Czy w sklepach spożywczych będziemy chcieli płacić aplikacjami mobilnymi i przy okazji korzystać z promocji oraz zbierania punktów? Gdyby sklepom udało się wygrać tę bitwę o naszą lojalność, mogłyby znacznie zwiększyć skuteczność przyciągania nas i ograniczyć wydatki na „tradycyjny” marketing. Ale czy to realne? Najpierw Lidl uruchomił swój system Lidl Pay, a teraz w sieci Żabka ruszyły płatności w aplikacji Żappka Pay. Oczywiście od razu poszedłem na zakupy
Posiadanie własnej aplikacji mobilnej, którą klienci mogą ściągnąć na smartfony, to dziś ambicja każdej szanującej się sieci handlowej. A już zwłaszcza sieci sklepów, do których zaglądamy relatywnie często. Aplikacja to możliwość oferowania klientowi promocji i zachęcania go, by odwiedzał częściej sklep danej sieci.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Kłopot w tym, że aplikacji mamy w smartfonach aż za dużo i niechętnie instalujemy te, które nie są nam niezbędne. A – umówmy się – aplikacja będąca cyfrowym przedłużeniem gazetki promocyjnej sieci sklepów to dla większości konsumentów nie jest atrakcja na miarę XXI wieku.
Zachęcanie klientów do instalowania sklepowych aplikacji mobilnych jako-tako działa w branżach, gdzie marże na sprzedaży są wysokie, więc można klientowi zaproponować powalające promocje. To zapewne źródło sukcesu aplikacji Rossmann, czy niezłej „używalności” aplikacji mobilnych sieci kawiarni.
Czytaj więcej o tym: Odwiedzasz kawiarnie Costa, Coffee Nero lub Starbucksa? Czas zamienić pieczątki kartonikowe na cyfrowe. I płacić za kawę w aplikacji mobilnej
Na aplikacjach mobilnych lojalność konsumentów chcą też budować sieci spożywcze. Najbardziej zaawansowane pod tym względem są Carrefour, Lidl oraz Żabka. Ostatnia z tych sieci właśnie oficjalnie uruchomiła nową wersję aplikacji mobilnej Żappka, w której pojawiły się dwie nowe funkcje. Jedną z nowinek jest właśnie system płatności Żappka Pay.
O co tu chodzi? Wystarczy wskanować do aplikacji swoją kartę płatniczą, by w sklepie za jednym zamachem zapłacić za zakupy bez portfela, karty i gotówki oraz gromadzić punkty lojalnościowe (żappsy).
Żabki płatności w aplikacji. Jak to działa?
Żabka informowała o testach nowej formy płatności już od kilku tygodni, ale dopiero we wtorek udało mi się ściągnąć ze sklepu mobilnego nową wersję aplikacji, zawierającą Żappka Pay. Co prawda system wygląda jeszcze na „nienaoliwiony” (czekałem godzinę na SMS-a autoryzującego mój numer telefonu, bez czego nie dało się przypiąć karty i aktywować funkcji płatniczej), ale już działa, co sprawdziłem osobiście w mojej osiedlowej Żabce.
Płatność za pośrednictwem Żappka Pay nie jest tak wygodna, jak wykorzystanie Apple Pay albo Google Pay (nie ma funkcji zbliżeniowej), nie można jej też porównać ze zbliżeniem plastikowej karty do terminala. Żeby zapłacić, trzeba dotknąć ikonkę w rogu ekranu aplikacji i pokazać sprzedawcy kod kreskowy (taki sam, jak ten, który od zawsze służył do nabijania żappsów).
Po zeskanowaniu kodu przez sprzedawcę na ekranie aplikacji pojawia się prośba o zatwierdzenie kwoty i autoryzacja płatności odciskiem palca albo PIN-em. Przy okazji mojej testowej płatności zauważyłem, że zapłacenie przez Żappka Pay wymaga uruchomienia jakiegoś osobnego programu w systemie kasowym, co nieznacznie wydłuża transakcję.
Niemal identycznie działa system Lidl Pay, który został uruchomiony kilka tygodni temu w ramach aplikacji Lidl Plus. Jedyną różnicą w stosunku do Żappki jest to, że trzeba samodzielnie zeskanować kod kreskowy, a czytnik jest „niskonakładowy”, malutki, więc trudno trafić z kodem kreskowym i można się zdenerwować przy płaceniu.
W aplikacji Lidl Plus dodatkową funkcją są elektroniczne paragony, zaś w aplikacji Żappka – możliwość zamówienia zakupów przez aplikację z odbiorem osobistym w sklepie bez kolejki. Tej funkcji jeszcze w pełni nie przetestowałem, ale być może to ma sens – zwłaszcza dla tych, którzy lubią optymalizować czas spędzony na zakupach.
Czytaj też: Prace nad uruchomieniem w pełni automatycznego sklepu prowadzi właściciel sieci Żabka
Lidl Pay i Żappka Pay kontra Apple Pay i Google Pay. Jak żyć?
Czy Lidl Pay oraz Żappka Pay to przełomowe funkcje, które spowodują szybsze bicie serc klientów? Prawdę pisząc nie jestem pewny. Jako użytkownik bankowości mobilnej doceniam możliwość płacenia smartfonem zbliżeniowo i konieczność skanowania kodów kreskowych przy płatności jest dla mnie sporym minusem. Tak, jak wspominałem wcześniej – zarówno płatność przez Apple Pay lub Google Pay, jak i plastikową kartą płatniczą jest wygodniejsza.
Oczywiście: płacąc aplikacją sieci sklepów od łączę dwie funkcje, przy okazji nabijając punkty w programie lojalnościowym. Ale czy to jest zaleta, która spowoduje, że przy każdej wizycie w Żabce lub Lidlu będę specjalnie uruchamiał aplikację (czego nie muszę robić, płacąc via Apple Pay lub Google Pay) i skanował kod kreskowy?
Powiem szczerze, że mając w smartfonie aplikację Mój Carrefour, a w niej możliwość skanowania artykułów wkładanych do koszyka i zapłacenia za nie mobilnie, nie korzystam z tej funkcji. Choć w tym przypadku nie chodzi o wygodę, a o nastawienie Carrefoura do osób używających płatności mobilnych. Dwa razy tak płaciłem i dwa razy musiałem czekać na pracownika sklepu, który „zatwierdzi” mój koszyk, czyli da rękojmię, że tym razem niczego nie chciałem ukraść. Wprowadzanie innowacyjnych płatności w braku zaufania do klienta jest skazane na porażkę.
Co się musi stać, byśmy pokochali płacenie sklepowymi aplikacjami?
Żeby namiętnie – a nie tylko jak mi się przypomni – płacić Lidl Pay’em albo Żappka Pay’em musiałbym mieć obietnicę również innych, ciekawych funkcji lub potężnych korzyści, rekompensujących mi mniejszą wygodę płacenia przez aplikację.
Jakie to mogłyby być funkcje? Być może inteligentne dobieranie promocji i rabatów do moich zwyczajów zakupowych, jakieś cross-promocje z innymi sieciami, elementy rozrywkowe (loterie?), możliwość rywalizowania z innymi użytkownikami aplikacji (ale raczej nie na to, kto kupi więcej, ale np. kto więcej spali kalorii w drodze do sklepu?).
Czytaj też: Carrefour uruchomił całodobowy samoobsługowy sklep spożywczy. Poszedłem na zakupy
Może w takiej aplikacji powinny być układane diety, w zależności od tego, jakie cele chciałbym osiągnąć? I być może składniki żywnościowe tych diet powinny być automatycznie pakowane do koszyka z możliwością ich zamówienia z odbiorem w sklepie? A może należałoby tam wstawić możliwość zamiany punktów lojalnościowych na przyjemności (darmowe filmy na Netfliksie?).
Z całą pewnością taka aplikacja powinna „żyć” i od czasu do czasu delikatnie pobudzać klienta w sprofilowany sposób. Wtedy płacenie aplikacją będzie się „opłacało”. Bardzo jestem ciekaw jak klienci Żabki przyjmą Żappka Pay. I czy ze snu zimowego obudzi się wreszcie Biedronka, która też ma aplikację mobilną, ale na tle wyżej wymienionych jest to raczej apka XIX-wieczna.
—————————-
POSŁUCHAJ PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”:
O RYNKACH PO WIRUSIE
W tym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” naszym gościem jest jeden z najbardziej doświadczonych w Polsce analityków rynku kapitałowego – Wojciech Białek. Opowiada o tym jak widzi przyszłość naszych portfeli w najbliższych latach, miesiącach, a nawet dziesięcioleciach. Przepraszamy za niską jakość nagrania, z przyczyn „społeczno-dystansowych” nagrywaliśmy przez internet i niestety akurat z łączami nie było w tym czasie najlepiej. Aby posłuchać wejdź w ten link