Polscy przedsiębiorcy coraz chętniej rozważają wyjście z ofertą za granicę. Muszą jednak uważać, bo po drodze czeka na nich sporo pułapek. Co zrobić, aby sprzedaż zagraniczna była opłacalna? Jakie usługi mogą nam w tym pomóc, a których lepiej unikać?
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Coraz więcej Polaków zamawia już produkty zza granicy. Nie tylko z Unii Europejskiej, ale też z Azji (patrząc na rozwój AliExpress w Polsce, może powinienem Azję umieścić na pierwszym miejscu?) oraz Stanów Zjednoczonych i Australii. Niedawno Amazon rozpoczął kolejną ofensywę ze swoim pakietem Prime. Nie może więc dziwić, że również nasi właściciele sklepów myślą o ekspansji. Skoro ktoś zdobywa ich teren, to dlaczego oni nie mieliby zrobić tego samego?
Wyobraźmy sobie małą firmę posiadającą sklep internetowy w Polsce. Nawet jeżeli ma w ofercie ciekawe produkty, to raczej nie może liczyć na to, że obcokrajowcy będą przedzierać się przez stronę za pomocą translatora i płacić w złotówkach. Raczej wybiorą inny sklep. Drobni przedsiębiorcy muszą się więc dostosować, jeżeli myślą o zagranicznych klientach.
To oczywiście może budzić u nich wątpliwości. Z jednej strony poszerzą się potencjalne rynki zbytu, ale jednocześnie pojawi się wiele problemów. Poszukiwanie klientów, różnice kulturowe, przewalutowania, kontakt z klientami obcojęzycznymi, reklamacje, formy płatności, dodatkowe koszty. Nie każdy się na tym zna, nie każdy nawet o tym słyszał. Jak to wszystko pogodzić?
Na początek musimy zastanowić się nad kontem, na którym będziemy trzymać środki w walutach obcych. Powinno to być konto wielowalutowe, obsługujące wszystkie najpopularniejsze waluty. Powinno umożliwiać wygodne doładowania i wypłaty (bo prawdopodobnie nie będzie to nasze główne konto, skoro nasz biznes jest już obecny w Polsce).
Ważna jest tabela opłat, a szczególnie to, ile kosztuje wymiana walut, przelewy SWIFT, SEPA oraz karty płatnicze, bo z tych funkcji pewnie będziecie też korzystać. Takie konto jest absolutnym minimum wychodzenia ze swoim sklepem za granicę, ale tak naprawdę to dopiero początek usług, które będą dla nas istotne.
Sprzedaż zagraniczna: klienci lubią wybór
Zdarza mi się kupować w lokalnych sklepach za granicą. Najczęściej wszystko idzie gładko aż do momentu, w którym muszę wybrać formę płatności. Często jest tak, że żadna dostępna opcja mi nie odpowiada (a jestem osobą otwartą na nowości), bo na przykład sklep przyjmuje tylko płatności za pośrednictwem PayPala, a ja preferuję płatności kartami. To może odstraszać klientów.
Szczególnie, że nie ma czegoś takiego, jak najlepsza metoda płatności. Jedni zapłacą kartą, inni powiedzą, że to niebezpieczne i wybiorą przelew bankowy. Jeszcze inni skorzystają z PayPala, Trustly czy Skrilla. Niektóre formy płatności mogą być bardzo popularne lokalnie, a u nas zupełnie nieużywane lub nawet nieznane.
Z punktu widzenia sprzedawcy najlepiej jest zaoferować jak najwięcej takich metod, aby nie stracić żadnego wybrednego klienta. Tylko jak to zrobić, gdy niektórych nazw możemy nawet nie znać? A jednocześnie chcemy uniknąć dodatkowych kosztów? Oczywiście można ręcznie wdrożyć różne formy płatności, ale poświęcony czas na kontakty z poszczególnymi dostawcami usług i ewentualne problemy informatyczne mogą być zaporową przeszkodą.
Innym rozwiązaniem jest współpraca z jakimś fitnechem, który pomoże nam wdrożyć różne formy płatności w jednej bramce. Taką ofertę dla małych firm przygotował chociażby ZEN, o którym piszę, bo jest partnerem artykułów z cyklu „Finanse w stylu ZEN”.
Dzięki ZEN możemy zaimplementować w naszym sklepie bramkę płatności, za pomocą której klienci będą mogli wybrać preferowaną formę płatności. A my otrzymamy pieniądze, niezależnie od tego, czy wybiorą kartę płatniczą, Trustly, BLIK czy jeszcze jakąś inną formę płatności. Na ten moment ZEN oferuje 11 dostępnych metod płatności, a kolejne 6 oczekuje już na udostępnienie.
Wdrożenie takiej ujednoliconej bramki płatności pozwoli nam oszczędzać na dwa sposoby. Po pierwsze, nasz sklep odnotuje większe zyski, bo zmniejszy się liczba klientów, którzy zrezygnują z zakupu na etapie płatności. Po drugie, taka bramka to mniejsze koszty przetwarzania transakcji. Nie musimy rozliczać się osobno z każdym partnerem.
Przeczytaj też recenzję ZEN: Karta wielowalutowa z ekspresowym cashbackiem, przedłużoną gwarancją i zwrotem kasy, gdy coś pójdzie nie tak. Tym ZEN chce zawstydzić Revoluta w Polsce i Europie
Sprzedaż zagraniczna i swoboda w zarządzaniu finansami
Wybierając dostawcę usług płatniczych dla swojego sklepu, warto zwrócić uwagę jeszcze na kilka istotnych aspektów (poza wszechstronnością), które mogą spowodować, że nasza sprzedaż zagraniczna się rozwinie. Nie trzeba z nich wszystkich korzystać, ale raczej nam nie zaszkodzą.
Po pierwsze, nie wszyscy jesteśmy informatykami. Właściciele sklepów internetowych znają się na handlu, ale już niekoniecznie tak samo dobrze orientują się w kwestiach komputerowych. Przydałoby się, aby taka bramka płatnicza była prosta do zaimplementowania na naszej stronie internetowej. Najlepiej w formie gotowych wtyczek, z którymi większość przedsiębiorców sobie poradzi.
Po drugie, dobrze jest posiadać przejrzysty dostęp do wszystkich transakcji. Jedna platforma, na której możemy monitorować status naszych należności, jest bardzo wygodna i zaoszczędzi nam mnóstwo czasu i nerwów. Szczególnie, że powinniśmy analizować na bieżąco, czy w ogóle nam się opłaca taka sprzedaż zagraniczna.
Po trzecie, bardzo przydaje się natychmiastowy dostęp do pieniędzy. Zatory płatnicze, szczególnie w czasie pandemii koronawirusa, zaskoczyły już wielu przedsiębiorców. A przecież często jest tak, że klient zapłacił już za zamówienie, my przygotowujemy wysyłkę, ale na pieniądze musimy poczekać jeszcze przez kilka godzin na nawet dni.
Po czwarte, postarajmy się ograniczyć koszty przewalutowania. W końcu, decydując się na ekspansję transgraniczną, zaczniemy przyjmować płatności w innych walutach (Hiszpanie nie będą przecież kupować w złotówkach). A to oznacza częste wymiany walut. Najlepiej mieć możliwość robienia tego bez spreadu.
Wreszcie, po piąte, najlepiej, aby to wszystko nie kosztowało nas przesadnie dużo. Oczywiście trudno wymagać, aby ktoś dla nas to robił zupełnie za darmo, ale są fintechy, w których powyższe funkcjonalności opłacimy w wygodnym, dostosowanym do naszych potrzeb planie miesięcznym. Planie, który sami wybieramy i możemy w każdej chwili zmienić, jeżeli nasza sprzedaż zagraniczna okaże się inna niż oczekiwaliśmy.
———
PROWADZISZ MAŁY BIZNES? SPRÓBUJ GO ROZWINĄĆ Z FINTECHEM ZEN
Zamiast konta firmowego w banku (albo obok niego) możesz mieć inne – w fintechu. Rozważ ZEN, który oferuje wielowalutowe konto firmowe z kartą do bezspreadowych zakupów na całym świecie, bardzo wygodną i prostą w obsłudze aplikację mobilną, program cashback (dzięki któremu można odzyskać część pieniędzy z zakupów firmowych) oraz przedłużoną o rok gwarancję na opłacone kartą ZEN towary.
Poza tym ZEN to „wjazd” do systemu, dzięki któremu przyjmiesz płatność od swoich klientów w dowolnej formie – kartą płatniczą, BLIKiem, a także za pomocą PaySafeCard, Trustly, WebMoney, Skrill, Neosurf… Możesz więc bez obaw oferować swoje produkty lub usługi na całym świecie (a platformę do płatności łatwo zintegrujesz z CMS-em swojej strony internetowej). Do tego błyskawiczne rozliczanie transakcji, które trafiają od razu na zbiorcze konto w ZEN – pieniądze możesz wydać natychmiast. Nie za tydzień, ani za dwa, tylko od razu.
W ramach subskrypcji ZEN.COM możesz korzystać z niskich, stałych stawek prowizji od transakcji opłacanych przez Twoich klientów BLIK-iem (0,18% plus 0,18 zł), za pomocą kart Mastercard i Visa oraz Apple Pay i Google Pay (0,45% plus 0,18 zł). ZEN pobiera comiesięczny abonament 115 zł (tutaj szczegóły wszystkich wariantów), ale przez miesiąc można wypróbować aplikację za darmo. Z kodem SOZEN – przez dwa miesiące.
Żeby spróbować, trzeba SKORZYSTAĆ Z TEGO LINKU. Więcej o funkcjach aplikacji było w recenzji na „Subiektywnie o Finansach”, gdy wchodziła na rynek. Polecam też artykuł o ZEN Buddies, jednej z najciekawszych funkcji tej aplikacji, A także felieton o tym, gdzie jest ten moment, w którym przestajesz w ogóle potrzebować tradycyjnego banku.
———
Obawiasz się nieuzasadnionych reklamacji? Fitnech kusi: pokryjemy koszty chargeback
Nie da się ukryć, że społeczeństwo na zachodzie Europy jest bardziej świadome swoich praw niż Polacy. W takich – dajmy na to – Niemczech konsumenci są traktowani jako partnerzy i jeżeli coś jest nie tak z zamówieniem, to sprawa jest rzeczowo załatwiana. W Polsce jeszcze w wielu sklepach sprzedawcy od razu kręcą nosem. Chociaż – trzeba przyznać – zmieniamy się na lepsze.
Jest to jeden z powodów, przez które właściciele firm mogą rezygnować ze sprzedaży transgranicznej. Po prostu obawiają się, że liczba zwrotów, reklamacji czy wniosków chargeback może ich narazić na spore koszty.
Ciekawe ułatwienie dla przedsiębiorców przygotował ZEN, który obiecuje, że weźmie na siebie wszystkie opłaty za nieuzasadniony chargeback (do pewnej kwoty, w zależności od wybranego planu). Pozwoli to zaoszczędzić właścicielowi e-sklepu sporo czasu, nerwów i kosztów. Szczególnie osobie, która nie jest przyzwyczajona do zarządzania takimi skargami.
Czytaj też: Fintech oferuje ci konto wielowalutowe? Sprawdź jeden ważny element – polski IBAN. Dlaczego to ma znaczenie?
Zakupy to też element biznesu
Na koniec warto pamiętać, że prowadzenie biznesu to nie tylko sprzedaż. Każda firma robi też mniejsze lub większe zakupy. Często przedsiębiorcy skupiają się na wolumenie sprzedaży i nawet nie zauważają, że zakupy są miejscem do poczynienia znacznych oszczędności. A to poważny błąd.
W przypadku firm jest to szczególnie ważne, gdyż bycie przedsiębiorcą oznacza droższe usługi i gorszą ochronę prawną – tak z automatu. I chociaż ostatnio sytuacja się poprawiła – na początku 2021 r. weszły w życie nowe przepisy dające jednoosobowym przedsiębiorcom więcej praw – to ciągle konsumenci niebędący przedsiębiorcami są bezpieczniejsi (jeżeli znają swoje prawa).
Dlatego przedsiębiorcy, robiąc zakupy, powinni zastanowić się, jakiej formy płatności sami mają użyć. Dla przykładu klienci biznesowi w ZEN automatycznie otrzymają przedłużenie gwarancji na sprzęt elektroniczny (z Unii Europejskiej) o jeden rok (maksymalnie do czterech lat). Bez dodatkowych opłat. Nie muszą się też martwić o nieuczciwych sprzedawców czy pechowe zagubienie się paczki u kuriera. ZEN posiada swój autorski program ochrony kupujących: ZEN Care, który zabezpiecza zarówno osoby prywatne, jak i klientów biznesowych w tym samym zakresie.
Wreszcie jest cashback, który pozwoli zaoszczędzić pewien procent wartości zakupów (w zależności od tego, co kupujemy). Taki cashback działa na tej samej zasadzie co cashback dla klientów indywidualnych i jest wypłacany natychmiast na konto ZEN. A wiec nie musimy czekać na zwrot tygodniami, ale po prostu mniej wydajemy na dany produkt.
————————————————–
Artykuł powstał w ramach akcji edukacyjnej, której Partnerem jest aplikacja finansowa ZEN
Zdjęcie główne: pixabay / QuinceCreative