16 lipca 2018

Pisz na Berdyczów, czyli Poczta Polska ma cyfrowy kłopot z przekierowaniem listów. Internet pocztowców… nie dotyczy?

Pisz na Berdyczów, czyli Poczta Polska ma cyfrowy kłopot z przekierowaniem listów. Internet pocztowców… nie dotyczy?

Coraz więcej rzeczy możemy załatwić przez internet, płacimy telefonami i nawet PIT-a można wysłać do „skarbówki” online. Ale jeśli chce się odwołać usługę przekierowania przesyłki na inny adres, to trzeba iść na Pocztę. Mimo, że zmianę można było zgłosić online. Poczta Polska zapowiada unowocześnienie

Napisał do nas rozgoryczony czytelnik, który ma problem z Pocztą Polską. A któż ich nie miewa? Awiza lądują w skrzynkach, choć adresat jest ciągle w domu, listy, które miały dość ekspresowo, dochodzą z prędkością żółwia, że o kolejkach w urzędach pocztowych nie wspomnę.

Zobacz również:

Wystarczy zajrzeć na profil Poczty na Facebooku, żeby przekonać się, że wciąż nie jest najlepiej. Historie i epitety nie nadają się do cytowania z wyjątkiem wstawek humorystycznych, takich jak ta: „zmieńcie sobie nazwę usługi z kurier48 na kurier7days”. Pocztowcy deklarują pomoc i proszą o szczegóły w prywatnych wiadomościach.

Poczta Polska: przekierować czyli dosłać

Problem ma też nasz czytelnik, pan Michał, który zmienił miejsce zamieszkania. Ale że była to zmiana tylko na jakiś czas, więc uznał, że nie będzie zmieniał adresu korespondencyjnego – bo to za dużo zachodu zmieniać w te i wewte adres u wszystkich osób, firm i urzędów, które mogą być zainteresowane jego miejscem pobytu.

Czytaj też: Poczta wrzuca granat za kołnierz Polsce bezgotówkowej? Rozkręca się rywalizacja banknotu i plastiku

Czytaj też: Przesyłka (nie)awizowana, czyli co zrobić, gdy listonosz zapomni powiedzieć, że u ciebie był

Pan Michał skorzystał za to z dostępnej przez internet usługi Poczty Polskiej, która polega na przekierowaniu przesyłek z dotychczasowego adresu, na nowy. – „Przekierowanie (dosyłanie)” – tak brzmi, z tymi nawiasami, oficjalna nazwa usługi.

Co ciekawe, usługa dosyłania – jakkolwiek generalnie przydatna – nie obejmuje listów urzędowych i kilku wyszczególnionych kategorii przesyłek: z zawartością pszczół, piskląt ptactwa domowego i próbek z mlekiem. Cena usługi gdy zleca się ją przez internet jest darmowa. W placówce – 6 zł.

Powrót na stare śmieci

Ta usługa to podróż raczej w jedną stronę, skonstruowana z myślą o kimś, kto się przeprowadza i nie chce zaśmiecać cudzej skrzynki pocztowej. Dlaczego tak uważam? Napiszę za chwilkę. Tymczasem, jak pisał nam pan Michał, w jego przypadku była to tylko czasowa przeprowadzka, nadszedł więc moment powrotu do domu.

„W sierpniu wracam pod poprzedni adres i chciałem odwołać dyspozycję. Skontaktowałem się w tym celu z infolinią Poczty Polskiej, gdzie dowiedziałem się, że mogę to zrobić tylko i wyłącznie osobiście w placówce pocztowej, która przesyła moje przesyłki. Nie ma innej możliwości, tym bardziej przez internet ani telefonicznie. Co więcej, nie ma także możliwości złożenia odwołania w placówce pocztowej do której są przesyłane moje przesyłki!  To jest jakaś paranoja, rodem z PRL-u!” 

W dalszej części korespondencji, czytelnik słusznie zauważył, że choć złożył dyspozycję online, to potem i tak musiał się pofatygować i wylegitymować w placówce. Przynajmniej zaoszczędził 6 zł, czyli wystarczy mu na dwa piwa.

Pocztowa rewolucja idzie małymi krokami

To, że Poczta musi zweryfikować dane osoby, które wnosi o przekierowanie przesyłek – i tej, która później z usługi rezygnuje również – można jeszcze zrozumieć (ochrona tajemnicy korespondencji). Tylko dlaczego, do diaska, nie można tego uczynić w każdej placówce pocztowej, tylko w tej jednej, jedynej? 

To rzeczywiście przypomina trochę czasy słusznie minione, w których nie istniały zdalne kanały komunikacji i dokumenty pomiędzy placówkami przemieszczały się wyłącznie w sposób tradycyjny. Dziś jednak Pocztę oplata sieć informatyczna, która pozwala odnotować elektronicznie, że w placówce takiej a takiej pojawił się taki a taki klient i odwołał taką a taką usługę, zaś taki a taki pracownik zweryfikował jego tożsamość.

Po co w ogóle pocztowcy oferują możliwość zlecania takiej usługi przez internet, skoro potem i tak trzeba odstać w kolejce? To tylko wkurza ludzi. Sama poczta komentuje ten absurd tak:

„Składana w internecie dyspozycja przekierowania (dosyłania) przesyłek wymaga uwierzytelnienia tożsamości składającego zlecenie. Dlatego wymagamy osobistej wizyty w placówce pocztowej, zanim uaktywnimy usługi. Ta procedura zapewnia bezpieczeństwo obrotu pocztowego – eliminuje ryzyko składania dyspozycji przez inne osoby – nie zawsze działające w dobrych intencjach wobec adresata”

Czytaj też: Przelewy przez messengera albo SMS-a? Kryptoprzelewy? Kto wygra bitwę o usługi peer-to-peer?

Czytaj też: Poczta uruchomiła bank mobilny. Bank, który działa… offline

Poczta obiecuje poprawę

Przecież są już rozwiązania, które pozwalałyby tę usługę unowocześnić. Choćby podpis profilem zaufanym, do którego mogę się zalogować używając danych bankowości elektronicznej PKO BP, Inteligo, BZ WBK, Pekao, mBank, ING, banku Millennium i uwaga – pocztowego systemu Envelo, dzięki któremu możemy wysyłać listy, kartki, odbierać skanowane listy bez wychodzenia z domu.

Pracujemy nad narzędziem informatycznym pozwalającym skutecznie weryfikować tożsamość zleceniodawcy w procesie składania dyspozycji online” – obiecuje nam Poczta. Pocztowcy twierdzą też, że klient został źle poinformowany w infolinii, bo dyspozycję odwołania można złożyć w placówce pocztowej – zarówno przekierowującej, jak i doręczającej przesyłki. Czyli nie w jednej, lecz w dwóch.

Problem naszego czytelnika nie jest może z gatunku tych najbardziej dramatycznych, ale dojmująco pokazuje, że Poczta w dość chaotyczny sposób podchodzi do przystosowywania swoich usług do wymogów XXI wieku. Usługa, którą można zlecić przez internet, ale aktywować tylko osobiście, zaś odwołać wyłącznie w dwóch placówkach na terenie kraju to coś, co załamuje i miażdży zmysły.

Źródło zdjęćia: radoslawczarnecki0/pixabay

 

Subscribe
Powiadom o
4 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Hanka
6 lat temu

o poczcie piosenki piszą 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=_DSJM39KFps

Arek
6 lat temu

Ostatnio pisaliście o kuriozalnej sytuacji z windykacją w PKP. Teraz PP. Są dla tych spółek 2 cechy wspólne – obie są spółkami Skarbu Państwa (to już bardzo źle) i obie są monopolistami (to już tragedia). Dlatego nie ma co zmiękczać i pisać, że to przypomina czasy słusznie minione. Niczego nie przypomina. To są dalej działające w ten sam sposób pomniki słusznie minionych czasów i mają się bardzo dobrze. I nic się nie zmieni dopóki nie poczują na szyi oddechu konkurencji. Ostatnio czekałem na przesyłkę z Ali. Podczas transportu uszkodziła się etykieta z adresem, jednak widoczne były nr telefonu i mail.… Czytaj więcej »

Artur
6 lat temu

Tak Ku*** niech najpierw dadza pracownikom odpowiednie wynagrodzeniena nie najnizsza krajowa bo nikt nienchce juz tu pracowac ludzie odchoda a nowi przychodza do pierwszej wyplaty , wiec nie dziwie sie ze listy przychodza z opoznieniem , pozatym z tymi przekierowaniami powinni zrobic porzadek jest ich na kazdym rejonie setki i wazne sa rok czasu kazdy listonosz musi znac je na pamiec
Listonosz musi wszysko rano sobie listy podzielic pozniej ulozyc pamietac o wrzutach do akrzynek przekierowaniach sama praca biurowa listonosza to dziennie 3-4 godzin

Karolina
2 lat temu

Dzisiejsze czasy sa gorsze od tych przez ciebie krytykowanych

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu