W połowie maja mBank poinformował o tym, że zmienia sposób ustalania limitów transakcyjnych na kartach płatniczych. Klienci banku mogą ustalić limity dzienne na płatności w sklepach, internecie i wypłaty z bankomatów. Mogą też tymczasowo zastrzec kartę. Wygląda jednak na to, że operacja ma swoje ofiary.
„Bank wyszedł naprzeciw oczekiwaniom klientów” – strasznie nie lubię tego wytartego frazesu. Ale w przypadku ostatnich zmian zaserwowanych przez mBank swoim klientom, chyba pasuje. Nowe rozwiązania są intuicyjne, prostsze i rzeczywiście wychodzą naprzeciw naszym oczekiwaniom. Chodzi o sposób ustalania limitów transakcyjnych na kartach.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Do tej pory klienci mBanku mogli określać wartość oraz liczbę transakcji wykonywanych kartami w ciągu dnia i całego miesiąca.
Limit miesięczny do kasacji
Co się zmieniło? Bank całkowicie zrezygnował z limitów miesięcznych, a w przypadku limitów dziennych pozwala ustawić trzy kategorie limitów. Skasował też limity ilościowe, zostawił tylko wartościowe.
Teraz oddzielnie można ustawić limit na płatności w sklepach, na transakcje w internecie oraz wypłaty gotówki z bankomatów. Zamiast 16 suwaków, do majstrowania przy limitach zostały tylko trzy.
Przeczytaj też: „To bank czy dom wariatów?”. Jesienią złożyli pierwszy wniosek o kredyt. Minęło pół roku i… czekają
Przeczytaj też: Wypłacał z bankomatu euro. Kartą w euro. Z konta w euro. Drożej, niż w najdroższym kantorze. Pomyłka?
Każdy kanał sprzedaży można wyłączyć. Jeśli w ogóle nie kupujemy kartą w internecie, no to „ciach” – wyłączamy i po problemie. Na podobnej zasadzie można też odciąć transakcje dokonywane za granicą (włączymy je dopiero jadąc na zagraniczną wycieczkę). Ale uwaga! Ta blokada nie dotyczy transakcji internetowych dokonanych w zagranicznych serwisach.
Można też ustalić jednorazowy wysoki limit dla danego rodzaju transakcji do końca dnia. Jeśli standardowo ustawiliśmy limit dzienny na zakupy w sklepach np. na poziomie 200 zł, a w poniedziałek jedziemy kupić lodówkę, wówczas na ten dzień możemy zwiększyć limit np. do 1000 zł. We wtorek limit automatycznie spadnie do 200 zł.
Tymczasowa blokada karty
Bank wprowadził też rozwiązanie, które spodoba się wszystkim, którzy mają skłonność do gubienia rzeczy. Zwykle jest tak, że gdy zgubimy kartę, staramy się ją jak najszybciej zastrzec. I słusznie. Ale takiej operacji nie da się cofnąć. Karta staje się bezużyteczna na zawsze i trzeba wyrobić nową. Bywa jednak, że nagle karta cudownie się odnajduje. Spadła np. za szafkę. mBank oferuje możliwość tymczasowej blokady karty. Jeśli karta się znajdzie, możemy ją łatwo przywrócić do życia.
Przeczytaj też: W tej restauracji postawili wszystko na jedną kartę. Rok temu powiedzieli klientom, że akceptują tylko plastik. Efekt?
I jeszcze jedna nowinka. Z pewnością większość z nas płacąc kartą w sklepie usłyszała od kasjera: „transakcja odrzucona”. Założę się, że w takiej chwili pomyśleliście: czy oby na pewno nic z konta nie ubyło? Klienci mBanku po każdej odmowie autoryzacji mogą otrzymać powiadomienie w aplikacji mobilnej z informacją nie tylko o tym, dlaczego transakcja została odrzucona, ale też co zrobić, żeby kartą dało się zapłacić.
Bank przestawił limit bez wiedzy klienta?
Tym zmianom warto przyklasnąć. Ale jak to przy zmianach bywa zawsze coś może pójść nie tak. Nasz czytelnik uważa, że padł ich ofiarą.
Przyznał, że ma na pieńku z pewną firmą, której kiedyś udostępnił dane karty kredytowej, a więc może ona ściągnąć płatność z jego rachunku. Żeby utrudnić jej życie, w lutym tego roku ustawił dzienny limit na transakcje internetowe na 100 zł.
Co miesiąc dostawałem informację z banku, że transakcja nie została zrealizowana ze względu na ów limit. A kilka dni temu patrzę na konto i w maju mam trzy transakcje na 104 zł zrealizowane na rzecz tej firmy, a w czerwcu jedną.
Nasz czytelnik uważa, że mBank bez jego zgody zmienił limity transakcyjne. Złożył reklamację i czeka na odpowiedź.
Czy to możliwe? mBank wyjaśnia, że opisane zmiany objęły kilka milionów kart, a sprawa, którą opisuje klient, jest odosobniona. Bank zapewnia, że do tej pory nie spotkał się z takim zdarzeniem, „mimo imponującego zakresu operacji”. W biurze prasowym mBanku usłyszeliśmy:
Nie zwiększaliśmy ani nie zmniejszaliśmy klientom ustawionych przez nich limitów kartowych. W ogóle w to nie ingerowaliśmy. Bez względu na wysokość limitu klient ma prawo do (skutecznego) reklamowania transakcji, której nie dokonywał i nie chciał dokonać.
Jesteście klientami mBanku? Jeśli spotkaliście się z podobnymi problemami, piszcie do mnie na adres: maciej.bednarek@subiektywnieofinansach.pl