BLIK wreszcie zadziała na zbliżenia. Dzięki współpracy operatora systemu – Polskiego Standardu Płatności – z organizacją płatniczą MasterCard nie będzie już trzeba w sklepach wpisywać kodów BLIK. Dzięki tej współpracy BLIK ma stać się popularniejszym sposobem płatności nie tylko w internecie. I ma się stać naszym towarem eksportowym. Ale czy zbliżeniowa rewolucja nie nadchodzi dla BLIK-a zbyt późno?
BLIK ma już blisko 5 lat. Ten system płatności mobilnych stworzyło konsorcjum sześciu banków: Alior Banku, Banku Millennium, ING Banku, mBanku, PKO BP i Santander Banku. Była to próba stworzenia krajowego sposobu płacenia za pomocą telefonu, z pominięciem organizacji płatniczych takich jak Visa i MasterCarda.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Dziś z BLIK-a – oprócz wymienionych przed chwilą banków – mogą korzystać również klienci Getin Banku, BGŻ BNP Paribas (oraz wchłoniętego przezeń Raiffeisena), Banku Pekao i Credit Agricole. Dostępny jest więc dla mniej więcej 20 mln klientów banków, czyli obejmuje ok. 80% rynku.
Dzięki BLIK-owi można płacić telefonem, ale bez konieczności „przypinania” karty. Pieniądze są pobierane bezpośrednio z ROR-u klienta. Nie trzeba mieć też telefonu obsługującego technologię zbliżeniową – transakcję BLIK-iem zatwierdza się wpisując do terminala sześciocyfrowy kod wyświetlany na telefonie. BLIK jest też wygodnym sposobem wypłacania pieniędzy z bankomatów bez karty.
BLIK-a blaski i cienie
Czy BLIK osiągnął sukces? Można obecnie zapłacić tym sposobem w 235.000 punktach handlowo-usługowych (i w 350.000 terminalach płatniczych, czyli prawie połowie wszystkich znajdujących się w polskich sklepach). W trzecim kwartale 2018 r. klienci zapłacili BLIK-iem w terminalach sklepowych ponad 1.300.000 razy, czyli ponad trzy razy częściej niż rok wcześniej.
Ale trudno powiedzieć, że jest to wielki sukces. Kwartalnie Polacy wykonują kartami 700 mln transakcji, a zatem te BLIK-owe giną w gąszczu zakupów kartowych. Nic dziwnego, kartami można płacić zbliżeniowo, bez PIN. A transakcje BLIK zawsze wymagają wklepania w terminalu płatniczym kodu wyświetlanego na ekranie smartfona. To mniej wygodne, niż zbliżenie karty.
Większą popularnością BLIK cieszy się jednak wśród kupujących w internecie. W ubiegłym roku w e-sklepach zapłaciliśmy nim blisko 22 mln razy, prawie trzy razy częściej niż w tradycyjnych sklepach (8 mln). Kto choć raz użył BLIK-a w internecie wie, że jest to przyjemniejszy sposób płacenia niż przelew ekspresowy czy płatność kartowa.
Przeczytaj też: Czy BLIK to już hit? Wolne żarty! Ale wciąż jest dla niego nadzieja. Musi tylko zrobić tę jedną rzecz….
Przeczytaj też: Wygodniej już się nie da. Wypłacaj dziecku kieszonkowe przez… BLIK. Konto z kartą, która działa „od zaraz”, założysz zdalnie. W 5 minut
Przeczytaj też: Klient zrezygnował z kart: uznał, że wystarczy mu BLIK. Ale popełnił kosztowny błąd. Czy bank mu „pomógł”?
BLIK wreszcie zadziała na zbliżenia!
Polski system płatności mobilnych ma pewne ograniczenia. Głównym jest oczywiście brak płatności zbliżeniowych. W sytuacji, gdy większość posiadaczy smartfonów może korzystać z płatności Google Pay i Apple Pay, to poważna wada. BLIK powstał z myślą o płatnościach na terenie kraju, nie zapłacimy nim więc – w odróżnieniu od karty – w żadnym sklepie za granicą (ba, nawet część polskich terminali jeszcze na to nie pozwala).
Oba problemy mają jednak wkrótce zniknąć. Operator systemu BLIK – Polski Standard Płatności (PSP) – oraz organizacja płatnicza MasterCard ogłosiły właśnie strategiczną współpracę. Obie firmy obiecały, że umożliwią użytkownikom BLIK korzystanie z technologii zbliżeniowej we wszystkich punktach sprzedaży na świecie, akceptujących bezkontaktowe płatności Mastercard. Firmy zapowiedziały, że z nowego sposobu płatności klienci będą mogli skorzystać w drugiej połowie 2019 r.
„Będzie to możliwe poprzez wykorzystanie usługi tokenizacyjnej Mastercard Digital Enablement Services (MDES)” – czytam w komunikacie. Tokenizacja w „kartowej” postaci polega na zastąpieniu danych karty specjalnie generowanym kodem. Pozwala to na przeprowadzenie bezpiecznej transakcji bez konieczności podawania danych karty. W tym przypadku tokenizacja zostanie wykorzystana do bezkontaktowych transakcji BLIK-iem. Przy płatnościach zbliżeniowych odpadnie więc konieczność przepisywania sześciocyfrowego kodu.
Czy zbliżeniowość nie zbliża się do BLIK-a za późno?
To dla BLIK-a na pewno duży krok naprzód. Wreszcie stanie się systemem płatności pełną gębą. Nie dość, że bardzo wygodnym w płatnościach internetowych i przy bankomatach, ale i tam, gdzie płacimy najczęściej, czyli w sklepach. Można się tylko zastanawiać czy rewolucja w funkcjonalnościach BLIK-a – której wdrożenie potrwa jeszcze zapewne kilka miesięcy – nie przychodzi za późno.
W Polsce bardzo szybko rośnie popularność płatności Google Pay i Apple Pay, również działających na zbliżenia i na całym świecie. Własne systemy płatności mobilnych działających zbliżeniowo mają też niektóre banki (np. w Banku Pekao działa w ten sposób PeoPay). Nie wiadomo więc czy większość konsumentów gotowych do tego, by „przesiąść się” z kart na smartfony – mówimy o kilku milionach najbardziej lubiących innowacje konsumentów – nie jest już szczęśliwa w rękach konkurencji BLIK-a.
Czytaj też: Masz iPhone’a? Twoje życie będzie łatwiejsze. W Polsce działa już Apple Pay
Ze współpracy PSP z Mastercardem może urodzić się jeszcze jedna rzecz. Niewykluczone, że BLIK stanie się polskim towarem eksportowym. Z zapowiedzi PSP i Mastercarda wynika, że ten system płatności będzie oferowany klientom nie tylko na polskim rynku. Ale i tu pojawia się pytanie – czy polski system płatności mobilnych będzie w stanie przebić się przez globalną konkurencję.