29 sierpnia 2025

Nadal (po)jedziemy na ścianę. Ale nie tylko. Oto sześć rzeczy, które wyczytałem między wierszami z rządowego projektu budżetu na przyszły rok

Nadal (po)jedziemy na ścianę. Ale nie tylko. Oto sześć rzeczy, które wyczytałem między wierszami z rządowego projektu budżetu na przyszły rok

Rząd przyjął projekt przyszłorocznego budżetu państwa. Wiadomo więc na co – mniej więcej – zamierza wydawać pieniądze z płaconych przez nas podatków. I ile tych pieniędzy chce nam w tym celu wyciągnąć z kieszeni. Wiadomo też, ile pieniędzy chce w naszym imieniu pożyczyć. A co można wyczytać z projektu przyszłorocznego budżetu między wierszami? Oto aż sześć rzeczy, które ja wyczytałem. Mogą Wam się przydać w zarządzaniu domowymi pieniędzmi

To dopiero projekt budżetu państwa na 2026 r., a nie obowiązujący dokument. Może się więc jeszcze zmienić podczas prac w parlamencie. Z całą pewnością nie grozi mu natomiast weto prezydenta, bo prezydent tej jednej ustawy zawetować nie może. O tym, jakie są kluczowe liczby tego planu działania państwa w przyszłym roku pisał w poprzednim artykule Maciej Danielewicz. Ja skupię się na tym, co można wyczytać z tych liczb między wierszami, albo raczej między przecinkami.

Zobacz również:

Po pierwsze: nie będzie żadnych „reform”, ani „konsolidacji”. Rząd popłynie z prądem. Ten rząd nie jest gotowy na żadne ryzyko (zmiany w podatkach, wydatkach), czyli ruchy, które w dłuższej perspektywie będą niezbędne, ale dziś jeszcze można bez nich przeżyć. Dziura budżetowa ma „zasypywać się sama”, bez oszczędzania, w takim tempie, w jakim to się da zrobić bez żadnych działań „wspomagających”. Wydatki rządu w przyszłym roku mają być mniej więcej takie same, jak w tym roku (919 mld zł). Podnieść się mają wyłącznie dochody z podatków – o 44 mld zł w stosunku do tych, które rząd ma w najnowszych planach na bieżący rok.

Wzrost dochodów podatkowych o 7% w porównaniu do tegorocznych wpływów podatkowych to też nic wielkiego, rząd nie będzie szukał żadnych nowych pieniędzy poza tymi, które wynikają z nominalnego wzrostu PKB. Dla podatników to dobrze. Nie będzie szukania pieniędzy w ich kieszeniach. Prezydent też może już wyluzować, bo nawet jak „uwali” rządowi wyższy podatek od dochodów banków, podwyżkę akcyzy alkoholowej oraz podwyżkę podatki cukrowego – prawdopodobnie niewiele popsuje (to kwestia kilku miliardów złotych w tę lub wewtę, w skali budżetu – pikuś).

Zatem rząd zachowuje się jak zadłużony po uszy konsument, który nie zamierza rezygnować ani z zakupu nowej lodówki, ani z wakacji, ani z malowania mieszkania, ani z zaciągania na to wszystko nowych długów – po prostu liczy, że dostanie w pracy podwyżkę i dzięki temu będzie miał trochę więcej pieniędzy, żeby przynajmniej móc spłacać raty. Jest to zgodne z tym, co już wcześniej pisałem w „Subiektywnie o Finansach”, gdy omawiałem rządowe plany wychodzenia z nadmiernego zadłużenia.

Dług ma „się spłacać” wyższymi wpływami z podatków (i to wynikającymi ze wzrostu gospodarczego, a nie ze zwiększania podatków), nie zaś obniżaniem wydatków. Oczywiście: częścią tego myślenia jest 200 mld zł na armię. Jeśli spodziewamy się włamania do domu, to wydajemy każde pieniądze (nawet pożyczone) na nowe drzwi, okna antywłamaniowe i zamki. Sęk w tym, że całego planowanego deficytu (271 mld zł) nie da się „usprawiedliwić” wydatkami na armię (są wyższe od standardowych o 100 mld zł).

Po drugie: nadal (po)jedziemy na ścianę. Pytanie jak daleko do niej mamy. Metoda spowalniania wzrostu zadłużenia kraju, zaproponowana przez rząd, może być skuteczna tylko wtedy, gdy gospodarka rośnie szybko, pędzi w tempie 6-7% powyżej inflacji. Sęk w tym, że polska gospodarka tak nie pędzi (bo ma „stary silnik”, napędzany głównie konsumpcją, także z winy rządów Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego). Rząd planuje, że w przyszłym roku gospodarka – a więc i wpływy z podatków – będzie rosła tylko o 3,5% powyżej inflacji. Pozostaje mieć nadzieję, że pieniądze „zainwestowane” w wielkie projekty inwestycyjne napędzą gospodarkę w przyszłości. I za dwa-trzy lata PKB będzie rósł szybciej.

W tym (2025-tym) roku prawdopodobnie dziura między dochodami z podatków, a wydatkami państwa przekroczy ostatecznie 300-310 mld zł (więcej, niż rząd planował). W przyszłym roku ta dziura ma wynosić 271 mld zł. Jeśli w takim nędznym tempie będziemy zmniejszali dziury w kolejnych budżetach, to szybciej się „przekręcimy” z powodu kosztów obsługi zadłużenia, niż dożyjemy szybszego wzrostu gospodarczego.

W przyszłym roku zadłużenie państwa i samorządów ma sięgnąć 67% naszego PKB (czyli wszystkiego, co wypracowujemy w skali roku). Zadłużenie samego państwa – pewnie jakieś 2,5 biliona złotych. W tym roku rząd planuje, że zapłacimy 75 mld zł samych odsetek od obligacji. W przyszłym roku to będzie prawdopodobnie 85-90 mld zł. Wpływy z podatków mają wzrosnąć o 44 mld zł i pewnie połowę tej kwoty będziemy przeznaczali na odsetki od obligacji.

Będziemy musieli też coraz więcej pieniędzy pożyczać. I liczyć na to, że warunki tych pożyczek (oprocentowanie) będą przyjazne. W 2024 r. potrzeby pożyczkowe netto polskiego rządu (czyli nowe pieniądze, które musieliśmy pożyczyć) wyniosły 272 mld zł. W tym roku te potrzeby mają wynieść 300 mld zł. W przyszłym roku są planowane na… 423 mld zł. Im więcej trzeba pożyczyć, tym drożej się pożycza (zwłaszcza jak wszyscy wiedzą, że musisz tyle pożyczyć). Powtórzę jeszcze raz: połowa owoców (podatkowych) wzrostu polskiej gospodarki pójdzie na odsetki od nowych długów. Połowa!

Po trzecie: trzeba się modlić, żeby świata nie dopadł jakiś kryzys. Bo się przekręcimy. Zachowujemy się jak mocno zadłużony konsument, który poszedł do banku po jeszcze więcej długu na nową inwestycję i liczy, że dzięki niej wzrosną mu dochody i spłaci dług. Oby się to stało. I oby się stało szybko, bo jeśli coś pójdzie nie tak… Po wybuchu wojny na Ukrainie rentowność polskich obligacji (czyli żądane przez inwestorów oprocentowanie) nagle wzrosła z 5,5% do 9%. Polska była wtedy w lepszej sytuacji, niż dziś, miała znacznie mniejsze długi.

Rentowność polskich obligacji 10-letnich
Rentowność polskich obligacji 10-letnich

Gdyby to się miało powtórzyć i potrwać dłużej, niż kilka miesięcy, to koszty odsetek skokowo by nam wzrosły do 150-180 mld zł rocznie. I nagle by się okazało, że musimy się bronić przed regularnym bankructwem. Odsetki nie „zjadałyby” nam nieco ponad 10% dochodów budżetowych (planowanych na prawie 650 mld zł), tylko np. 20-25% wszystkiego, co zbieramy z podatków. I wtedy mamy jak w banku cięcie świadczeń społecznych na całego, zamrażanie wysokości emerytur i wszystkie „przyjemności” związane z ratowaniem finansów kraju przed upadkiem.

Módlmy się więc, żeby w światowej gospodarce nie zdarzyło się nic, co spowodowałoby spadek zaufania do rynków wschodzących lub spadek popytu na polskie obligacje. Ma być cicho, spokojnie, wskaźniki stanu gospodarki mają pokazywać, że nic się nie dzieje, żebyśmy mogli pożyczyć prawie pół biliona złotych przy rozsądnym oprocentowaniu.

Pewnie zastanawiacie się dlaczego Samcik tak stęka przy zadłużeniu 67% PKB, gdy Francuzi mają ponad dług w wysokości ponad 100% PKB i żyją, a Japończycy są zadłużeni na 270% PKB i włos im z głowy nie spada. Francuzi płacą za obligacje 3,4%, Japończycy 1,6% rocznie. My płacimy 5,5-6% rocznie. I to jest ta różnica. Potężne gospodarki mają niższy koszt odsetek, więc mogą sobie pozwolić na więcej długu. Dla nas taką akcją ratunkową byłoby pewnie wejście do strefy euro. Wtedy też byśmy mieli koszt odsetek od długu rzędu 3,5% rocznie. Ale wolimy chronić naszą niezależność i niepodległość. Ma to zalety, ale ma też wady. Jedną z nich jest wyższy koszt zadłużania się i mniejsza „zdolność kredytowa” kraju.

Zobacz też najnowszy odcinek „Expresu Finansowego” (a potem czytaj dalej):

Po czwarte: zapomnijcie o dużym wzroście wynagrodzeń. Przyzwyczailiśmy się do tego, że wynagrodzenia rosną nam szybko. Rząd w budżecie zapisał, że to eldorado się skończy. W przypadku pracowników budżetówki wzrost płac ma być tylko taki, jak inflacja (3%). W przypadku pracowników rząd szacuje, że wzrost płac wyniesie raptem 6,5%, czyli realnie tylko o 3%. Biorąc pod uwagę, że razem z moim psem mamy po trzy nogi, prawdopodobnie będzie tak, że co najmniej połowa z nas nie dostanie żadnej podwyżki pensji.

To się oczywiście nie musi sprawdzić, to prognoza rządu, a nie żadna wyrocznia. Natomiast jeśli tak będzie – warto trzymać wydatki pod kontrolą. Z jednej strony jesteśmy dwudziestą największą gospodarką świata, jesteśmy też najszybciej rosnącą gospodarką Europy (patrząc przez pryzmat wzrostu PKB). Ale jeśli wynagrodzenia w budżetówce mają w ogóle realnie nie urosnąć, a w sektorze prywatnym (w dużych firmach) o 3% powyżej inflacji, to jednak trzeba mieć z tyłu głowy mniej korzystne scenariusze dla naszych domowych budżetów.

Po piąte: ochrona zdrowia będzie nadal cieknąć jak durszlak. To jest największe wyzwanie: zatrzymać równię pochyłą w dostępności i jakości leczenia pacjentów. Potrafimy niestety tylko dolewać pieniędzy do czegoś, co cieknie jak durszlak. Rząd planuje, że na ochronę zdrowia państwo wyda w przyszłym roku 247 mld zł. To o jakieś 25 mld zł więcej, niż rok temu. Raporty analityków badających stan zdrowia ochrony zdrowia właśnie przed tym ostrzegały – że tylko dla utrzymania obecnej kondycji szpitali i przychodni trzeba będzie co roku dopłacać kolejne 30 mld zł. Czyli rząd oferuje prawdopodobnie jedynie utrzymanie tego, co jest – dopóki nie zalepimy tego durszlaka, to będziemy dopłacać po 25-30 mld zł rocznie i nie dostaniemy nic w zamian.

Posłuchaj też 283. odcinkach podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia”: Jak skończy się wojna o niezależność amerykańskiego banku centralnego? Nasz gość: Piotr Kuczyński, analityk rynków finansowych Xelion

Po szóste: Unia Europejska zaczyna „boleć”. Do tej pory widzieliśmy wyłącznie płynące do nas z Unii Europejskiej pieniądze. Teraz zaczynamy widzieć też koszty. Choć tylko księgowo, na szczęście. Minister finansów powiedział, że zadłużenie państwa liczone według standardów „brukselskich” wyniesie 66,8% polskiego PKB. Ale gdyby nie uwzględniać przyszłych kosztów spłaty pożyczek zaciągniętych w ramach KPO, to byłoby „tylko” 63,7%. Dla porównania: w tym roku ten wskaźnik wynosi 58%.

Co to realnie oznacza? Na spłatę pożyczkowej części KPO wydamy z polskiego budżetu w przyszłości jakieś 85 mld zł. I te pieniądze już dzisiaj są umieszczone w bilansie długu publicznego. Oczywiście, dostaliśmy w ramach tego projektu pieniądze znacznie większe, ale mimo wszystko pewnie znajdą się tacy, którzy zaczną liczyć, czy interes nam się opłaci. KPO to ogromne inwestycje w jakość życia Polaków, ale trudno wymierne (z wyjątkiem jachtów). Ale koszty są bardzo wymierne i bolesne.

Podsumowując: wygląda na to, że rząd wziął „czas dla drużyny” i przygotował kolejny budżet państwa, w którym dziura ma się „zasypywać sama” i tylko w takim stopniu, żeby nikogo nie bolało. Ale niestety musimy mieć świadomość, że ta dziura będzie „zasypywała się” wolno, bardzo wolno. Jednocześnie rząd – i to jest dobra wiadomość – inwestuje pieniądze w wielkie projekty: elektrownię atomową, Centralny Port Komunikacyjny, transformację energetyczną i sieć szybkich kolei.

Tym się różni od poprzedników, którzy zajmowali się tylko dosypywaniem pieniędzy do pieca konsumpcji (co dziś powoduje, że dochody podatkowe są mniejsze, niż być mogły). Żaden wielki projekt inwestycyjny nie został nawet ruszony przez osiem lat rządów Zjednoczonej Prawicy (nie licząc przekopu Mierzei Wiślanej oraz zbudowania, a potem wysadzenia w powietrze węglowych bloków w Elektrowni Ostrołęka). A część obecnej dziury w budżecie wynika z „wciągnięcia” do centralnego budżetu większości zadłużenia, które rząd premiera Morawieckiego „chował” w PFR i BGK, sztucznie zaniżając dziury budżetowe w jego czasach – i odsetek z tego wynikających. O tym też warto pamiętać.

Pozytywny scenariusz jest taki, że te inwestycje spowodują szybszy wzrost PKB w przyszłości i to niedalekiej. A to pozwoli zmniejszyć tempo zadłużania się i ustabilizować deficyt budżetowy bliżej poziomu 150-170 mld zł rocznie, niż ćwierć biliona złotych rocznie. Pytania są trzy: czy to nastąpi, kiedy nastąpi i czy w międzyczasie nie uderzy w nas jakiś kryzys, który wszystko rozwali.

———————————-

CZYTAJ WIĘCEJ O KASIE PAŃSTWA:

budżet na 2026 r. Minister Andrzej Domański przedstawia

czy dług nam się opłaca?

wyższy podatek od zysków banków

prezydent karol nawrocki proponuje p

KONTO OKI o co chodzi

800 plus dla ukraińców bilans zysków i strat

———————————-

ZOBACZ EXPRESS FINANSOWY I ROZMOWY O PIENIĄDZACH:

„Subiektywnie o Finansach” jest też na Youtubie. Raz w tygodniu duża rozmowa, a poza tym komentarze i wideofelietony poświęcone Twoim pieniądzom oraz poradniki i zapisy edukacyjnych webinarów. Koniecznie subskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na platformie Youtube

 

———————————-

ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:

>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela.  Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.

>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.

———————————-

SPRAWDŹ KTÓRY BANK NAJWIĘCEJ PŁACI:

Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? W którym banku jest najwyższe oprocentowanie pieniędzy na długo, a w którym na krótko? Który najlepiej zapłaci za nowe środki, a który „w standardzie”? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” w „Subiektywnie o Finansach”.

——————————-

POSŁUCHAJ „FINANSOWYCH SENSACJI TYGODNIA”:

W każdą środę publikujemy kolejny odcinek podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia”, w którym opowiadamy o sprawach wokół Waszych portfeli, które nas poruszyły, wkurzyły albo zmierzwiły. Albo rozmawiamy z ekspertami o ważnych sprawach dla naszych portfeli. Podcast do słuchania na Spofity, w Apple Podcast, Google Podcast i na kilku innych platformach z podcastami. A ostatnio w „Finansowych Sensacjach Tygodnia” było o…

———————————-

ZNAJDŹ SUBIEKTYWNOŚĆ W SOCIAL MEDIACH

Jesteśmy nie tylko w „Subiektywnie o Finansach”, gdzie czyta nas ok. pół miliona realnych odbiorców miesięcznie, ale też w mediach socjalnych, zwanych też społecznościowymi. Tam krótkie spostrzeżenia o newsach dotyczących Twoich pieniędzy. Śledź, followuj, bądź fanem, klikaj, podawaj dalej. Twórzmy razem społeczność ludzi troszczących się o swoje pieniądze i ich przyszłość.

>>> Nasz profil na Facebooku śledzi ok. 100 000 ludzi, dołącz do nich tutaj

>>> Samcikowy profil w portalu X śledzi 26 000 osób, dołącz do nich tutaj

>>> Nasz profil w Instagramie ma prawie 11 000 followersów, dołącz do nich tutaj

>>> Połącz się z Samcikiem w Linkedin jak 26 000 ludzi. Dołącz tutaj

>>> Nasz profil w YouTube subskrybuje 12 000 widzów. Dołącz do nich tutaj

>>> „Subiektywnie o Finansach” jest już w BlueSky. Dołącz i obserwuj!

———————————-

ZOBACZ CO NOWEGO W HOMODIGITAL:

Obok „Subiektywnie o Finansach” stoi w internetach multiblog Homodigital.pl, czyli subiektywnie o technologii. Opowiadamy w nim to, co ważne dla Twojego cyfrowego bezpieczeństwa i jestestwa. Opowiadamy tak, jak w „Subiektywnie o Finansach” – czyli tylko to, co istotne i tak, żeby każdy zrozumiał. Jeśli korzystasz z technologii, to wpadaj na Homodigital.pl, czytaj i komentuj artykuły, pomóż nam się rozwijać.

———————–

ZAPLANUJ ZAMOŻNOŚĆ Z SAMCIKIEM

Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej. Polecam też trzy inne e-booki: o tym, jak zrobić porządek w domowym budżecie i raz na zawsze wyjść z długów, jak bez podejmowania ryzyka wycisnąć więcej z poduszki finansowej i jak oszczędzać na przyszłość dzieci.

———————————

zdjęcie tytułowe: Pixabay, Facebook, Canva

Subscribe
Powiadom o
87 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Maciek
1 miesiąc temu

Pełna zgoda, dług 67% pkb to niby żadna tragedia, tragedią jest natomiast totalna krótkowzroczność kolejnych (blok)ekip rządzących, w myśl zasady: jakoś to będzie. Dowolny szok zewnętrzny faktycznie może położyć tak konstruowane budżety na łopatki. Mój scenariusz dla PL, startując od 2030 to mix starzejącego się społeczeństwa, fiaska polityki imigracji, roszczeniowości kolejnych grup społecznych „wychowanych” w bezmyślnym populizmie ekonomicznym oraz systemowo wolny wzrost z powodów strukturalnych, typu Europa Zachodnia, z powodu wyczerpania się przewag komparatywnych. Dodajmy do tego zwyczajowo niski poziom kompetencji tzw. „elit” i mamy perfect storm na pułapkę średniego dochodu. Jeśli będzie inaczej to się ucieszę ale wątpię aby… Czytaj więcej »

Maciek
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Maćku, jeszcze „lepiej”. Potrzebna jest reforma systemu myślenia. Zastanówmy się który kraj w historii ludzkości wszedł do I ligi bez wkładu/roli elit. Niemożliwe. To „zarząd” jest do wymiany a nie tylko „środki produkcji”. Pozdrawiam.

Maciek
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Właśnie, tylko kiedy kryterium odpowiedzialności budżetowej było hasłem wygrywającym wybory :). Les Trente Glorieuses – to wszystko już było a teraz spojrzymy na kryzys strukturalny zachodniej Europy. Polska musi być sprytniejsza bo jak nie to skończy wg tego samego schematu a to i tak nie jest najgorszy ze scenariuszy. Notabene, z Francją i tak bym się zamienił: 58 elektrowni jądrowych i rakiety atomowe zanurzone na łodziach podwodnych gdzieś na płn na Atlantyku to całkiem solidny argument w negocjacjach międzynarodowych. Wyobrażacie sobie politykę regionalną PL w Europie Wschodniej gdybyśmy byli de facto nietykalni? Ja chcę mieć takie Państwo.

kamel
1 miesiąc temu
Reply to  Maciek

Na łodziach nie ma żadnych rakiet, są na okrętach.

Michał
1 miesiąc temu

Ten rząd to banda nieudacznikow i żaden TVN, Onet, neoTVP i inne ich propagandy jakich wiele nie ukryją tego. Ludzie się w końcu obudzą i zmiotą ich z planszy, oby szybciej niż wybory w 2027 r bo Polska i Polacy przez nich krwawią.

kamel
1 miesiąc temu
Reply to  Michał

Ten rząd, oraz poprzedni, przedpoprzedni i jeszcze kilka wstecz. Pełna zgoda.
Ale to jest kryzys demokracji, która idzie w stronę ochlokracji – mam swoją teorię, że winne są media społecznościowe, bo to przez nie niedouczony motłoch mobilizuje się, żeby bezrozumnie głosować na populistów i ignorantów (z lewa, prawa i środka).

Łukasz
1 miesiąc temu

Mógłby Pan wymienić przynajmniej 5 inwestycji zakończonych przez obecny rząd, ewentualnie rozpoczętych z planowanymi datami zakończenia takich wielkich inwestycji, które będą generowały dodatkowe dochody do budżetu?

Łukasz
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Tu właśnie zastanawia mnie jak to jest z skali kraju. Mieszkam na Podkarpaciu i zaobserwowałem ogromny rozwój infrastruktury (drogi, oświetlenie, rozbudowę szkół i infrastruktury sportowej) za poprzedniej ekipy. I tutaj mam całkiem odmienne zdanie. Pytanie czy faktycznie każda ekipa ma jakiś sposób żeby rozdysponowywać środki kluczem potencjalnej bazy wyborców. Co do inwestycji w skali kraju to właśnie nie wiem czy będzie istniała taka inwestycja żeby można było wskazać że ma znaczące znacznie dla dochodów. Nie ukrywam że posiadam też 3/5 środków w rodzimych obligacjach więc temat ten jest dla mnie bardzo ważny. Mam nadzieję, że trzyma Pan rękę na pulsie… Czytaj więcej »

Stef
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

A mlze przyklad 3 kraje w Europie ktore zmniejszyły nierówności? Chyba nie ma takich. Ze świata to Chiny?

Wojtek
1 miesiąc temu
Reply to  Łukasz

Za poprzedniej ekipy w ramach Ładu Morawieckiego ucięto finansowanie samorządów w całej Polsce i rozdawano pieniądze tam gdzie pasowało partii. Obecnie przywrócony został start system, tzn. podatek dochodowy trafia bezpośrednio do samorządów. Moim zdaniem finansowanie infrastruktury na Podkarpaciu czy generalnie w Polsce wschodniej to topienie pieniędzy. Tam już prawie nie ma młodych, szczególnie kobiet i nie ma przyszłości. Wiem, że Pan jest, ale trendy są jednoznaczne i inwestycja w infrastrukturę niczego nie poprawi.

Stef
1 miesiąc temu
Reply to  Łukasz

I twoje życie sie polepszyło od tej nowej i frastruktury? Więcej zarabiasz?
Czy masz tylko nową drogę i starą biedę?

Michał
1 miesiąc temu
Reply to  Stef

Tak moje życie poprawia się wraz z nową infrastrukturą. Rzadziej mam zrujnowane życie przez to, że ktoś we mnie wjechał bo zamiast tułać się leśnymi dróżkami jeżdżę autostradą lub ekspresówką, dzięki rozwojowi sieci rowerowych dużo więcej jeżdżę rowerem bez narażenia zdrowia, dzięki czemu oszczędzam czas i pieniądze bo nie stoję w korkach. Lepsza infrastruktura przyciąga w moje rejony lepszych ludzi. Zarabiam więcej też, bo gdyby nie lepsza infrastruktura to bym siedział w aucie i marnował czas zamiast mieć czas na dodatkowe dokształcenie się i wypracowanie awansu.
Więc jest i nowa droga i nowa jakość.

Stef
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

To jest ważne ale to sa mrzonki.
Niemcy inwestują we wschodniej ładny od 1989 roku. Mówi sie o 1000 mld euro a nadal jest tam „bieda”. W porównaniu z landami zachodnimi.

Michał
1 miesiąc temu
Reply to  Stef

Bardzo dobry argument, który potwierdza, że inwestowanie powoduje wzrost bogactwa obywateli poprzez zauważenie, że historycznie niedoinwestowane landy wschodnie są biedniejsze. Gdyby od razu inwestowano w te landy równomiernie, to już biedy by nie było. A, że najpierw były niedoinwestowanie i dopiero muszą gonić, to jest tam dalej bieda w porównaniu z landami wschodnimi, bo nie zasypiesz lat zaniedbań jednorazowymi zastrzykami gotówki. Ale i tak jest dużo lepiej niż gdyby dalej nie inwestowano w te landy.

Last edited 1 miesiąc temu by Michał
Marcin
1 miesiąc temu
Reply to  Łukasz

Proszę śledzić też Pana Marcina Iwucia, czasem Pana Mateusza Samołyka i dnarynkow. U Pana Samcika oraz w/w Panów co jakiś czas pojawia się informacja o stanie finansów państwa. Na razie nie jest różowo, ale też nie jesteśmy Grecją tuż przed kryzysem lat 2009-2012. Mamy też nie aż tak wielkie zadłużenie w walutach obcych i spore rezerwy złota. Myślę, że obligacje detaliczne w najbliższych latach będą wciąż dobrą inwestycją, ale warto co roku śledzić, czy zbliżamy się do bankructwa. Ono, jeśli ma nastąpić, nie nastąpi z dnia na dzień. Pojawią się symptomy. Co pół roku trzeba aktualizować wiedzę i tyle.

Pawceluto
1 miesiąc temu

Ogólnie mam podobne przemyślenia, ale fragment: „Jednocześnie rząd (…) inwestuje pieniądze w wielkie projekty: elektrownię atomową, Centralny Port Komunikacyjny, transformację energetyczną i sieć szybkich kolei. Tym się różni od poprzedników (…) Żaden wielki projekt inwestycyjny nie został nawet ruszony przez osiem lat rządów Zjednoczonej Prawicy (nie licząc przekopu Mierzei Wiślanej oraz zbudowania, a potem wysadzenia w powietrze węglowych bloków w Elektrowni Ostrołęka).” pokazuje już pewne oderwanie od rzeczywistości lub ewidentną stronniczość wynikającą z uwielbieniu obecnego rządu. Wszystkie inwestycje które Pan wymienia, a które miałyby świadczyć o tej dobrej zmianie w wielkie projekty, równie dobrze zwolennicy PIS mogą przypisać do poprzedników. Za nich tez dużo się mówiło, a niewiele robiło. Żadna… Czytaj więcej »

SirAdi
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Porzućmy demagogię i podajmy fakty – za poprzednich rządów PO zupełnie zrezygnowano z budowy energetyki jądrowej i CPK. Natomiast PiS rozpoczęło projekt dwóch elektrowni od zera i zakończyło badania lokalizacyjne oraz badania środowiskowe dla obiektu na pomorzu. Do tego podpisano umowę z amerykańskim inwestorem. W kwestii CPK zrealizowano wykup około połowy terenów przeznaczonych na budowę, pozyskano decyzję środowiskową, przygotowano koncepcję architektoniczną, a także wybrano inwestora strategicznego i zabezpieczono unijne finansowanie. Proszę więc o konkretne informacje, co w tych dziedzinach osiągnęła obecna ekipa, bo z tego co mi wiadomo, zrezygnowano z bardzo opłacalnej propozycji Koreańczyków na elektrownię w Koninie, a projekt… Czytaj więcej »

SirAdi
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Napisał Pan, że ocena rządów Zjednoczonej Prawicy w kontekście wielkich inwestycji świadczy o oderwaniu od rzeczywistości czytelnika. To pokazałem Panu, kto jest oderwany od rzeczywistości, porównując z grubsza osiągnięcia inwestycyjne dwóch rządów w okresie 8 lat.

Co do KHNP, Koreańczyny publicznie mówią, że głównym powodem zarzucenia inwestycji w Koniński projekt była niedecyzyjność nowego polskiego rządu. Bo jaki poważny biznes będzie czekał 2 lata na decyzje polityczne? https://serwisy.gazetaprawna.pl/energetyka/artykuly/9867740,pozegnanie-z-koreanskim-atomem-technologiczny-kartel-zamiast-konkuren.html#czy-tusk-naprawde-zawiesil-projekt-koninski

Natomiast w sprawie kolei, rząd Tuska zakłada budowę 480 km torów za 80 mld zł, gdy projekt „szprych” obejmował 2000 km za 100 mld…🤷🏼🤦🏼

SirAdi
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Podałem Panu garść faktów, a Pan nie podał żadnego konkretu, tylko ubliża Pan czytelnikim. Naprawdę słabo.

Stef
1 miesiąc temu
Reply to  SirAdi

Jak to zrezygnowano przecież była spółka PGE EJ1, w której wydano na wynagrodzenia kilkaset mln zl.

Stef
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Pamiętam ale to ze pis przewalił mld nie znaczy ze zapominamy ze zrobiło to tez PO. Zresztą który rząd nie marnuje pieniędzy?

Wojtek
1 miesiąc temu
Reply to  Pawceluto

no nie zgadzam się zupełnie. na Śląsku musiał PiS wypaść z zarządzania województwem i spółką Koleje Śląskie, żeby w końcu ruszyły jakieś inwestycje. w końcu kupiono parę sztuk pociągów, są nowe połączenia (przywrócone po dziesięcioleciach). A w 2024 zamówiono kolejne 24 składy. samorządy też zaczęły sporo inwestycji, ludzie u mnie coraz częściej jeżdżą koleją. PiS rozdawał kasę, ale mówił – radźcie sobie sami. inwetycje jakieś tam były, ale nie lokalne, tylko megalomańskie wyrzucanie kasy (przekop czy Ostrołęka).

Roman
1 miesiąc temu

O jakości zarządzania tej i poprzedniej ekipy najlepiej świadczy przedstawiony przez pana diagram deficytu budżetowego. Poza tym zapomniał pan dopisać Baltic Pipe do listy osiągnięć obecnego rządu (uwaga: sarkazm).

Roman
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Nawet jeśli obecny rząd cokolwiek, poza gadaniem, zrobi w sprawie np. CPK, lub elektrowni atomowej, to też będzie można powiedzieć, że jest to problematyczne, bo są to projekty z długą brodą 😉. Doświadczenia z pierwszego rządu Tuska nie są zachęcające. Elektrownię atomową robili tak, że przepalili 500 mln na pensje urzędników, a nawet żadnego istotnego dokumentu nie podpisali (wybór lokalizacji, czy technologii).

Roman
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Wydaje się niemożliwe, że można to przebić. Mógłby pan przybliżyć jak im się to udało?

kamel
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Pan się wręcz myli – jest pewność, że będzie niska jakość zarządzania.

mallior
1 miesiąc temu

Dalej inflacja jest wysoka i zjada klase średnią. Moja pensja 20 tyś. brutto sie nie zmieniła od początku 2022, co licząc kalkualtorem inflacji (https://inflacjakalkulator.pl/) oznacza, że zarabiam teraz 25% mniej… i przy tym kredyty są dużo zdroższe niż w strefie EUR

Roman
1 miesiąc temu
Reply to  mallior

Serio od 3 lat żadnej podwyżki? To mój najgorszy pracownik, pierwszy w kolejce do zwolnienia, dostał więcej podwyżek.
Nawet pomijając inflację to ludzie po prostu podostawali podwyżki. Więc z czystej ciekawości, nie zmieniasz pracodawcy z jakiego powodu?

Wojtek
1 miesiąc temu
Reply to  mallior

W jakiej branży tak krucho z podwyżkami?

DKJP
1 miesiąc temu
Reply to  mallior

Weszła ustawa, i podwyżek nie dostają ci, którzy mają pensję w tyśoncach – bo chyba to słowo skraca się do „tyś.”.

Łukasz
1 miesiąc temu
Reply to  DKJP

DJKP, przepraszam, jeżeli poczujesz się, jakbym cię pouczał, naprawdę nie o to mi chodzi, szanuję cię z całym szacunkiem i chcę dla Ciebie jak najlepiej. To, co piszę, jest szczere. Po prostu nie wiem, może jesteś starszy, może masz na bakier z technologią, i moim zdaniem masz do jednego i drugiego pełne prawo.Nie chcę żebyś się denerwował. Dlatego abyś miał szansę zrozumieć, dlaczego świat uderza w ciebie skrótem „tyś”, który sprawia Ci tyle problemów, to wytłumaczę ci. Jak widzisz skrót „tyś.”, to on bierze się stąd, że słowniki na telefonach tak autouzupełniają wpisanie „tys.” . I tyle, ktoś nie zwróci… Czytaj więcej »

Last edited 1 miesiąc temu by Łukasz
Bartek
1 miesiąc temu
Reply to  DKJP

Nie rozumiem tego komentarza, jest nieczytelny przez to, że nie został napisany po polsku. Nie wiem o jaką ustawę chodzi. Możesz napisać to poprawnie po polsku?

SirAdi
1 miesiąc temu

Słowem – żaden dotychczasowy rząd nie zadłużał nas w takiej skali i tempie, jak ten obecny.

Roman
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

No i trzeba pamiętać, że poprzednicy mieli perfekcyjnie opanowane wyciaganie zadłużania poza budżet. Tak żeby na papierze było lepiej niż w rzeczywistości. Może ten robi to samo, a ja jedynie nie słyszałem o tym.

Michał
1 miesiąc temu
Reply to  SirAdi

Masowe wypychanie długu poza budżet zaczęło się w 2009 r. (pierwsza emisja obligacji infrastrukturalnych BGK). Koniaczek?

Paweł
1 miesiąc temu

Z wykresem Rekordowy deficyt budżetowy jest coś nie tak, dwa razy jest 2024 w dodatku ma różne deficyty.
OK, nie ma tematu, Teraz zauważyłem, że jest „planowany” oraz „rzeczywisty”

Last edited 1 miesiąc temu by Paweł
Michał
1 miesiąc temu

A jaki wybór mają rządzący? I nie mam tu na myśli tylko obecnych, ale też tych poprzednich. Opcje do wyboru są dwie: 1. Ograniczenie deficytu. Czyli zasypanie dziury nowymi wpływami lub ograniczenie wydatków. Tylko nie da się za bardzo niczego ograniczyć. Inwestycje? Nie. Służba zdrowia? Tam trzeba jeszcze dosypać. Wojsko? Nie w tych czasach. Zostaje socjal. Ale partia, która obetnie socjal pożegna się z władzą na 2-3 kadencje. 2. Odkładanie problemu na później. Jeśli trafi się kryzys, to deficyt wybuchnie rządowi w twarz i będzie musiał obciąć wydatki. Wtedy wracamy do punktu 1, obcinamy socjal, partia żegna się z władzą… Czytaj więcej »

Grzegorz
1 miesiąc temu

Lata 2009-2015 praktycznie te same dochody. Zakład, że dla 4 lat obecnego rządu będzie podobnie?

Łukasz
1 miesiąc temu

Ciekawe jakby wypadła w wyborach partia, która: zlikwidowałaby dopłaty do nierentownego górnictwa, zlikwidowała 800+ i 300+, wprowadziła wiek emerytalny 65 lub 67 dla wszystkich, zlikwidowała babciowe, renty wdowie, 13stki, 14stki, zlikwidowała wcześniejsze emerytury w mundurówkach, wprowadziła reformę podatkową upraszczając cały system i likwidując te tysiące bezmyślnych przypadków przepisów z tym związanych , wprowadziła minimalne opłaty za wizyty u lekarzy i specjalistów, żeby system niwelował koszty utrzymania, zerwał umowy na 3 rodzaje czołgów, helikoptery czy F35 i za te pieniądze postawić kilka fabryk produkujących drony liczone w milionach itp. Ciekawe czy z 5% by taka partia miała 😎

Sławek
1 miesiąc temu
Reply to  Łukasz

„zerwał umowy na 3 rodzaje czołgów, helikoptery czy F35 i za te pieniądze postawić kilka fabryk produkujących drony liczone w milionach itp.”

Taka partia zrobiłaby z Polski łakomy i łatwy do zdobycia kąsek dla potencjalnego agresora.

Last edited 1 miesiąc temu by Sławek
Andrzej
1 miesiąc temu
Reply to  Sławek

„Taka partia zrobiłaby z Polski łakomy i łatwy do zdobycia kąsek dla potencjalnego agresora.” ona na pewno ma to lepiej przemyślane ode nas i jakby był jakiś agresor, to ona by dopisała kolejny punkt, że zrobiłaby tak żeby koło Polski nie było agresorów.

Jarek
1 miesiąc temu
Reply to  Łukasz

Wg mnie minimum 5% w pierwszych wyborach by zdobyła, gdyby ogłoszono dokładnie taki program. Tylko przy braku wygranej i możliwości zrealizowania chociaż 50% tych postulatów, w kolejnych wyborach już na pewno poniżej progu. A jako koalicjantowi ci „więksi” uzależnieni od rozdawania wszelkiego rodzaju „pomocy” nie pozwoliliby im na realizację nawet 10% powyższych pomysłów 🙂

Wojtek
1 miesiąc temu
Reply to  Łukasz

Ta partia wypadłaby z gry na długie lata 🙂

Andrzej
1 miesiąc temu
Reply to  Łukasz

„Zlikwidowałaby dopłaty do nierentownego górnictwa” Obawiam się, że problem z nierentownym górnictwem na koniec dnia jest jak polisa ubezpieczeniowa. Ja mam polisę na życie, polisy na samochody, polisę na dom i zgadnij, jaką one mają rentowność u mnie? -100%, nic nie wyciągnąłem. Górnictwo dziś jest nierentowne, ale jakby zaczęło się coś dziać, to na koniec dnia mamy nasze, niezależne górnictwo i może to ma jakąś wartość?
Ale od razu mówię, nie jestem specjalistą w tym obszarze, być może potwornie się mylę i tylko przepalamy pieniądze, które w żadnym scenariuszu nie mają szansy zapewnić nam większych korzyści.

Andrzej
1 miesiąc temu
Reply to  Łukasz

„zlikwidowała 800+ i 300+” to dzietność spadnie nie do poziomu 1,2, tylko nawet do 0,8. I kto wtedy zapłaci za skutki tego spadku? Przecież kolejne pokolenie, mniejsze o 40%, nie będzie w stanie dostarczyć tyle samo wpływów z podatków, co moje, kiedy osiągnie ten sam wiek. To oznacza, że podatki będą musiały rosnąć. A to z kolei oznacza, że młodzi w końcu się zorientują, że lepiej wyjechać do kraju, który szanuje rodziny i rozumie, jak ważna jest dzietność i dlaczego trzeba o nią dbać. A jeśli szukacie dodatkowych pieniędzy do budżetu, to mam świetny pomysł. Ostatnio sobie liczyłem, gdybym wygrał… Czytaj więcej »

TomR
1 miesiąc temu
Reply to  Andrzej

„zlikwidowała 800+ i 300+” to dzietność spadnie nie do poziomu 1,2, tylko nawet do 0,8. I kto wtedy zapłaci za skutki tego spadku? Dzietność jest za mała z powodu ryzyka prawnego, w tym pójścia do więzienia. Tam gdzie jest luz, jest wysoka. Przykład – to o rodzicach: „Spowodowali u niego chorobę realnie zagrażającą życiu” — podkreśliła w komunikacie Karolina Stocka-Mycek, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.” „Prokuratura nie ma wątpliwości — to było narażenie małoletniego syna na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo wystąpienia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Rodzice nie zaszczepili syna ani na błonicę, ani przeciw krztuścowi i tężcowi.” „Oskarżonym… Czytaj więcej »

Piotr
1 miesiąc temu
Reply to  TomR

Tego jeszcze nie grali 😀 mała dzietność ze względu na przymus szczepionek LOL
Podpowiem, w Tanzanii i innych krajach 3 świata jest tak duża dzietność, bo jest wysoka śmiertelność i potrzebne są „kopie zapasowe” potomstwa, żeby jakiekolwiek mieć.

Andrzej
1 miesiąc temu
Reply to  Łukasz

„wprowadziła wiek emerytalny 65 lub 67 dla wszystkich” to trzeba zrobić jak najszybciej, kiedyś już prawie to mieliśmy. „zlikwidowała babciowe” tutaj się nie potrafię wypowiedzieć. Za moich czasów tego nie było i nie wiem, czy to pomaga rodzinom, czy jaki jest efekt babciowego. Nie mam nawet znajomych, którzy z tego korzystali, żeby złapać wyczucie zaufam Ci w tej materii. „renty wdowie” j.w., nie znam się zupełnie. „13stki, 14stki” czym prędzej do likwidacji. Emerytury tyle, ile sobie wypracowałeś: ani grosza mniej, ani grosza więcej, bo się wtedy wszystko robi płynne, nieprzejrzyste i nieuczciwe. „zlikwidowała wcześniejsze emerytury w mundurówkach” pytanie, czy stać… Czytaj więcej »

Stef
1 miesiąc temu

Drodzy rodacy!
Wczoraj staliśmy nad przepaścią ale dziś zrobiliśmy krok do przodu 😉

Sławek
1 miesiąc temu

Chyba doczekamy sie własnej Margaret Thatcher. Tylko będzie bardziej proeuropejska od tej oryginalnej Margaret.

1000005297
Blesso
1 miesiąc temu

Za rok 2023 Polska weszła w procedurę nadmiernego deficytu. Wtedy rządziło PiS. ROZDAWNICTWO PiS: 85mld zł na 13ki i 14ki dla emerytów – przejedzone. 60mld zł z emisji CO2 rozpłynęło się w budżecie – przejedzone. 3.6 mld zł kary za niestosowanie się przez Polskę do orzeczeń TSUE – „zapłacimy”. 2.7 mld rocznie na TVP – rozdane na Zenka i ekipę. 2 mld zł na Ostrołękę – wyburzone . 80mln zł kary za zerwany kontrakt na Caracale – odleciało 2 mld zł na przekop mierzei – ekonomiczne dno. 4mld zł na bon turystyczny – wspieramy biednych górali hotelarzy 500mln/rok zł na… Czytaj więcej »

Bartek
1 miesiąc temu
Reply to  Blesso

Pit to nie jest jedyny podatek.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu