Twisto, czeski fintech, który w Polsce znany jest głównie z umożliwiania łatwych płatności internetowych, otworzył dzisiaj nową usługę – Twisto Free. To darmowy kredyt odnawialny, w ramach którego można kupować „na jeden klik” rzeczy w e-sklepach współpracujących z Twisto. Udałem się więc na zakupy, żeby sprawdzić czy to ma sens
Kilka miesięcy temu Twisto weszło na polski rynek z ciekawą usługą ułatwiania zakupów internetowych – Twisto Pay. Chodzi o to, żeby ominąć najbardziej stresujący etap e-zakupów, czyli płatność. Jeśli jakiś e-sklep oferuje Twisto Pay, to zamiast płacić za zakupy przelewem, kartą płatniczą, BLIK-iem, PayPalem, po prostu klikamy „kup teraz” i… kupujemy bez płacenia.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Oczywiście: obciążenia konta nie unikniemy, ale następuje ono później. Po kilkunastu dniach Twisto e-mailowo prosi o zapłatę i wystawia formularz pozwalający zapłacić rachunek bez żadnych prowizji. De facto klient otrzymuje więc coś w rodzaju darmowego kredytu, dzięki któremu sam moment zakupów w e-sklepie jest pozbawiony stresujących „elementów płatniczych”.
To ma sens, bo właśnie z powodu skomplikowanych, niezrozumiałych, stresujących procesów płatniczych na stronach internetowych ludzie często rezygnują z e-zakupów. Jedni boją się podawać dane karty, inni – podawać hasło do konta bankowego, jeszcze inni zapomnieli hasła do PayPala, albo akurat ich ulubiona forma płatności w sieci jest niedostępna w danym sklepie. Albo nie wiedzą co to jest CVC. Albo zapomnieli telefonu, a bank wymaga SMS-u autoryzacyjnego w ramach 3D Secure. Te wszystkie rozterki Twisto w sposób darmowy rozwiązuje. Albo przynajmniej opóźnia na czas „po zakupach” i bierze na siebie wynikające z tego faktu ryzyko. Jak działa płatność przez Twisto – opisywałem jakiś czas temu na „Subiektywnie…”.
Twisto Pay, czyli kupowanie bez płacenia i Twisto Free, czyli darmowy kredyt
Teraz czeski fintech idzie krok dalej – uruchamia Konto Twisto i kredyt odnawialny Twisto Free, dzięki któremu można w ramach jednego limitu kredytowego robić różne zakupy, a potem spłacać je jednym, wspólnym przelewem. To produkt bardzo podobny do karty kredytowej, tyle że bez plastiku. Na koniec miesiąca dostajesz podsumowanie swoich zakupów i masz 15 dni na ich opłacenie. Jeśli się zmieścisz w terminie – cała usługa jest darmowa.
Twisto Free ma skłonić klientów czeskiej firmy do częstszych zakupów (nie trzeba każdej transakcji opłacać z osobna), zaś polskie sklepy internetowe – do współpracowania z Twisto. Do tej pory największe e-sklepy podchodziły do czeskiego fintechu jak do jeża. Skoro mają już płatności kartą, przelewami pay-by-link, BLIK-iem, Visa Chechout, MasterPassem, PayPalem… to po co im jeszcze „zaśmiecać” system płatnościami Twisto?
W zasadzie trudno tej argumentacji się sprzeciwić, ale teraz współpraca z Twisto będzie otwierała nie tylko dostęp do pewnej grupy klientów czeskiej firmy, ale też do ich limitów kredytowych, dzięki którym będą oni mogli ekstremalnie łatwo i niestresująco wydawać większe pieniądze.
Tak, jak w każdym innym tego typu produkcie, limit pożyczkowy „odrasta” wraz ze spłatą wykorzystanej części limitu. Na początek przyznawane limity będą niewielkie 2000-4000 zł. W miarę upływu czasu najlepsi klienci będą dostawali propozycje ich zwiększenia.
Wolność, ale bez przesady. Kiedy zapłacisz za ten kredyt?
Na czym Twisto zarabia? Na razie głównie na prowizjach od sklepów, którym pomaga przyciągać klientów. Zapewne w przyszłości będzie miesięczna opłata za konto Twisto (jest to nawet zasugerowane w dziale FAQ), ale na razie wszystko jest za darmo. Jedyne opłaty, które mogą się pojawić, dotyczą nieterminowej spłaty zadłużenia.
Podobnie, jak w przypadku karty kredytowej, brak spłaty w terminie oznacza dodatkowe koszty. Jeśli klient zdecyduje się przesunąć termin płatności części długu na kolejny miesiąc (może to dotyczyć maksymalnie do 90% wszystkich wydatków), limit do wykorzystania w następnym miesiącu zostanie pomniejszony o tę kwotę. Koszt takiego „zrolowania” wynosi 4,5 zł za każde przesunięte 100 zł (albo – licząc inaczej – 45 zł za każdy 1000 zł).
Nie jest to tanio, gdybym chciał rolować taki 1000 zł przez cały rok, to zapłaciłbym 540 zł „odsetek” – to równowartość bankowego kredytu oprocentowanego na 90%. Ale z drugiej strony miesięczna pożyczka w największej pozabankowej firmie pożyczkowej Vivus kosztuje 200 zł za każdy pożyczony tysiąc.
No, ale Twisto nie ma być firmą od rolowania pożyczek, więc założenie jest takie, że ludzie limity raczej będą spłacali. W „sąsiedniej” usłudze Twisto Pay też były opłaty za zwłokę, ale firma z nich zrezygnowała po zarzutach branży pożyczkowej, że nielegalnie prowadzi działalność kredytową, choć ma licencję tylko na pośrednictwo w płatnościach.
To rewolucja w e-zakupach czy tylko gadżet przydatny nielicznym?
Generalnie ani banki (zwłaszcza te, które oferują karty kredytowe), ani firmy pożyczkowe nowej oferty Twisto nie pokochają. Być może też nie pokochają jej organizacje płatnicze, operatorzy BLIK-ów i PayPalów, bo generalnie pomysł Twisto polega na tym, żeby całe to towarzystwo „omijać” przy internetowych zakupach.
Klient używający Konta Twisto i limitu odnawialnego Twisto Free po prostu klika „kup teraz” i czeka na dostawę towaru. Nie wpisuje żadnych PIN-ów, NIK-ów, loginów, haseł, nie podaje numerów kart, kodów CVC. I to będzie siła Twisto, o ile uda mu się zbudować taką listę sklepów, które dadzą użytkownikom usługi duże pole manewru. Bo – co by nie mówić – główną słabością tej usługi jest fakt limitowania jej użyteczności. Z kartą kredytową mogę zrobić zakupy w każdym sklepie, z Twisto Free tylko w tych, które honorują ten sposób płacenia.
Pomysłów na łatwe płacenie w sieci jest mnóstwo, ale jakimś cudem wciąż wygrywają te, które mają największy zasięg, sieć akceptacji. W tym sensie przed Twisto jeszcze długa droga i wcale nie jest pewne czy klienci będą masowo „zapisywać się” do darmowego limitu kredytowego, skoro w większości banków na podobnych zasadach mogą dostać kartę kredytową, której mogą używać w każdym sklepie w kraju.
Argumentem za Twisto jest oczywiście dużo (albo przynajmniej trochę, bo BLIK, czy PayPal, albo np. Visa Checkout też pozwalają kupować migiem) łatwiejszy proces robienia zakupów w sklepach internetowych. Ale ta zaleta ujawni się dopiero wtedy, gdy zobaczę płatności Twisto w największych polskich e-sklepach. A na razie są one dostępne raptem w 200 e-sklepach, ale w żadnym dużym (tutaj macie listę).
Kolejnym krokiem Twisto – przewidzianym już na jesień – będzie uruchomienie w Polsce aplikacji mobilnej, która pozwoli nie tylko włożyć Konto Twisto do smartfona, ale też przypiąć do niego zewnętrzną kartę (lub „twistową”, zapewne firma będzie oferować też własne karty) i płacić mobilnie w sklepach stacjonarnych. Jak ma ta usługa wyglądać – pisałem w tym artykule (pojechałem specjalnie do Czech, żeby to sprawdzić).
Jak się zapisać do Twisto Free? I czym to grozi?
Na koniec dwa słowa o tym jak się zapisać do Twisto Free (przetestowałem na sobie). Na początek podajesz adres e-mail, ustawiasz hasło, klikasz zgody na przetwarzanie danych (w sumie jest ich pięć, z czego dwie ostatnie są zgodami stricte marketingowymi, Łącznie z możliwością sprzedaży naszych danych kontaktowych partnerom zewnętrznym, więc nieuwaga może być kosztowna. Niestety, zgoda o treści:
„Wyrażam zgodę na kontakt za pośrednictwem urządzeń końcowych i otrzymywanie informacji handlowej od Twisto i partnerów biznesowych Twisto”
– jest uznana za obowiązkową. WTF? Zupełnie nie rozumiem dlaczego mam się godzić na otrzymywanie informacji handlowych od Twisto i innych firm. Wymuszanie tego typu zgód mi się nie podoba. Choć oczywiście nie mówimy tu o handlowaniu danymi osobowymi, a co najwyżej o możliwości wysyłania do klienta SMS-ów w ramach „informacji handlowej”.
Potem podaję imię, nazwisko, narodowość, adres, PESEL i telefon. To wystarczy, żeby mieć konto w Twisto, ale żeby korzystać z darmowego kredytu odnawialnego trzeba podzielić się jeszcze kilkoma informacjami na swój temat. Jakimi? Wykształceniem, statusem rodzinnym, źródłem dochodów i kwotą miesięcznego zarobku, kosztami utrzymania, stałymi zobowiązaniami (w tym ratami kredytów). Potem można podać maksymalny limit kredytu odnawialnego, który chcielibyśmy posiadać
Ostatni krok to weryfikacja tożsamości. Najpierw trzeba przesłać selfie i zdjęcie dowodu osobistego, potem zapoznać się z trzema dokumentami opisującymi cały deal (umową, formularzem informacyjnym oraz pełnomocnictwem dla Twisto), a na koniec przesłać 1 zł ze swojego konta bankowego (nie działa żaden automat, można tylko skopiować numer konta, na który ma pójść przelew).
Ten ostatni wymóg trochę mnie zmierzwił, bo sądziłem, że Twisto Free to będzie usługa także dla osób nieubankowionych. Niestety, nic z tego.