Od 25 maja wszystkie firmy i instytucje muszą stosować nowe przepisy o ochronie danych osobowych. RODO daje konsumentom większą kontrolę nad przetwarzanymi na ich temat danymi. Zwiększa też prawa dłużników. Art. 5 ust. 1, art. 25 ust. 2, art. 21 ust. 1 RODO – zapamiętajcie te paragrafy. Pomogą w walce z nękającymi was firmami windykacyjnymi!
Telefony o świcie, późnym wieczorem, w weekendy, groźby, wydzwanianie do znajomych i sąsiadów – to częste praktyki stosowane przez firmy windykacyjne. Windykatorzy działają bez skrupułów, bo liczy się jedno – odzyskać dług.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Choć długów nie mam, też znalazłem się kiedyś na ich celowników. Jedna z firm szukała kontaktu z dłużnikiem. Ostatni znany jego adres to budynek, w którym kiedyś mieszkałem. A że z racji prowadzonej działalności mój stary numer telefonu można było znaleźć w sieci, firma windykacyjna zaczęła do mnie dzwonić i pytać czy znam tego-a-tego człowieka, a jeśli tak, to czy mógłbym przekazać informację, że „windykator go szuka”. Przyznacie, że to bezczelność.
Przeczytaj też: Masz długi? Teraz szybciej się przedawnią. Co oznacza zmiana prawa dla dłużników i czy przyniesie bolesne skutki uboczne?
8 tys. zł długu i windykator przyczepiony jak rzep
Ofiarą nękania padł też nasz czytelnik. Przyznaje on, że jest „grzesznym finansistą”. Od kilku lat próbuje spłacić kilka kredytów zaciągniętych w bankach. W sumie na głowie ma jakieś 8 tys. zł zaległości. Mimo że dług powoli spłaca, to zabójcze są dla niego koszty obsługi. Do skóry dobierali mu się już komornicy, ale widząc, że nie ma z czego oddać (korzysta z pomocy społecznej), odpuszczali. Sprawa wracała jednak do firm windykacyjnych. Postanowił się bronić.
„Mam do czynienia z takimi mocno nękającymi firmami windykacyjnymi, dzwoniącymi głuchymi telefonami itp. Full standard. Zirytowałem się. Oprócz numeru telefonu mają też mój adres i e-mail. Ale nie piszą tylko wydzwaniają. Zrobiłem rzecz następującą: przy pierwszym z brzegu niegłuchym telefonie poinformowałem, że również nagrywam rozmowę, po czym na pytanie o podanie PESEL-u stwierdziłem, że nie będę podawał żadnych tego typu danych osobowych, bo nie mam od nich żadnej informacji na piśmie o przetwarzaniu moich danych osobowych w świetle przepisów o RODO”
– opisuje czytelnik. Ponoć poskutkowało, bo windykatorzy stracili chęć do rozmowy z dłużnikiem. Pyta jednak, czy to oznacza, że firmy windykacyjne gremialnie pomijają przepisy RODO.
Przeczytaj też: Gdy bank ma zadatki na złego windykatora. I w sprawie kredytu pisze do… twojego pracodawcy
Nasz czytelnik podkreśla, że nie wykręca się od spłacania długu, ale nie jest mu łatwo, bo żyje dzięki wsparciu pomocy społecznej, czego nie chcą zauważyć firmy windykacyjne.
RODO po stronie dłużnika
Czy rozporządzenie RODO, czyli nowe przepisy o ochronie danych osobowych, może poprawić sytuację dłużników nękanych przez windykatorów? Poprosiłem o opinię mec. Macieja Gawrońskiego, eksperta w tej dziedzinie. Sam przyznaje, że przez blisko dwa lata był ofiarą podobnych praktyk. Pewien windykator dochodził od jego szwagra przedawnionego długu.
„Kazałem się kontaktować ze mną jako pełnomocnikiem. I oni mój numer sobie wpisali do systemu jako jego. I zaczęli dzwonić. Sprawę udało się zamknąć dopiero zeszłej zimy, gdy napisałem do prezesa tej firmy na LinkedIn, że albo się to skończy albo wymienię ich z nazwy w książce o RODO”
Mec. Gawroński przyznaje, że windykatorzy bardzo często działają na granicy prawa, bo częste dzwonienie jest formą nękania. Ale z RODO dłużnikom może być lżej. Rozporządzenie wprowadziło bowiem ogólną zasadę minimalizacji, która zawarta jest w art. 5 ust. 1 pod postacią zasady celowości, adekwatności i czasowości oraz w art. 25 ust. 2 pod nazwą „prywatność domyślna”. RODO w art. 21 ust 1 przewiduje też prawo sprzeciwu względem przetwarzania danych osobowych ze względu na szczególną sytuację.
„W opisanej przez Pana sytuacji windykator wie o tym, że dłużnik nie ma pieniędzy i żyje z zasiłku. Wie to od dłużnika i z wyników egzekucji komorniczej. Mimo to często dzwoni, przyjmując zapewne, że im bardziej będzie dolegliwy, tym większe będą szanse na zapłatę tego długu oraz że część dłużników ma pieniądze, tylko je ukrywa”
– mówi mec. Gawroński. Jednak tego typu psychologiczno-statystyczne podejście jest sprzeczne z wyżej wymienionymi zasadami RODO.
PUODO jak tygrys bez zębów? Windykatorze, lepiej tego nie sprawdzaj
Ekspert wyjaśnia, że skoro dłużnik sprzeciwia się telefonom wskazując na swoją szczególną sytuację – nie ma pieniędzy, żyje z zasiłku – to windykator ma obowiązek sprzeciw uwzględnić, chyba że wykaże, że jego uzasadnione podstawy przetwarzania (dzwonienia) są nadrzędne do interesów dłużnika.
Przeczytaj też: Feralny kredyt studencki. Poręczyła go kiedyś synowi i… sama straciła prawo do pożyczki. Biegnę na pomoc!
Zaznacza jednak, że ta analiza musiałaby przyjąć formę udokumentowaną, czyli być sporządzona na piśmie lub w formie elektronicznej (np. e-mailem). Poza tym musiałaby być opatrzona informacją o prawach, w tym prawie do skargi do Prezesa Urzędu Ochrony Danych (dawniej Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych), czyli instytucji stojącej na straży przestrzegania RODO.
Mec. Gawroński podejrzewa, że windykatorzy zapewne zakładają, że na razie UODO to tygrys bez zębów, a dłużnicy nie mają pieniędzy na pozywanie windykatorów za nękanie. Ale mogą się przeliczyć. RODO dało nam narzędzia do skuteczniejszej obrony przed nieuczciwymi windykatorami. Ale to od nas zależy czy z nich skorzystamy.
Windykatorzy od lat są też pod szczególną „opieką” Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, choć skuteczność Urzędu w sprawie nękania dłużników nazwałbym wątpliwą. Prezes UOKiK zapowiedział jednak „przyspieszenie”. Kilka dni temu zdradził, że na finiszu jest postępowanie wyjaśniające w sprawie praktyk windykacyjnych GetBack, jednej z największych firm na polskim rynku. Choć postępowanie dotyczy jednej firmy, to ewentualne kary mogą zdyscyplinować i ucywilizować innych windykatorów.
O ile w przeszłości wiele działań z naruszeniem lub na granicy prawa uchodziło windykatorom na sucho, dziś muszą się mieć na baczności. W walce z tymi, którzy naginają prawo, idzie z pomocą RODO.
Źródło zdjęcia: Pixabay.com