Punkty karne a składka OC. Jesteście w podróży? Uważajcie na mandaty drogowe i punkty karne z fotoradarów. Nie dość, że „kosztują” więcej niż kiedyś, to jeszcze firmy ubezpieczeniowe nawet niewielki mandat potrafią przetworzyć na wyższe o ponad tysiąc złotych stawki ubezpieczenia. Jeden z moich czytelników właśnie dostał od ubezpieczyciela ofertę „nie do odrzucenia”
Jak wiadomo, od niemal roku obowiązuje nowy taryfikator mandatów, w którym są znacznie wyższe kary finansowe, niż to było wcześniej. O ile przekroczenie prędkości o 10-20 km/h (w porównaniu z dozwoloną w danym miejscu) oznacza „tylko” 100-200 zł kary, o tyle większe przewinienia są już karane dużą kasą. Przekraczając dozwoloną prędkość o od 20 do 30 km/h płacimy 400 zł, zaś jadąc 30-40 km/h za szybko wpadamy już w mandat rzędu 800 zł. Przekroczenie prędkości w granicach 40-50 km/h to 1 000 zł kary finansowej.
- Szwecja radośnie (prawie) pozbyła się gotówki, przeszła na transakcje elektroniczne i… ma poważny problem. Wcale nie chodzi o dostępność pieniędzy [POWERED BY EURONET]
- Kiedy bank będzie umiał „czytać w myślach”? Sztuczna inteligencja zaczyna zmieniać nasze relacje z bankami. I chyba wiem, co będzie dalej [POWERED BY BNP PARIBAS]
- ESG w inwestowaniu: po fali entuzjazmu przyszła weryfikacja. BlackRock mówi „pas”. Jak teraz będzie wyglądało inwestowanie ESG-style? [POWERED BY UNIQA TFI]
Dwie złe wiadomości są takie, że po pierwsze nie ma możliwości negocjowania wysokości mandatu (o ile przewinienie stwierdzi „żywy” policjant, a nie fotoradar albo dron krążący nad autostradą), a po drugie – że wprowadzono też zasadę podwojenia kary w przypadku recydywy przy przekroczeniu prędkości o ponad 30 km/h. Zatem jeśli w ciągu dwóch lat od popełnienia przewinienia znów przekroczymy dozwoloną prędkość o ponad 30 km/h, to płacimy już nie od 800 zł do 1 000 zł, lecz od 1 600 zł do 2 000 zł.
No i warto też pamiętać, że przy przekroczeniu dozwolonej prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym nie tylko płaci się słony mandat, ale też można stracić prawo jazdy na jakiś czas, co oznacza konieczność korzystania z taksówek lub komunikacji miejskiej.
Punkty karne a składka OC. Co robią ubezpieczyciele?
Do tego oczywiście dochodzą punkty karne (2 pkt za każde 10 km/h zbyt szybkiej jazdy). Pewnie tych punktów będzie wkrótce łatwo uzbierać dużo, bo o ile dziś gminy nie mają prawa stawiać własnych fotoradarów przy drogach, o tyle w przyszłości ma do nich to uprawnienie wrócić. No i też coraz więcej jest mobilnych fotoradarów na drogach oraz odcinkowych pomiarów prędkości.
Jeden z moich czytelników naciął się nie tylko na dwa – na szczęście niezbyt wysokie – mandaty i zebrał 8 pkt. karnych (to jeszcze nie dramat, prawo jazdy jest zatrzymywane po przekroczeniu 24 pkt, przy czym punkty dotychczas zebrane wygasają po roku od momentu popełnienia przewinienia), ale też zdziwił się bardzo przy przedłużaniu polisy ubezpieczeniowej. Mimo bezszkodowej jazdy i wszystkich możliwych zniżek zapłacił… prawie 1 000 zł więcej niż do tej pory za pakiet OC plus AC. Ta kwota przekładała się na wzrost stawki o połowę (czyli zamiast 2 000 zł polisa kosztowała go 3 000 zł). Niewykluczone, że część tej podwyżki miała charakter „naturalny” (inflacyjny), ale część najpewniej wynikała z punktów karnych.
Co się stało? Od połowy 2022 r. ubezpieczyciele mają dostęp do bazy naszych punktów karnych. To oznacza, że wysokość stawki ubezpieczenie OC może być uzależniona od tego, ile punktów karnych klient zgromadził w ciągu ostatniego roku. Ubezpieczyciele nie ujawniają żadnego algorytmu, którym się posługują, nie wiadomo więc o ile procent rośnie stawka ubezpieczenia dla osoby, która zgarnęła 4 pkt karne, a o ile dla kogoś, kto zgarnie ich 20. Co więcej, w każdej firmie ubezpieczeniowej może to być inna zasada.
Z moich nieoficjalnych rozmów z ubezpieczycielami wynika, że nie odróżniają oni punktów „zdobytych” wskutek niebezpiecznej jazdy od tych, które można „zarobić” np. za złe parkowanie. Jeden z moich czytelników zeznaje, że dostał 100 zł mandatu za to, że zaparkował w niedozwolonym miejscu (mówi, że bezpiecznie, a nie na trawie lub na chodniku, po prostu tam, gdzie nie wolno), a w składce na ubezpieczenie to złe parkowanie kosztowało go… dwa razy więcej, niż ów mandat.
Ów czytelnik pieklił się przeokrutnie, bo – jak dowodził – fakt błędu przy parkowaniu nie ma zupełnie nic wspólnego z niebezpieczną jazdą. Mówimy o człowieku, którzy przez 10 lat nie spowodował nawet draśnięcia innego samochodu, ani tym bardziej człowieka na drodze, ma absolutnie nieskazitelną historię. A mimo wszystko dostał od ubezpieczyciela karę. Efekt był taki, że w kolejnym roku wyniósł się do innego, po 10 latach!
Ubezpieczyciel miał swoje racje. Widać uznał, że jeśli ktoś jest na tyle roztrzepany, że nie zauważył znaku zakazu parkowania, to innego znaku też mógłby nie zauważyć i spowodować wypadek. No właśnie, mógłby, ale… przez całą dekadę tego nie uczynił, stoi za nim cała historia.
Pierwszy z czytelników – ten, który w dwóch „rundach” zebrał 8 pkt. karnych i kosztowało go to dodatkowo 1 000 zł w składce ubezpieczenia OC plus AC – również uważa, że ubezpieczyciel go skrzywdził. Rzeczywiście, jego przewinienia można by uznać za umiarkowane, bo w pierwszym przypadku było to przekroczenie prędkości o 15 km/h za 3 pkt. karne, zaś w drugim przypadku – przekroczenie o 22 km/h, warte 5 pkt. karnych.
Biorąc pod uwagę, że w Polsce w terenie zabudowanym ograniczenie prędkości wynosi 50 km/h, w żadnym przypadku delikwent nie był bandytą drogowym. Jechał 60-75 km/h. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto w takiej skali dozwolonej prędkości nigdy nie przekroczył.
Ryzykowna sprawiedliwość ubezpieczycieli?
Powiecie: jest wina, musi być kara. I będziecie mieli rację. Aczkolwiek dopóki egzekucja prawa drogowego w Polsce zależy od szczęścia lub pecha – jeden dostaje dwa mandaty za jazdę 60-70 km/h, a drugi pięć razy traci prawo jazdy, jeździ po ulicach wielkiego miasta z prędkością 200 km/h i pierwsze konsekwencje widzi dopiero, gdy zabije człowieka – polityka ubezpieczycieli będzie budziła kontrowersje.
Być może lepsze jest niedoskonałe powiązanie punktów karnych ze stawką ubezpieczenia, niż żadne. W przypadku braku takiego powiązania bardziej szkodowi kierowcy „jeżdżą na gapę”, bo płacą tyle samo mimo większego ryzyka, które generują. Rachunki za ich szkody płacą bezszkodowi kierowcy, których składki są wyższe. To prawda. Ale z drugiej strony czy ktoś, kto przekracza dozwoloną prędkość, ale w nikogo nie wjeżdża i nie generuje kosztów napraw, też powinien być karany?
W przypadku niektórych firm ubezpieczeniowych być może jest taka skłonność, by „dorobić” na podwyższaniu stawek dla kierowców z punktami – niezależnie od tego za co te punkty są. Presja na podwyżki cen ubezpieczeń jest duża (bo na polisach komunikacyjnych firmy ubezpieczeniowe prawie nie zarabiają), więc jeśli już jest dobry powód, żeby podwyższyć składkę – wyciska się z tego tyle „soku”, ile się da wycisnąć.
Ale łatwo przedobrzyć. Innowacja w taryfikacji składek, która miała poprawić bilans ubezpieczycieli (czyli obciążać wyższymi składkami tych kierowców, którzy generują wyższe koszty) może powodować, że najlepsi klienci będą od nich odchodzić do konkurencji. Być może zamiast stosować zasadę z podwyższaniem składek na podstawie punktów karnych, robić bardziej wysublimowaną kalkulację?
Wiadomo, że ubezpieczyciele biorą już pod uwagę takie parametry jak status rodzinny ubezpieczonego, czy obszar, po jakim najczęściej porusza się pojazd (z mody chyba wychodzi już telemetria, czyli monitorowanie stylu jazdy kierowcy). Natomiast może być tak, że za mało „widzą” jeśli chodzi wpływ punktów karnych na ryzyko danego kierowcy. Być może złapanie jednorazowo dużej liczby punktów albo przekroczenie jakiejś minimalnej liczby punktów powinno owocować wzrostem składki?
Czytaj też: Telemetria, czyli kasa, która (nie) wraca. Czy ta innowacja zrobi w Polsce karierę?
———————–
ZOBACZ FELIETONY WIDEO „SUBIEKTYWNIE O FINANSACH”
„Subiektywnie o Finansach” jest też na Youtubie. Raz w tygodniu duża rozmowa, a poza tym komentarze i wideofelietony poświęcone Twoim pieniądzom oraz poradniki i zapisy edukacyjnych webinarów. Koniecznie subskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na platformie Youtube.
——————————-
ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY
>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.
>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.
——————————
SPRAWDŹ RANKING DEPOZYTÓW I KONT OSZCZĘDNOŚCIOWYCH
Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? W którym banku jest najwyższe oprocentowanie pieniędzy na długo, a w którym na krótko? Który najlepiej zapłaci za nowe środki, a który „w standardzie”? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” w „Subiektywnie o Finansach”.
——————————
zdjęcie tytułowe: Punkty karne a składka OC, zdjęcie od polskiej Policji