Złoty – inaczej niż latem rok temu – jest mocny, a to może oznaczać tańsze wakacje za granicą. Niektóre waluty spoza koszyka tych najważniejszych (takich jak euro czy dolar) potaniały całkiem mocno. Gdzie zatem warto się wybrać na wakacje, żeby czuć się wielkopańsko? Szukam wakacyjnych okazji w krajach z pięknymi widokami, ciepłym morzem i… ze słabą walutą
Trendy na rynku walutowym oczywiście interesują ekonomistów (notowania walut są jednym z najważniejszych wskaźników kondycji gospodarczej krajów), ale ponieważ szybkimi krokami zbliżają się wakacje, notowania walut będą na pewno bacznie oglądane przez wszystkich, którzy zamierzają odpoczywać za granicą. Oczywiście ceny wycieczek zorganizowanych zależą od wielu czynników, nie tylko od kursu walutowego, ale jeśli wyjeżdżamy na wakacje samodzielnie…
- Bezpieczna szkoła i bezpieczne dziecko w sieci, czyli czego nie robić, by nie „sprzedawać” swoich dzieci w internecie? [POWERED BY BNP PARIBAS]
- Wybory w USA: branża krypto wstrzymała oddech. W świecie finansów to ona ma najwięcej do ugrania. Po wyborach nowe otwarcie? [POWERED BY QUARK]
- Pieniądze w rodzinie, jak o nich rozmawiać, żeby nie było niemiło? Natalia Tur i Maciej Samcik [POWERED BY BNP PARIBAS / MISJA OSZCZĘDZANIE]
Wtedy ważne jest, by polska waluta była jak najdroższa, czyli żeby można było wymienić każdego złotego na jak najwięcej jednostek waluty lokalnej. To gwarantuje tanie wakacje, gdy na miejscu będziemy musieli ponosić opłaty np. za noclegi, jedzenie, przejazdy czy zwiedzanie.
Najczęściej wybieramy się do strefy euro. Ostatnio kurs euro – ok. 4,2-4,3 zł – jest dużo lepszy od tego, który mieliśmy rok temu. W tym roku mamy podwójny turystyczny atut, czyli mocniejszą własną walutę, w której zarabiamy i dużo niszą inflację – i u nas, i w strefie euro. Poprzednie wakacje kosztowały nas więcej o 20 groszy na każdym euro, ale teraz to sobie odbijemy.
Za pół darmo… Igrzyska Olimpijskie?
Złoty umacnia się do euro – to fakt, ale chyba nie aż tak bardzo, żebyśmy mogli ostrzyć sobie zęby na spektakularne okazje w postaci tańszego udziału w Igrzyskach Olimpijskich. Tak duża impreza sportowa to okazja dla miejscowego biznesu i branży turystycznej do dodatkowego zarobku, więc ceny w Paryżu mogą wzrosnąć. Paryż jest co prawda stolicą światowej turystyki – to najczęściej odwiedzane przez turystów miejsce na świecie, niezależnie od odbywających się wydarzeń, ale jednak niecodziennie zdarzają się Igrzyska Olimpijskie.
Wspólna europejska waluta jest nieco tańsza, bo osłabia się do dolara. I na razie tak zostanie. Wynika to z lepszych perspektyw spadku inflacji w strefie euro, a co za tym idzie – z oczekiwaniami na szybsze cięcie stóp procentowych. W USA nastąpi to na pewno później niż w 20 krajach strefy euro. Prezes EBC Christine Lagarde zapowiadała w kwietniu, że czerwiec może być pierwszym miesiącem zmiany kierunku polityki pieniężnej w strefie euro. Na czas wakacji możemy więc oczekiwać deprecjacji euro do dolara.
Spadek euro do dolara od początku tego roku wyniósł ok. 2,2%. Kurs wymiany EUR/USD utrzymuje się na historycznie niskim poziomie. To już tylko ok. 1,08 dolara za euro. Tu pisałem o tym, czy jest możliwy parytet euro i dolara, czyli wymiana w stosunku 1:1.
Dalsze umocnienie dolara na rynkach finansowych jest jak najbardziej możliwe choćby ze względu na różnice stóp, które mogą zachęcać do handlu carry trade. Strategia ta polega na zaciąganiu pożyczek w walucie o niższym oprocentowaniu w celu inwestycji w walutę o wyższym oprocentowaniu. Inwestorzy czerpią korzyści z różnicy stóp. Obecnie stopa depozytów jednodniowych EBC wynosi 4%, podczas gdy stopa Rezerwy Federalnej to 5,25- 5,5%. Efektem tej różnicy jest umocnienie dolara amerykańskiego i osłabienie euro.
Dodatkowo za osłabieniem europejskiej waluty i umocnieniem dolara przemawiają słabe prognozy wzrostu gospodarczego na naszym kontynencie. W IV kw. ubiegłego roku PKB strefy euro wzrósł zaledwie o 0,1%, o włos unikając recesji gospodarczej. Wszystkie największe gospodarki, w tym Niemcy, Francja, Włochy doświadczają dużego osłabienia koniunktury.
Z kolei Stany Zjednoczone, mimo długiego okresu z wysokimi stopami, wciąż notują niezłe wyniki gospodarcze. Wzrost PKB jest dużo wyższy niż w strefie euro i osiągnął w IV kw. 2023 r. dynamikę 3,4%. Pomimo lekkiego osłabienia w I kw. tego roku amerykańska gospodarka wciąż dosyć dobrze się rozwija.
Morze Śródziemne z tańszymi walutami. Turcja?
Czy umocnienie złotego jest odczuwalne tylko w relacji do głównych walut, czyli euro i dolara? Nie, są waluty, które wyjątkowo mocno spadły wobec złotego, a przy okazji są pieniądzem rozliczeniowym w atrakcyjnych turystycznie regionach świata. Warto się temu przyjrzeć i… może zmienić plany urlopowe?
Coraz tańsza w relacji do złotego jest turecka lira. W ciągu ostatnich 12 miesięcy wartość złotego w tej parze walutowej wzrosła… aż o 73,6%, czyli rekordowo dużo. Jeszcze rok temu złoty kosztował ok. 4,75 liry, a obecnie już ponad 8,20 liry. W związku z bardzo wysoką inflacją (sięga ona obecnie 65% w skali roku), niepewnymi prognozami gospodarczymi i niestabilną sytuacją w tureckim banku centralnym, którego decyzje faktycznie sterowane są przez tureckie władze polityczne, istnieje zgoda ekonomistów co do tego, że lira będzie się nadal osłabiać do innych walut, w tym – złotego.
Te niezbyt pozytywne dla tureckiej waluty perspektywy zachęcają do wyjazdu letniego do Turcji, bo jest tam po prostu dużo taniej niż w innych należących do strefy euro krajach basenu Morza Śródziemnego – Hiszpanii, Portugalii, Włoszech czy Grecji.
Jednak pamiętajmy, żeby w razie decyzji o zakupie tureckiej waluty w Polsce, kupić tej waluty tylko tyle, ile będzie nam potrzeba na wyjazd, nie więcej, bo jeśli wartość liry spada, to nie ma co przechowywać jej np. do kolejnych wakacji. Zazwyczaj jednak korzystniej jest wziąć ze sobą euro lub dolary i wymieniać je na miejscu na lokalną walutę w miarę naszych potrzeb. Chyba że lubimy płatności bezgotówkowe, które w Turcji są jak najbardziej dostępne.
Ile potrzeba tureckiej waluty na wyjazd tygodniowy do którejś z letnich miejscowości położonych nad morzem? Ceny mogą być niższe niż w Polsce. Ale jeśli ktoś był w Turcji kilka lat temu, powinien pamiętać, że przy bardzo wysokiej, kilka razy wyższej niż w Polsce inflacji, ceny mocno wzrosły. Wszystko kosztuje więc obecnie więcej. Np. gałka lodów średnio kosztuje ok. 20 lir, czyli niewiele ponad 2,5 zł. Z kolei bilet wstępu do muzeum do ok. 40 lir, czyli 5 zł. Śniadanie na mieście w miejscowości turystycznej można zjeść natomiast za ok. 160 lir, czyli za niecałe 20 zł.
Amerykański portal Travellers Worldwide szacuje średnie koszty pobytu turystycznego w Turcji na ok. 1000 dolarów na osobę na tydzień. Średnio ma to być ok. 75 dolarów za nocleg, 60 dolarów na koszty wyżywienia i atrakcji turystycznych, 25 dolarów na koszty przejazdów. Przy czym trzeba pamiętać, że tak jak w każdym kraju, ostateczne koszty będą zależały od standardu, który wybierzemy. Można przyjąć, że średni standard wyjazdu turystycznego turysty amerykańskiego jest nieco wyższy niż polskiego.
Dobre warunki turystyczne i coraz słabsza waluta zachęcają turystów z całego świata do odwiedzania Turcji. Np. ubiegły rok był rekordowy. Turcję odwiedziło 56,7 mln zagranicznych turystów, czyli o 10% więcej niż w 2022 r. Wzrosły też mocno przychody z turystyki, o 17%. Średnie wydatki turystów na dzień pobytu wyniosły 100 dolarów.
W 2024 r. Turcja planuje przyciągnąć 60 mln turystów i wygenerować 60 mld dolarów z branży turystycznej. Dla porównania – Polska Organizacja Turystyczna oszacowała w maju tego roku, że liczba zagranicznych przyjazdów turystycznych do Polski w 2023 r. wyniosła 19 mln, czyli o 19% więcej niż w 2022 r. i wygenerowała ok. 10 mld dolarów.
Tańsze północne wybrzeże Afryki
Umocnienie złotego przyniosło niższe kursy walut krajów północnego wybrzeża Afryki w basenie Morza Śródziemnego. Np. waluta marokańska, czyli dirham, utrzymuje się obecnie w widełkach 2,45-2,55 za złotego i jest to spora różnica wobec poziomu np. sprzed dwóch lat, kiedy ta waluta kosztowała nawet 2,20 złotego.
Według informacji marokańskiego ministerstwa turystyki kraj odwiedziło w 2023 r. 14,5 mln turystów, czyli aż o 34% więcej niż w 2022 r. Przychody z turystyki wyniosły natomiast 28,6 mld dolarów, czyli o 12% więcej niż w 2022 r.
Marokańskie portale turystyczne szacują, że na jeden dzień mniej wymagający turysta wyda od 40 do 60 dolarów, wliczając w te koszty cenę noclegu, wyżywienia, podróżowania i atrakcji (np. biletów wstępów do muzeów). Turysta bardziej wymagający może spokojnie wydać równowartość 80-120 dolarów na jeden dzień.
Przyjmuje się, że koszty utrzymania w Maroku są o ok. 30% niższe niż w Polsce. Widać to choćby w cenach żywności. Np. kawa cappuccino kosztuje równowartość ok. 6,5 zł (16,5 dirhamów), a obiad w restauracji MacDonald’s ok. 28 zł (60 dirhamów).
Bułgaria bliska, a trochę daleka
Polacy pokochali dalsze wyjazdy wakacyjne, często poza Europę, do krajów dalekiej Azji czy Afryki. Mniej chyba ostatnio doceniamy uroki krajów bliskich, które mają bardzo dobre warunki klimatyczne i niezłą infrastrukturę turystyczną. Jeszcze w latach 70. i 80. Bułgaria była jednym z liderów destynacji turystycznych znad Wisły. Po upadku systemu komunistycznego, kiedy otworzyły się przed nami nowe możliwości wyjazdowe, o Bułgarii nieco zapomnieliśmy.
To oczywiście sprawa upodobań, choć w lecie klimat w Bułgarii nie jest pewnie gorszy niż w Turcji czy Maroku, ale pod względem walutowym Bułgaria przedstawia się całkiem nieźle. Waluta tego kraju – lew – osłabła mocno w ostatnim czasie, więc w przeliczeniu na lokalną walutę polski turysta może poczuć lekką satysfakcję, że zapłaci relatywnie mniej. Złoty jest obecnie wart ok. 0,46 lewa, ale jeszcze dwa lata temu było to 0,40 lewa.
Według szacunków bułgarskich biur podróży koszt tygodniowego pobytu wakacyjnego w tym kraju wynosi dla jednej osoby ok. 480 dolarów, a dla dwóch osób ok. 960 dolarów. Podczas wakacji w Bułgarii mniej wymagający turysta powinien zaplanować wydanie ok. 69 dolarów, czyli 125 lewów dziennie. Jest to średni koszt obliczony na podstawie średnich wydatków: koszty posiłków – 17 dolarów (30 lewów), nocleg – 75 dolarów (135 lewów), 14 dolarów (25 lewów). Kolejny przykład to Argentyna, której peso jest coraz słabsze.
Stać nas na więcej w porównaniu do poprzednich wakacji
Zajmujący się monitorowaniem cen w biurach podróży Instytut Badań Rynku Turystycznego Traveldata* opublikował ostatnio raport, w którym średnia ceny wypoczynku za granicą dla polskich turystów z wylotem w sierpniu są sporo niższe niż przed rokiem. Spadają też z tygodnia na tydzień w rytm umacniania się naszej waluty.
Np. średnie ceny wyjazdów spadły w ujęciu tygodniowym o ok. 58 zł. Ta obniżka to głównie efekt przecen na wypoczynek w Turcji. Np. największa przecena dotyczyła Riwiery Tureckiej i Turcji Egejskiej. Ceny wyjazdów tygodniowych spadły tam aż o ok. 250 zł. Z kolei największy wzrost średnich cen wycieczek wystąpił w wyjazdach do Portugalii – o 140 zł.
Generalnie spadały w ujęciu tygodniowym ceny wycieczek w takich popularnych kierunkach naszych wakacyjnych wyjazdów jak Turcja – o 209 zł i Egipt – o 67 zł. Średnia cena wakacji w Bułgarii wzrosła natomiast o średnio 11 zł. Autorzy raportu tłumaczą, że tak duży spadek cen wyjazdów do Turcji wynika z obniżek w kilku biurach podróży.
Co prawda ceny paliwa lotniczego są obecnie nieco wyższe niż rok temu, ale zamortyzowała to siła złotego. Nasza waluta jest o ok. 5,5% mocniejsza niż rok temu przed wakacjami. Jak wyliczają autorzy analizy Traveldata, sumaryczny wpływ wymienionych czynników na średnią zmianę kosztów wycieczek zawierał się w przedziale od minus 155 zł do minus 165 zł w skali roku. Zmiany roczne pokazuje grafika przygotowana przez TravelData:
Z powyższej grafiki widać wyraźnie, że najkorzystniejsze wakacje, w stosunku do tych sprzed roku, spędzimy w Egipcie. Więc na deser – Egipt. To tam powinniśmy pojechać, jeśli chcemy mieć poczucie, że wykorzystujemy siłę naszej waluty, ale przede wszystkim – słabość gospodarki i waluty egipskiej.
Pod piramidami ciężki kryzys gospodarczy i… tańsze wakacje
Egipt przechodzi właśnie jeden z trudniejszych momentów swojej współczesnej historii. W marcu waluta – funt egipski – została mocno zdewaluowana. Urealniono wtedy kurs funta egipskiego do kursu czarnorynkowego. W efekcie obecnie za naszego złotego możemy kupić ok. 12 funtów egipskich, podczas gdy jeszcze na początku tego roku i w czasie poprzednich wakacji było to 8 funtów, a w czasie wakacji 2022 r. tylko 4 funty. Stąd wakacje tańsze.
Władze Egiptu musiały negocjować pakiet pomocowy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Dostały pomoc w kwocie 8 mld dolarów, ale MFW – jak robi to zazwyczaj – postawił warunki. Tym razem warunkiem była spora dewaluacja waluty i mocna podwyżka stóp procentowych. Bank centralny Egiptu podniósł więc stopy aż o 600 pkt bazowych do 28,25%. Oficjalna inflacja CPI w Egipcie wynosi ok. 30%. Oznacza to, że stopy banku centralnego wciąż są poniżej inflacji.
Skąd tak trudna sytuacja kraju? Przyczyniła się do tego sytuacja w sąsiedniej strefie Gazy i akcja militarna Izraela. Region stał się mniej stabilny, pojawiło się dużo uchodźców z terenów wojennych, a turyści ze świata trochę się przestraszyli i przestali przyjeżdżać pod piramidy. Wcześniej Egipt został mocno uderzony zamknięciem światowej turystyki w czasie pandemii w latach 2020-2021, a w 2022 r. – kryzysem żywnościowym w związku z zablokowaniem przez Rosję stosunkowo taniego importu do tego kraju zbóż z Ukrainy przez Morze Czarne. Ceny żywności poszybowały.
W kraju, którego byt zależy od turystów, każde wydarzenie może odbić się na ogólnej kondycji gospodarczej. Dwa wydarzenia były druzgocące. Wydatki turystów zagranicznych znacząco spadły w 2016 r. z powodu katastrofy rosyjskiego samolotu w 2015 r., który wystartował z międzynarodowego lotniska w Szarm el-Szejk. Doprowadziło to do drastycznego spadku liczby przyjazdów turystów, głównie z Rosji, a co za tym idzie, wydatków na turystykę. Rok 2020 to oczywiście wpływ pandemii. Wydatki turystów w Egipcie zostały pokazane na infografice ośrodka Statista.
Te zewnętrzne przyczyny nałożyły się na słabości gospodarcze samego Egiptu. Efekt jest widoczny. Egipt nawet zdecydował się wydzierżawić, a faktycznie sprzedać, 200 km odcinek swojego śródziemnomorskiego wybrzeża Zjednoczonym Emiratom Arabskim w zamian za wsparcie finansowe w wysokości 35 mld dolarów i dodatkowe inwestycje. To uchroniło kraj przed bankructwem, ale nie uzdrowiło sytuacji gospodarczej. Czy Egipt wpadnie w stały kryzys finansowy jak Argentyna? Może tak być.
Wczasy, wycieczki, podróże nad Nil i Morze Czerwone są więc tańsze, i to dużo, ale musimy mieć świadomość, że po sąsiedzku toczy się wojna. Z tym że… Tak samo myślą często potencjalni zagraniczni turyści o Polsce. Przecież u nas też po sąsiedzku toczy się wojna. Ale nie w Polsce. Tak samo nie w Egipcie.
Źródło zdjęcia: Azzedine Rouichi/Unsplash