Coraz bardziej niepokojące rzeczy dzieją się na globalnym rynku długoterminowych obligacji skarbowych. Inwestorzy żądają za nie odsetek tak wysokich, jakby obawiali się wysokiej inflacji przez długie lata. Popyt na obligacje emitowane przez najpotężniejsze rządy świata spada. To może się odbić na wielu portfelach inwestycyjnych, także naszych. Dlaczego inwestorzy na rynku obligacji panikują?
Na początek małe wyjaśnienie – obligacje, o których jest ten tekst, nie są tymi samymi papierami, które możemy kupować od Ministerstwa Finansów w biurach maklerskich PKO BP i Banku Pekao. I których oprocentowanie właśnie zostało znowu ścięte, o czym pisaliśmy wczoraj w „Subiektywnie o Finansach”. Obligacje detaliczne nie są notowane na żadnych giełdach i ich oprocentowanie oraz możliwość wykupu przed terminem określa wyłącznie Ministerstwo Finansów.
- Jak zacząć inwestować? Jak kupić swój pierwszy ETF? Gdzie go znaleźć i na co uważać? Przewodnik krok po kroku dla debiutantów [POWERED BY XTB]
- Prawdziwym królestwem gotówki nie są Niemcy. Jest nim dalekowschodni gigant znany z nowych technologii. Ludzie wolą tam banknoty. Dlaczego? [POWERED BY EURONET]
- Ile kosztuje nas drogowa brawura? Podliczyli koszty zbyt szybkiej jazdy w skali kraju. Jak „zaoszczędzić” życie i pieniądze? Technologia na pomoc [POWERED BY PZU]
Ten tekst jest o innych obligacjach, tych emitowanych przez rządy na wolnym rynku, które kupują banki, fundusze emerytalne, firmy ubezpieczeniowe i fundusze inwestycyjne. Te obligacje mają przeważnie stałe oprocentowanie, są notowane na giełdach i w każdej chwili można się ich pozbyć po cenie, która odzwierciedla przyszłe oczekiwania dotyczące inflacji (bo obligacje mają chronić przed inflacją).
Rentowność długoterminowych obligacji szaleje mimo obniżek stóp
Każdy, kto ma udziały w funduszu inwestycyjnym lokującym w obligacje, powinien interesować się tym rynkiem, bo wahania giełdowe cen obligacji to jeden z dwóch parametrów decydujących o tym, czy fundusz obligacji zarabia pieniądze (drugim parametrem są oczywiście wypłacane przez rządy odsetki od obligacji). W ostatnich dniach na giełdach obligacji zaczęły się dziać niepokojące rzeczy.
Mianowicie w górę ruszyła rentowność, której żądają inwestorzy. I to jeszcze nic dziwnego, rentowności idą raz w górę, raz w dół. Ale tym razem w górę najmocniej ruszyła rentowność obligacji najbardziej długoterminowych, tych wyemitowanych na 20-30 lat. I to ruszyła nie tylko na rynkach, na których wysokie są stopy procentowe (a więc banki centralne obawiają się inflacji). Poszła w górę np. w Japonii, gdzie stopy są niemal zerowe.
Rentowność 30-letnich obligacji japońskich doszła kilka dni temu do 3,25% w skali roku (pomimo, że oficjalne stopy procentowe są tam zaledwie na poziomie 0,5%). Rentowność 30-letnich obligacji amerykańskich przekroczyła 5% w skali roku, co po raz ostatni zdarzyło się w 2023 r. oraz w czasie kryzysu finansowego w 2008 r. Ciekawy tekst na ten temat jest w blogu Wolfsteet.com, który polecam.
Jeśli inwestorzy żądają wysokich odsetek od obligacji na rynku wtórnym (a jednocześnie popyt na nowe obligacje emitowane przez rządy nie jest rewelacyjny), to wiedz, że „coś” się dzieje. W zeszłym tygodniu amerykański parlament procedował pakiet ustaw podatkowych Donalda Trumpa, przewidujący kolejny wzrost zadłużenia USA.
Według szacunków Komisji ds. odpowiedzialności budżetu federalnego w horyzoncie 10 lat koszty mogłyby wynieść nawet 5,2 bln dolarów. Dziura budżetowa w USA mogłaby wzrosnąć do 2034 r. nawet do 7,8% PKB. To bardzo dużo, w Polsce mamy w tym roku największą dziurę budżetową w historii, a i tak nie przekracza ona 7% PKB. Tyle, że Polska ma dwa razy mniejszy dług w proporcji do wielkości gospodarki.
Zobacz też wideo (a potem czytaj dalej):
Dlaczego inwestorzy boją się kupować obligacje na długo?
To duża część wyjaśnienia problemu. Z jednej strony strach inwestorów przed ponownym przyspieszeniem inflacji. Z drugiej strony obawa, że banki centralne pod naciskiem rządów będą trzymały stopy procentowe poniżej poziomu, na którym one powinny się znajdować (żeby ograniczyć koszty odsetek od obligacji). Amerykański bank centralny Fed we wrześniu ubiegłego roku obniżył stopy o 0,5 pkt procentowego pomimo, że inflacja zaczęła ponownie przyspieszać.
A na koniec przyszedł strach przed bałaganem fiskalnym, czyli wzrostem zadłużenia państwa. W czasie, gdy długi powinno się ograniczać, bo cały świat jest przekredytowany, najpotężniejsze państwo świata funduje sobie budżet, który jeszcze bardziej zwiększy dziurę budżetową w nadchodzących latach. I jeszcze bardziej zwiększy potrzeby emisji długu.
Wszystkie trzy kwestie razem wzięte – obawy przed wyższą inflacją, obawy przed pobłażliwymi bankami centralnymi oraz szykujące się szaleństwa fiskalne – to przekleństwo dla rynku obligacji. A dodatkowo inwestorów może niepokoić osłabianie się walut najbardziej zadłużonych krajów, które powoduje, że nawet wysokie odsetki wypłacane przez obligacje mogą nie pokryć spadku wartości nabywczej pieniędzy z punktu widzenia inwestorów zagranicznych.
Japonia, która ma obecnie znacznie wyższą inflację niż Stany Zjednoczone – 3,6% w skali roku – ze zdumieniem obserwuje, jak rentowności jej długoterminowych obligacji gwałtownie rosną, mimo że Bank Japonii przyspieszył w tym roku skup obligacji, by ograniczyć podaż pieniądza na rynku. Pomimo wielkiego skoku rentowności z 2,2% rok temu (w przypadku obligacji 30-letnich) do 3,25% kilka dni temu, rentowność obligacji jest nadal niższa od stopy inflacji w Japonii, czyli realnie ujemna.
W najgorszej sytuacji są posiadacze 30-letnich i 40-letnich obligacji rządu japońskiego emitowanych jeszcze niedawno przy oprocentowaniu poniżej 1%. Tracą realnie kilka procent wartości zainwestowanych pieniędzy, a gdyby chcieli sprzedać te obligacje na rynku, to dostaliby tylko ułamek ich wartości nominalnej. Mogą też trzymać obligacje do końca, by otrzymać wypłatę wartości nominalnej. Ale siła nabywcza tych pieniędzy będzie mocno nadszarpnięta przez dziesięciolecia inflacji.
Ten mechanizm sprawia, że inwestorzy mniej chętnie kupują nowe rządowe obligacje, obawiając się, że wpadną w pułapkę. Albo żądają „na zapas” wysokich odsetek. Wyniki ostatnich aukcji sprzedaży rządowych obligacji 20-letnich w USA i Japonii są gorsze od oczekiwań, co musi niepokoić Ministerstwa Finansów w tych krajach – trzeba będzie oferować obligacje o wyższym stałym oprocentowaniu na bardzo długo.
Japończycy, ratując się pociągną USA w obligacyjną otchłań?
Wysoka rentowność obligacji długoterminowych to nie jest tylko problem rządów (które muszą więcej płacić za nowo emitowane papiery) oraz inwestorów (którzy mogą mieć w portfelach „stare” obligacje z mikrym stałym oprocentowaniem, które są niesprzedawalne na rynku). W takiej np. Japonii ostatnio jest duża dyskusja na temat deficytu budżetowego.
Premier Japonii Shigeru Ishiba próbował przekonać kilka dni temu posłów, żeby zrezygnowali z planowanych cięć podatków, które miały być finansowane przez większą emisję długu. Jeśli emisja długu ma być większa, to nie może być on drogi. Sposobem na to może być podwyższenie wartości własnej waluty. Silna waluta ściąga do kraju globalny kapitał, który godzi się na niższe odsetki, bo spodziewa się, że zarobi na różnicach kursowych (to przypadek Szwajcarii, gdzie krótkoterminowe obligacje mają ujemne oprocentowanie).
Co Japonia może zrobić, żeby podnieść wartość jena? Kraj Kwitnącej Wiśni posiada amerykańskie obligacje o wartości 1,1 biliona dolarów, które może sprzedać, aby zbić notowania dolara i wesprzeć jena. W ciągu ostatnich kilku lat jen spadł w stosunku do dolara i innych głównych walut. Dziesięć lat temu za dolara płacono 120 jenów, kilka miesięcy temu już 160 jenów, a ostatnio mniej więcej 140 jenów. Gdyby Japonia zaczęła wyprzedawać amerykańskie obligacje, to wywołałaby ich nadpodaż i zrobiła wielki problem amerykańskiemu rządowi, który musiałby proponować coraz wyższe odsetki.
Japonia próbuje też walczyć o niższą rentowność obligacji „manipulując” rynkiem. W ostatnich dosłownie trzech dniach rentowność obligacji 30-letnich rządu Japonii na rynku wtórnym spadła z 3,25% do 2,85%. Skąd tak nagły ruch? Bloomberg nieoficjalnie podaje, że japońskie Ministerstwo Finansów wysłało do dealerów w największych bankach kwestionariusz dotyczący maksymalnych kwot emisji obligacji rządowych, które mogliby kupić. Prawdopodobnie Japonia chce więc w jakiś sposób limitować możliwość zakupu nowych obligacji, co ma zwiększyć atrakcyjność tych już notowanych na giełdach.
Co to dla nas oznacza? Bliżej końca obligacyjnego eldorado?
O ile jednak rentowność długoterminowych obligacji japońskich nieco spadła, o tyle amerykańskie obligacje 30-letnie wciąż jest w okolicach poziomu 5%. Jeśli spadek popytu na obligacje i wzrost ich rentowności się utrzymają, to fala tsunami może dojść na polski rynek obligacji. Nie znalazłem wieści o rynkowej wycenie polskich obligacji długoterminowych, ale te 10-letnie jeszcze w kwietniu były wyceniane na 5,1%, a teraz już na 5,5%.
To wciąż nie są złe wyceny, ale gdyby globalne trendy dotarły na nasz rynek i wywołały większy wzrost rentowności obligacji notowanych na rynku, to kwaśne miny mieliby posiadacze udziałów w funduszach obligacji. Spadek cen rynkowych „starych” obligacji będących w ich portfelach mógłby zakończyć trwające do niedawna „obligacyjne eldorado”, gdy z powodu wysokich stóp procentowych (czyli godnych odsetek wpadających do kasy funduszy) oraz spadku rentowności obligacji (wynikającego z oczekiwań na spadek stóp NBP) fundusze dawały klientom po 8-9% zysków w skali roku.
Taka sytuacja trwa trzeci rok, ale patrząc na zachowanie indeksu rządowych obligacji stałoprocentowych w ostatnich tygodniach widać, że coś w tym obligacyjnym eldorado się zacięło. Oby to nie był zwiastun globalnego trendu, który może tutaj dotrzeć. Większy problem mają ci inwestorzy, który obstawili „kozacki zakład o inflację” i kupili dostępne na giełdach w USA i Europie udziały w funduszach ETF-ach opartych o indeksy cen obligacji 20-letnich albo 30-letnich. Najbardziej znany z tych funduszy oznaczony jako DTLA od początku roku nie przyniósł zysków, a w ciągu pięciu lat stracił 40% wartości.
—————————————
TO TEŻ CIEKAWE W „SUBIEKTYWNIE O FINANSACH”:
————————-
ZOBACZ CO NOWEGO W HOMODIGITAL:
Obok „Subiektywnie o Finansach” stoi w internetach multiblog Homodigital.pl, czyli subiektywnie o technologii. Opowiadamy w nim to, co ważne dla Twojego cyfrowego bezpieczeństwa i jestestwa. Opowiadamy tak, jak w „Subiektywnie o Finansach” – czyli tylko to, co istotne i tak, żeby każdy zrozumiał. Jeśli korzystasz z technologii, to wpadaj na Homodigital.pl, czytaj i komentuj artykuły, pomóż nam się rozwijać.
———————————-
ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTERY
>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.
>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.
———————————-
ZOBACZ NASZE NOWE WIDEOCASTY:
„Subiektywnie o Finansach” jest też na Youtubie. Raz w tygodniu duża rozmowa, a poza tym komentarze i wideofelietony poświęcone Twoim pieniądzom oraz poradniki i zapisy edukacyjnych webinarów. Koniecznie subskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na platformie Youtube
——————————-
ZAPLANUJ ZAMOŻNOŚĆ Z SAMCIKIEM
Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej. Polecam też trzy inne e-booki: o tym, jak zrobić porządek w domowym budżecie i raz na zawsze wyjść z długów, jak bez podejmowania ryzyka wycisnąć więcej z poduszki finansowej i jak oszczędzać na przyszłość dzieci.
——————————-
SPRAWDŹ RANKING DEPOZYTÓW I KONT OSZCZĘDNOŚCIOWYCH
Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? W którym banku jest najwyższe oprocentowanie pieniędzy na długo, a w którym na krótko? Który najlepiej zapłaci za nowe środki, a który „w standardzie”? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” w „Subiektywnie o Finansach”.
——————————-
POSŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW:
>>> FST (212): Czy grozi nam utrudniony dostęp do gotówki? W ostatnich latach banki podniosły opłaty za operacje gotówkowe w oddziałach. Naturalnym miejscem wypłat i wpłat gotówki są bankomaty, ale ich operatorzy nie mają łatwego życia. Czy Polska może stać się bankomatową pustynią, a Polacy będą mieć problemy z dostępem do gotówki? Gościem podcastu jest Dariusz Marcjasz, dyrektor generalny Euronet Polska. Żeby posłuchać – trzeba kliknąć tutaj.
>>> FST (264): JAK PRZYGOTOWAĆ DOMOWY BUDŻET NA NIESTABILNE CZASY? Jak przygotować domowy budżet na niestabilne czasy? Z całą pewnością warto się przygotować na to, że będzie bujało. Ale jak to zrobić? Jak sprawdzić, czy nasz domowy budżet jest wystarczająco bezpieczny? I jak zareagować, jeśli się okaże, że trzeba domowe finanse zrestrukturyzować? Jakie działania podjąć, gdy domowy budżet przeciążają raty kredytów? Zapraszamy do posłuchania. Gośćmi podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” są Krzysztof Kowalczyk i Barbara Koziar z Raiffeisen Digital Banku. Zapraszam do posłuchania!
>>> FST (263): A MOŻE MIESZKAŃ W POLSCE WCALE NIE BRAKUJE? Może bardziej brakuje polityki mieszkaniowej? Nad taką odważną tezą zastanawiają się w łączonym podkaście „Finansowe Sensacje Tygodnia” oraz „Tłoczone z danych” Maciej Danielewicz z „Subiektywnie o Finansach”, prof. Joanna Tyrowicz z Rady Polityki Pieniężnej oraz instytutu badawczego GRAPE, Patrycja Maciejewicz z „Gazety Wyborczej” oraz dr Adam Czerniak, profesor w Szkole Głównej Handlowej, znawca rynku nieruchomości, a od listopada 2024 r. zastępca prezesa Krajowego Zasobu Nieruchomości. Znany ekonomista i badacz rynku nieruchomości. Dużo ciekawych wniosków, zapraszamy do posłuchania!
>>> FST (257): CZY ZBROJENIA OPŁACAJĄ SIĘ GOSPODARCE? Europa może wydać nawet 850 mld euro na zbrojenia. To niezbędne wydatki, byśmy mogli – niezależnie od USA – poczuć się bezpiecznie. Inwestorzy na potęgę kupują akcje europejskich spółek, licząc na to, że zbrojenia nakręcą koniunkturę. Ale czy rzeczywiście tak się stanie? O tym w pierwszym z kilku wspólnych podcastów z think-tankiem GRAPE. Najpierw Maciej Danielewicz rozmawia o tym z Joanną Tyrowicz z GRAPE, a potem eksperci GRAPE z Piotrem Żochem, doktorem ekonomii z Uniwersytetu Warszawskiego. Zapraszam do posłuchania!
>>> FST (258): JAK SZTUCZNA INTELIGENCJA LIKWIDUJE SZKODY? Odszkodowania za szkody majątkowe w mniej niż 24 godziny? Oj tak. Generatywna sztuczna inteligencja w ubezpieczeniach ma wielką przyszłość. O pierwszym takim rozwiązaniu w Polsce rozmawiamy z ekspertami PZU, którzy opowiadają o tym, jak powstawało nowe rozwiązanie, przyspieszające wypłatę odszkodowań niczym pendolino, jakie korzyści zobaczą w związku z tym posiadacze polis obsługiwanych z użyciem GenAI oraz o kolejnych tego typu innowacjach w innych obszarach ubezpieczeń. Zapraszam do posłuchania!
>>> FST (252): GOSPODARCZA STRATEGIA RZĄDU. CZY LECI Z NAMI PILOT? Specjalne wydanie podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia”, w którym komentujemy nową gospodarczą strategię dla Polski, ogłoszoną w poniedziałek przez premiera Donalda Tuska oraz ministra finansów Andrzeja Domańskiego. Co jest z nią nie tak? Czy leci z nami pilot? I jak powinna wyglądać strategia, dzięki której za 30 lat znów moglibyśmy powiedzieć: „Polska rozwijała się najszybciej w Europie!”. Zapraszam do posłuchania!
——————————-
ZNAJDŹ SUBIEKTYWNOŚĆ W SOCIAL MEDIACH
Jesteśmy nie tylko w „Subiektywnie o Finansach”, gdzie czyta nas ok. pół miliona realnych odbiorców miesięcznie, ale też w mediach socjalnych, zwanych też społecznościowymi. Tam krótkie spostrzeżenia o newsach dotyczących Twoich pieniędzy. Śledź, followuj, bądź fanem, klikaj, podawaj dalej. Twórzmy razem społeczność ludzi troszczących się o swoje pieniądze i ich przyszłość.
>>> Nasz profil na Facebooku śledzi ok. 100 000 ludzi, dołącz do nich tutaj
>>> Samcikowy profil w portalu X śledzi 26 000 osób, dołącz do nich tutaj
>>> Nasz profil w Instagramie ma prawie 11 000 followersów, dołącz do nich tutaj
>>> Połącz się z Samcikiem w Linkedin jak 26 000 ludzi. Dołącz tutaj
>>> Nasz profil w YouTube subskrybuje 12 000 widzów. Dołącz do nich tutaj
>>> „Subiektywnie o Finansach” jest już w BlueSky. Dołącz i obserwuj!
———————–
zdjęcie tytułowe: