Od kilku tygodni szaman Majewski – ten sam, który niegdyś, jeszcze jako Szymon, był twarzą reklamową banku PKO BP – katuje nas reklamami z Małgorzatą Rozenek i Radosławem Majdanem. Z reklam wynika, że szczęśliwy numerek tej pary to dwójka. I że z tą dwójką czeka ją szczęście bardzo. Zapewne jest to częściowo prawda, bo wypłata za udział w reklamie duetu musiała też być podwójna. Mniej pewne jest natomiast to czy owa dwójka okaże się korzystna dla uczestników promocji sieci Plus o nazwie „Perfekcyjny Duet”.
W ofercie chodzi oczywiście o dwa abonamenty i dwie karty SIM w promocyjnej cenie. Oferty dla par ze wspólnym abomanentem są ostatnio w modzie i ostro promują je wszyscy operatorzy, ale Plus najbardziej intensywnie – dlatego jego propozycję biorę dziś na warsztat. W jednym ze spotów reklamowych, który pokazuje Plus, szczęście bardzo jawi się jako „dwa abomanemty i dwa smartfony w Plusie”. Potem na ekranie pojawia się super cena 44,99 zł oraz dwa smartfony Huawei P9. Kto nieuważnie słucha lektora, zapewne od razu pobiegnie do salonu, bo dwa abonamenty i dwa smartfony w takiej cenie byłyby gratką nie lada. Ale to oczywiście jest pułapka dla roztrzepanych, bo marktingowcy Plusa zastosowali sprytny zabieg – połączyli dwie różne części z dwóch ofert i pokazali razem.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Dwa abonamenty i dwa smartfony nie są oczywiście dostępne w cenie 44,99 zł, która została pokazana w reklamie, tylko w dużo wyższej. Lektor przemawiający w spocie nawet coś-tam zresztą bąka, że za 44,99 zł są dwa abonamenty, zaś smartfony są w „super cenie”, nie zaś w cenie abonamentu. Jednak niejeden konsument, jak się mu pokaże „dwa abonamenty i dwa smartfony” oraz „44,99 zł”, zaś szaman Majewski zapewni, że to jest „szczęście bardzo”… może się nabrać. Choć od razu trzeba dodać, że w drugiej wersji tej reklamy, w której pojawia się Huawei P9 Lite, dysonans jest mniejszy, bo lektor informuje, że smartfon kosztuje złotówkę. No i doceniam też, że na stronie internetowej cena pakietu „dwa plus dwa” jest już wyłuszczona wyraźnie już na ekranie tytułowym oferty. Zatem rozbierzmy teraz perfekcyjny duet „do rosołu”.
DWIE KARTY SIM ZA 44,99 ZŁ. SZCZĘŚCIE BARDZO? NIE BARDZO
W standardzie za dwie karty SIM kupowane razem (bez smartfonów) płaci się w Plusie co najmniej 59,99 zł. Promocja obniża cenę drugiej z kart, dzięki czemu wartość pakietu – ze zobowiązaniem do płacenia rachunków przez 24 miesiące – spada do wspomnianych 44,99 zł. Czy to dużo czy mało? Cóż, w T-Mobile podobna oferta „SuperDuet” kosztuje 59,99 zł, a w Play standardowo było 55 zł za „Formułę Duet”, ale pod wpływem „szczęścia bardzo” wprowadzili promocję i obniżyli cenę do 45 zł. Wygląda na to, że w Plusie jest rzeczywiście najtaniej. Ale... „zieloni” po obniżce abonamentu dla pary do 44,99 zł miesięcznie przycięli też pakiet usług – w cenie jest tylko 2 GB internetu miesięcznie.
Czytaj też: Czy „LTE bez limitów” jest naprawdę bez limitów? Sprawdziłem i…
Są i inne ograniczenia. Za nielimitowane darmowe rozmowy na telefony stacjonarne trzeba dopłacić 10 zł miesięcznie na każdą kartę SIM. Jeśli nie – takie połączenia kosztują 29 gr. za minutę. Co gorsza, sprawdzając procedurę zgłoszenia się do tej oferty przez internet nie zauważyłem możliwości zrezygnowania z tych 10 zł „dopłaty”. Nie ma też darmowych SMS-ów (płaci się 20 gr. za każdy) i MMS-ów (po 40 gr. sztuka). Przykładowo: „SuperDuet” w T-Mobile jest formalnie o 15 zł droższy (a tak naprawdę o 5 zł tańszy, biorąc pod uwagę dwa razy po 10 zł, które Plus bierze za darmowe rozmowy na numery stacjonarne), ale tych wszystkich ograniczeń nie ma. No i daje 5 GB darmowego internetu na każdą kartę, a nie tylko po 2 GB. Perfekcyjny Duet w Plusie nie jest więc taki perfekcyjny.
Ile naprawdę trzeba będzie zapłacić, żeby doprowadzić go do rzeczywistej perfekcji? Doliczając do bazowej stawki – przypomnę: 44,99 zł za parę – dwa razy po 10 zł miesięcznie za możliwość dzwonienia na numery stacjonarne i np. po 10 zł miesięcznie za SMS-y (cena 50 SMS-ów) oraz po 15 zł miesięcznie za 1 GB dodatkowego internetu „na łebka”, otrzymamy koszt korzystania z „Perfekcyjnego Duetu” na poziomie… 115 zł. Czyli ponad dwa razy więcej, niż piszą w reklamie. Mówicie, że wcale nie trzeba będzie dokupować internetu? Miałem kiedyś 2 GB transferu miesięcznie w Plusie i dość często musiałem płacić dodatkowe gigabajty za cenę podwajającą wartość mojego rachunku.
Czytaj też: Telefony może i mają drogie, ale najtańszy prąd płynie u nich
DWIE KARTY SIM I DWA SMARTFONY HUAWEI P9. TANIO, ALE…
Poza samym kartami SIM w wykastrowanej (lecz wyglądającej dobrze w reklamie) ofercie, Plus oferuje też podobny pakiet, ale z telefonami. Do porównania wybrałem najbardziej wypasiony, za 110,33 zł miesięcznie. Na tę cenę składają się dwie karty SIM we wspomnianymi wyżej pakiecie dla mało wymagających (44,99 zł miesięcznie) oraz dwa bardzo fajne smartfony Huawei po 65,34 zł miesięcznie. Z tym, że raty za smartfony trzeba płacić przez trzy lata (abonament jest zobowiązaniem na dwa lata). Przeliczając wartość rat na cenę jednego smartfona wychodzi 1176 zł, czyli o ponad stówkę mniej, niż taki sam Huawei kupiony za gotówkę w renomowanym sklepie internetowym (1298 zł). Jest to więc niezły interes.
Pułapka tkwi oczywiście w tym, że po zakończeniu umowy z Plusem trzeba będzie jeszcze przez rok płacić raty za sprzęt. No i w tym, że o ile sam sprzęt w Plusie jest rzeczywiście w okazyjnych cenach, to w równie okazyjnym abonamencie (za 44,99 zł miesięcznie) roi się od ograniczeń i pułapek. I jest spora „szansa”, że tę stówkę, którą zaoszczędzimy na tanim telefonie, w ciągu dwóch, trzech miesięcy oddamy Plusowi w różnicy między abonamentem „z reklamy”, a tym, który zapłacimy w rzeczywistości.
UWAGA NA SZA…TAŃSKIE PUŁAPKI W CENNIKACH!
Gdybyście się decydowali na którąś z tych ofert to koniecznie uważajcie przy wybieraniu promocji. W Plusie zaproponują Wam numer polegający na możliwości nie płacenia abonamentu przez pierwsze pół roku, o ile zdecydujecie się na skorzystanie z różnych usług dodatkowych. Kiedyś firma dodawała je jako opcję domyślną i klienci często czuli się wprowadzeni w błąd, gdy przyszły pierwsze faktury. Teraz – m.in. po karach, jakie za tę praktykę nałożył na niektórych operatorów UOKiK – dodatkowe usługi są opcjonalne, ale klienci są mocno do nich zachęcani polityką cenową operatora.
Czytaj: Telekomy jak stręczyciele? Zamiast chronić klientów, wystawiają ich oszustom
Przez pierwszy miesiąc abonament może wynosić zero, a przez kolejnych pięć miesięcy – 10 zł. Wystarczy zgodzić się na włączenie aplikacji „Muzodajnia” (od drugiego miesiąca kosztuje 8 zł) i „Nawigacji Plus” – prawie 10 zł miesięcznie. Oszczędzamy więc na abonamencie 29 zł miesięcznie, ale płacicie 19 zł za dodatkowe aplikacje. Dobry interes? Tak, o ile nie spóźnicie się ani o jeden miesiąc z ich wyłączeniem po zakończeniu promocji obniżonego abonamentu.