16 lipca 2018

Czy niezależne platformy sprzedaży funduszy inwestycyjnych online pomogą wytępić nieuczciwych sprzedawców?

Czy niezależne platformy sprzedaży funduszy inwestycyjnych online pomogą wytępić nieuczciwych sprzedawców?

Jak kupować fundusze inwestycyjne, akcje i obligacje, by nie dać się oszukać nieetycznym sprzedawcom?  Czy platformy, na których online możemy kupić fundusze będą antidotum na nieuczciwych pośredników, wciskających klientom kit? Poznajcie pięć zasad ostrożnego i rozsądnego inwestowania, które przydadzą się, gdy chcecie ominąć stada „wilczków z Wall Street”, zawodowych kanciarzy

Sprzedawcy produktów inwestycyjnych mają na sumieniu wiele grzechów. Ich efektem jest brak zaufania klientów i niechęć do inwestowania pieniędzy. W kraju, gdzie kuleje edukacja finansowa i wielu konsumentów nie wie jak zabrać się do lokowania oszczędności poza bankiem – brak zaufania do sprzedawców i doradców przynosi bolesne skutki w postaci niskich oszczędności długoterminowych

Zobacz również:

Po boomie, którego doświadczyliśmy w latach 2005-2007, gdy Polacy masowo kupowali fundusze inwestycyjne, polisy inwestycyjne i produkty strukturyzowane i po załamaniu rynku kapitałowego w wyniku globalnego kryzysu finansowego, zaufanie do rynku kapitałowego szoruje po dnie. W efekcie, 600 mld zł oszczędności leży na lokatach bankowych – ich oprocentowanie jest tak niskie, że często nawet nie dogania coraz bardziej rozpędzającej się inflacji.

Coraz więcej konsumentów jest świadomych, że ich pieniądze realnie tracą na wartości, ale jeśli już gdzieś je zabierają, to na rynek nieruchomości, który ma znacznie lepszą reputację, niż rynek kapitałowy (czyli akcje, obligacje i inne papiery wartościowe). No i uchodzi za znacznie trudniejszy do okiełznania. Przeciętnemu konsumentowi wydaje się, że znacznie łatwiej zarabiać na wynajmie, niż na dywidendzie. I to jest problem, bo w gruncie rzeczy nieruchomości w długim terminie wcale nie są inwestycją bez ryzyka.

Dziś – gdy emocje ludzi rozpala afera Getbacku i ponad 3 mld zł, które „wyparowały” z obligacji spółki reklamowanej jako bezpieczna alternatywa dla bankowych depozytów – trudno mieć nadzieję, że problem braku zaufania ludzi do rynku kapitałowego nagle sam się rozwiąże. A jak można mu pomóc?

Wspólnie z szefami firmy F-Trust, platformy do wygodnego kupowania funduszy inwestycyjnych przez internet, przedstawiam kilka pomysłów na to, by Polacy – przynajmniej ta ich część, która już posiada oszczędności – cieplej pomyśleli o długoterminowym inwestowaniu w fundusze inwestycyjne.

  1. Tanie inwestowanie. Co trzeba zrobić żeby było możliwe w Polsce?

Dobry produkt inwestycyjny to produkt tani. Wysoka opłata za zarządzanie, a do tego często inne opłaty nakładane na klientów powodują, że możliwość osiągnięcia satysfakcjonujących zysków jest niewielka. Tymczasem tanie produkty inwestycyjne nie są lubiane przez sprzedawców, bo po prostu są dla nich nieopłacalne.

Konkretny przykład – sprzedawca funduszu znajduje klienta, który chce zainwestować 100.000 zł. Opłata za zarządzanie tym funduszem wynosi 1,5% (czyli dużo, patrząc na standardy światowe), co daje 1500 zł rocznie, czyli 125 zł miesięcznie. Ta kwota (w uproszczeniu) musi zostać podzielona pomiędzy towarzystwo funduszy inwestycyjnych, firmę dystrybucyjną oraz sprzedawcę.

Przy założeniu – uproszczonym – że tę kwotę dzielimy na trzy równe części – okaże się, że TFI, dystrybutor i pracownik z pozyskania bardzo bogatego klienta (średnia inwestycja w fundusz jest dziś znacznie mniejsza, niż 100.000 zł) mają miesięcznie po ok. 42 zł zarobku. Mniej, niż zarabia taksówkarz na jednym dobrym kursie.

Sprzedawcy nie oferują więc tanich produktów finansowych, tylko takie, które są obłożone kilka razy wyższą prowizją. Dzięki temu zarabiają więcej. Tyle tylko, że takie produkty często nie dają klientom zysków – ich większość zjadają opłaty – i efekt jest taki, że rozczarowany klient, nie bez racji, dochodzi do wniosku, że został oszukany. Dochodzi też do drugiego, mylnego wniosku, że ten cały rynek kapitałowy to zwykłe szularnie służąca do wyciskania maluczkich.

„Rozwiązaniem tej kwadratury koła byłby napływ na rynek produktów inwestycyjnych dużych pieniędzy, znacznej części tych, które obecnie spoczywają na lokatach bankowych. Wówczas produkty inwestycyjne mogłyby być tańsze, bo zarówno ich wytwórcy, czyli na przykład TFI, jak i sprzedawcy, zarabialiby na wysokim wolumenie sprzedaży”

– mówi Krzysztof Jeske, prezes F-Trust. To jedna z największych niezależnych firm oferujących fundusze inwestycyjne w Polsce. Szczerze pisząc – wydaje mi się, że jeśli chcemy budować grono zadowolonych z inwestowania klientów to ważnym ogniwem są właśnie tego typu platformy – niskokosztowe (dla klienta), samoobsługowe (czytaj: produktów obłożonych najwyższymi prowizjami).

____________________________________________________________

Jeśli jesteście początkującymi inwestorami i chcecie ulokować część oszczędności poza bankiem, to zapraszam Was do przetestowania – na początek na małych pieniądzach – jednej z wielu platform sprzedających fundusze online. Czasem są „przypięte” do banków (mBank, Deutsche Bank), czasem do samych towarzystw funduszy inwestycyjnych, a czasem występują samodzielnie. Spróbujcie którejkolwiek z nich, a nie będziecie chcieli już kupować funduszy inaczej. Jest wygodnie i taniej, niż w tradycyjnych kanałach sprzedaży.

Akurat w ramach tej akcji artykułów edukacyjnych współpracuję z platformą F-Trust. W przeszłości zdarzało mi się kupować fundusze inwestycyjne również z jej pomocą (korzystam z kilku tego typu platform). W ramach współpracy edukacyjnej z F-Trust mam dla Was kupony umożliwiające inwestowanie pieniędzy bez opłaty manipulacyjnej. Należy kliknąć ten link, a potem wpisać kod promocyjny ULTSMA. Zapłacicie tylko wliczaną w wartość jednostek uczetnictwa opłatę za zarządzanie funduszem (jej ominąć się, niestety, nie da).

Jeśli macie pytania dotyczące tego sposobu kupowania funduszy albo chcielibyście o coś dopytać (np. jak się za to zabrać) – jestem pod maciej.samcik@subiektywnieofinansach.pl i spróbuję doradzić. Jak część z Was być może wie, od ponad 20 lat inwestuję swoje prywatne pieniądze m.in. w fundusze inwestycyjne. Nie jestem alfą i omegą, ale zawsze służę Wam radą.

Czytaj też: Śpię spokojnie i wykręcam trzy razy więcej, niż na lokacie bankowej. Jak to robię?

Przeczytaj też: Inwestowanie proste i tanie? Robodoradcy, ETF-y, inwestowanie społecznościowe. Przetestowałem na prywatnych pieniądzach najnowocześniejsze na świecie mobilne platformy do inwestowania

______________________________________________________________

Problem niskich marż rozwiązuje w jakimś sensie technologia, która nie angażuje sprzedawców i obniża koszty działalności. Klient kupuje fundusze samodzielnie, a jednocześnie ma dostęp do telefonicznych konsultacji z pracownikami-doradcami czy nawet możliwości umówienia się na spotkanie z doradcą.

Internetowe platformy funduszy mają tę przewagę nad dystrybutorami „stacjonarnymi”, że ci ostatni często są związani z konkretnym dostawcą produktów. Platformy online z reguły mają dostęp do możliwie szerokiej gamy funduszy, a to oznacza większy wybór dla klientów i możliwość wyboru funduszu możliwie taniego i zarazem przynoszącego dobre zyski w długim terminie.

Platformy funduszy online wciąż nie dają dostępu do wielu z najtańszych i najprostszych produktów inwestycyjnych, np. ETF-ów (jednostek indeksowych, umożliwiających automatyczne inwestowanie w cały indeks) – niestety polskie prawo ogranicza ich oferowanie do tych, które mają dokumentację w naszym języku.

Czytaj też: Stosując tę taktykę trudno stracić pieniądze na giełdzie. Patenty Leszka Kasperskiego

Czytaj też: Nadchodzą turbulencje. Jak się przygotować? Kupować dolary i złoto? Nasz człowiek we Frankfurcie, Marzena Hofrichter radzi w rozmowie z „Subiektywnie…”

Czytaj też: Osiem kroków do tego, byś codziennie miał święto niepodległości. Finansowej

  1. Chciwość jest dobra? Nie w inwestowaniu dla początkujących

Mimo blisko trzydziestu lat funkcjonowania w naszym kraju rynku kapitałowego, klienci niewiele wiedzą o obowiązujących na nim regułach. Może dlatego prezentują wobec niego bardzo roszczeniową postawę – chcą zarabiać na swojej inwestycji jak na funduszach akcyjnych, ale bez towarzyszącego temu ryzyka. A nawet bez zmienności.

Próby tłumaczenia, edukowania klientów, z reguły kończą się fiaskiem, bo przytłaczająca większość początkujących inwestorów chce zarabiać szybko i dużo. I z reguły znajdują takich sprzedawców, którzy obiecują im szybki i duży zarobek. Krzysztof Jeske, prezes F-Trust opowiada jak to działa.

„Gdy tłumaczymy klientom, że inwestowanie w obligacje korporacyjne, które dają szansę na dochód w wysokości 6-7% rocznie, wiąże się z dużym ryzykiem, porównywalnym z inwestycją na rynku akcyjnym, to ośmiu na dziesięciu klientów wstaje i wychodzi. Część z nich idzie do innego, bardziej „przyjaznego” sprzedawcy, który nie zawraca im głowy ryzykiem i wciska im „w pełni bezpieczne obligacje korporacyjne”. To oczywiście bzdura, nie ma dzisiaj na polskim rynku „bezpiecznych” obligacji korporacyjnych, które dają tak wysoki procent. Ale klient chce w takie zapewnienia wierzyć”

Gdy po jakimś czasie emitent okazuje się niewypłacalny, inwestor traci pieniądze, zaufanie klientów do produktów inwestycyjnych maleje. Znaczna część winy spada na sprzedawcę i jego nieuczciwe, a w każdym razie cwaniackie podejście. Ale niemałą winę ponoszą również klienci, którzy po pierwsze, nie zadali sobie trudu sprawdzenia czym w istocie są obligacje korporacyjne, a po drugie zlekceważyli ostrzeżenia (o ile takie padły w rozmowach ze sprzedawcami).

Problem spadku zaufania by nie występował na tak dużą skalę, gdyby klienci wiedzieli co kupują. Oczywiście tracenie pieniędzy nigdy nie jest przyjemne, ale najgorsza sytuacja jest wtedy, gdy wydaje nam się, że ryzyka straty nie ma (bądź jest symboliczne), a potem się okazuje, że akurat w tym przypadku się zrealizowało.

Inwestowanie na rynku kapitałowym – samodzielne lub za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych – to dzisiaj najlepszy i najpewniejszy sposób ochrony kapitału i pomnażania pieniędzy. Znacznie lepszy niż lokaty bankowe. Tyle że z inwestycjami jest tak, jak z pływaniem kajakiem.

Jeśli bez przygotowania wsiadamy do kajaku na rwącej rzece – a rynek kapitałowy jest rwącą rzeką – to w najlepszym razie się przewracamy, a w najgorszym możemy utonąć. Jeśli natomiast do pływania jesteśmy dobrze przygotowani, mamy odpowiednią strategię, przeszliśmy wstępny trening, w okolicy jest ratownik – to nie tylko pokonamy rwącą rzekę, ale niestraszny jest nam nawet rejs przez Ocean Atlantycki.

Jeśli mamy odrobinę zdrowego rozsądku, to pierwszy rejs kajakiem odbywamy po płytkim, spokojnym jeziorze. Uczymy się, nabieramy doświadczenia i dopiero wówczas wypływamy na głębszy, bardziej ryzykowny akwen. Dokładnie tak samo powinniśmy postępować inwestując pieniądze. Dlatego każdy inwestor musi znać podstawowe reguły – kotwice, które pozwolą mu zacumować na bezpiecznych wodach.

Czytaj też: Chciwi pośrednicy i nieetyczna sprzedaż? Nie tylko. Oto pięć rzeczy, które pogrążyły nieszczęśników-obligatariuszy Getbacku

  1. Pięć zasad rozsądnego inwestora

Oto pięć check-pointów przez które trzeba przejść zanim zaczniemy inwestować własne pieniądze. Wiem, że w F-Trust stosują je w przypadku klientów, którzy zgłoszą się po poradę (testowałem ich platformę), ale oczywiście jeszcze ważniejsze jest to, byśmy stosowali je niezależnie od tego czy mamy jakiegoś doradcę – to mają być nasze, wewnętrzne procedury. Coś jakby check-lista którą piloci odbywają przed startem samolotu.

Zasada pierwsza – sprawdź czy produkt jest regulowany

Aby sprawdzić, czy produkt oraz firma są regulowane, wystarczy wejść na stronę Komisji Nadzoru Finansowego. Jeśli oferowany nam produkt tam nie figuruje, nie warto poświęcać mu czasu, a tym bardziej pieniędzy.

Zasada druga – inwestuj tylko w płynne aktywa

Inwestorzy nie lubią zmienności. Tymczasem, niestety, polskie przepisy dopuszczają tworzenie produktów, które zmienności nie ujawniają (klientowi się wydaje, że produkt rośnie przez cały czas, bo są stosowane w jego przypadku metody wyceny, które to ułatwiają). Jeśli dostajemy do ręki prospekt jakiejś obligacji, produktu strukturyzowanego albo indeksu, którego wykres jest podejrzanie „spokojny”, to warto powzięć podejrzenia.

Zmienność odzwierciedla rzeczywistą rynkową wycenę produktu. Na zmienność wpływa kondycja emitenta danego papieru wartościowego, jak i prawo popytu i podaży. Jeśli to wszystko nie jest wyceniane, to inwestor powinien takiego produktu unikać. Bo jeśli nie ma zmienności, to być może nie ma też rynku na ten produkt. A jeśli tak, to istnieje zagrożenie, że produktu nie będzie można sprzedać.

Zasada trzecia – oceniaj zysk kontra ryzyko

Ryzyko ma swoją cenę, co oznacza, że nie można mieć produktu, który daje 9% prognozowanego zysku za taką samą cenę, jak produktu z prognozowaną 2-procentową stopą zysku. Im większa prognozowana stopa zwrotu, tym ryzyko większe. Zawsze. Nie istnieje żaden produkt finansowy, w przypadku którego ta zasada by nie obowiązywała, nawet jeśli sprzedawcy twierdzą inaczej i obiecują „zysk bez ryzyka”.

Zasada czwarta – patrz na koszty

Nauczyliśmy się liczyć koszty produktów kredytowych, w wypadku inwestycyjnych nadal jesteśmy na początku drogi. Tymczasem koszty mają dla inwestycji znaczenie fundamentalne i to one w ogromnym stopniu decydują o wysokości realnej stopy zwrotu. Przyjęło się twierdzenie, że dobre buty muszą być drogie, bo tanie po prosu szybko się rozpadają. Ta zasada w odniesieniu do inwestycji nie jest tak oczywista. A działa tak samo. W jednym z kolejnych tekstów opowiemy dokładnie jak to działa i pokażemy na konkretnych przykładach.

Zasada piąta – zadbaj o różnorodność

Część swoich pieniędzy można zainwestować w ryzykowne produkty, obiecujące wysoką stopę zwrotu. Nie ma w tym nic złego. Ale nie można na duże ryzyko wystawiać wszystkich swoich pieniędzy, bo to przypomina grę w rosyjską ruletkę z wykorzystaniem w pełni naładowanego rewolweru. Swoje oszczędności podzielmy między kilka funduszy.

„Wielu sprzedawców produktów inwestycyjnych, w tym również instytucjonalnych, goni za szybkim zyskiem. To podcinanie gałęzi, na której siedzą, bo jeśli wcisną klientowi zły produkt, to on już kolejnych pieniędzy u nich nie zainwestuje. W tym biznesie ważne są długoterminowe relacje, a takie buduje wyłącznie zadowolenie klienta.”

– uważa Krzysztof Jeske. A ja się z nim zgadzam. Więcej porad inwestycyjnych znajdziecie na stronie F-Trust

zdjęcie tytułowe: JanBaby/Pixabay.com

Niniejszy artykuł jest częścią partnerstwa edukacyjnego F-Trust i „Subiektywnie o finansach”. W ramach Partnerstwa raz w miesiącu będziemy prezentowali Wam artykuły edukacyjne, które pomogą Wam mądrze, rozsądnie i zyskownie lokować własne oszczędności.

Subscribe
Powiadom o
38 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
sds
6 lat temu

Co ma zrobić 'inwestor’ który kupił dobrze zarabiajacy fundusz gotówkowy w listopadzie płacąc dodatkowo prowizję oraz płacąc na bieżąco koszty zarządzania i opłat bieżących w wysokości 0.88% rocznie? Po pół roku zaczyna się drapać nad spadkiem formy funduszu, zagląda do papierów a tam widzi opłaty za zarządzanie w wysokości 1.45%. Fundusz w efekcie zarabia mniej niż lokata. To powszechna praktyka w tym popieprzonym kraju. Za coś takiego powinny być kary. Jak TFI bedą robić takie szopki to nigdy ten rynek się nie rozwinie bo 90% inwestorów funduszy widząc takie praktyki czuje się robiona w balona. Rozumiem że na sumaryczny wynik… Czytaj więcej »

sds
6 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Osobiście kupuję internetowo przez Boś więc prowizje omijam, ale tak patrząc na sytuację nieświadomego ciulacza który liczy na dobry zarobek nie znajac się na funduszach i który inwestuje np w fundusze PKO – największe na rynku – to jak kupi taki fundusz z sowita prowizją dla pośrednika (bo oni mają drogo) i ten fundusz zarobi 0.0 kwartalnie a rocznie 1.5% to taki inwestor po roku popuka się w głowę i już więcej na rynek kapitałowy nie wróci tylko pobiegnie kupić mieszkanie. Ja sie dzis zdenerwowałem bo sam dałem się złapać na własne gapiostwo i nie obserwowałem zmian w opłatach przez… Czytaj więcej »

Paweł
6 lat temu
Reply to  sds

Ja inwestuje za pośrednictwem F-Trusta – jest to fajne, bo raz na tydzień zaloguję się na Platformę sprawdzę co rośnie, co spada i jeżeli jest jakaś niepokojąca sytuacja, to mogę interweniować.

To przewaga internetowych platform. A to co Pan opisuje, to istotnie naciąganie i oszukiwanie klientów. Tylko to chyba podyktowane ilością kapitału na tym rynku. Fundusze pieniężne są mało dochodowe dla TFi i one kombinują.

Tom
6 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

A kupony umożliwiające inwestowanie pieniędzy bez opłaty manipulacyjnej są jednorazowe – można dokonać jednego zakupu, czy wpisując wielokrotnie kod promocyjny można dokonywać większej ilości zakupów?

Ppp
6 lat temu

ARTYKUŁ SPONSOROWANY – takie oznaczenie powinno być w tytule artykułu lub tuż pod nim.
Pozdrawiam.

Mr. X
6 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Macieju przeprasza, że się wtrącę w tą wymianę, ale coś tu jednak nie gra….a mianowicie zatytułował Pan artykuł w liczbie mnogiej, a z drugiej strony opisuje tylko jedną platformę… co za tym idzie proszę zrozumieć słowa krytyki, bo Pana czytelnicy to nie Ziutki i Wieśki, którzy łapią jak pelikany tandetne lokowanie produktu. Nie mam nic przeciwko akcjom partnerskim (bo z czegoś trzeba żyć) jednak szanujmy się nawzajem i nie róbmy podpuchy w tytułach artykułów. Szczerze widząc tytuł liczyłem na Pana merytoryczną ocenę rynku platform internetowych (bardzo tego potrzeba na rynku), a nie jednostronne, obleśne wpychanie klientów przez link afiliacyjny… Czytaj więcej »

Mr. X
6 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Macieju:
1. Myślę, że nie tylko ja nad interpretowałem tytuł widząc komentarze pozostałych.
2. Artykuł jest w dziale prześwietlamy inwestowanie a oznaczenie ze jest w nim „partner” jest dopiero w środku tekstu, więc proszę się nie dziwić oczekiwaniu odbiorcy, że liczył na coś innego w tekście.
3. Jeśli w tytułu byłby dopisek „na przykładzie F-Trust” w pełni bym się z Panem zgodził natomiast górnolotnie traktował o platformach, dając odpowiednie moim zdaniem skojarzenia.

pozdrawiam i obiecuję cierpliwość 🙂

Tomasz
6 lat temu

To dziwne…mieszkam w Szwecji,tutaj mozna kupic jednostki funduszy akcji globalnych z oplata za zarzadzanie w wysokosci 0,2%,innych zreszta tez,szczegolnie funduszy indeksowych. Dlaczego podobny fundusz w Polsce jest x razy drozszy?

marek
6 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Sytuację łatwo mogłoby naprostować Państwo. Wystarczy w TFI PKO, Pekao i PZU stworzyć po jednym funduszu (wystarczy po jednym na jedno TFI) z minimalną opłatą za zarządzanie. Każda z tych instytucji jest w stanie przyciągnąć odpowiedni wolumen kapitału gwarantujący rentowność takiego nisko marżowego produktu.
Po pewnym czasie rosnący poziom świadomości klientów, dopływ dużej ilości świeżego kapitału i presja ze strony konkurencji wymusiłyby cięcie opłat też w innych funduszach.
Wystarczyłoby chcieć…

sds
6 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

no tak… tylko że malutkim funduszem jest o wiele łatwiej zarządzać a jeśli do tego doda się metodę matrioszki czyli 'fundusz w funduszu’ to koszty takiego zarządzania naprawdę są skromnę. Wiec mnie nie zdziwiloby gdyby fundusz o wielomiliardowej kapitalizacji sciągał w polskich warunkach nawet 1.7%, ale gdy zabiera tyle fundusz o kapitalizacji 50mln to coś jest nie tak – albo to pazerność albo narobili kosztów zwiazanych z zarządzaniem funduszów które trzeba spłacić. Duze fundusze mają trudność z obsługą inwestycji bo przeciez musza mieć płynne papiery a wszyscy wiedzą jak wygląda podaż obligacji korpo w tym kraju. jak fundusz ma 10mld… Czytaj więcej »

John
6 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Przecież wciąż można inwestować za pomocą chociażby DM PKO BP w zagraniczne ETFy, a dokumentacji po polsku nie posiadają. https://www.dm.pkobp.pl/media_files/a0eae044-d0cf-4d7d-a0a3-8c2014601164.pdf

Wiktor
6 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Z tymi ETF po wprowadzeniu MIFID II jest zamieszanie ale np. w DM mbank wylaczone sa tylko te z USA – DE i UK zostaly mimo ze nie ma KIID po polsku bo sa domiciled w UE. W praktyce oznacza to ze poza jakas duzo egzotyka mozna kupic tania ekspozycje na wszystkie glowne indesky (np. S&P 500 za 0.07%, FTSE100 za 0.07%, DAX za 0.16%, MSCI EM za 0.18%, STOXX 50 za 0.1%, STOXX 600 za 0.2% plus duzo roznych fixed income itd.). Moim zdaniem jezeli TFI w Polsce sie nie ogarna i nie obniza oplat to beda tracic rynek

Sauk
6 lat temu

Nie wczytywałem się, bo nie chce mi się przebijać przez wszystkie strony F-Trust. Ale na czym polega jego wyższość nad platformami dostępnymi bezpośrednio spod kont bankowych? Mam fundusze kupione poprzez DB i ING i nie widzę tam żadnych dodatkowych opłat. A patrząc tutaj:
https://www.f-trust.pl/platforma-funduszy-inwestycyjnych/cennik-platformy-funduszy-inwestycyjnych
w F-Trust bez opłat jest tylko do 30 września.

Swoją drogą mogliby w tym cenniku poprawić literówki.

6 lat temu
Reply to  Sauk

Dziękujemy za zwrócenie uwagi na literówki, już poinformowaliśmy naszego językowego detektywa! Przewagą naszej Platformy jest na pewno szeroka oferta produktowa – ponad tysiąc funduszy polskich i zagranicznych wielu TFI oraz firm zarządzających – tego w bankowej platformie może Pan nie znaleźć. Wyróżniamy się również filozofią inwestycyjną. Staramy się rozpoznać potrzeby klienta, wspólnie zdefiniować cel oraz strategię, a później dobrać najlepsze rozwiązania – wychodzimy z założenia, że gdy klient jest zadowolony, to zostanie z nami na dłużej. A właśnie na takiej współpracy nam zależy. Dlatego też dajemy szereg możliwości kontaktu – od czatu na stronie, aż po spotkanie w miejscu wskazanym… Czytaj więcej »

marek
6 lat temu

Czy w Waszym serwisie można sortować fundusze według wysokości opłat bieżących i/lub za zarządzanie?
Szukałem takiej opcji na kilku platformach. Niestety, bez rezultatu.

6 lat temu
Reply to  marek

@marek – niestety nie mamy takiego filtru, ale to ciekawy pomysł, który weźmiemy pod uwagę. Dziękujemy!

Szukając tych informacji, najłatwiej sprawdzać KIID poszczególnych funduszy, ale to pewnie Pan wie. Fundusze bardziej ryzykowne będą miały wyższe opłaty – taki filtr na stronie mamy. Może Pan spróbować.

marek
6 lat temu

„Fundusze bardziej ryzykowne będą miały wyższe opłaty” – w praktyce często tak jest, co nie oznacza, że powinno tak być. Jakoś fundusze typu master feeder, nawet te bardzo ryzykowne, miewają opłaty na poziomie ok. 2%. W tym samym czasie produkty zarządzane lokalnie potrafią zdzierać 3-4x tyle. Rozumiem korzyści skali, gdy zagraniczny fundusz matka operuje miliardami usd, ale jakoś polskie fundusze nie mają skrupułów by trzymać opłaty na absurdalnym poziomie niezależenie, czy w zarządzaniu mają 50 czy 500 mln. A przecież praca analityczna wykonana dla jednego produktu może (i często jest) wykorzystywana w innych produktach tej samej stajni. Czyli kapitał rośnie,… Czytaj więcej »

Sauk
6 lat temu

Wybór funduszy to faktycznie atut. W DB mam ponad 850, ale nie wiem co z nimi będzie jak wszystko przejmie BZ WBK. Mam cichą nadzieję, że przejęli ich m.in. po to, żeby poprawić swoją ofertę inwestycyjną. A może Pan wyjaśnić co stanie się po 30 września? Czy wysokość opłat, które wtedy się pojawią jest znana?

sds
6 lat temu
Reply to  Sauk

Miałem konto w DB i rzeczywiscie tam były fundusze do kupienia, ale zastnawiałem się czy to będą zakupy z prowizją a że miałem BOS to już nie zawracałem sobie głowy. Jak tam składa się zlecenia?
A co do F-Trust to widze ze tam jest oferta funduszy zagranicznych. Czy po odkupieniu jednostek trzeba samodzielnie rozliczyć podatek i samemu go odprowadzić? jak to w praktyce wyglada? Pit się dostaje czy samemu wszystko trzeba liczyć?

6 lat temu
Reply to  sds

Po odkupieniu jednostek uczestnictwa funduszy zagranicznych, należy rozliczyć się samodzielnie. Klienci nie otrzymują pitów, ale niektóre zagraniczne Instytucje Zarządzające przesyłają na początku roku Informację Podatkową za miniony rok (jest to dokument, który zawiera dane o transakcjach mogących skutkować zobowiązaniem podatkowym).

Jeżeli nie chce Pan samodzielnie się rozliczać z podatku, może Pan sprawdzić jeszcze ofertę funduszy typu master-feeder. Polskie fundusze inwestujące w tytuły uczestnictwa funduszy zagranicznych – wtedy podatki rozliczy Pan za pośrednictwem TFI.

6 lat temu

Panie Tomku, co do zagranicznych TFI i podatków: *) Które instytucje wysyłają informację podatkową? Wiem, że niedawno zaczął je udostępniać Franklin Templeton. Są jeszcze jakieś inne? *) Czy jeśli zagraniczny TFI nie wysyła żadnej informacji podatkowej, to u Państwa na platformie można w jakiś w miarę przystępny sposób wygenerować raport o zyskach/stratach za dany rok? I czy jeśli teraz kupię fundusz, a sprzedam za kilka lat, to te dane dalej będą do wygenerowania? (innymi słowy jak długo jest przetrzymywana historia kupionych papierów) *) Jak obliczany jest kurs po którym następuje przewalutowanie na walutę, w której jest prowadzony fundusz zagraniczny? Czy… Czytaj więcej »

6 lat temu
Reply to  Marcin

Panie Marcinie, – z dostępnych w naszej ofercie firm zarządzających, taką informację wysyłają: Fidelity, Schroders oraz Franklin Templeton. – na naszej Platformie może Pan sprawdzić pełną historię swoich inwestycji i samodzielnie wygenerować sobie taki raport za darmo. Również w momencie gdy umorzy Pan wszystkie jednostki uczestnictwa te dane będą dostępne. Nie jestem pewny czy dobrze się rozumiemy, więc dopowiem: nie musi Pan liczyć tych zysków i strat co roku – stratę lub zysk stwierdza się w momencie umorzenia całości lub części inwestycji – dopiero w takiej sytuacji jest konieczne rozliczenie się z podatku. – F-Trust jest dystrybutorem funduszy i nie… Czytaj więcej »

6 lat temu
Reply to  Sauk

@sauk – w czwartym kwartale tego roku sytuacja klienta F-Trust nie pogorszy się – podejmiemy w tym kierunku odpowiednie działania. Nie chcemy jednak jeszcze zdradzać szczegółów.

Proszę pamiętać, że wysokość opłaty dystrybucyjnej w F-Trust zawsze można negocjować podczas spotkania z naszym przedstawicielem.

sds
6 lat temu

A swoją drogą to jak już tutaj poruszany został problem fundów gotówkowych to niedługo wszystkie te fundusze będą musiały zmienić nazwy bo gotówkowymi i pieniężnymi nie są de facto. Przygotujmy się więc na różne językowe wygibasy.

Ola
6 lat temu

Autor niby nie zależny a kasę z F trusta bierze. Żenujące

Sauk
6 lat temu
Reply to  Ola

A zastanawiała się Pani jak utrzymują się takie blogi jak Subiektywnie? Dostaje Pani kilka dobrej jakości tekstów dziennie. Merytorycznych, dobrej jakości. Za darmo. Przecież prowadzenie takiego bloga kosztuje, a jakość utrzymać go trzeba. Nie ma więc nic zdrożnego w publikowaniu artykułów sponsorowanych, jeśli takie są jasno oznaczone. Z dobrego tekstu sponsorowanego też można uzyskać wiele wartościowych informacji. Nie wiem czy założę konto na F-Trust. Ale nie wykluczam tego, a dziękie temu blogowi dowiedziałem się, że jest taka możliwość i cieszę się z tego. Proszę założyć podobnej jakości blog, udostępniać całą zawartość za darmo i nie biorąc przy tym pieniędzy od… Czytaj więcej »

6 lat temu

Do wszelkich ruchów finansowych warto zawsze podejść z chłodną głową. To podstawowa zasada jeśli nie chcemy szybko i dużo stracić.

Wiktor
6 lat temu

Oplaty za zarzadznie sa moim zdaniem duzo wiekszym problemem niz oplaty za dystrubucje ktore w wiekszosci przypadkow da sie unikanac. Pobieranie 1.25% czy 1.5.% za kupowanie obligacji skarbu panstwa to absurd. Mozna jest kupic samemu za 0% przez Internet. Jaki % funduszy akcji jest w stanie przebic benchmark przy oplatach rzedu 3%-4%? Tak na marginesie, wczoraj Fidelity uruchomilo w USA dwa fundusze no-fee (Zero Total Market Index Fund and the Zero International Index Fund) – liczac ze sciagnie nowych klientow ktorzy z czasem kupia tez inne produkty. To moze miec duze konsekwencje dla rynku bo inni bede musieli zareagowac (akcje… Czytaj więcej »

jack
5 lat temu

FI często pomagają sfinansować przedsięwzięcia, których nie chce ruszyć bank. M.in. deweloperkę, hotele, sanatoria itp. dla wielu z tych projektów przygotowaliśmy biznesplany http://www.bizplanner.pl

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu