Cena uncji złota powinna być niższa? Im bliżej rozstrzygnięcia wyborów w USA, tym bardziej rośnie nerwowość na rynkach kapitałowych, a także wśród inwestorów lokujących oszczędności w złoto. Ale choć w ostatnich dniach właściwie wszystkie możliwe krótkoterminowe czynniki działają na rzecz spadku cen złota – ono wciąż wspina się ku nowym szczytom. Dlaczego?
Wielu inwestorów, którzy spóźnili się z włożeniem złota do swoich portfeli inwestycyjnych, z coraz większą niecierpliwością czeka na to, aż jego ceny spadną. Nikt już nie marzy o ich powrocie do 2000 dolarów za uncję (poziomu, który przez niektórych i tak był uważany za wysoki), ale żeby chociaż notowania uncji kruszcu spadły w okolice 2500 dolarów… Wyrażona w złotych cena uncji wynosi już 11 100 zł (a doliczając marżę handlową w sklepach płacimy już bliżej 12 000 zł).
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Cena uncji złota powinna być niższa? Dlaczego złoto nie tanieje, choć powinno?
Sytuacja jest tym bardziej zadziwiająca, że dosłownie wszystkie krótkoterminowe czynniki zaczęły ostatnio przemawiać za przeceną złota. Po pierwsze na całym świecie rośnie rentowność obligacji skarbowych. Na obligacjach znów można zarobić więcej, bo inwestorzy przestają wierzyć w szybkie i gwałtowne obniżki stóp (obstawiają obniżki bardziej ostrożne i rozłożone w czasie). Skoro można więcej zarobić na obligacjach – dlaczego ktoś miałby kupować złoto, które nie płaci odsetek?
Po drugie umacnia się dolar (to część „Trump Trade”, czyli obstawiania zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach w USA, co powinno sprzyjać zmniejszeniu deficytu w budżecie federalnym). Po trzecie obniża się napięcie między Izraelem, a Iranem. Ostatni atak Izraela był mocno ograniczony, co zwiększa szansę na to, iż odpowiedź Iranu nie nadejdzie bądź będzie stosunkowo łagodna. Obniżenie ryzyka geopolitycznego też powinno sprzyjać niższym cenom kruszcu.
Po czwarte wreszcie: przyszły dane o tym, że popyt na złoto w Chinach – a to największy „konsument złota” na świecie – spadł w trzecim kwartale o ponad jedną piątą, ponieważ rekordowe ceny i spowolnienie gospodarcze osłabiły pęd do zakupów biżuterii. Całkowity popyt na złoto w Chinach spadł o 22% do 218 ton w ciągu trzech miesięcy od lipca do września – tak wynika z obliczeń Bloomberga opartych na danych China Gold Council. Popyt na złoto do produkcji biżuterii spadł o 29%, do 130 ton, podczas gdy w przypadku sztabek i monet nastąpił spadek o 9% – do 69 ton.
Powodów do przeceny złota więc nie brakuje. I owszem, przez kilka dni na rynku złota była korekta, ale potem cena znów ruszyła w górę, bez względu na krótkoterminowe czynniki. Co ciekawe, na rynku akcji korekta nadeszła równolegle, ale była większa, niż na rynku złota. Gdy zaczęły rosnąć rentowności obligacji w Stanach Zjednoczonych, a kapitał przesunął się do dolarowych obligacji. Giełda wówczas zaczęła tracić, bo pieniądze zaczęły przenosić się właśnie w kierunku inwestowania w amerykańskie obligacje, a nie akcje.
Dlaczego złoto nie tanieje, choć powinno? Wśród rynkowych czynników pchających ceny kruszcu do góry analitycy wymieniają dopływ pieniędzy do ETF-ów lokujących w złoto. Inwestorzy inwestujący w ETF-y dość długo ignorowali wzrost cen złota (pieniądze ze „złotych” ETF-ów odpływały), ale gdy wyceny akcji stały się ryzykownie wysokie, zaczęli przesuwać część pieniędzy do złota – ono też jest bardzo drogie, ale… w przeciwieństwie do akcji spółek nie da się go wycenić (bo nie generuje przychodów, ani dywidend). Tak naprawdę nie wiadomo czy złoto jest tanie czy drogie.
Poza tym czynnikiem mówi się też o dwóch strukturalnych. Pierwszym są zakupy złota przez banki centralne, by zdywersyfikować rezerwy walutowe (to banki centralne odpowiadały za większość popytu w ostatnich miesiącach), zaś drugim – dywersyfikacja od dolara jako systemu płatności. Niezależnie od tego, ile państwa globalnego południa realnie robią, by powołać alternatywną do dolara walutę, to im więcej o tym mówią – tym bardziej kierują inwestorów do złota jako potencjalnej dywersyfikacji.
Wygląda więc na to, że nastroje na rynku złota są czysto spekulacyjne – do tych dwóch czynników (zakupy złota przez banki centralne jako dywersyfikacji rezerw oraz zakupy „pod” detronizację systemu płatności opartego na dolarze) dochodzą spekulacje dotyczące potencjalnych szaleństw potencjalnego prezydenta Trumpa oraz zakupy ETF-ów, do których płyną pieniądze. Oraz brak możliwości wyceny „prawdziwej” wartości złota – układ sił na tym rynku oparty jest wyłącznie na tym, ile osób chce mieć więcej złota, a nie na tym, ile to złoto daje „wartości”.
Co jeszcze nowego na rynku złota? Sytuację na rynku złota obserwuje uważnie ekspert, Michał Tekliński z Goldsaver.pl, sklepu internetowego, w którym złote monety i sztabki można kupować także w częściach. Jakie są jego obserwacje?
Szczyt państw BRICS bez złotych strzałów
Państwa BRICS w ubiegłym tygodniu spotkały się w rosyjskim Kazaniu, a ich przedstawiciele dyskutowali m.in. o budowaniu alternatywy dla amerykańskiej waluty. Uważają bowiem, że dolar używany jako broń w stosunkach międzynarodowych jest dla wielu państw zagrożeniem. Wiążących konkluzji jednak znów nie było, choć o potrzebie uniezależnienia się od amerykańskiej waluty mówiono dużo.
A dlaczego ma to znaczenie w kontekście ceny złota? Kraje zrzeszone w BRICS, ale nie tylko one, w ostatnich latach prowadzą politykę skupu złota do własnych rezerw walutowych. Chiny przez ostatnie 18 miesięcy, choć teraz akurat mają przerwę, kupowały kruszec. Kupowała również Turcja i inne państwa z tego grona. Kupowała też choćby Polska, która do BRICS nie należy i wcale tam się nie wybiera.
Realizacja polityki banków centralnych, polegającej na zakupach kruszcu, będzie kontynuowana. O tym wszyscy mówią. I wszyscy wiemy, że ten gracz, czyli banki centralne na całym świecie, ma od dawna mocny wpływ na cenę złota. To nie zmieni się w najbliższych miesiącach i latach. Pytanie czy banki centralne będą kupowały złoto po każdej cenie, czy też będą czekały na lepsze warunki cenowe.
Do tego dochodzi sytuacja związana ze wspomnianym budowaniem alternatywy dla dolara i cały czas silnymi napięciami międzynarodowymi. I dlatego złoto dla wielu inwestorów – w tym także dla Bank of America, który ostatnio opublikował dużą analizę o rynku złota – staje się jedyną bezpieczną przystanią (bo nie są nią już, zdaniem tego banku, amerykańskie obligacje skarbowe, ze względu na poziom zadłużenia tego państwa).
Szalony rajd cen srebra
Jednak nie tylko złoto w ostatnich tygodniach notuje kolejne rekordy, bo bardzo mocno podskoczyła też cena srebra. Zawsze, gdy złoto rośnie, to niedługo potem do tego wyścigu, jeśli chodzi o dynamikę wzrostu, dołącza srebro. I tak stało się w ostatnich tygodniach, a kurs tego metalu w tym roku urósł już o 38%. Złoto, bagatela, “tylko” 30%.
Warto przypomnieć, że srebro to metal, który jest konsumowany w przemyśle dużo bardziej niż złoto. Wykorzystują je wszystkie nowe technologie, jak fotowoltaika czy samochody elektryczne i to one generują w dużej mierze popyt. Ale do tej pory nie mówiło się o jednej branży, która też konsumuje olbrzymie ilości srebra.
Dziennikarze The Jerusalem Post zwracają uwagę na niewidoczną część popytu ze strony przemysłu wojskowego, który może znacząco przekraczać popyt przemysłowy. To efekt tego, że cały świat w obliczu licznych zagrożeń i różnych napięć geopolitycznych zaczął masowo inwestować w zbrojenia.
A zbrojenia również wykorzystują nowe technologie i wymagają srebra. Wszystko jest objęte tajemnicą wojskową, w związku z tym nie jest łatwo ustalić, jaka część światowej produkcji srebra idzie na potrzeby wojskowe, ale na pewno znaczna. A to powoduje, że cena tego metalu może w najbliższej perspektywie wzrastać.
W tej chwili srebro już jest na wysokich poziomach, choć jeszcze sporo brakuje mu do wartości rekordowych, które zostały osiągnięte ładnych parę lat temu. Jeśli jednak złoto będzie rosło, to cena srebra również będzie wzrastać, więc to dobra alternatywa dla wszystkich, którzy rozważają dywersyfikację własnego portfela.
Słyszeliście o Targu Złota? Warto go odwiedzić
Jeśli wybieracie się do Dubaju, to koniecznie na listę must-see wpiszcie Gold Souk, czyli Targ Złota. To bardzo nietypowa i bardzo ciekawa atrakcja turystyczna, która działa od przeszło 100 lat w dzielnicy Deira. A cała historia zaczyna się od tego, że najpierw na małych straganach ludzie zaczęli handlować złotem.
Na początku XX wieku zaczęli tam zjeżdżać handlarze z Indii, z Iranu i również lokalni sprzedawcy, ale też m.in. przybysze z Afryki. I wszyscy handlowali złotem, próbowali się nim wymieniać. Było to dużo wcześniej niż powstały same Zjednoczone Emiraty Arabskie, bo początek państwa – sojuszu siedmiu emiratów – jest datowany na lata 70. XX wieku.
Właśnie w latach siedemdziesiątych, niedługo po tym jak ZEA powstały, targ w Deirze zaczął rozwijać się bardzo dynamicznie. W tej chwili jest to tradycyjne i pachnące historią miejsce. Gold Souk to tak naprawdę jeden wielki stragan, gdzie jest ponad setka różnego rodzaju mniejszych sklepów pełnych przede wszystkim biżuterii.
I to biżuterii, której w Europie raczej się nie spotyka. To biżuteria w złocie bardzo wysokiej próby – 18, 22, a nawet 24 karaty, czyli w czystym kruszcu. Jest ona bardzo chętnie kupowana przede wszystkim przez obywateli państw azjatyckich, choćby Indii. Wszystko się tam mieni, warto to zobaczyć na własne oczy, a może przy okazji nawet zrobić zakupy.
Czytaj też poprzedni komentarz: Czy zaczyna się historyczna zmiana ról popularnych globalnych aktywów? Wszystko przez nowy wyścig zbrojeń
Kilka słów o autorze komentarzy: Michał Tekliński jest ekspertem rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. W Goldsaver pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.
Ostrzeżenie: Informacji zawartych w artykule nie należy traktować jako porady inwestycyjnej, oferty lub rekomendacji zawarcia transakcji. Produkty inwestycyjne, w tym złoto, są obarczone ryzykiem inwestycyjnym, z możliwością utraty części lub nawet całości zainwestowanego kapitału. Przed podjęciem decyzji inwestycyjnej należy, oprócz prognozy potencjalnego zysku, określić także czynniki ryzyka, jakie mogą wiązać się z daną inwestycją.
————————
Zapoznaj się z artykułami z cyklu „Stać cię na złoto”:
>>> Dla niezbyt doświadczonych inwestorów najbezpieczniejszą strategią są zakupy w częściach. Dotyczy to akcji, obligacji i… złota też. Zwłaszcza teraz. Jak robić to wygodnie?
>>> Złoto w monetach lub sztabkach czy w ETF-ach, funduszach i akcjach spółek? Jakie są wady i zalety lokowania pieniędzy w fizyczny kruszec?
>>> Popularność zakupów złota w Polsce rośnie, więc… wraca patent na kupowanie złota po kawałku. Czy tym sposobem złote sztabki trafią pod strzechy? Czy to bezpieczne? Testuję
>>> Od czego zależy cena złota? Kiedy zyskamy dzięki ulokowaniu w nim części oszczędności, a kiedy niekoniecznie? Zdecyduje o tym kilka czynników
>>> Po co banki centralne kupują złoto? I czy my też powinniśmy? Czy dla bankierów złoto staje się alternatywą dla „papierowego” pieniądza?
>>> Złoto czy nieruchomości? Ten odwieczny spór od lat rozgrzewa zwolenników inwestycji alternatywnych na całym świecie. Kto ma więcej racji?
>>> Złoto jako „ubezpieczenie od końca świata”? Nie tylko. Sprawdzam, jak złoto się sprawdza w kryzysowych momentach na rynku. Bo kryzysów ci u nas dostatek
————————
Odbierz za darmo e-book o lokowaniu w złoto. Zastanawiasz się, czy złoto jest dla Ciebie? Zobacz raport specjalny „Jak lokować oszczędności w złocie?”, który ekipa „Subiektywnie o Finansach” przygotowała wspólnie z firmą Goldsaver. Co w raporcie? Jak złoto w przeszłości chroniło wartość? Trzy formy, w których można kupić złoto. Jak bezpiecznie kupować złoto fizyczne? Jak sprawdzić autentyczność złotej sztabki lub monety? Dlaczego złoto zawsze miało i będzie miało wartość? Raport możesz pobrać zupełnie bezpłatnie – wystarczy zarejestrować się w sklepie Goldsaver.pl tutaj lub zapisać się do newslettera Goldsaver.
————————
ZAPROSZENIE
Zapraszamy do zapoznania się z ofertą sklepu Goldsaver, który jest Partnerem komercyjnego cyklu edukacyjnego „Stać cię na złoto” w „Subiektywnie o Finansach”. W Goldsaver każdy może kupić sztabkę złota po kawałku we własnym tempie i bez zobowiązań. Kliknij ten link, załóż konto i kupuj złoto w częściach. W jakiej cenie kupujesz złoto? W Goldsaver zawsze jest to kurs złota w NBP powiększony o 6,9% (koszt przechowywania, pakowania, wysyłki oraz marża sprzedawcy). Z kolei cena złota w NBP odzwierciedla kurs z londyńskiej giełdy metali.
Za marką Goldsaver stoi – należący do tej samej grupy kapitałowej – Goldenmark, czyli wiodący na polskim rynku dystrybutor metali szlachetnych, który w ciągu 14 lat działalności dostarczył Polakom około 17 ton fizycznego złota. Goldenmark współpracuje z renomowanymi producentami, posiadającymi akredytację LBMA (London Bullion Market Association), takimi jak niemiecki C.HAFNER, United States Mint czy Rand Refinery z RPA.
ZOBACZ WIDEO: NAGRANIE WEBINARU EDUKACYJNEGO O LOKOWANIU W ZŁOTO:
ZOBACZ WIDEOFELIETON: KŁÓTNIA O TO CZY WARTO INWESTOWAĆ W ZŁOTO
——————————–
Goldsaver jest Partnerem komercyjnego cyklu edukacyjnego „Stać cię na złoto” w „Subiektywnie o Finansach”. W Goldsaver każdy może kupić sztabkę złota po kawałku we własnym tempie i bez zobowiązań.
Źródło zdjęcia: Pixabay