Płacisz przez wiele lat składki pracowniczego ubezpieczenia grupowego, a potem przechodzisz na emeryturę. Co z polisą? Firmy ubezpieczeniowe namawiają do kontynuowania ochrony. Ale czy w tym namawianiu posuwają się do wprowadzania klientów w błąd?
Mąż mojej czytelniczki zakończył pracę zawodową ostatniego dnia września 2017 r. i od 1 października tego roku stał się emerytem. W swoim zakładzie był objęty Grupowym Ubezpieczeniem Pracowniczym w PZU. Polisa oferowała m.in. ubezpieczenie na życie w wysokości 10.000 zł oraz różne świadczenia dodatkowe – aż do 30.000 zł w przypadku śmierci ubezpieczonego w nieszczęśliwym wypadku lub śmierci małżonka. W rubryce „Uposażeni” była wymieniona moja czytelniczka
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Już jako emeryt mąż mojej czytelniczki otrzymał pocztą z PZU Życie ofertę kontynuacji tego ubezpieczenia. W polisie, którą dostał, jest tylko suma ubezpieczenia 10.000 zł, bez dodatkowych świadczeń (tych do 30.000 zł). Klient podpisał tę umowę, bo najzwyczajniej w świecie nie zauważył żadnych zmian. Nie dostał jednak żadnego regulaminu ani warunków umowy, a kiedy później ujrzał sumę ubezpieczenia – to zbladł.
Dlatego wstrzymał się z zapłaceniem składki (oszacowanej na tym samym poziomie, co poprzednia – w końcu jak kontynuacja to kontynuacja). Napisał natomiast pismo do PZU w Tychach z pytaniami: czy przedstawiona mu oferta jest kontynuacją polisy jaką miał w pracy, a jeśli tak, to dlaczego w polisie-kontynuacji brak jest kwoty świadczenia 30.000 zł, czyli takiej jaką miał w polisie ubezpieczenia grupowego w pracy?
Kserokopię polisy grupowego ubezpieczenia z zakładu pracy mąż mojej czytelniczki dołączył do pisma do PZU w Tychach, a samo pismo złożył w PZU 16 marca 2018 r.
„Nasza wątpliwość bierze się z tego, że zapytaliśmy pracownicę PZU w Tychach jaką kwotę świadczenia dostaniemy na wypadek naturalnej śmierci opłacając polisę-kontynuację, Pani odpowiedziała, że 10.000 zł, zaś w zakładzie pracy mąż usłyszał, że może dostać 30.000 zł. No i w polisie z pracy też wpisane było 30.000 zł. I tę rozbieżność chcielibyśmy wyjaśnić”
PZU po kilku tygodniach przysłał odpowiedź, z której wynika, że warunki ubezpieczenia inne są dla pracujących, a inne dla starszych, przechodzących na emerytury. Choć składki przy kontynuacji są takie same lub nawet wyższe (w przypadku męża czytelniczki była porządna podwyża), to świadczenia są okrajane. Klienci, którzy decydują się na „kontynuację” – słusznie przypuszczają, że jeśli kontynuują dotychczasową polisę, to warunki powinny być takie same – tak naprawdę są „ubierani” w dużo mniej korzystne finansowo ubezpieczenie.
Czytaj też: Szkolne polisy grupowe. Przeważnie dostaniesz tanie badziewie
Czytaj też: Czy opłaca się wykupić w pracy polisę grupową? Może okazać się niewiele warta. Case study
W przypadku moich czytelników nie dość, że cena ubezpieczenia jest wyższa, to jeszcze odpadają różne świadczenia. W tym na urodzenie dziecka, czy śmierć rodziców. W sumie nic dziwnego, bo z reguły starszych osób to już i tak nie dotyczy. Sęk w tym, że choć te świadczenia przy kontynuacji nie występują, a pozostające w niej punkty są mniej korzystne – to cena rośnie.
„Panie Maćku, co mamy teraz robić? Czy rzeczywiście tak jest, że ci wszyscy, którzy przechodzą na kontynuację ubezpieczenia z grupowego na indywidualne mają zmieniane ogólne warunki na niekorzystne? Czy PZU wolno tak robić? Czy nikt na to nie zwraca uwagi? Przecież jeśli w ubiegłym roku na emerytury przeszło ok. 400.000 osób, którym (dokładnie to ich współmałżonkom) PZU nie musi wypłacać 30.000 zł tylko 10.000 zł w przypadku ich śmierci, a ci ludzie płacili PZU składki przez 30-40 i więcej lat (jak mój mąż) lat, to to jest rozbój w biały dzień”
– skarży się moja czytelniczka. I pyta czy widzę jakieś rozwiązanie tej sytuacji. Cóż, PZU ma prawo inaczej kalkulować składki w przypadku polis grupowych i indywidualnych. Polisa grupowa to jak zakupy w hurtowni – cena jest niższa, bo kupuje się dużo towaru naraz. Polisa indywidualna to detal, więc może być drożej.
Błąd w całej sprawie polega na tym, że PZU nazywa to coś, co oferuje klientom zamiast polisy grupowej „kontynuacją”. Więc ludziom wydaje się, że dostają mniej więcej to samo. A dostają mniej za tę wyższą cenę.
Czytelniczka sugeruje też, że być może jej mąż mógłby kontynuować polisę grupową mimo przejścia na emeryturę. Nie jestem pewny czy byłoby to możliwe – wiele zależy od postanowień OWU – ale gdyby rzeczywiście tak było, to propozycja zamiany „grupówki” na ubezpieczenie indywidualne byłaby próbą podrzucenia klientowi zgniłego jaja.
Czytaj też: Ubezpieczył pożyczki w SKOK. Zmarł, ale odszkodowania nie będzie. Bo karta zgonu zawierała błąd?
Czytaj też: Dom wariatów? Odmówili wypłaty odszkodowania, bo czują, że… coś jest nie tak. Tylko nie wiedzą co
Czytaj: Dlaczego firmy ubezpieczeniowe tak chętnie wciskają nam tanie polisy? Mam hipotezę
W tej koncepcji, by proponować klientom „kontynuację” polisy ale bez kontynuacji świadczeń na dotychczasowym poziomie jest pewien sens – przynajmniej z punktu widzenia ubezpieczyciela. Gdyby ludzie dostali informację, że teraz będą ubezpieczeni w tej samej cenie, ale dostaną za to znacznie mniej, chętnych na „kontynuację” byłoby niewielu.
To niedobra strategia, bo jeden na kilku emerytów się jednak zorientuje i poczuje się wprowadzony przez firmę w błąd. Tym bardziej, że agenci nie kwapią się nawet do tego, by wytłumaczyć klientom z czego wynika ta sytuacja.
„Nawet agent, pytany dlaczego tak jest, odpowiada wzniośle: „ble, ble, ble, no bo tak jest”. Piszę do Pana, by pomógł nie tylko mojemu mężowi, ale też innym przechodzącym z grupowego na indywidualne kontynuowanie ubezpieczenia. Być może przez nagłośnienie tematu PZU zmieni warunki kontynuacji ubezpieczenia?”
– pisze czytelniczka. Czy ta publikacja zmieni ubezpieczenia – lub chociaż podejście tego konkretnego ubezpieczyciela do klientów zamieniających polisę grupową na indywidualną – nie wiem, bo firmy ubezpieczeniowe nie kochają ubezpieczać emerytów. Ale może przynajmniej ubezpieczyciel nie będzie wprowadzał klientów w błąd co do „kontynuacji”. Albo dokładniej tłumaczył im z jakich przyczyn okraja polisę indywidualną z części świadczeń (zwłaszcza tych wyższych od sumy ubezpieczenia).
zdjęcie tytułowe: Geralt/Pixabay.com