Znacie przelewy SWIFT? Można dzięki nim przelewać dowolne waluty na cały świat, ale system opłat jest totalnie nieprzejrzysty. Wiadomo, że będą prowizje pośredników, ale nie wiadomo, jak wysokie oraz jacy to będą pośrednicy. No i oczywiście nie można ich wybrać. Podobnie jest z niektórymi zakupami w brytyjskich e-sklepach. Firmy kurierskie naliczają dodatkowe opłaty, ale nie informują o nich klientów i nie pytają o zgodę. Czy można coś z tym zrobić?
Jakiś czas temu opisaliśmy niezrozumiałą dla klientów praktykę firm kurierskich, która dolicza dodatkowe opłaty klientom zamawiającym rzeczy z Wielkiej Brytanii. Ma to związek z Brexitem i z cłami pobieranymi na granicach. Firma kurierska, na którą poskarżył się czytelnik, tłumaczyła, że w imieniu klienta zabezpiecza pieniądze na podatki. Ale klient okazał się niewdzięcznikiem i tego nie docenił.
- Jaką część oszczędności w tych okolicznościach trzymać w obcych walutach? I w których? Szukamy „spokojnych przystani” [POWERED BY WALUTOMAT]
- Wierzysz w to, że sztuczna inteligencja to „ropa naftowa XXI wieku”? Jak w nią zainwestować w miarę bezpiecznie? Przewodnik dla początkujących [POWERED BY SAXO BANK]
- Gotówka będzie tu nie tylko wspierana przez państwo, znajdzie się… w konstytucji. Nie będzie mogła zniknąć. To odwrót od płatności elektronicznych? [POWERED BY EURONET]
W czym rzecz? Handel między Unią a Wielką Brytanią jest bezcłowy, o ile towary zostały wyprodukowane na jednym z tych dwóch obszarów. Jeśli np. angielski sklep sprzedaje polskiej kawiarni niemieckie krzesła, to wtedy cła nie ma. Ale jeśli towar został wyprodukowany poza Unią, płaci się cło i nie jest łatwo ustalić, ile ono dla konkretnego towaru wynosi. Wiedzą to celnicy, odbiorcy zamówionych towarów – już niekoniecznie.
Drugim nowym obciążeniem jest VAT. Jeśli przesyłka wysyłana z Anglii jest prywatna, to nie trzeba płacić VAT-u, o ile jej wartość nie przekracza określonej kwoty (nie jest ona wysoka, wynosi kilkadziesiąt funtów). W przypadku przekroczenia tej wartości brytyjska stawka VAT jest doliczana do rachunku odbiorcy. Jeśli nadawcą przesyłki jest firma (w praktyce np. sklep internetowy), VAT płacić trzeba zawsze.
W opisywanej sprawie chodziło o to, że czytelnik zamówił buty (i zapłacił za nie), a potem dostał pocztą kolejną fakturę do zapłaty. Były tam trzy wyszczególnione pozycje (już bez butów i bez kosztów przesyłki): VAT, opłata za zabezpieczenie należności celnych oraz VAT od opłaty za zabezpieczenie należności celnych.
Sporna była opłata za zabezpieczenie należności celnych. Jest to de facto prowizja firmy kurierskiej za czynność w postaci… uiszczenia za klienta opłat importowych, w tym konkretnym przypadku podatku VAT (bo cła nie było). Prowizja była niemała – prawie 25 zł – oraz nieprzewidywalna. Firma kurierska nie poinformowała klienta, ile ta prowizja wynosi. Mogłaby wynieść 10 zł, jak i 100 zł. Tak, niestety, działają zakupy w brytyjskich e-sklepach po Brexicie.
Co prawda nie ma możliwości, by polski klient firmy kurierskiej samodzielnie regulował należności z tytułu brytyjskich podatków i ceł za zakupy w brytyjskich e-sklepach. Jesteśmy nie tylko „skazani” na usługi firmy kurierskiej, ale nigdy do końca nie będziemy pewni, ile wyniosą opłaty i jak zostanie naliczony VAT. Po opisaniu sprawy firma kurierska część opłaty zwróciła. Ale nieprzejrzystego sposobu działania – już nie zmieniła.
„Jakiś czas temu opisaliście dodatkowe, trudne do oszacowania koszty przy zamawianiu rzeczy z Wielkiej Brytanii wyprodukowanych w innych państwach świata. Dowiedziałem się w mojej firmie kurierskiej, że opłata za taką (niezamówioną przeze mnie!) usługę podlega skalowaniu – opłaty celne za pióro wieczne zamówione z Japonii wyniosły 300 zł, a od firmy kurierskiej Fedex dostałem fakturę opiewającą na 384,87 zł!”
– pisze czytelnik. Trzeba powiedzieć, że firma kurierska zachowuje się już znacznie lepiej, bo – jak zeznaje czytelnik – pracownik Fedexu skontaktował się z nim telefonicznie w sprawie deklaracji celnej. Padła prośba, by klient wypełnił deklarację celną i wskazał wartość przedmiotu. Ale – jak mówi czytelnik – w żadnym momencie nie pojawiła się informacja, że opłaty celne zostaną wniesione w jego imieniu i że wiąże się to z dodatkowym kosztem.
Prawie 85 zł dodatkowych opłat to sporo. Nie wiem, jaką część z nich stanowiła prowizja kurierów za przeprocesowanie opłat na granicy, ale klient – który nie miał żadnego wpływu na wybór firmy kurierskiej, bo o tym, który kurier dostarcza towar decyduje e-sklep w Wielkiej Brytanii – zakwestionował wysokość arbitralnie ustalonych opłat.
„Podniosłem te argumenty w reklamacji i powołałem się na artykuł na „Subiektywnie o Finansach”. Na firmę kurierską padł blady strach na samo wspomnienie o Waszym blogu (cóżeście zrobili tym firmom, że tak reagują na Waszą nazwę?) i prawie natychmiast dostałem odpowiedź, że wspomniana opłata zostanie anulowana i dostanę fakturę korygującą”
– zeznaje czytelnik. Ale faktura korygująca nie nadeszła, natomiast nadeszły dwa wezwania do zapłaty, w tym pismo z informacją o tym, że nieuregulowanie płatności spowoduje, że sprawą zajmie się kancelaria prawna windykująca zaległe długi.
Nasz czytelnik wysmarował e-maile do firmy kurierskiej z żądaniem zaprzestania molestowania – klient uregulował je należności na podstawie własnych wyliczeń, nie doczekawszy się faktury – oraz przesłania obiecanej korekty. Na żaden z tych e-maili nie otrzymał odpowiedzi. Ale w jednej z odpowiedzi firma zapowiedziała, że fakturę korygującą wkrótce wyśle.
„Dlaczego do Państwa piszę? Ponieważ wierzę w Waszą siłę jako strażnika, a niech zabrzmi to szumnie, interesu społecznego. Mój interes osobisty jest zabezpieczony – mam zobowiązanie firmy kurierskiej do obniżenia kwoty z faktury, a należność została przeze mnie samodzielnie przeliczona według tej deklaracji i uiszczona. Nadal jednak nie znam stanowiska Fedexu w sprawie naliczania opłaty za taką usługę i przymuszania do niej w sposób, który uniemożliwia rezygnację z niej. Jest to praktyka – można podejrzewać, że na masową skalę przynosząca gigantyczne zyski – która jest co najmniej wątpliwa”
– pisze czytelnik. Sprawa trochę mi przypomina przelewy SWIFT. Wiadomo, że będą jakieś opłaty, ale nie wiadomo jakie, bo to zależy od pośrednika (jednego lub kilku). Żaden bank nie podaje konkretnej kwoty, a klient nie ma żadnego wpływu na wybór pośrednika. Tutaj jest podobnie. Firma kurierska nalicza swoje opłaty za to, że rozlicza za klienta należności celno-podatkowe. Ale brakuje informacji, ile ta procedura będzie (choćby mniej więcej) kosztowała oraz możliwości zrezygnowania z usługi przez klienta.

Wiadomo, że 99,9% klientów zapłaci i nie będzie robiła awantur. Skoro nie można samodzielnie zapłacić tych ceł, czy podatków, to trzeba się zdać na usługi firmy kurierskiej. Ale byłoby dobrze, gdyby były one wyceniane w sposób w miarę przejrzysty i aby klient miał – przynajmniej technicznie – możliwość powiedzenia: „nie, dziękuję, nie chcę płacić, odsyłajcie paczkę do nadawcy”. Zakupy w brytyjskich e-sklepach są dziś nader stresujące.
————
ZOBACZ OKAZJOMAT SAMCIKOWY:
Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:
>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów
>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?
>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?
————
ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:
>>> Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o Finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy – zapisz się na weekendowy newsletter Maćka Samcika i bądźmy w kontakcie! W każdą sobotę lub niedzielę dostaniesz e-mailem najnowsze porady dla Twojego portfela.
>>> Zapisz się też na nasz „powszedni”, poranny newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – przy porannej kawie przeczytasz wszystkie najważniejsze wieści dla Twojego portfela, starannie wyselekcjonowane i luksusowo podane przez Macieja Danielewicza i ekipę „Subiektywnie o Finansach”.
————
POSŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW:
Ekipa „Subiektywnie o Finansach” co środę publikuje nowy odcinek podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” (w skrócie: FST). Rozmawiamy o tym, co nas zbulwersowało albo zaintrygowało w minionym tygodniu, i zapowiadamy przyszłe sensacje wokół naszych portfeli. Do tej pory ukazało się 150 odcinków podcastu, zaprosiliśmy też kilkudziesięciu gości.
Poza cotygodniowym podcastem możesz też posłuchać tekstów z „Subiektywnie o Finansach” czytanych przez ich autorów. Ten cykl podcastowy nazywa się „Subiektywnie o Finansach do słuchania” (w skrócie: SDS). Wszystkie podcasty znajdziesz pod tym linkiem, a także na wszystkich popularnych platformach podcastowych w tym Spotify, Google Podcast, Apple Podcast, Overcast, Amazon Music, Castbox, Stitcher)
————
zdjęcie tytułowe: Ian Taylor/Unsplash