27 marca 2021

Niemiła niespodzianka przy bankomacie: klienci odchodzą bez pieniędzy. Mimo, że w bankomacie pieniądze są. O co chodzi?

Niemiła niespodzianka przy bankomacie: klienci odchodzą bez pieniędzy. Mimo, że w bankomacie pieniądze są. O co chodzi?

W obiegu jest coraz więcej banknotów o wysokich nominałach – 200 zł i 500 zł. Nic więc dziwnego, że także coraz częściej możemy je spotkać przy bankomacie. Tyle, że dla wielu klientów bankomatów to niemiła niespodzianka. I coraz częściej odchodzą od bankomatów z kwitkiem. A właściwie bez kwitka

Sobota to prawdopodobnie najbardziej „pracowity” dzień dla bankomatów. Wtedy bowiem najczęściej robimy większe zakupy, zaś część z nas w tym celu ma głęboką potrzebę wyciągnięcia gotówki ze „ściany”.

Zobacz również:

Jedni dlatego, że mają nawyk używania gotówki, inni po to, żeby lepiej kontrolować domowe wydatki (jak zabiorę banknot 100-złotowy na zakupy, to więcej nie wydam, a z kartą różnie bywa). Jeszcze inni dlatego, że większość zakupów robią w małych, osiedlowych sklepikach albo na bazarku. A tam – zwłaszcza poza największymi aglomeracjami – gwarancji, że każdy sklep przyjmie gotówkę, brak.

Ludzie podchodzą do bankomatu i… odchodzą bez pieniędzy. Chociaż pieniądze w bankomacie są

Coraz częściej okazuje się jednak, że nie jest wszystko jedno z których bankomatów korzystamy. I nie chodzi nawet o prowizję pobieraną przez nasz bank od każdej wypłaty (wiadomo, że tzw. obcy bankomat może być droższym źródłem gotówki, niż „własny” albo pochodzący z zaprzyjaźnionej sieci). Coraz częściej chodzi o to, że nie w każdym bankomacie są takie banknoty, jakie lubimy.

Być może już zauważyliście – nie tylko podczas sobotnich zakupów – że nie w każdym bankomacie można znaleźć względnie drobne pieniądze – czyli banknoty 50-złotowe albo choćby 100-złotowe. Są bankomaty, z których można wypłacić nawet i 70 zł (bo załadowano je pełną paletą banknotów od 10-20 zł w górę), jak i takie, w których 100-złotowy banknot to szczyt szczęścia.

Miałem dziś okazję obserwować dziś przez kilkanaście minut przebieg wydarzeń przy bankomacie umieszczonym obok wejścia na popularny bazarek. Nie wiem jak jest od poniedziałku do piątku, ale w soboty to urządzenie musi być dla swoich właścicieli żyłą złota. Ludzie ustawiają się wręcz w kolejkach, żeby wyjąć gotówkę z kont i od razu popędzić z nią na zakupy.

Dziś przy tym bankomacie stało się coś dziwnego. Otóż z pięciu osób, które w czasie mojej krótkiej „misji obserwacyjnej” chciały skorzystać z bankomatu, finalnie zrobiły to tylko trzy. Dwie pozostałe odeszły z kwitkiem. A dlaczego?

Nie, wcale nie chodzi o to, że był jakiś problem z ich kartami, połączeniem z bankiem, albo że nie umiały obsłużyć urządzenia. W bankomacie nie skończyła się też gotówka. Urządzenie było gotowe wypłacić klientom pieniądze, ale ci ich… nie chcieli.

Czytaj też: Nowa normalność przy bankomatach. Wyłącznie wysokie nominały, limity wysokości wypłat… Czy banki zaoferują „wypłaty deluxe”?

Kto nie lubi banknotów 200-złotowych?

Powodem rezygnacji z dokonania transakcji bankomatowej był fakt, że urządzenie wydawało wyłącznie banknoty 200-złotowe. Jedna z osób, które musiały obejść się smakiem, chciała wypłacić tylko 150 zł (nie dało się), zaś druga wystraszyła się, iż 200-złotowy banknot stanie się na pobliskim bazarku „walutą niewymienialną”.

Nie da się ukryć, że właściciele sklepików i straganów na bazarku nie pałają sympatią do banknotów o wysokich nominałach. Trudno jest bowiem, mając ich dużo w kasie, wydawać klientom resztę. Nierzadko sam widziałem, jak klient musiał sam szukać możliwości rozmiany pieniędzy, bo sklepikarz odmówił przyjęcia banknotu 200-złotowego.

Ta obserwacja pokazuje, że bankomat to jednak nie jest urządzenia, które zawsze pracuje tak samo. Być może w innym miejscu klienci byliby zadowoleni, że urządzenie wypłaca wysokie nominały, ale akurat przy wejściu na bazarek oczekiwania klientów były takie, żeby otrzymywać nominały jak najniższe. Właściciel bankomatu tej potrzeby nie zaspokoił i prowizje od części potencjalnych wypłat przeszły mu koło nosa.

Można by powiedzieć klientom: i tak mieliście szczęście. Są już bankomaty, w których można wypłacić nawet banknoty 500-złotowe. Prezesowi NBP udało się namówić sieci bankomatowe do takiego pilotażu, bo bankowi centralnemu zależy na popularyzacji 500-złotówek (ba, wspomina już o możliwości wyemitowania banknotu 1000-złotowego).

Czytaj też: NBP wprowadza banknoty 500-złotowe do bankomatów. Chce, żebyśmy potrzebowali mniej „stówek”. Będzie bolało?

Właściciele bankomatów mają coraz częściej skłonność do ładowania ich banknotami o wysokich nominałach, bo po prostu dzięki temu ich biznes jest bardziej opłacalny. Na tym rynku panuje „cena urzędowa”, właściciel bankomatu od każdej transakcji (tej dużej i tej małej) dostaje stałą prowizję od banku, który wydał kartę (a ten bank albo tę prowizję bierze na klatę albo przerzuca na klienta-posiadacza karty).

Im szybciej więc banknoty w urządzeniu się kończą, tym częściej trzeba je ładować, a to oznacza większy koszt przy takim samym przychodzie. Najszybciej kończą się pieniądze wtedy, gdy w bankomacie są 20-złotówki i 50-złotówki, czyli nominały najbardziej lubiane przez klientów.

Czytaj też: Chcąc wypłacić „zielone” lub euro z własnego konta nierzadko trzeba zamawiać taką transakcję z dużym wyprzedzeniem, a niektóre placówki wprowadziły nawet limit jednorazowej wypłaty!

Coraz więcej niemiłych niespodzianek przy bankomacie

Problem jest chyba coraz bardziej nabrzmiały, bowiem wśród osób, które zaobserwowałem przy bankomacie zawiązała się dyskusja i wymiana porad na temat bankomatów, w których można wypłacić niskie nominały. Skoro ludzie mają orientację, to znaczy, że zagadnienie nie jest nowe i ma charakter powtarzalny.

Ten problem będzie narastał, wskazuje na to choćby struktura nominałowa banknotów, które są w obrocie. A także jej zmiany. Spośród ponad 2,8 mld banknotów grubo ponad połowę (1,66 mld) stanowią „stówki”, ale już 574 mln banknotów (czyli niemal jedna piąta wszystkich) to te 200-złotowe. W ciągu ostatniego roku ich liczba zwiększyła się o ponad połowę (z 360 mln przed rokiem). Dynamicznie rośnie też liczba 500-złotowych (rok temu 20 mln, a teraz już 38 mln).

Być może więc dla miłośników gotówki niedługo bardzo użyteczną wiedzą będzie ta, w których bankomatach polityka „nominałowa” jest najbardziej przyjazna. A z punktu widzenia właścicieli bankomatów pojawi się zaś coraz bardziej dojmujący dylemat: czy opłaca się zwiększać „rentowność” urządzeń poprzez ładowanie ich wysokimi nominałami. Bo zamiast zwiększyć, mogę tę rentowność niechcący zmniejszyć, jeśli ludzie – tak, jak w opisywanym dziś przypadku – będą rezygnowali z transakcji i szli do konkurencji.

——————————–

Posłuchaj najnowszego podcastu „Finansowe sensacje tygodnia”

W najnowszym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” ekscytujemy się następującymi sensacjami:

01:37 – „Temat tygodnia”: Jak pandemia zmieniła życie przeciętnego polskiego bogacza? Ile pieniędzy nie wydał przeciętny, szary bogacz na noclegi w pięciogwiazdkowych hotelach ze spa, a ile na ośmiorniczki w drogiej restauracji?
16:02 – „Dwie strony medalu”: Amazon czy Allegro? Która platforma lepsza dla przedsiębiorców?
25:43 – „Poradnik Ekipy Samcika”: Ubezpieczenia covidowe w praktyce: bez szpitala ani rusz!
35:53 – „Ciekawostka tygodnia”: Czy coś jest nie tak z platformą sprzedażową OLX? A może coś nie tak jest z… nami?

Zapraszamy do posłuchania pod tym linkiem

Zdjęcie tytułowe: AdNovak/Pixabay

Subscribe
Powiadom o
26 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
qwqrqw
3 lat temu

Bez przesady. Gruboziarniste są Euronety, ale zawsze w sumie były, 50+. PKO BP, Planet Cash, Santander 10+. Moze by Pan Redaktor zajął się koncertowym uwaleniem przez polityków demokratycznej i obywatelskiej inicjatyw likwidacji zmiany czasu? Może policzyć ile kosztuje, że każdy obywatel przez to co roku chodzi przez kilkadziesiąt godzin nieprzytomny? O ile szybciej umieramy przez systematyczne psucie snu? I dlaczego ludzie normalnie pracujący mają być torturowani przez wynalazek znudzonego arystokraty-lobbysty, chorego na nienawiść z bezsenności? A może do tego zapytać dlaczego politycy nie zamkną po prostu tej sprawy zajmując się LGBT+, parytetami i ,,praworządnością”, a przy tym nie potrafią odnieść… Czytaj więcej »

Alek
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

To ma Pan słabe informacje. Generalnie na forum europejskim temat umarł. Pewnie jeszcze długo będziemy zmieniać czas.

Bartek
3 lat temu
Reply to  qwqrqw

Likwidacja zmiany czasu nie jest prosta, należy zaktualizować wszystkie systemy komputerowe na całym świecie o nowe ustawienia, nawet jeśli zmiana dotyczy tylko jednego kraju. Nie ma problemu jeśli system jest nowoczesny i podpięty do internetu ale w przemyśle jest sporo izolowanych, starszych systemów lub po prostu bez bieżącego bezpłatnego wsparcia (systemy płatnicze, księgowe). Eliminacja zmiany czasu będzie niewątpliwie oszczędnością w dłuższym terminie ale implementacja będzie wymagać ogromnych nakładów i bezbłędnej koordynacji. Pamietajmy o takich rzeczach jak transport transgraniczny, lotnictwo czy sieci komputerowe gdzie precyzyjna godzina jest kluczowa. Migracja na nowy system czasu musi być bezbłędna. Żaden rozsądny kraj w EU… Czytaj więcej »

JaToJa
3 lat temu

„[…] właściciel bankomatu od każdej transakcji (tej dużej i tej małej) dostaje stałą prowizję od banku […] Im szybciej więc banknoty w urządzeniu się kończą, tym częściej trzeba je ładować, a to oznacza większy koszt przy takim samym przychodzie.” Zbytnie uproszczenie tematu przez autora doprowadziło do tak pozornie nielogicznego wniosku. Skoro prowizja od każdej transakcji jest taka sama, to właścicielowi bankomatu powinno zależeć, żeby ludzie CZĘŚCIEJ wypłacali. A żeby częściej wypłacali, to trzeba umożliwić im wyciąganie mniejszych nominałów – szybciej wydadzą 50 zł niż 200 zł. A skoro szybciej wydadzą, to szybciej wrócą by wygenerować kolejną prowizję. Oczywiście to schodzenie w dół z nominałami ma pewną granicę – jak… Czytaj więcej »

krzysztof
3 lat temu

problem w tym,ze ludzie nie za bardzo maja jak isc do konkurencji bo wiekszosc bankomatow nalezy do jednej sieci, po drugie w innych bankomatach czesto nie jest lepiej a po trzecie bankomaty nie stoja przewaznie licznie kolo siebie wiec ten wybor jest raczej tylko teoretyczny, a w dodatku jeszcze nie kazdy bankomat jest dla kazdego bezplatny/tani.Reasumujac: klient wielkiego wyboru nie ma bo w podawanym przykladzie bazarku jest najprawdopodobniej jeden bankomat a nikt nie bedzie jechal kawal drogi w celu szukania innego bankomatu zeby potem wrocic i zrobic zakupy na bazarku.

QVX
3 lat temu
Reply to  krzysztof

A ponieważ nawet na bazarkach coraz częściej można płacić kartą, to tak zrobi.

Gosia
3 lat temu
Reply to  QVX

U mnie w miasteczku to wciąż marzenie ściętej głowy. Przez to nie robię zakupów na targowisku, a czasem szkoda, bo ceny choćby ciuchów bywają fajne

Regnard
3 lat temu

No cóż trzeba się przyzwyczaić. Pamietam jeszcze te góry wyjątkowo wyświechtanego siana jakie w poprzednim PRLu trzeba było dać za byle jaki towar (jeśli się go akurat udało upolować); to właśnie wraca. Powiedziałbym że najbardziej mi będzie szkoda drobiazgu który bardzo mnie ucieszył w 96: możliwości rzucenia na bar monety jako zapłaty za piwo, no ale nie ma już barów więc to wszystko jedno w sumie.

Anna
3 lat temu

A ja się zastanawiam, gdzie jeszcze s ą bankomaty z banknotami niższymi,niż PLN 50?!Ale z jednego przynajmniej powodu zainteresowanie – nawet moje 😉 – gotowizną wzrosło w nasz czas zarazy:”opłaty pod stołem” i na złość tym,którzy zamykając gospodarkę drobnych usługodawców zostawiają „na lodzie…

Anna
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Zgoda,PekaoSA też miało i byli ostatnimi,którzy z „drobiazgu” się wycofali… a ponieważ o tych właśnie instytucjach wiem,stąd i moje pytanie było..

Przemo
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

PKO BP i Santander jeszcze niedawno miały co najmniej 20 PLN. Może być też tak, że bankomaty tej samej sieci są różnie ładowane, w zależności do miasta, lokalizacji itd.

kc123
3 lat temu
Reply to  Anna

Bankomaty Santander – cały czas wychodzi 80 zł = 50+20+10

Adam
3 lat temu

Ja od lat wypłacam pieniądze w osiedlowej „Żabce”
Wystarczy zakup zapalniczki za 1,99
Można wypłacić max do 500 zeta !!! w gotówce…
Bankomat za friko
Ja zazwyczaj wypłacam nierówną kwotę:
90 zeta
190 zeta
Jak mi ta śliczna, młoda czarnulka wypłaci 190 = 100 + 50 + 20 +20…
To kupuję 2 losy za 5 zeta
Zgadnijcie, którym banknotem płacę ?

Gosia
3 lat temu
Reply to  Adam

W Polo w moim miasteczku tez tak jest

Jacek
3 lat temu

No to się zaczęło pompowanie inflacji na całego…

Maciek
3 lat temu

A mnie wkurza, jak w jednej z sieci bankomatów nie pozwala wypłacić większej sumy w jednej transakcji (i wymusza zrobienie co najmniej dwóch), pokłosie zapewne tej stałej kwoty IF

Dawid
3 lat temu

Jak kupowałem auto za got, to wypłacałem 1tyd wczesniej

Marcin
3 lat temu

Po prostu przy bazarku ludzie wypłacają niskie nominały, więc to ich po prostu najczęściej brakuje.

Gosia
3 lat temu

A ja jakieś 10-11 lat temu miałam taką „przygodę” z bankomatem i zdarzyła mi się tylko raz przy wybieraniu kwoty mniej więcej 1400-1500 zł. wypłacałam pensję. Ale bankomat cały czas wypluwał kartę nic mi nie wypłacając. Nie dawał tez żadnej informacji ,co się dzieje – żadnego błędu, totalnie nic. Coś mnie skusiła i zamiast całości kwoty wpisałam 300 zł. Kwotę otrzymałam, ale w postaci 2×50 zł i reszta po 20 zł. Po prostu bankomat był zaprogramowany tak, aby drobniejszymi nominałami wypłacać prawdopodobnie do 300 zł lub nieco więcej ,ale nie sprawdzałam na innych kwotach, tylko wypłacałam po 300. Po raz… Czytaj więcej »

Maciej W.
2 lat temu

Od drugiej strony, chciałem w tygodniu wypłacić większą kwotę blisko domu (z bankomatów innych niż mojego banku – mam kartę bezprowizyjną). Tylko Santander podołał zadaniu i pozwolił na jednorazową wypłatę 6000 zł. Wielki PKO BP wydawał maksymalnie tylko 1000 zł jednorazowo. A zaprzyjaźniony z moim bankiem euronet z zasady 1000 zł i ani złotówki więcej.

Xandi
1 rok temu

Ja często wyplacam dyszki, bo mam blisko domu małe sklepiki, które nie chcą wdrożyć terminali i też lubią narzekać na duże nominały. Tak się już nauczyłem. Niby można pójść do większych sieci, ale mi to nie przeszkadza. Wspomniane dyszki są dostepne w banku spółdzielczym (bankomacie). Konto w innym banku z wypłatami bez ograniczeń.

Max. Kilka razy w m-cu tak robię, tylko jak jest potrzeba. I chyba to się opłaca tej sieci bankomatowej, bo dostają prowizję za każdą drobną wypłatę.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu