich część firma znowu planuje wypożyczyć. Ponadto za każdą wypożyczoną i zwróconą choinkę firma posadzi 10 kolejnych drzewek.
Fajna sprawa, nawet jeśli choinek nie wystarczy dla wszystkich. Ja też chciałem być proekologiczny. W ostatnich latach kupowałem choinki w doniczkach – w marketach lub na sezonowych kiermaszach. Ale wszystkie próby posadzenia drzewka w ogrodzie po świętach skończyły się fiaskiem. Drzewka umarły.
Przeczytaj też: Kupuję w Leroy Merlin, płacę z góry, odbieram w sklepie, a oni… żądają adresu zamieszkania. Tylko niedopatrzenie, czy… wyłudzenie?
Przeczytaj też: Rosnące prowizje od sprzedaży, a teraz oskarżenia o faworyzowanie swojego sklepu. Przedsiębiorcom coraz trudniej żyć z Allegro
Choinka musi być wyhodowana w doniczce
Żeby być eko kupując choinkę, po świętach powinniśmy móc ją z sukcesem zasadzić. Problem w tym, że większość sprzedawanych choinek w doniczkach do tego się po prostu nie nadaje. Dlaczego? O wyjaśnienie poprosiłem dr Wojciecha Podstolskiego z Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Warszawskiego:
„Choinki wykopywane są z gruntu i przesadzane do doniczek. Popularne w Polsce rośliny, takie jak świerk pospolity, mają płaski system korzeniowy, mniej więcej o średnicy samego drzewka. Żeby zmieściły się do doniczek, zwykle pozbawiane są sporej części swego systemu korzeniowego. Co prawda taka choinka dłużej, niż cięta zachowa igły, ale raczej nie przyjmie się po przesadzeniu do gleby”
– tłumaczy ekspert. Druga sprawa to różnice temperatur. O tej porze roku naturalną temperaturą dla drzew stosowanych jako tzw. choinki są temperatury ujemne lub około zera stopni Celsjusza. Tymczasem w naszych domach utrzymuje się temperatura w okolicach 18 stopni lub wyższa.
„Rośliny mogą nie wytrzymać takich wahań temperatury. W naszych domach powietrze o tej porze roku jest także suche, co nie sprzyja przyniesionym z dworu roślinom. Wysoka temperatura i niska wilgotność powietrza powodują, że rośliny odparowywują dużo wody, a jeśli będą pozbawione systemu korzeniowego, po prostu zaschną. Po kilku tygodniach w wysokiej temperaturze zdrowe drzewka mogą zacząć puszczać nowe pędy i wtedy na pewno nie będziemy mogli ich wystawić z powrotem na mróz”
Przeczytaj też: Szał świątecznych zakupów to żniwa e-sklepów. Podsuwają nie tylko prezenty, ale i… pieniądze. Chcesz skorzystać? Postaraj się o duży wybór
Przeczytaj też: Media Markt i przedłużona gwarancja, która jest nią tylko… czasami. Grube nieporozumienie z zepsutym telewizorem w tle
Suche powietrze i szok termiczny
Jaką zatem choinkę kupić i jakie warunki trzeba spełnić, żeby być naprawdę eko? Mój rozmówca tłumaczy, że choinka przede wszystkim powinna być wyhodowana już w doniczce, i to w miarę dużej, żeby pomieściła cały system korzeniowy. A z uwagi na różnice temperatur, powinniśmy ją przechowywać w mieszkaniu możliwie jak najkrócej. Wilgoć też jej pomoże, dlatego warto w jej pobliżu umieścić np. nawilżacz powietrza.
Ponadto, zanim przesadzimy drzewko na zewnątrz, warto je zahartować, najlepiej na kilka dni przenieść je do nieco chłodniejszego pomieszczenia, żeby roślina nie doznała szoku termicznego. Nie bez znaczenia jest też to, gdzie po świętach roślinę zasadzimy.
„Drzewa iglaste potrzebują słonecznej ekspozycji, dotyczy to przede wszystkim świerka kłującego, popularnie nazywanego srebrnym, ale także, choć w mniejszym stopniu, świerka pospolitego czy jodły kaukaskiej. Po posadzeniu obficie należy je podlewać. Oczywiście pamiętajmy, że są to rośliny osiągające ostatecznie wielkie rozmiary, więc wybierajmy miejsca z dala od ścian budynków, linii napięcia czy ogrodzenia sąsiadów. Świerk kłujący jest jednym z najczęściej oferowanych choinkowych gatunków doniczkowanych drzew iglastych, ponieważ jest bardzo chętnie sadzony w polskich ogrodach”
Przeczytaj też: Bank, który oferuje lokaty w Polsce, nie należy do „dobrowolnego systemu ochrony depozytów” – alarmuje czytelnik. Czy jest się czego bać?
Przeczytaj też: Mandat uzależniony od zarobków kierowcy, konfiskata auta, „ławka kar”, alkomat w samochodzie… Oto garść pomysłów na walkę z piratami drogowymi
Mniej lub bardziej eko-choinki
Poprosiłem też dra Podstolskiego o stworzenie swego rodzaju ekorankingu choinek. Najlepsza pod tym względem będzie choinka wyhodowana w doniczce, którą będziemy mogli po świętach przesadzić do gleby.
„Następnie są cięte choinki z plantacji. Nie są długowieczne, ale w praktyce mogą zostać przemielone na ściółkę do okrywania ziemi w ogrodzie, więc ostatecznie łatwo się rozłożą do postaci próchnicy. Jest to rozwiązanie zdecydowanie ekologczne”
– mówi ekspert. Dalej w zestawieniu znalazły się choinki w doniczkach, które raczej nie przyjmą się po ich przesadzeniu do gleby. Trzeba pamiętać, że zwykle wyrzucane są razem z plastikowymi doniczkami, a to nie jest eko. Ale najmniej ekologiczne wydają się sztuczne choinki.
„Co prawda służyć nam mogą wiele lat, ale koszt środowiskowy ich wyprodukowania i utylizacji jest największy. W końcu do ich wyprodukowania wykorzystujemy plastik, który pochodzi z przetwarzania ropy naftowej, czyli paliwa kopalnego zwiększającego ślad węglowy, a produkty spalania są toksyczne”
Ile kosztuje bycie choinkowym eko?
Choć wiele osób przyklaśnie idei kupowania choinek, które po świętach da się przesadzić do gleby, to odstraszająca może być cena. Koszt choinek dostępnych w marketach zależy od gatunku i wysokości. Np. w Castoramie za świerk pospolity lub srebrny (kłujący) o wysokości 120-150 cm trzeba zapłacić około 50 zł, za jodłę kaukaską o podobnych wymiarach – ponad 60 zł. W podobnej cenie dostaniemy cięte choinki, ale mierzące już do 2 metrów wysokości. W tzw. sezonowych punktach sprzedaży podobne choinki zwykle są o 20-30 zł droższe, a w specjalistycznych sklepach ogrodniczych ich cena może grubo przekroczyć 100 zł.
Ile trzeba zapłacić za prawdziwie ekologiczna choinkę, a więc taką, którą po świętach będziemy mogli zasadzić w przydomowym czy działkowym ogrodzie? Można się o tym przekonać np. po cenach w wypożyczalniach choinek, których z roku na rok przybywa. Siłą rzeczy są to drzewka odpowiednio przygotowane do „wielokrotnego użytku”.
Przeczytaj też: Niby lekarz już nie zareklamuje suplementów diety. Gdyby podobnymi restrykcjami objąć banki, to jak wyglądałyby ich reklamy?
Przeczytaj też: „Włosi z Facto nie bawią się w procent składany. Ich 4% to tak naprawdę 3,71%” – pisze czytelnik. Grają nie fair? A może grają tak, jak wszyscy?
W jednej z warszawskich wypożyczalni wartość świerku pospolitego o wysokości 140-160 cm to 125 zł, z czego 94 zł to koszt wynajmu, a pozostała kwota stanowi zwrotną kaucję. W porównaniu z podobnymi choinkami w doniczkach oferowanymi w marketach (ok. 50 zł) cena jest więc dwa razy wyższa. Za świerk pospolity dochodzący do 2 metrów, trzeba zapłacić blisko 200 zł, z czego ok. 50 zł to kaucja.
Chcąc kupić ekologiczną choinkę musimy przeznaczyć na nią blisko dwa razy więcej pieniędzy, niż na taką, która przeżyje góra kilka tygodni. Ale bycie eko – nie tylko w tym przypadku – ma swoją cenę.
Zdjęcie: Pixabay