3 września 2022

Idzie bieda, a Polska za słaba, żeby pokonać kryzys? Może nie będzie tak źle? Są rzeczy, w których jesteśmy tak dobrzy, że nikt nam nie podskoczy. Oto lista

Idzie bieda, a Polska za słaba, żeby pokonać kryzys? Może nie będzie tak źle? Są rzeczy, w których jesteśmy tak dobrzy, że nikt nam nie podskoczy. Oto lista

Nadchodzą gorsze czasy, a my jesteśmy bombardowani negatywnymi komentarzami na temat przyszłości Polski. Że będziemy biednieć, bo jesteśmy energetycznie uzależnieni od węgla, bo nie mamy marek rozpoznawalnych na całym świecie, bo nie udało nam się rozwinąć cyfrowych technologii. Ale może nie będzie tak źle? Dziś trochę o silnych stronach Polski. W czym jesteśmy tak dobrzy, że nikt nam nie podskoczy?

Jeszcze kilkanaście lat temu zagraniczne produkty miały dla przeciętnego Polaka dużo większą wartość niż te stworzone na krajowym rynku. Na szczęście ten trend się odwraca i już od kilku lat hasło „dobre, bo polskie” znów zaczyna mieć sens. Coraz więcej firm chwali się produkcją w kraju, a konsumenci takie produkty coraz chętniej kupują, nie tylko ze względu na lokalny patriotyzm, ale głównie na jakość.

Zobacz również:

Czasy wielkiego popytu na chemię z Niemiec odeszły w zapomnienie, bo nasz kraj ma coraz więcej do zaoferowania. Polska wyspecjalizowała się w kilku dziedzinach i osiągnęła w nich pozycję lidera. Od dawna przodujemy w produkcji jabłek czy drobiu, ale możemy się też pochwalić osiągnięciami w przemyśle czy bankowości.

O ile energetykę mamy mocno niedoinwestowaną (musimy kilkaset miliardów złotych włożyć w rozwój elektrowni słonecznych, wiatrowych i wodnych), to jesteśmy samowystarczalni pod względem żywnościowym. Nie musimy się bać, że w sytuacji kryzysowej zabraknie nam jedzenia (jak np. Brytyjczycy). Może będzie nam zimno, ale raczej nie będziemy głodowali.

Bez problemu wybudujemy i wykończymy dom, zaopatrując się w polskie produkty. A wybierając się na zagraniczny rejs, istnieje duże prawdopodobieństwo, że jacht, na którym będziemy się opalać, wyprodukowała polska stocznia. Czyli… dziś trochę o silnych stronach Polski. W czym jesteśmy tak dobrzy, że nikt nam nie podskoczy?

Czas docenić polską bankowość. Tu nikt nam nie podskoczy

Cokolwiek by nie mówić o naszych bankach, to trzeba im przyznać, że od lat dostarczają nam kolejnych usprawnień. Gdy już się do tych udogodnień przyzwyczaimy, to ciężko je docenić i mówię to również na swoim przykładzie. Kilka lat swojego życia spędziłam w Irlandii i przeżyłam tam niemały szok, zderzając się z tamtejszym systemem bankowości.

Zdalne kanały bardzo ograniczone, brak wpłatomatów, kolejki przy każdym bankomacie… Gdy chciałam wpłacić gotówkę w oddziale banku, pani skierowała mnie… na pocztę. Gdy się przeprowadziłam w inne miejsce, musiałam z kolei odwiedzić placówkę banku, zmiana adresu online była niemożliwa. To właśnie w Irlandii po raz pierwszy widziałam czeki, które już dawno odeszły u nas w zapomnienie.

W Polsce jesteśmy przyzwyczajeni do wpłatomatów, bankomatów na każdym rogu (do wypłaty nie potrzebujemy już nawet karty), płatności zbliżeniowych i szybkich przelewów, które możemy wykonać, znając jedynie numer telefonu odbiorcy. Wiele udogodnień zawdzięczamy systemowi BLIK, który jest polskim „wynalazkiem”, o czym być może wiele osób nie wie.

System BLIK zapoczątkowało sześć działających na polskim rynku banków, ale stopniowo przystępowały do niego kolejne, dzięki czemu BLIK mocno się upowszechnił. Obecnie większość z nas, płacąc w internecie, wybiera BLIKa zamiast tradycyjnej karty płatniczej.

Niedawno BLIK wszedł do systemu SWIFT, więc być może już wkrótce podobne operacje będą oferowane przez zagraniczne banki. Pierwszym testującym krajem ma być Rumunia. BLIKiem już teraz możemy płacić za granicą w wybranych terminalach.

Budujesz dom? Bez problemu wykończysz go polskimi produktami

Polska to największy producent i eksporter okien i drzwi w Europie. Polskie okna trafiają głównie do krajów Unii Europejskiej, ale sporo odbiorców jest również w USA. Stolarka okienna jest eksportowana łącznie do ponad 100 krajów, a łączna wartość eksportu sięgnęła w ubiegłym roku 3 mld euro. Udział polskich producentów w europejskim rynku to prawie 30%.

Budując dom w Polsce, ciężko nie trafić na polskie produkty na etapie zamykania stanu surowego. Ale także bez problemu ocieplimy dom dobrej jakości polskim styropianem, a nasza łazienka może zdecydowanie zostać wyłożona polską glazurą.

Ukończony dom możemy wyposażyć polskimi produktami, bo meble to nasz kolejny konik. Jest w czym wybierać, bo w naszym kraju zarejestrowanych jest ponad 32 000 firm meblarskich, najwięcej w województwie wielkopolskim. W 2021 r. Polska była europejskim liderem pod względem eksportu mebli, w skali globalnej zajmujemy drugie miejsce. Wartość eksportowanych produktów sięgnęła w ubiegłym roku 12,9 mld euro.

Bez problemu wyposażymy też kuchnię w sprzęt AGD produkowany w naszym kraju. Podobnie jak w przypadku mebli, tu również zajmujemy pierwsze miejsce w Europie i drugie na świecie. W 35 zakładach na terenie naszego kraju produkuje się aż 40% dużego AGD sprzedawanego do krajów Europy. A w ubiegłym roku wyprodukowano 35 mln urządzeń AGD. Spora część sprzętu zostaje w kraju.

W ostatnich latach Polacy bardzo chętnie kupują suszarki bębnowe. Dynamika sprzedaży w ubiegłym roku wyniosła 30%. Choć produkują u nas głównie zagraniczne koncerny (polskich właścicieli ma m.in. firma Amica), to i tak nasz udział w rynku jest imponujący. Wliczając podwykonawców, branża zatrudnia ok. 100 000 osób. Generalnie jeśli chodzi o produkcję tzw. dużego AGD, to nikt w Europie nam nie podskoczy.

Samochody sobie odpuściliśmy, ale produkujemy… pojazdy bojowe

Kolejną branżą, którą możemy się poszczycić, jest produkcja baterii do aut elektrycznych. Ponownie jesteśmy niekwestionowanym liderem w Europie. Eksport baterii litowo-jonowych to ok. 2% naszego całego eksportu. Wprawdzie żadna z firm, która produkuje w naszym kraju te baterie, nie ma polskiej struktury właścicielskiej (rynek jest w pełni zdominowany przez azjatyckie koncerny), ale i tak czerpiemy z nich dużo korzyści, chociażby w postaci wielu miejsc pracy.

Największa fabryka, należąca do Koreańskiego koncernu LG, znajduje się pod Wrocławiem i jest to największy producent akumulatorów w Europie. Zatrudnionych jest tam ok. 10 000 pracowników. Niestety produkowane u nas baterie zasilają głównie auta jeżdżące u naszych zachodnich sąsiadów, bo elektryków w Polsce wciąż jest niewiele. A ekologiczność tych jeżdżących po naszych drogach jest dyskusyjna.

W kwestii bardziej zaawansowanych technologii głośno zrobiło się w ostatnim czasie o naszej branży zbrojeniowej. A to za sprawą armatohaubic Krab i przeciwlotniczych zestawów rakietowych Piorun, które pomagają obecnie naszym wschodnim sąsiadom na polu walki. Jesteśmy też bardzo mocnym europejskim producentem dronów (także bojowych, choć nie mamy tak znanego produktu jak słynny turecki Bayraktar).

Nasz kraj już dawno wyspecjalizował się też w produkcji jachtów, a nasze stocznie należą do najbardziej nowoczesnych w Europie. Wiele najnowocześniejszych technologii w tej branży to polskie pomysły. Polska Izba Przemysłu Jachtowego i Sportów Wodnych podaje, że co roku w polskich stoczniach produkowanych jest ok. 22 000 jednostek. Cena jachtu waha się od kilkuset tysięcy do kilku milionów euro.

Wysoka cena sprawia, że większość jachtów (95%) jest produkowanych na rynki zagraniczne. Duże zainteresowanie zagranicznych miłośników żeglarstwa sprawia, że również w tej kategorii jesteśmy w czołówce eksportu w Europie. I znów nikt nam nie podskoczy. Główni odbiorcy to przede wszystkim: Niemcy, Holandia, Francja, Skandynawia, USA. Wśród znanych osób właścicielem jachtu od polskiego producenta jest m.in. tenisista Rafael Nadal.

Czytaj też o tym, że Polska nie ma kultowych marek: Dlaczego wciąż nie zarabiamy tyle ile Niemcy czy Francuzi? Wystarczy rzut oka na globalną wartość marki naszych największych firm

Coś dla duszy i dla ciała. Polskie kosmetyki i… gry komputerowe. Tu też nikt nam nie podskoczy

Niezłą passą cieszy się w ostatnich latach branża kosmetyczna. Najbardziej znaną polską firmą, która podbiła zagraniczny rynek kosmetyczny, jest Inglot. Firma ma swoje salony m.in. w Stanach Zjednoczonych, Irlandii czy Azerbejdżanie. Polskich marek kosmetycznych jest jednak coraz więcej, choć niektóre z nich działają prężnie na rynku od dziesiątek lat – Irena Eris, Vipera, Semilac… Niektóre z nich większość przychodów czerpią ze sprzedaży za granicą.

Od kilku lat prężnie rozwija się też sektor kosmetyków naturalnych. Robiąc zakupy w drogerii, bez problemu ułożymy sobie całą pielęgnację w oparciu o tylko polskie kosmetyki i to w „nurcie”, jaki tylko chcemy. Jakość i różnorodność lokalnych produktów doceniają nie tylko Polki i Polacy, ale też konsumenci zagraniczni. Wprawdzie daleko nam jeszcze do Francji, która jest liderem eksportu w tej branży, ale stopniowo zdobywamy również zagraniczne rynki.

W latach 2017-2020 eksport wzrósł o prawie 40%, czyli o ponad 1 mld euro. Prognozy dla branży w skali globalnej są bardzo optymistyczne, z pewnością polskim producentom uda się jeszcze zwiększyć sprzedaż.

Kolejna branża, która w ostatnich latach intensywnie się rozwija, to polski gaming. Twórcy raportu „The Game Industry in Poland” z 2020 r. podają, że w latach 2017-2020 przychody branży rosły rok do roku aż o 30%, sięgając w 2020 r. wartość 969 mln euro. Polskie gry trafiają głownie na rynki zagraniczne, choć w naszym kraju graczy też nie brakuje – szacuje się, że gra w nie aż 20 mln Polaków.

Osoby nieznające dobrze branży, gaming kojarzą głownie z firmą CD Projekt RED, która zyskała sławę m.in. dzięki grze Wiedźmin. Jednak w Polsce funkcjonuje już 460 firm produkujących i wydających gry, które trafiają głownie na rynki zagraniczne. Rok temu w rankingu najbardziej oczekiwanych tytułów (Top 200 Steam wishlist) aż 38 z nich to polskie produkcje. Dla porównania na liście znalazło się 35 amerykańskich produkcji. No i w produkcji gier nikt nam nie podskoczy.

Dajcie znać w komentarzach, w czym jeszcze jesteśmy mocni – może zbierze się tyle Waszych sugestii, że wystarczy na drugi odcinek?

zdjęcie tytułowe: Mati-foto/Pixabay

Subscribe
Powiadom o
66 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Raider
2 lat temu

Jesteśmy mistrzami jeśli chodzi o psucie rynku mieszkaniowego na wynajem. Brakuje normalnych lokali, bo Janusz biznesu, zamiast wynająć mieszkanie z normalnym metrażem, woli przerobić je na mikrokawalerki. Deweloperzy też zaczęli pomijać kuchnię w rozkładzie mieszkania. Kawalerki są, jak sama nazwa wskazuje, przeznaczone dla jednej osoby, takie mieszkania nie są dla rodzin. Podstawową komórką społeczeństwa, czy tego Janusze chcą, czy nie, jest rodzina.

Admin
2 lat temu
Reply to  Raider

Pytanie czy te mikrokawalerki powstają dlatego, że na nie jest popyt czy jest na nie popyt dlatego, że nic innego nie ma na rynku?

Tobiasz
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

To pierwsze. Wzrost popytu wynika z atrakcyjnej ceny takich lokali – zamiast kupować zwykłą kawalerkę za 300 tys.z wielkim kredytem kupi Pan mikrokawalerkę za 120 tys. Niedawno weszły przepisy prawa budowlanego, które nakazują, aby lokale mieszkalne miały co najmniej 25 m2 powierzchni użytkowej. Miało to na celu wykoszenie z rynku budowy nowych mikrokawalerek. Popyt na nie nie tylko nie spadł, ale wręcz wzrósł i deweloperzy musieli znaleźć patent na obejście tych przepisów.

Raider
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie ma to nic wspólnego z popytem. Jest zwykła chęć podwójnego albo potrójnego zysku na jednym lokalu mieszkalnym, po nasłuchaniu się bzdur na kursach, z cyklu „jak się nie narobić, a zarobić”. Poleźli do doradców inwestycyjnych i takie są efekty. Takie mikrokawalerki nie spełniają ani wymogów izolacji akustycznej, ani przepisów przeciwpożarowych, ani nie są formalnie mieszkaniami, bo metraż jest zbyt mały. Ciekawe kiedy zaczną się pozwy sądowe z tego powodu. Stoją potem takie potworki puste i straszą olx i otodom – czasem są dostępne na airbnb. Mikrokawalerek jest nadpodaż. Na normalne mieszkania jest popyt, więc te schodzą na pniu.

Admin
2 lat temu
Reply to  Raider

Czyli rynek to powinien uregulować…

darek
2 lat temu
Reply to  Raider

Serio, ile jest takich lokali na rynku? Promil? Piszesz tak jakby co najmniej 30% mieszkań było podzielonych na mikrokawalerki a to jakiś ułamek.

Jakub
2 lat temu

Tylko co z tego jeśli struktura właścicielską jest poza Polską? W okresie dobrobytu kapitał płynie za granicę, a gdy przyjdzie kryzys i będzie brakowało produktów – te produkowane w Polsce trafia do bogatych odbiorców za granicami. Trzeba by znacjonalizować te przemysłu żeby faktycznie skorzystać z ich pobytu na terenie naszego kraju.

Admin
2 lat temu
Reply to  Jakub

Nacjonalizacja w sensie stricte to zły pomysł. Powinniśmy zwiększać udział polskiego prywatnego kapitału w gospodarce, a to wymaga silnego rynku kapitałowego (bo oszczędności Polaków już są, tylko nie ma gdzie ich „przepakować”) oraz dobrej struktury prawnej (żeby każdy dobry pomysł można było przekuć na firmę) i podatkowej. Pod tym względem jesteśmy w lesie

Jakub
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Prawda. Budowa własnego kapitału, R&D, myśli biznesowej i technicznej trwa długimi latami (albo dziesiątkami lat). To, że u nas są te wszystkie firmy, bardzo w tym pomaga, bo Polacy mają gdzie się uczyć i zdobywać praktyki rynkowe z kilku różnych krajów. Jak ktoś popracuje po 3 lata w 4 różnych firmach z różnych krajów, to w 12 lat ma doświadczenie z 4 różnych kultur, 4 różnych przedsiębiorstw i 4 różnych modeli biznesowych – a to jest wiedza często niedostępna w kraju który ma tylko „swój” historycznie ukształtowany przemysł. Potem taki człowiek może iść „na swoje” i na bazie tych pomysłów budować swój… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  Jakub

Zgoda, ale jeśli one pomogą nam miękko wylądować (w sensie poziomu wynagrodzeń, zatrudnienia i zapłaconych podatków od zysku), to też i my będziemy do przodu

Jakub
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Pod tym kątem tak, pomogą, ale tu pomoże posiadanie jakiegokolwiek zagranicznego biznesu u siebie w kraju. Wcale nie trzeba czegokolwiek produkować, wymyślać itp. Wystarczy mieć strumień przychodu z innej, rozwiniętej gospodarki.

Admin
2 lat temu
Reply to  Jakub

Nie do końca. Biznesy dzielą się na rozwojowe i niepodatne na kryzys oraz proste, czyli podatne na kryzys. Mamy np. rozwiniętą branżę transportową, ale ona nam nie pomoże przetrwać kryzysu

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

(…)Nie do końca. Biznesy dzielą się na rozwojowe i niepodatne na kryzys oraz proste, czyli podatne na kryzys.(…)
A gdzie podziały się startupy?

Last edited 2 lat temu by jsc
jsc
2 lat temu
Reply to  Jakub

Ekhem… to jakim cudem zesłańcy po powstaniach dali radę stać się budowniczymi Syberii?

Mis
2 lat temu

Pani Moniko, Blik nie jest polskim wynalazkiem. To szwedzki Accumulate, zakupiony i wdrożony u nas.

Admin
2 lat temu
Reply to  Mis

No, ale BLIK powstał jako upgrade IKO, które uruchomiło PKO BP. W zasadzie wszystko to jest kopią WeChata, ale co z tego? Tak czy owak – BLIK będzie rozwijany na świecie jako „made in Poland”

Mis
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

A IKO to właśnie Accumulate z polskim brandingiem. Że u nas jest rozwijany i z naszą marką Blik idzie w świat to dobrze, ale nie można pisać fake’a „ BLIK, który jest polskim wynalazkiem, o czym być może wiele osób nie wie”.

Admin
2 lat temu
Reply to  Mis

Mi nic o tym nie wiadomo. PKO BP kupił na to licencję?

Jakub
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Hmm… a tam nie jest taka historia, że Polski Standard Płatności chciał zrobić „narodowe karty płatnicze” (coś jak dankort), ale poszli po rozum do głowy i zamiast niepotrzebnego, ograniczającego wynalazku wdrożyli BLIKa?

Admin
2 lat temu
Reply to  Jakub

Chyba tak właśnie było. I przypadkiem wyszło im coś na tyle fajnego, że w naszej części Europy chyba żaden podobny system nie istnieje (płatności bezpośrednie p2p obejmujące właściwie cały rynek bankowy)

Tomasz
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Jedyne mi znane narzędzie podobne do naszego BLIKa, działa w Hiszpanii. Nazywa się Bizum.

Admin
2 lat temu
Reply to  Tomasz

I chyba w Wielkiej Brytanii też mają podobną rzecz

K.T
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Ja wciąż nie rozumiem tej wszechobecnej podniety BLIKiem. Płatność w internecie tylko kartą ze względu na chargeback (konia z rzędem temu, co mnie przekona że jest inaczej). Zwłaszcza jak większość bramek ma zintegrowane Google czy Apple Pay.
W „realu” blik to w ogóle pomyłka.

A rozwiązania do płatności P2P w oparciu o numer telefonu od niemal dekady obowiązują w Wielkiej Brytanii jako PayM i system będący odpowiednikiem naszego KIRu.
U Wuja Sama w nieco innej formule lecz z podobnym efektem działa Venmo.

Jestem sceptyczny wobec globalnego sukcesu blika. Może dlatego, że nie rozumiem argumentów stojących za jego sukcesem w PL.

Admin
2 lat temu
Reply to  K.T

W internecie BLIK jest najszybszy, ale ma poważny feler – brak chargebacku. W realu pewnie szału nie zrobi, ale jego ciekawa funkcja to p2p. I nic jej fajności nie może zakłócić

K.T
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Śmiem się niezgodzić. Aż spróbowałem – żeby nie było. Jedna płatność blik i jedna Google Pay. GP minimalnie szybsze ale kilka kliknięć mniej i bardziej intuicyjne.
P2P okej. Tu się zgodzę. To jest fajne.
Ale osobiście odzyskiwanie 16zł za piwo od szwagra kolegi z pracy nie należy do moich ulubionych rozrywek. A cała reszta ma mój numer konta a ja ich.

Admin
2 lat temu
Reply to  K.T

No, ja wypłacam dzieciom kieszonkowe p2p i sobie chwalę

K.T
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Ok. Tak jak wspomniałem – p2p to moim zdaniem jedyna zaleta blika. Ale w przypadku sporadycznych transakcji do randomowych osób. Kieszonkowe to częsta powtarzalna operacja do najiższych. A dzieciaki raczej nie mogą zmienić banku i numeru konta bez zgody „kieszonkodawców”.
Ok – właśnie uświadomiłem sobie kolejny benefit w ramach P2P – w przypadku zmiany numeru rachunku. Ale Polacy raczej nie przodują w zmianie banków.

Admin
2 lat temu
Reply to  K.T

Transakcje internetowe też sa zaletą BLIK-a, ale kosztem bezpieczeństwa (brak chargeback)

K.T
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Osobiście tutaj nie widzę absolutnie żadnej przewagi. Przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa (chargeback). Wolę zrobić jednego więcej klika niż stracić hajs przez Blika…
No ale to moja subiektywna opinia o finansach 😉

Argument prędkości, wygody i dodatkowych klików pada w momencie użycia Google/Apple Pay do płatności w internecie. W 95% przypadków, gdzie potencjalnie atrakcyjną opcją płatności byłby Blik, dostępny jest jeszcze szybszy, wygodnieszy i bezpieczniejszy GooglePay.

Michał
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Visa i MC pracują nad p2p na kartach 😎

Admin
2 lat temu
Reply to  Michał

Jakieś 20 lat za późno, ale miło z ich strony 😉

K.T
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Może i 20 lat za późno, ale za jednym zamachem otwierają na usługę cały świat i wszystkie waluty. Blik w najlepszym razie zacznie od Eurostrefy. Fakt że Polska do niej nie należy również nie pomaga w takiej ekspansji.

Admin
2 lat temu
Reply to  K.T

Jak zrobią globalny system kartowy, to BLIK rzeczywiście stanie się przeżytkiem 🙂

Marek
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie będzie rozwijany, przynajmniej nie na wielką skalę ponieważ wiele europejskich krajów posiada podobne rozwiązania, też zresztą skopiowane od Szwedów. Operatorzy narodowych systemów założyli sobie organizację European Mobile Payment Systems Association (której Polski Standard Płatności też jest członkiem) i teraz trwają rozmowy na temat jakiegoś pointegrowania tego wszystkiego żeby np Norweg używający Vippsa mógł robić Polakowi przelew na Blik.

Owszem, Rumunia chyba faktycznie nie posiada (?) własnego rozwiązania, więc możliwe że chce zintegrować coś istniejącego. Ale Europy Blikiem nie zawojujemy, zwyczajnie nie ma miejsca na to.

Stef
2 lat temu

Ciekawe czy nasze zakłady zbrojeniowe zarabiają na siebie czy to kolejna branża która wymaga dotacji? Podobno HSW robi 2 Kraby na miesiąc a inny producent mniej niż 30 wyrzutni piorun miesięcznie.

Przemo
2 lat temu
Reply to  Stef

No ale jeden Perun kosztuje około pół bańki. I naprawdę nic nie uzasadnia tej ceny.
Jest świetny, to fakt. I z tego się cieszmy.
Z tym, że to też nie całkiem nasze tylko zmodyfikowane.

Ppp
2 lat temu

W kilku branżach jesteśmy potęgą, a przynajmniej ważni – super.
Tylko, że importujemy surowce do tej produkcji – a to ostatnio nie jest super.
Zatem nie jest tak dobrze, jak opisaliście – choć napisaliście prawdę..
Pozdrawiam.

jsc
2 lat temu
Reply to  Ppp

To co powiedzieć o Japonii?

Michał
2 lat temu

Co za farmazony. Kiedy wstrzymują produkcję dwutlenku węgla to okazuje się, że sporo rzeczy siada, a drogi gaz i prąd zamyka fabryki, restauracje, drogie lub brak nawozów. Polska to raczej lider w pisaniu medialnych bzdur i glupot, mydlenia oczu. Jak będzie kryzys, to wsadź sobie ten bank, blik w …., bo ludzi nie będzie stać i nie będą mieli czym obracać na koncie po zamknięciu firm.

Marcin
2 lat temu

Puzzle firmy Trefl. Nie wiem jak za granicami ale w każdym sklepie w Polsce można je spotkać.

Przemo
2 lat temu
Reply to  Marcin

Za granicami to w tej kategorii króluje raczej Ravensburger.

Marek
2 lat temu
Reply to  Przemo

Nie tylko. Ravensburger to jest firma uznawana za premium i się bardzo ceni. Na równi z Ravensburger stawia się puzzle Educa. To taki top topów ale obecnie – jak wszędzie – cena już nie do końca przekłada się na zdecydowanie wyższą jakość (a Revensburger jest naprawdę dużo droższy od innych firm). Z kolei Clementoni czy Trefl to półka niżej – ale nadal wysoko. Wystarczy zobaczyć popularność Trefla na platformie Amazonu czy dyskusje o nich na różnych Redditach. Marka jest znana i ma naprawdę dobrą opinię jako puzzle ze średniej półki. Natomiast pozostaje pytanie, czy te puzzle nadal są produkowane w… Czytaj więcej »

Racjonalny
2 lat temu

Przeciez te branże są wyjątkowo energochłonne, każdy wzrost cen surowców energetycznych oznacza nizsza marzę i niższe zyski…a więc za chwile ogranicza bądź zamkną produkcje i będzie kaplica.

Ralf
2 lat temu

Będziemy teraz zbierać plony 30 letniego zarządzania krajem przez styropian. Efekty podejmowania strategicznych decyzji przez miernoty po historii, socjologii, psychologii, prawie kanonicznym, czy filozofii. Ludzi, dla których polityka stała się jedyną alternatywą dla przeprowadzania ankiet przez telefon lub rozdawania ulotek. Kto kończył studia w latach osiemdziesiątych lub dziewięćdziesiątych, ten wie, jakie miernoty bez pomysłu na siebie szły na te kierunki. Weźmy na przykład moją ulubioną miernotę od aktywów państwowych. Czy jakikolwiek prywaciarz by go zatrudnił do zarządzania kotłownią? Kolesia, który przez dziesięć lat próbował ukończyć historię?! A on nawet nie zarządza siecią kotłowni. On zarządza całą polską energetyką! To się… Czytaj więcej »

Pibloq
2 lat temu
Reply to  Ralf

No i perukarz spod Grójca, wybitny specjalista od wszystkiego, Marek S.

Ralf
2 lat temu
Reply to  Pibloq

Michał Boni, inżynier polonista ze specjalizacją DAB+, skruszony TW, co pomylił łoża oraz Donald, zwany na tym forum powabnie Tuskolem, przewodniczący Rady Europejskiej, co ledwo dukał po angielsku – żeby nie było, że po pisiorach tylko jedziemy.
Jak Polska długa i szeroka – fachowców z legitymacjami partyjnymi mamy zatrzęsienie. Kryzys nam więc niestraszny.

jsc
2 lat temu
Reply to  Ralf

(…)Jak Polska długa i szeroka – fachowców z legitymacjami partyjnymi mamy zatrzęsienie. Kryzys nam więc niestraszny.(…)
Dla odmiany popatrzmy na dokonania:

  • Zbigniewa Religi
  • Ewy Kopacz
  • Mariana Zembali
  • Łukasza Szumowskiego

czyli lekarzy piastujący urząd Ministra Zdrowia.

Paul
2 lat temu

„produkują u nas głównie zagraniczne koncerny”
I to by było na tyle…

Tomasz
2 lat temu

Odnośnie firm kosmetycznych to np. w Hiszpanii włącznie z Wyspami Kanaryjskimi furorę robi nasza Ziaja. Pootwierało się całkiem sporo sklepów pod ich szyldem. Również w sieci sklepów Primor w Hiszpanii jest od zatrzęsienia kosmetyków właśnie z Ziaji, Bielendy, Joanny.

Przemo
2 lat temu
Reply to  Tomasz

Inglot chyba też robi karierę za granicami Polandii.

Michał
2 lat temu

AGD – przyjdzie kryzys ludzie nie w będą kupować to lipa
Stolarka (czy tez inne budowlano-remontowe) – żaden must have, ludzie odpuszcza, przesuną w czasie. Już pewne firmy robią przestoje (i to te „największe”) 😉
Pomijając już temat ze, to czy inne „działy” tylko produkcja, czyli najmniej dochodowa cześć. Ani surowce nie nasze, ani technologia
Bardziej bym powiedział ze jesteśmy w czarnej dziurze w temacie pokonania kryzysu 🙂

Admin
2 lat temu
Reply to  Michał

Mam nadzieję, że jednak się Pan myli

Przemo
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

No chyba nie, bo produkcja szła stała się nieopłacalna.

Marek
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Macieju, sami pisaliście na tym portalu, że nie grozi nam blackout bo prądu (czy też gazu) dla odbiorców indywidualnych nie zabraknie bo wyłączać będą w pierwszej kolejności przedsiębiorstwa. To jak te fabryki Amica czy inne Fakro mają działać? Prezes będzie na rowerku prąd generował? W skali kraju największych konsumentów energii można wyłączyć kilku (zakłady chemiczne jak Police, Puławy itp.) ale to za mało. Nadal będzie za mało energii, więc polecą kolejni odbiorcy (zresztą, widać było przez ostatnie tygodnie co się stało jak takie pojedyncze molochy się zatrzymały – nawet nie zdajemy sobie do końca sprawy z tego ile, potrzebnych… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  Marek

Zgadza się, u nas nikt nawet nie myśli o oszczędzaniu, nie mówiąc już o mówieniu o tym

derko
2 lat temu

Potencjalny scenariusz dla Polski? Widzimy, że przemysł siada i wysokie ceny energii i gazu spowodują, że: „Nie będzie co zbierać”. Zadłużenie rośnie. Nadchodzi moment, że brakuje PLN-ów na spłatę długów. Łańcuszek św. Antoniego – czyli dopływ pieniędzy od suwerena dla rządu, czyli finansowanie długu pieniędzmi krajowymi, się kończy. Banki, które mają miliardy obligacji rządowych, nie odzyskują pieniędzy w nie zainwestowanych, no i są bankrutami. Pieniądze z lokat wyciągają jedyni ci co są „kto pierwszy ten lepszy”…..podobnie z obligacjami i funduszami….

Admin
2 lat temu
Reply to  derko

Czarny scenariusz, ale nie niemożliwy. Patrząc co wyrabia ta banda niekompetentnych urzędasów…

Ika
2 lat temu

Bez gazu, prądu, materiałów i klientów (bo kasy im braknie) będziemy mogli wsadzić te firmy bardzo głęboko. A samochody elektryczne to beznadziejny pomysł w tych czasach.

derko
2 lat temu
Reply to  Ika

Czesi zapowiadają 3 nowe modele Skody elektr. za kilka lat…..Samochody elektryczne jako składnik mixu – tak, ale nic na siłę. Znam ludzi, co kupili elektryki, ładują na posesji i śmigają niewielkie odległości od miejsca zamieszkania i po Wrocławiu. Rzeczywiście w Kaliforni jakiś niewypał z tym prądem

jsc
2 lat temu
Reply to  derko

(…)Rzeczywiście w Kaliforni jakiś niewypał z tym prądem(…)
Bo to jacyś energetyczni separatyśći…

McGregor
2 lat temu

Dwa tygodnie temu widziałem w Mediolanie Solarisy elektryczne naszej produkcji. No i jeszcze sporo pociągów eksportujemy..

jsc
2 lat temu

(…)To właśnie w Irlandii po raz pierwszy widziałam czeki, które już dawno odeszły u nas w zapomnienie.(…)
W USA są powszechne… ależ to musi być zacofany kraj!

jsc
2 lat temu

(…)także bojowych, choć nie mamy tak znanego produktu jak słynny turecki Bayraktar(…)
I co tego… Irański dron, który jako pierwszy w historii zdjął samolot też nie jest znany… https://www.konflikty.pl/technika-wojskowa/na-ladzie/pocisk-358-iranska-przeciwlotnicza-amunicja-krazaca/

jsc
2 lat temu

(…)Osoby nieznające dobrze branży, gaming kojarzą głownie z firmą CD Projekt RED, która zyskała sławę m.in. dzięki grze Wiedźmin.(…)
Ale za to CyberPunk okazał się katastrofą…

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu