Na rynku nowych samochodów popyt przewyższa podaż. Żeby nie czekać miesiącami na upatrzoną „nówkę sztukę”, rozwiązaniem może być zakup używanego samochodu. Wbrew utartej opinii używane auto również można sfinansować leasingiem i czerpać korzyści podatkowe, jakie daje ta forma finansowania
Pandemia przewróciła do góry nogami globalny system produkcji i dostaw. Te zaburzenia odczuwa wiele branż, w tym motoryzacyjna, która boryka się przede wszystkim z ograniczeniami produkcji podzespołów. Towarem deficytowym są m.in. chipy, którymi naszpikowane są auta. W przeciętnym samochodzie potrzeba średnio nawet 100 takich elementów.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Cierpią z tego powodu konsumenci, ale też – a może przede wszystkim – przedsiębiorcy. Kowalskiemu łatwiej odłożyć plany zakupu nowego auta, dla przedsiębiorcy zaś brak samochodu to często być albo nie być jego firmy. Problemy z dostępnością nowych samochodów potwierdza Monika Kasprzyk, dyrektor działu zdalnych kanałów sprzedaży w firmie leasingowej Santander Consumer Multirent:
„Klientom wydłuża się termin dostawy z powodu przerwanego łańcucha dostaw poszczególnych podzespołów. O ile wcześniej klienci musieli czekać na samochód dwa, trzy miesiące, to teraz termin wydłużył się nawet do pół roku, a na niektóre modele trzeba czekać jeszcze dłużej.”
Przy tak dużym popycie na samochody klienci muszą nie tylko uzbroić się w cierpliwość, ale często tracą też atrakcyjne rabaty, do których przez lata byli przyzwyczajani.
„Prowadziłam niedawno negocjacje z przedsiębiorcą, który chciał kupić flotę kilkunastu samochodów i liczył na spory rabat. Dealer miał jednak dużo zamówień od pojedynczych klientów, którzy nie chcieli długo czekać na odbiór aut i byli gotowi kupić samochód bez zniżek, oby tylko auta były dostępne od zaraz”
– mówi Monika Kasprzyk, która zwraca też uwagę na klientów, którzy korzystają z leasingu długoterminowego, a więc co kilka lat wymieniają samochody. Jeśli kończy się okres leasingu, a samochodów dostępnych od ręki brakuje, przedsiębiorcy mają problem.
Skąd bierze się magia nowych samochodów?
Wyjściem z tej sytuacji może być zmiana myślenia i zakup samochodu używanego. Z punktu widzenia przedsiębiorcy bardziej niż to, czym jeździć będą jego pracownicy, liczą się koszty, a więc wysokość raty leasingowej. Jeśli firma za określoną ratę może mieć samochód nowy, to wybiera właśnie nowy. Ale jeśli ich po prostu nie ma „od ręki”, być może firma powinna rozstać się z „magią nowych aut” i rozważyć leasing używanych samochodów.
Dystans przedsiębiorców, ale też konsumentów, do używanych aut ma wiele źródeł. Mogą pochodzić z niesprawdzonych źródeł, a więc mogą mieć ukryte poważne usterki. Powszechnie uważa się, że jeśli wcześniej samochód jeździł „w firmie”, to był eksploatowany do granic możliwości. Jednak czasy się zmieniają i coraz więcej aut używanych pochodzi od wiarygodnych sprzedawców.
„W przeszłości salony dealerskie skupiały się na sprzedaży nowych samochodów. Z czasem zaczęły zajmować się odsprzedażą samochodów, które wracały na rynek po okresie najmu długoterminowego czy po leasingu. To też ma znaczenie przy wyborze przez firmę aut używanych, ponieważ ich sprzedażą zajmują się profesjonalne firmy, auta są sprawdzone, użytkowane wcześniej przez rok czy dwa lata”
– mówi Monika Kasprzyk.
Czym różni się leasing używanych samochodów od leasingu nowych?
Co ważne, zakup używanego samochodu w żaden sposób nie krępuje przedsiębiorcy, jeśli chodzi o dostępne formy finansowania. Nadal może to być leasing. Z punktu widzenia przepisów regulujących umowy leasingowe nie ma bowiem znaczenia to, czy mamy do czynienia z autem nowym czy używanym. Co zyskuje przedsiębiorca, decydując się na leasing auta używanego? Korzyści są dokładnie takie same przy leasingu nowych i używanych samochodów, a wśród nich znajdują się również te podatkowe.
„Finansując auto kredytem lub pożyczką leasingową, firma może odpisać tylko odsetki. W przypadku leasingu może wpisać w koszty prowadzenia działalności pełną ratę leasingową, przez co obniży się podstawa opodatkowania. Kosztem dla firmy będą też inne wydatki związane z użytkowaniem samochodu”
– wyjaśnia ekspertka Santander Consumer Multirent. Nie jest regułą, iż leasing zawsze będzie lepszy niż np. kredyt czy gotówka.Nie jest także oczywiste to, że bardziej opłacalny będzie leasing operacyjny niż leasing finansowy. Wszystko zależy od sytuacji danej firmy. Dlatego firmy leasingowe nie doradzają klientom przy wyborze formy finansowania. Taką decyzję musi podjąć właściciel firmy lub jego służby księgowe.
———————–
ZAPROSZENIE: Męczy cię chodzenie po salonach i tracenie tygodni na wybieranie samochodu? Boli cię brzuch na samą myśl o tych wszystkich formalnościach, papierkach, podpisach, pieczątkach? Wypróbuj platformę Autosalon od Santander Consumer Multirent. Nie obiecujemy, że zawsze znajdziesz tam najtańsze auto, ale wszystko załatwisz online, nie ruszając się z fotela. A przecież czas to pieniądz. Santander Consumer Multirent jest Partnerem cyklu edukacyjnego, którego częścią jest ten tekst.
———————–
Leasing używanych samochodów rządzi się tymi samymi prawami, co leasing nowych aut. Klient wybierający pierwszy wariant może też skorzystać z innych usług zwykle oferowanych w pakiecie z leasingiem. Mowa tu np. o zakupie pakietu ubezpieczeń komunikacyjnych (OC, AC, NNW) czy o karcie paliwowej.
Monika Kasprzyk dostrzega tylko jedną różnicę między leasingiem nowych i używanych aut. Chodzi o ubezpieczenie GAP, czyli od ryzyka utraty wartości pojazdu, które chętniej kupowane jest przy nowych samochodach, bo w ich przypadku utrata wartości w pierwszych latach użytkowania jest większa.
Leasing używanego auta. Ile można zaoszczędzić?
Ile firma może zaoszczędzić na kosztach finansowania, jeśli zdecyduje się na leasing używanych samochodów? Santander Consumer Multirent przygotował symulację leasingu operacyjnego z 20-proc. wkładem własnym spłacanym w 35 ratach. To tylko przykład, a nie oferta. Ostateczne warunki firma może przedstawić dopiero po analizie sytuacji finansowej klienta. Oprocentowanie oparte jest o miesięczną stawkę WIBOR, która na dzień kalkulacji wynosiła 0,18%. A pod lupę bierzemy jeden z popularniejszych samochodów wśród firm – Citroen Berlingo.
Wartość netto (bez VAT) nowego auta wynosi 81 300 zł, a wpłata własna klienta 20%, czyli 16 260 zł. Przy takich parametrach rata leasingowa wyniosłaby 1905 zł netto. Jeśli przedsiębiorca zdecydowałby się wziąć w leasing takie samo auto tylko że używane (dwuletnie), jego wartość oszacowano na nieco ponad 65 041 zł.
Miesięczna rata leasingowa na dzień sporządzenia kalkulacji wyniosłaby 1542 zł netto. To rata o 363 zł niższa niż w przypadku nowego Citroena Berlingo. W całym okresie leasingu (35 miesięcy) w kieszeni firmy zostanie prawie 13 000 zł. To główna „nagroda” za zmianę podejścia do firmowej floty, a więc wyboru samochodu używanego zamiast nowego.
—————————–
Artykuł powstał jako część nowego cyklu edukacyjnego, który realizujemy we współpracy z Santander Consumer Multirent, firmy leasingowej, do której należy platforma AutoSalon
Źródło zdjęcia: Pixabay