24 czerwca 2019

Wyjeżdżasz za granicę? Sprawdzamy ile w tym roku zapłacisz za roaming. Nawet w Unii Europejskiej możesz się nadziać na dopłaty

Wyjeżdżasz za granicę? Sprawdzamy ile w tym roku zapłacisz za roaming. Nawet w Unii Europejskiej możesz się nadziać na dopłaty

Wyjeżdżasz za granicę? Koniecznie sprawdź, ile będą cię tam kosztowały usługi telekomunikacyjne: rozmowy, wysyłanie SMS-ów oraz transfer danych. Jeśli podróżujesz w granicach Unii Europejskiej tradycyjnie już możesz liczyć na ulgowe traktowanie. Ale nie zawsze będzie tak tanio, jak w Polsce. Od czego to zależy? Prześwietlamy roamingową ofertę największych telekomów

W 2017 r. po raz pierwszy zaczęła obowiązywać na terenie Unii Europejskiej zasada, która oznacza, że gdziekolwiek się znajdujesz, płacisz za korzystanie z usług swojego telekomu tyle, ile w domu. Niezależnie od tego czy w kraju twojego pobytu ceny są wyższe, czy niższe – masz zagwarantowane przewidywalne warunki. Identyczne, jak w kraju.

Zobacz również:

Czytaj więcej o tym: Po raz pierwszy darmowy roaming w Unii Europejskiej. Co się zmienia?

Zasada była prosta: jeśli masz w abonamencie darmowe rozmowy i SMS-y bez limitu do wszystkich sieci – wyjeżdżając do kraju będącego w Unii Europejskiej też nie masz za to płacić. Jeśli masz ofertę z jakimś limitem – np. masz do wygadania darmową godzinę we wszystkich sieciach (60 minut w abonamencie) – to cennik roamingowy włączy się dopiero po wykorzystaniu limitu. Nowe zasady objęły też klientów taryf prepaid.

Rok temu już tak różowo nie było. Pakiety usług w cenach „jak w domu” zostały utrzymane, ale operatorzy zastrzegli sobie, że np. tylko część „domowego” limitu transferu danych można użyć za granicą. Pojawiły się też wyższe opłaty w sytuacji, gdy w danym miesiącu więcej czasu spędziliśmy za granicą, niż w domu.

Czytaj też: Największe telekomy wprowadziły dopłaty do roamingu. Ile zapłacisz?

Jak jest w tym roku? Komisja Europejska ponownie zgodziła się na ograniczenia w funkcjonowaniu zasady „roam like at home”, ale wymogła na operatorach na Starym Kontynencie obniżenie maksymalnych dopłat po wykorzystaniu darmowych „kontyngentów”.

Plus plus roaming: co w domu, to w Unii

W Plusie, w nowych taryfach na abonament, można wykorzystać za granicą cały limit transferu danych dostępny w kraju. Wynosi on 2 GB dla abonamentu za 30 zł miesięcznie, 12 GB danych w abonamencie za 50 zł oraz 24 GB w taryfie za 70 zł miesięcznie. Jeśli macie jakiś starszy abonament – sprawdźcie ile przysługuje w nim internetu „unijnego”, ale w większości przypadków będzie to tyle samo, co w Polsce.

Jest jedno ograniczenie (nie dotyczy tylko Plusa, to ogólna zasada). W przypadku osób, które w danym kwartale spędziły więcej czasu za granicą, niż w Polsce, Plus będzie doliczał 3,73 zł za każdy 1 GB transferu oraz po 3 gr. za każdą minutę rozmowy. W innych telekomach będą to podobne stawki.

To mimo wszystko niewiele w porównaniu z krajami „pozaunijnymi”, gdzie obowiązuje stawka ok. 50 zł za każdy 1 MB transferu danych. Stawki w przypadku rozmów zagranicznych (tam, gdzie nie obowiązują regulacje unijne) to od 6,15 zł do 13,5 zł za jedną minutę połączenia głosowego oraz 1-2 zł za jednego wysłanego SMS-a.

A jeśli masz pre-paida w Plusie? Jeśli nie kupiłeś internetowej transmisji danych w Polsce, to opłaty wyniosą od 30 zł za 1 GB „zassanych” danych (w taryfach „Nowy Plus Internet na Kartę”) do 190 zł za 1 GB danych (taryfy „Prosto na Kartę”). O taryfach dla osób, które mają pre-paida i korzystają z internetowej transmisji danych – piszę dalej.

Jeśli chodzi o dzwonienie z krajów Unii Europejskiej to koszt jest taki, jak przy używaniu pre-paida w kraju, zaś w innych krajach zapłacimy od 4 do 8 zł za minutę połączenia.

Czytaj też: Ile danych zużywają nasze telefony? Oni to policzyli

Czytaj też: Gdzie po najtańszy abonament? Docent (nie)prawdę ci powie

Czytaj też: Dostała 1900 zł rachunku. Bo „oglądała pani porno”. Wkraczam do akcji!

Orange: sporo internetu i 23 zł dopłaty za dodatkowe gigabajty

Jeśli masz abonament w Orange i zamierzasz wybrać się do jednego z krajów Unii Europejskiej, to tylko w przypadku najniższych abonamentów masz do wykorzystania tyle samo internetu „pakietowego”, co w Polsce.

Jeśli masz Plan Mobilny 35 (za 35 zł miesięcznie), 4,6 GB w to masz 3 GB miesięcznie internetu i taki jest też pakiet dostępny w ramach roamingu. Ale już w przypadku Planu Mobilnego 45 jest to 4,6 GB (z całych 7 GB dostępnych w kraju), zaś w przypadku Planu Mobilnego 55 – 5,4 GB (z łącznej puli 15 GB dostępnych w kraju). Po przekroczeniu tych limitów płaci się 23 zł za każdy 1 GB dodatkowego transferu.

Jeśli spędzamy za dużo czasu za granicą (ponad połowę czasu w skali trzech miesięcy rozliczeniowych lub przez ponad połowę czasu z trzech kolejnych miesięcy) w grę wchodzą także opłaty dodatkowe wynikające z tzw. Polityki Uczciwego Korzystania (FUP) – 23 zł za każdy 1 GB danych.

Poza Unią Europejską transmisja danych w Orange jest już droga – płacimy od 32 zł do 44 zł za każdy 1 MB danych. Nieco taniej jest tylko w Rosji – tutaj opłata wynosi 3,5 zł za 1 MB. Ale to wciąż są gigantyczne pieniądze.

Jeśli chodzi o połączenia i SMS-y, to poza Unią Europejską płaci się od 4,94 zł do 8,07 zł za sztukę (oraz za minutę rozmowy). Czyli: wyłączamy telefon i ewentualnie kupujemy miejscowego pre-paida, a najlepiej korzystamy z wi-fi na miejscu.

A dla posiadaczy pre-paidów w Orange – tych, którzy nie korzystają z internetowej transmisji danych w kraju (o cenach dla pozostałych piszę dalej) – wieści mam takie, że w pakietach Orange Free oraz Orange Smart „zassanie” 1 GB danych w Unii Europejskiej kosztuje ok. 100 zł, zaś w ofertach Orange Yes, Orange POP, Orange One i Nowe Orange Go – jest to od złotówki do ponad 5 zł, ale już za każdy 1 MB (megabajt, nie gigabajt!). Wysłanie SMS-a z Unii kosztuje 15-20 gr., zaś minuta rozmowy kosztuje 29 gr.

Play dzieli włos na czworo, T-Mobile ma niskie dopłaty

W Play tylko część limitu internetu dostępnego w Polsce możesz wykorzystać do taniego „ssania” danych w Unii Europejskiej.  W nowych taryfach wygląda to tak, że mając Play S za 35 zł dostajesz 7 GB transferu danych w Polsce, z czego 3 GB możesz wykorzystać w Unii. W taryfie Play M za 55 zł miesięcznie masz 20 GB transferu w kraju i 4,6 GB w Unii. A w taryfie Play L za 70 zł masz 35 GB transferu w kraju, z czego 5,9 GB jest dostępnych w Unii. Po wykorzystaniu pakietów „statutowych” cena internetu „unijnego” wynosi 23 zł.

Jeśli chodzi o ofertę na kartę, to za 30 zł można kupić pakiet cykliczny Solo L i mieć w tej cenie 15 GB transferu w kraju oraz 500 MB w Unii Europejskiej. Poza tego rodzaju pakietami internet kosztuje od 90 zł za 1 GB danych (w strefie euro) do 36-45 zł za 1 MB danych w pozaunijnych częściach świata.

Połączenia głosowe z zagranicy kosztują od 29 gr. do 15 zł za minutę (ta najtańsza opcja dotyczy oczywiście strefy euro), zaś SMS-y od 9 gr. do 4 zł (najtaniej oczywiście z Unii).

W T-Mobile mają aktualnie trzy podstawowe taryfy na abonament, które kosztują od 30 zł do 50 zł miesięcznie. W najtańszej taryfie za 30 zł jest tylko 2 GB internetu, a np. w taryfie T2 za 40 zł internetu jest 5 GB. W Unii Europejskiej klient T-Mobile może wykorzystać tylko 1 GB z tych limitów. Po wykorzystaniu darmowego pakietu płaci się 4 zł za każdy 1 GB dodatkowego transferu (po obniżce z prawie 15 zł, która nastąpiła w maju).

W obu telekomach oczywiście też występują dopłaty dla osób, które ponad połowę miesiąca spędzą za granicą. Nie różnią się one drastycznie od tych, które zakontraktowały w swoich taryfach Plus i Orange.

Premium Mobile i Virgin: zapłać 19-20 zł abonamentu, a w Unii „zassasz” internet ulgowo

Zerknąłem jeszcze na oferty kilku alternatywnych telekomów, w których abonamenty są często tańsze, niż u gigantów, a przy tym elastyczniejsze, ale też zwykle okrojone z usług dodatkowych. Np. najtańszy abonament Premium Mobile w ogóle nie obejmuje roamingu (ale kosztuje tylko 16,7 zł miesięcznie, w tym rozmowy i SMS-y do wszystkich krajowych sieci komórkowych bez limitu oraz 3 GB internetu).

Ale już w abonamencie za 19.90 zł z pakietem 10 GB internetu krajowego jest możliwość „ssania” danych także za granicą, choć nie jest to tanie. W ramach Unii Europejskiej 1 GB danych kosztuje 19,50 zł. Za SMS-a płacimy 3 gr., zaś za minutę gadania – 8 gr.

Oczywiście: to ceny w Unii Europejskiej. Chcąc gadać przez telefon z kartą SIM od Premium Mobile spoza Unii Europejskiej zapłacimy już 6,15-8 zł za minutę, zaś wysyłając SMS-y musimy się liczyć z kosztem rzędu 1-2 zł za sztukę. Używanie transferu danych poza Unią Europejską to ok. 50 zł za każdy 1 MB, czyli tak drogo, jak wszędzie.

A jak sprawy wyglądają np. w Virgin Mobile? Tutaj za 14 zł miesięcznie można mieć telefon tylko do rozmawiania, ale już za 19 zł miesięcznie – taki z pakietem 9 GB danych, z czego 1,66 GB można użyć w Unii Europejskiej. Po wykorzystaniu tego pakietu płaci się 20 zł za 1 GB „zassanych” danych. Rozmowy z Unii Europejskiej kosztują 16 gr. za minutę, a SMS-y są po 5 gr.

Poza Unią Europejską oczywiście ceny – jak wszędzie – skaczą drastycznie. Mamy więc 7-15 zł za minutę gadania, 1-4 zł za każdy SMS oraz 12-45 zł za 1 MB danych.

Pre-paid: im więcej netu w kraju, tym więcej w Unii

W każdej sieci obowiązuje unijny przelicznik, z którego wynika, że za każde wydane 11,90 zł na pakiet krajowy zawierający internetową transmisję danych, przysługuje 1 GB do wykorzystania w UE, do którego trzeba doliczyć dopłaty.

Plus – kto ma pakiet krajowy dostaje 500 MB w UE gratis, potem może używać internetu za dopłatą 3,73 zł za 1 GB (według tego algorytmu powyżej – 1 GB za 11,90 zł wydanych na pakiet krajowy), a po wykorzystaniu limitu cena wzrasta do 23,95 zł

Orange – dopłata w ramach limitu (tego unijnego, mówiącego, że przysługuje 1 GB za 11,90 zł) wynosi 1,89 zł za 1 GB, a powyżej limitu stawka wzrasta do 23,96 zł za 1 GB

T-Mobile – dopłata w ramach limitu unijnego wynosi 4,00 zł za 1 GB, a po przekroczeniu limitu 23,38 zł za 1 GB

Play – dopłata w ramach limitu unijnego wynosi 7,32 zł za 1 GB, a powyżej limitu płaci się 23,07 zł za 1 GB.

(dziękuję Michałowi za uzupełnienie, bo taryfy pre-paid to dość duża magma)

Telekomunikacyjne przykazania urlopowicza

Co z tego wszystkiego wynika? Przed wyjazdem warto upewnić się, ile „zagranicznego” internetu możemy wykorzystać w naszym pakiecie (nie zawsze jest to tyle samo, ile mamy do dyspozycji w kraju). W telekomach, które dają stosunkowo dużo internetu „europejskiego” przekroczenie limitów oznacza, że każdy kolejny gigabajt kosztuje ponad 20 zł.

Nie jest to cena nie do zaakceptowania, ale mimo wszystko warto się zmieścić w „darmowych” pakietach. A jeśli się nie mieścimy – warto sprawdzić po ile są dodatkowe pakiety internetowe do wykorzystania za granicą – ich kupienie może być korzystniejsze, niż „ssanie pozalimitowe”.

Warto przed wyjazdem za granicę zrobić porządek w smartfonie. I albo wyrzucić zbędne aplikacje (zwłaszcza te, które mogą się łączyć z internetem) albo wyłączyć im odświeżanie w tle i synchronizację danych. Można też na wszelki wypadek czasowo wyłączyć automatyczne aktualizacje aplikacji i systemu.

Na szczęście wszyscy duzi teleoperatorzy ustawiają automatyczne limity maksymalnego rachunku za roaming. Zwykle jest to w okolicy 250 zł i jeśli zbliżymy się do tej granicy – zostaniemy powiadomieni SMS-em.

Czytaj też: Dziwne zjawiska na lotnisku w Dubaju. Roaming wyłączony, a dane ściągnięte. I rachunek naliczony. Co tu jest grane?

Czytaj też: W puncie obsługi telekomu chcą ci kserować dowód? Nie pozwól! Powołaj się na to orzeczenie!

Uwaga na roaming przy granicy. Jak nie dać się złapać w pułapkę?

Używanie „polskiej” karty SIM poza Unią Europejską jest potwornie drogie. Zwłaszcza ceny roamingu danych zabijają. Kilkadzesiąt złotych za 1 MB danych to cena z kosmosu. Mówimy o kilku tysiącach złotych rachunku, który może przyjść po kilku dniach w miarę swobodnego używania smartfona poza Unią Europejską (i ściągnięciu 1 GB danych).

Dużym ryzykiem jest podróżowanie w strefach przygranicznych. Kilka razy zdarzyło mi się, że mój smartfon „złapał” w Bieszczadach ukraińską sieć GSM i za każdym razie kończyło się to kilkudziesięciozłotową dopłatą do abonamentu. A to były krótkie połączenia.

Jak unikać opłat za roaming w strefach przygranicznych? Można zlecić blokadę roamingu zagranicznego. Jest kilka rodzajów blokad, w tym blokada wszystkich aktywności w roamingu oraz blokada transmisji danych w roamingu. W ustawieniach telefonu można też ręcznie wybrać sieć krajowego operatora, do którego chcesz się zalogować. Wtedy telefon nie będzie automatycznie „łapał” innych sieci, nawet jeśli będą miały lepszy sygnał.

Można też wyłączyć automatyczne aktualizacje. Wtedy telefon nie będzie sam łączył się internetem. Nie zaszkodzi wyłączyć synchronizację danych, żeby telefon nie pobierał sam poczty na skrzynki e-mail, czy odświeżał danych w aplikacjach typu portale informacyjne. Nie zaszkodzi wyłączyć też pocztę głosową.

Czytaj też: Polscy posiadacze kart Miles and More dyskryminowani?

zdjęcia tytułowe: Pixabay

 

Subscribe
Powiadom o
25 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Michał
5 lat temu

W kwestii prepaid podaliście ceny dla tych, którzy nie mają wykupionych pakietów z internetem w kraju, a takich osób jest garstka. W każdej sieci obowiązuje unijny przelicznik, że za każde wydane 11,90 zł na pakiet krajowy zawierający internet przysługuje 1GB w UE, do którego trzeba doliczyć dopłaty: Plus – kto ma pakiet krajowy dostaje 500MB w UE gratis, potem za dopłatą 3,73 zł za 1GB, a po wykorzystaniu limitu cena wzrasta do 23,95 z Orange – dopłata wynosi 1,89 zł za 1 GB, a powyżej limitu stawka wzrasta do 23,96 zł T-Mobile – dopłata wynosi 4,00 zł za 1 GB,… Czytaj więcej »

Michał
5 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Polecam się 😀

W abonamencie przelicznik i limit internetu za granicą jest taki sam, tylko różnie operatorzy doliczają dopłaty (niektórzy takie jak w prepaid, a niektórzy wcale).

Jeszcze ws. FUP do poprawienia nawias: miesiąca->kwartału. No i FUP dotyczy jednakowo wszystkich, a nie tylko prepaid.

Michał
5 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Muszę sprostować. FUP jest rozliczany nie w okresach kwartalnych tylko 4-miesięcznych.

Adam
5 lat temu

Wtedy telefon nie będzie automatycznie „łapał” innych sieci, nawet jeśli będą bardziej” … jedną nóżkę? 😛

Wyłączenie aktualizacji to dobry pomysł, ale to nie blokuje wszystkiego. Lepiej po prostu wyłączyć Dane Komórkowe.

Karol
5 lat temu

Ja na urlop nie biorę telefonu, wszak chcę odpocząć. Selfiaki, ciekawe focie, ślit focie wrzucę na sociale po powrocie, oh nie mam kont na tych bzdurnych portalach (dbam o spokój moich danych osobowych). Jak mi się coś stanie? Zapewne będę nieprzytomny, zadzwoni ktoś inny. Zachoruję? Wyzdrowieję bez telefonu. Telefon jeszcze nikogo nie uzdrowił. W dobie przeładowania społeczeństw urządzeniami mobilnymi, nawet dzieci posiadają po dwa telefony w kieszeni, na brak dostępu do łączności możemy narzekać tylko tam, gdzie ta technologia jest cholernie droga, lub technicznie niedostępna. Do rodziny i znajomych z wakacji nie lubię dzwonić, bo i po co się wnerwiać… Czytaj więcej »

Michał
5 lat temu
Reply to  Karol

To jest postawa aspołeczna. Jak Tobie coś się stanie to zadzwoni ktoś inny. Ale gdy komuś coś się stanie, to Ty nie zadzwonisz, bo nie uznajesz telefonu na wakacjach.

Anna
5 lat temu
Reply to  Michał

…a i pomyśleć strach, co by się stało.jakby co a w pobliżu byli sami tacy nie zabierający telefonu na wakacje bo…nie zabierający 😉 . Ja właśnie dlatego zabieram a z doświadczenia: 1/najskuteczniejsze jest wyłączenie wyłączenie transmisji danych w roamingu – nigdy się na tym nie zawiodłam 1/korzystanie z wi-fi,które w standardzie jest bezpłatne i na ogół dobrze chronione hasłami,bo hotelarze wszelkiej skali wiedzą,że z tego jedzą chleb,co o nich -bodaj i na nielubianym bookingudotcom 😉 – napiszą klienci 3/ z automatycznej synchronizacji ja wyłączam zdjęcia – powód oczywisty 4/automatyczne aktualizacje – zwłaszcza systemu – radzę zozstawić,bo to zwykle są uaktualnienia… Czytaj więcej »

Michał
5 lat temu

Jeszcze ważna rzecz: szczególnie jadąc poza UE trzeba wyłączyć LTE (rozpoczyna sesję samym zalogowaniem do sieci) oraz przekierowania warunkowe (np. gdy nie odbieram to przekierowanie na pocztę głosową lub gdy odrzucam to też poczta), bo wtedy płacimy jak za rozmowę przychodzącą tam gdzie jesteśmy i wychodzącą do Polski. Brak opłat jest tylko przy przekierowaniu bezwarunkowym (np. poza zasięgiem). I pod żadnym pozorem nie korzystać z roamingu na statkach, bo jest ekstremalnie drogo!

anonymous
5 lat temu

Mamy kolejny dowód na to że ta cała unia to jedna wielka hucpa. Głosujcie za wejściem bo będziecie gadać bez dopłat, przekładano to wiele razy a gdy wprowadzono to od radu „klepiący biedę” operatorzy zaczęli się z tego wycofywać. Mieszkasz przy granicy, płacisz jak za zboże bo operator twierdzi że większość czasu spędziłeś za granicą mimo że nigdy fizycznie nie opuściłeś terytorium PL. Wysiadasz z samolotu na lotnisku w Bernie, włączasz telefon i nic nie robisz w oczekiwaniu na następny samolot a rachunek kilkaset złotych za to że nic nie zrobiłeś. Płyniesz promem ze Świnoujścia do Ystad, nagrywasz filmik z… Czytaj więcej »

Adam
5 lat temu
Reply to  anonymous

Właśnie dlatego mówię RLA stanowcze nie!!! Albo jest tak samo dla wszystkich wszędzie, albo wypad!!! Mój patet wyjeżdżam za granicę kupuję pre-paid „tymczasowego” operatora zagranicznego doładowuję go za grosze w stosunku do opłat które potem „fundują” mi opy w PL i co mam być frajerem i dawać się okradać złodziejskim telekomom??? Tak robiłem od lat i nie musiałem „kombinować”, w dodatku jadąc w strefę przygraniczną – albo wyjeżdżając, wybieram tak stary telefon, żeby nie mógł sam łączyć się z internetem! Nigdy mnie to nie zawiodło!

anonymous
5 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie zgadzam się. Żonglowanie kartami i telefonami to zabawa dla masochistów. Gdy jadę z PL to PT to mam co kilka godzin zmieniać kartę?

Adam
5 lat temu
Reply to  anonymous

No to płać i płacz „anoymous”! Ponadto od ponad 10 lat są telefony dual sim, ba sam miałem nawet quadro sim! Tak więc dla chcącego nic trudnego, ale zawsze znajdą się malkontenci! Ja nie jestem frajerem, a koszt karty prepaid u opa zagranicznego z dzwonieniem w roamingu i tak mi wyjdzie taniej niż z rzekomo „polskich”! Nie zaglądam nikomu w portfel, twoja kasa więc przepuszczaj ją na co chcesz! Jest mój patent sprawdzony od lat i wcale nie utrudnia mi on życia, ba powiem żyję bezstresowo bo nagle nie okazuje się iż wracając z wakacji czy podróży dodatkowo dostaję „rachuneczek”… Czytaj więcej »

Michał
5 lat temu
Reply to  anonymous

Gdy było głosowanie nie było mowy o darmowym roamingu. Chyba zapomniałeś też, że Szwajcaria nie jest w UE. Promy z kolei mają łączność satelitarną i chciałbyś mieć tam no limit za 19,90 zł? Zejdź na ziemię.

anonymous
5 lat temu
Reply to  Michał

Gdy było glosowanie nie było mowy o znacznie wiekszej ilosci rzeczy. Nie, nie zapomniałem gdzie (nie) jest Szwajcaria. Napisałem o „nicnierobieniu” telefonem. Klienta nie interesuje jaka łączność mają promy. Telefon ma moduł gsm/umts/itd. a nie ma modułu satelitarnego żeby korzystać z satelity po „satelitowych” kosztach które są i tak wyższe niż cennik takiego tooway. Poza tym płynąc z PL do SE nie przepływa się przez terytorium Szwajcarii.

Michał
5 lat temu
Reply to  anonymous

„Głosujcie za wejściem bo będziecie gadać bez dopłat” Nikt wtedy tego nie obiecywał, więc to co napisałeś było zwykłym fake’iem nastawionym na shejtowanie UE. Akurat w kwestii roamingu dużo nam ona dała. „Napisałem o „nicnierobieniu” telefonem. ” Na lotnisku w Moskwie, Seulu czy Buenos Aires też nic się nie robi i można zapłacić jeśli telefon sam łączy się z netem. Po to właśnie jest w ustawieniach możliwość blokady danych w roamingu i nie trzeba się jej bać. Żaden operator nie oferuje systemowej blokady internetu poza UE, widać im się to opłaca. „płynąc z PL do SE nie przepływa się przez… Czytaj więcej »

anonymous
5 lat temu
Reply to  Michał

To jak korzystać z transmisji danych przy zablokowaniu jej np. w roamingu? Przez nicnierobienie mam ma myśli utrzymywanie włączonego telefonu z transmisją danych bo np. może się ktoś odezwać na komunikatorze. Natomiast nie mam na myśli że po wyjściu z samolotu namiętnie oglądamy netfliksy czyli generujemy faktycznie duży ruch. Poza tym spróbuj zadzwonić na tych wodach międzynarodowych i powiedzieć że np. na dworcu jest bomba. Gdy antyterroryści polscy lub szwedzcy przyjdą cie aresztować to powiesz im: ale ja wtedy bylem na wodach międzynarodowych więc możecie mi naskoczyć! Na to dowódca antyterrorystów: a to przepraszam, zapomnieli mi na komendzie o tym… Czytaj więcej »

Michał
5 lat temu
Reply to  anonymous

UE na wodach międzynarodowych nic nie może i dlatego dopiero tam włączają się sieci takie jak Telenor. Blokadę transferu danych w roamingu pozwala włączyć każdy telefon. Nie włączasz jej i przesyłasz dane to płacisz, proste. Ewentualne pretensje możesz mieć co najwyżej do ONZ, bo to ona w Konwencji o prawie morza z 10 grudnia 1982 określiła prawo dla wód międzynarodowych i to w oparciu o nie działaliby wspomniani komandosi.

5 lat temu

Generalnie znacznie większy wybór ofert z RLAH mamy w abonamencie niż w prepaidzie. Nie jesteśmy jednak skazani na dwuletnie umowy, gdyż np. Plush i nju mobile zapewniają bardzo dobre warunki (również z darmowym roamingiem UE) w niskich cenach i w bezterminowej umowie. Można zrezygnować z usług operatora w każdej chwili z miesięcznym okresem wypowiedzenia.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu